Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belg pobił rekord świata i przebiegł 485 kilometrów w 48 godzin!
Polska: O tych zwodach dla swoich dzieci marzą dziś rodzice
Flandria coraz chętniej wybierana przez turystów!
Flandria Wschodnia: Zakaz noszenia chust w szkołach. Jest sprzeciw
Belgia: W I kwartale roku wzrost PKB o 0,4%
Flandria: Rośnie nielegalna wycinka lasów!
Niemcy: Rośnie dyskryminacja!
Belgia: Napadli go na ulicy i ukradli zegarek wart... 40 tys. euro!
Słowa dnia: Technische storing
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 6 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Lidl się wyrobi, Biedronka nie zdąży. Zostało mało czasu

W październiku zacznie w Polsce działać system kaucyjny. Największa sieć sklepów – Biedronka – nie będzie gotowa na czas z butelkomatami. Co zrobi?

Termin obowiązywania przepisów był przekładany już przynajmniej dwa razy, ale od 1 października system kaucyjny ma już ruszyć pełną parą. I tak sklepy o powierzchni powyżej 200 mkw. mają obowiązkowo (mniejsze mogą, ale nie muszą) przyjmować butelki PET do 3 litrów (kaucja zwrotna 50 groszy), puszki do 1 litra (kaucja 50 groszy), butelki szklane do 1,5 l (kaucja 1 zł.)

To będą zmiany korzystne dla środowiska i naszych portfeli

Klient będzie mógł oddać opakowanie w dowolnym sklepie bez przedstawiania paragonu. Będzie się za nie otrzymywało pieniądze albo np. kupony na kolejne zakupy.

„Do października 2025 roku operatorzy oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska będą informować o zbliżającym się wprowadzeniu systemu oraz o zmianach, jakie w naszym życiu nadejdą. To będą zmiany korzystne dla środowiska i naszych portfeli” – zachęca resort.

Dobudówki, automaty, kontenery

W całym kraju sieci handlowe już przygotowują się do zmian. Jedne rozbudowują sklepy o przestrzenie do magazynowania opakowań. Inne stawiają automaty, a jeszcze inne obok swoich obiektów stawiają kontenery. Bo zbliża się start systemu.

Zgodnie z raportem Portalu Spożywczego większość znaczących sieci działających w Polsce będzie gotowa na czas.

Lidl na ten cel wyda ok. 1 mld zł. We wszystkich swoich sklepach ma już przynajmniej jeden automat przyjmujący opakowania. Aldi zapewnia, że gdy przyjdzie odpowiedni moment, to w każdej z ponad 360 placówek system będzie obecny.

„Automaty testują m.in. Kaufland, Auchan, Lewiatan, Stokrotka, Carrefour” – wylicza serwis.

Testuje Netto, ale w rozmowie z Portalem Spożywczym przedstawiciel sieci poinformował, że owszem jesienią wszystkie sklepy Netto w Polsce (a jest ich ponad 900) będą gotowe do zbiórki butelek i puszek, ale w systemie manualnym (ręcznym). Automaty zaś mają pojawiać się systematycznie, w kolejnych miesiącach czy nawet latach.

A Biedronka nie zdąży. Dlaczego?

Z tego zestawienia wynika, że Biedronka – największa sieć marketów w Polsce – nie wyrobi się na czas. Urządzenia są testowane w kilkunastu placówkach na blisko 3800. Co to oznacza? Że na początku w większości sklepów Biedronki opakowania będą przyjmowane przez pracowników.

– System kaucyjny to ogromne wyzwanie i koszt dla wszystkich firm na rynku, szczególnie biorąc pod uwagę skalę działalności sieci Biedronka i niewystarczające przygotowanie całego procesu wdrożenia zmiany. Na przykład ciągły brak pozwoleń dla operatorów systemu kaucyjnego nie sprzyja właściwemu przygotowaniu się do uruchomienia systemu ani wypracowaniu finalnych rozwiązań – wyjaśnia Agnieszka Koc, dyrektorka ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju w sieci Biedronka.

I ocenia, że „system wydaje się zupełnie nieprzygotowany”. 

– Brakuje także otwartego dialogu na temat poważnych konsekwencji uruchomienia systemu w obecnym kształcie, w tym ryzyk finansowych – dodaje.


4.06.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Biedronka

(sl)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Tak na pewno nie przewozi się dziecka. Policja pokazuje zdjęcie i szuka kierowcy volkswagena

Nie w foteliku, ale na półce bagażnika. Tak ktoś wiózł małe dziecko. Ktoś wrzucił zdjęcie do sieci, a teraz kierowcy szuka policja. Żeby go ukarać.

„Przy nagłym hamowaniu dziecko pokazałoby na żywo prawa fizyki. Dodatkowo łamiąc karki pozostałym pasażerom. Liczę na odebranie prawa jazdy i skierowania sprawy do sądu na 30 tysięcy” – to jeden z internetowych komentarzy pod wpisem policji w Tarnowskich Górach.

Inna komentująca zwraca uwagę, że w każdej chwili może dojść do wypadku nawet na krótkiej trasie.

„Wypadek nie zawsze może być z naszej winy i nawet wystarczy mała prędkość, aby doszło do ogromnego nieszczęścia. Auto to tylko pieniądze, ale sprawności albo życia dziecku już nie wróci” – dodaje.

Policja prosi o kontakt autora zdjęcia

To reakcje na zdjęcie, które pokazała policja. I napisała: „W związku z opublikowaniem poniższego zdjęcia na jednej z grup na Facebook’u prosimy jego autora o zgłoszenie się do tarnogórskich policjantów, celem przekazania istotnych informacji, które pomogą im wyjaśnić zaistniałą sytuację”.

Na zdjęciu widać samochód marki VW UP!, a na półce bagażnika leżące dziecko. Złożone jest jak do snu z dłońmi pod głową.

Fotelik i pasy nawet do pełnoletności dziecka

Zgodnie z przepisami dziecko powinno podróżować samochodem w foteliku, jeżeli jego wzrost nie przekracza 150 centymetrów – wyjaśnia policja. I dodaje, że jeszcze kilka lat temu był też warunek wieku – do 12 lat. Ten przepis został jednak wykreślony.

„Niektórym osobom takie przepisy mogą wydawać się niedorzeczne, ale przecież chodzi o życie. Zniesiona w ustawie Prawo o Ruchu Drogowym granica wieku dziecka (12 lat), zwalniająca jego rodziców lub opiekunów z obowiązku przewożenia go w samochodzie w foteliku lub innym urządzeniu podtrzymującym, nakłada obowiązek korzystania z fotelika, nawet do osiągnięcia pełnoletności” – podkreślają policjanci.

Link: TUTAJ


4.06.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(sc)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Dostaniesz kilkanaście tysięcy złotych stypendium dla dziecka

Masz dziecko w szkole? Postaraj się o stypendium dla niego. IKR Junior to szansa na 15 tys. zł, po 5 tys. zł rocznie przez 3 lata.

Jeśli masz dziecko, które chodzi do szkoły podstawowej (klasy V-VIII) lub ponadpodstawowej (z wyjątkiem ostatnich klas) i marzy o zajęciach rozwijających jego pasje, ale domowy budżet nie pozwala na ich sfinansowanie – warto zwrócić uwagę na program Indywidualne Konta Rozwojowe Junior (IKR Junior).

Dla kogo?

Program jest adresowany do dzieci z rodzin o niskich dochodach oraz tych, które są w pieczy zastępczej. Z programu mogą skorzystać również uczniowie klas V-VIII szkół podstawowych i uczniowie szkół ponadpodstawowych (z wyłączeniem najstarszych roczników).

Projekt realizuje Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji, a pieniądze pochodzą z funduszy Unii Europejskiej. Jego całkowita wartość to ponad 100 mln zł. W pierwszym ogólnopolskim naborze wsparcie otrzyma 4 tys. uczniów, w kolejnym – 2 tys.

Nabór do programu ruszył 2 czerwca i potrwa tylko do 16 czerwca lub do momentu wpłynięcia 4,5 tys. wniosków.

Na co?

Stypendium może zostać wykorzystane na wiele zajęć dodatkowych. W grę wchodzą m.in.:

kursy z programowania,
zajęcia ruchowe,
kursy językowe,
zajęcia artystyczne,
wyjazdy edukacyjne.

Zajęcia mogą odbywać się stacjonarnie, zdalnie, w tygodniu, w weekendy, a nawet w wakacje.

Wnioski można składać przez platformę Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji.

Stypendium

Wypłata stypendium odbywa się bezgotówkowo. Po zakwalifikowaniu do programu rodzic (lub pełnoletni uczeń) podpisuje umowę z Fundacją Rozwoju Systemu Edukacji i wskazuje konkretne zajęcia, które chce sfinansować. Fundacja rozlicza się bezpośrednio z organizatorami tych zajęć.


4.06.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Polska: Rekonstrukcja rządu. Nieoficjalnie: osiem ministerstw mniej

Likwidacja lub połączenie kilka resortów. Taki jest plan Donalda Tuska. Z jego wprowadzeniem czeka na zaprzysiężenie nowego prezydenta. Jest lista osób do dymisji.

Karol Nawrocki zostanie prezydentem na początku sierpnia. Potem mają zajść zmiany w rządzie. Zapowiadane były już w kampanii wyborczej. I nie były to tylko zapowiedzi premiera.

– Po wyborach będzie rekonstrukcja rządu, pewnie mocna – zapowiadał wicepremier Krzysztof Gawkowski z Nowej Lewicy.

Rekonstrukcja ma być personalna i strukturalna. W tej pierwszej części do wymiany są ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050 i Adam Bodnar, minister sprawiedliwości. Zarzuca mu się, że nie odwrócił wprowadzonych przez PiS zmian w sądownictwie i niedostatecznie sprawnie rozlicza poprzednią władzę.

Na liście do odwołania ma być także kierująca Ministerstwem Zdrowia Izabela Leszczyna.

Ma być dużo mniej ministerstw

Na zmianach personalnych się nie skończy. „Rzeczpospolita” donosi, że aż 8 ministerstw zostanie zlikwidowanych lub połączonych z innymi. Osoby, które zostały ministrami gabinetów powołanych po wyborach w 2023 roku, mają przejść do innych resortów. Dotyczy to:

Katarzyny Kotuli, ministry ds. równości,
Marzeny Okły-Drewnowicz, ministry ds. polityki senioralnej,
Adriany Porowskiej, ministry ds. społeczeństwa obywatelskiego,

Marcina Kierwińskiego, ministra, pełnomocnia ds. koordynacji odbudowy po powodzi.

„Niektóre istniejące ministerstwa miałyby być skonsolidowane. To m.in. potencjalne połączenie resortów gospodarczych w jeden superresort oraz połączenie (ponowne) resortu edukacji z resortem szkolnictwa wyższego. W rządzie – jak wynika z naszych rozmów – jest też przekonanie, że kontrola nad energetyką jest zbyt rozproszona. Zwiastuje to być może – co już było opisywane wcześniej, np. likwidację resortu przemysłu, który obecnie ma siedzibę w Katowicach” – podaje dziennik.


4.06.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. gov.pl

(sm)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed