Dziś (12 stycznia) jest przeważnie pochmurno, ale w większości regionów sucho. Lokalnie może spaść niewielka mżawka, która może spowodować przymrozki, szczególnie w Górnej Belgii. Maksymalne temperatury wynoszą od -1 do 1 stopnia Celsjusza na południe od rzek Sambry i Mozy oraz od 5 do 6 stopni na wybrzeżu i od 1 do 4 stopni w pozostałych regionach. Wiał będzie słaby lub umiarkowany wiatr.

W sobotę rano (13 stycznia) wystąpi mroźna mgła, szczególnie w Ardenach. Będzie w dużej mierze sucho, choć gdzieniegdzie występują lekkie opady deszczu lub śniegu. Maksymalna temperatura wyniesie od -1 stopnia na obszarze Hautes Fagnes, do 4 stopni w centrum i 5 lub 6 stopni nad morzem. Wiał będzie umiarkowany wiatr.

W niedzielny poranek (14 stycznia) znów widoczna będzie mroźna mgła, szczególnie w Ardenach. Po południu zwiększą się szanse na przejaśnienia, ale możliwe są też zimowe opady, szczególnie w Górnej Belgii. Wartości maksymalne wahają się od -1 do 6 stopni Celsjusza. Wiał będzie umiarkowany lub silny wiatr.

12.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Kradzieże rowerów są w Belgii nadal powszechne, co odstrasza wiele osób od przesiadki z pojazdów napędzanych paliwami kopalnymi na rzecz jednośladów. W związku z tym belgijska policja wdraża na szeroką skalę taktykę mającą zwiększyć szansę na złapanie złodziei rowerów.

Na początku tego roku w życie weszły nowe ramy prawne dotyczące rowerów-przynęt. Oznacza to, że policja okręgowa i prokuratorzy – którzy od jakiegoś czasu prosili o wdrożenie tej procedury – mogą teraz stosować taktykę przynęty, aby wyśledzić i złapać złodziei rowerów i gangi na gorącym uczynku.

„Skradziony rower ogromnie frustruje ofiary. Frustruje także policję, ponieważ bardzo trudno jest złapać złodziei rowerów na gorącym uczynku. Dzięki rowerom-przynętom możemy coś z tym zrobić” – powiedział Minister Sprawiedliwości, Paul Van Tigchelt.

Co roku policja w Belgii rejestruje około 30 tys. kradzieży rowerów, co stanowi około 80 zgłoszeń dziennie. Rzeczywista liczba może być jednak znacznie wyższa, ponieważ nie wszystkie ofiary zgłaszają takie zdarzenia: wiele osób uważa, że zgłoszenia nic nie dają.

Jednak w wyniku dochodzeń policja regularnie znajduje garaże lub lokale pełne skradzionych rowerów. „Rower-przynęta” to anonimowy pojazd wyposażony w urządzenie śledzące GPS. Policja jest powiadamiana o zabraniu roweru i może śledzić trasę skradzionego roweru.

12.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Według prokuratury z Flandrii Wschodniej, trzech podejrzanych zatrzymanych we Flixbusie jadącym do Brukseli zostało zwolnionych po przesłuchaniu w sprawie rzekomego zamachu terrorystycznego.

Autobus, który odjechał z Lille w kierunku Brukseli, został zatrzymany, kiedy pasażer zgłosił, że podsłuchał dyskusję na temat potencjalnego ataku terrorystycznego. Pojazd skierowano na komisariat policji w Wetteren, gdzie osoby biorące udział w rozmowie zostały zatrzymane w celu przesłuchania.

Autobus przeszedł kontrolę zewnętrzną, podczas gdy 46 pasażerów, w tym kierowca, wysiadało z pojedynczo z podniesionymi rękami.

Następnie przeszukano wnętrze za pomocą dwóch psów do wykrywania materiałów wybuchowych, a także sprawdzono bagaż. Nie znaleziono jednak żadnych materiałów wybuchowych – poinformowała prokuratura.

Ostatecznie podejrzani zostali zwolnieni. Nie ma dowodów sugerujących, że było to zagrożenie terrorystyczne – wyjaśniła prokuratura.

„Wygląda na to, że świadek mógł błędnie ocenić sytuację. Zgłosił rozmowę, mając dobre intencje. Wszystko sprawdziliśmy, ale nic nie wskazuje na to, aby rzeczywiście było to zagrożenie terrorystyczne” – stwierdziła Hanne Olivier, rzeczniczka prokuratury.

Osoby, o których mowa, to dwudziestokilkuletni młodzi ludzie, którzy z powodu zdarzenia spóźnili się na lot do Australii z Zaventem, podobnie jak kilku innych pasażerów autobusu udających się na lotnisko.

Osoba, która zgłosiła potencjalne zagrożenie terrorystyczne, nie będzie pociągana do odpowiedzialności karnej, gdyż nie mała złych zamiarów.

12.01.2024 Niedziela.BE // fot. Bjoern Wylezich / Shutterstock.com

(kk)

Uniwersytety we Flandrii i Brukseli zgłaszają niewielki wzrost liczby osób oddających swoje ciała do badań medycznych. „Czujemy, że tabu związane z tym tematem powoli zanika” - poinformowała przedstawicielka jednej z uczelni.

Według danych pięciu flamandzkich uniwersytetów, we Flandrii i Brukseli w zeszłym roku 460 osób przekazało swoje ciała po śmieci do badań medycznych. Liczba ta nieznacznie wzrosła w porównaniu z 2022 rokiem. Na uniwersytetach w Leuven, Gandawie i Antwerpii liczba darowizn wzrosła w 2023 roku, natomiast na Vrije Universiteit Brussel (VUB) i Uniwersytecie w Hasselt odnotowano niewielki spadek. „Czujemy, że tabu związane z tym tematem powoli zanika” – mówi rzeczniczka VUB, Nathalie Vlaemynck.

Podarowanie ciała oferuje liczne korzyści dla studentów i badaczy, na przykład na lekcjach anatomii - niełatwo bowiem nauczyć się budowy ludzkiego ciała korzystając wyłącznie z atlasów. Oglądając ludzkie zwłoki studenci widzą i rozumieją więcej, niż gdyby mieli kontakt wyłącznie z płaskimi ilustracjami lub modelami 3d. Zrezygnowanie z tego typu nauki wiązałoby się z obniżeniem poziomu nauczania „Plastikowy model jest twardy, podczas gdy struktura ciała dawcy się porusza” – mówi profesor Leen Popleu z Uhasselt. „Możesz zajrzeć pod nerw lub poruszyć narządami w jamie brzusznej. To są rzeczy, które w innym przypadku nie byłyby możliwe.”

Ciało poddaje się obróbce umożliwiającej jego wykorzystanie przez okres 5 lat do celów szkoleniowych lub badań naukowych. Przez cały ten czas zwłoki pozostają na jednej uczelni. Pierwszy rok to okres przygotowywania ciała do wykorzystania w celach edukacyjnych. W celu konserwacji usuwane są wszelkie płyny ustrojowe, a ciało przez długi okres moczone jest w formalinie. Kolejnym krokiem jest usunięcie tkanki tłuszczowej oraz zbędnych organów, tak aby ułatwić studentom dostęp do co ważniejszych elementów ludzkiego organizmu. W preparacji często uczestniczą sami studenci.

„Bardzo często darowizny pochodzą od osób związanych z uniwersytetem” – mówi profesor Wouter Willaert z Uniwersytetu w Gandawie. „Zazwyczaj są to osoby starsze, ale zdarza się, że jest ktoś młodszy”.

Uczelnie podkreślają, że traktują każde ciało z szacunkiem, a gdy ciało nie nadaje się już do użytku, szczątki są kremowane. „Planujemy pomnik, aby uczcić te darowizny” – mówi Popleu. „Mogłoby to być miejsce, w którym bliscy pamiętają o zmarłych krewnych oraz gdzie studenci byliby zachęcani do zastanowienia się nad oddaniem własnego ciała”.

12.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)