Była opiekunka do dzieci z gminy Kampenhout w Brabancji Flamandzkiej została skazana na 3 lata więzienia w zawieszeniu po uznaniu jej za winną fizycznego znęcania się nad 6-miesięcznym dzieckiem.
Kobieta została uznana za winną gwałtownego potrząsania dzieckiem, co spowodowało u niego poważny uraz mózgu. Opiekunka do dzieci nie powiadomiła także służb ratunkowych. Chłopiec cierpi teraz na epilepsję i ma trudności w uczeniu się.
11 maja 2020 roku matka 6-miesięcznego Arnauda poszła odebrać go ze żłobka. Opiekunka do dzieci powiedziała jej, że chłopiec jest chory. Jednak matka dziecka zauważyła, że był bardzo blady i prawie nie reagował.
Zabrała synka do lekarza rodzinnego, który skierował ją prosto na oddział ratunkowy w szpitalu uniwersyteckim w Leuven (UZ Leuven). Lekarze stwierdzili, że Arnaud doznał dwóch krwotoków mózgowych. Wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Chłopiec pozostał w szpitalu przez kilka miesięcy.
Lekarz wyznaczony przez prokuraturę stwierdził, że obrażenia Arnauda mogły powstać jedynie w wyniku gwałtownego potrząsania nim. W związku z wcześniejszymi incydentami zbadano już 5 skarg dotyczących tej samej opiekunki do dzieci.
W sądzie obrona twierdziła, że nie ma niezbitych dowodów na to, że opiekunka do dziecka znęcała się nad dzieckiem. Jednak sąd orzekł, że była ona jedyną osobą, która mogła spowodować obrażenia dziecka i powinna była wezwać karetkę. Oprócz 3-letniego wyroku więzienia w zawieszeniu opiekunka do dziecka została również zobowiązana do zapłaty 30 tys. odszkodowania.
Chociaż chłopiec czuje się już dobrze, cierpi na epilepsję i ma trudności z nauką, będące konsekwencjami znęcania się.
7.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(kk)
