Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 5 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Te towary i usługi podrożały najbardziej
Chiny wiodącym partnerem handlowym Belgii spoza UE!
Belgia, Flandria: Mniej zabitych na drogach
Temat dnia: Imię dla noworodka? Te wciąż najpopularniejsze
Słowo dnia: Schaduw
Belgia: Lek na otyłość Wegovy dostępny w aptekach od 1 lipca
Niemcy: Duńczyk aresztowany za szpiegostwo na rzecz Iranu
Belgia: Tutaj co drugi dom droższy niż 930 tys. euro!
Belgia: KBC pierwszym dużym bankiem oferującym kryptowaluty!
Redakcja

Redakcja

2 maja - Dzień Polonii i Polaków za granicą

Dzień Polonii i Polaków za Granicą, obchodzony 2 maja, został ustanowiony przez Sejm RP w 2002 roku. Za inicjatywą tą stało uznanie „wielowiekowego dorobku i wkładu Polonii i Polaków za granicą w odzyskanie przez Polskę niepodległości, wierność oraz przywiązanie do polskości, a także pomoc Ojczyźnie w najtrudniejszych momentach".  

Według danych MSZ, poza granicami Polski żyje dziś ok. 18-20 milionów Polaków i osób pochodzenia polskiego. Dużą grupę stanowią osoby, które pozostały na terenach wschodnich po przesunięciu granic państwa. Inni – współcześni emigranci – tworzą współczesną Polonię w krajach Zachodu. Największą diasporą jest Polonia amerykańska. W 2012 roku w samych Stanach Zjednoczonych ponad 9,6 mln osób zadeklarowało polskie pochodzenie.




Życzenia ministra Jacka Czaputowicza z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą



02.05.2020 Niedziela.BE // źródło: Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Warszawa

(kmb)

Polska: Księża przekładają terminy Pierwszych Komunii Świętych i bierzmowania. Na spowiedź można się umawiać indywidualnie

Pandemia koronawirusa od kilku tygodni uniemożliwia organizację wydarzeń kościelnych według zwyczajowo przyjętych zasad. Dotyczy to zarówno codziennych mszy świętych i nabożeństw, jak i uroczystości związanych z przyjmowaniem sakramentów, m.in. Pierwszej Komunii Świętej oraz bierzmowania. Wszystko wskazuje na to, że dzieci i młodzież przystąpią do nich dopiero jesienią, choć w wielu diecezjach nie ma jeszcze w tej kwestii konkretnych informacji. Księża dostosowują się do aktualnej sytuacji oraz wcielają w życie kolejne wymagania dotyczące zgromadzeń i praktyk religijnych.  

Nowe terminy przyjęcia sakramentów wyznaczają proboszczowie parafii w porozumieniu z rodzicami. Pierwsze decyzje już zapadły. Najczęściej księża zastrzegają jednak, że podane terminy to jedynie wstępne ustalenia, a ostatecznie wszystko zależy od sytuacji – uroczystości odbędą się dopiero po przywróceniu normalnego funkcjonowania szkół i parafii.

– W kwestii nowych terminów przyjmowania sakramentów, w tym Pierwszych Komunii Świętych, zapadły już decyzje. Należy obserwować strony internetowe diecezji, na których publikowane są dekrety księży biskupów – radzi w rozmowie z agencją Newseria ks. Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. – Często informacje przekazywane przez księży nie są jednoznaczne, bo ostatecznie nowe terminy uroczystości będą uzależnione od bieżącej sytuacji. Wskazówki dla dzieci i rodziców trochę uprzedzają sytuację, ale nie wiemy, jaka ona będzie za kilka tygodni.

Jak podkreśla rzecznik KEP, ta sytuacja stawia wszystkich w obliczu nowych wyzwań. Wymaga ona szczególnego przygotowania do przyjęcia sakramentu Pierwszej Komunii Świętej w ramach wspólnoty Kościoła, jak również specyficznej pomocy dzieciom w rodzinach.

– Rola rodziców jest bardzo ważna i polega na tym, aby być z dzieckiem, towarzyszyć mu w czasie oczekiwania na przyjęcie Pierwszej Komunii Świętej – zaznacza duchowny.

Podobne zalecenia dla rodziców wydają poszczególne diecezje, proboszczowie parafii i katecheci. Z uwagi na zawieszenie spotkań w parafiach, przygotowujących dzieci do Pierwszej Komunii Świętej oraz młodzież do sakramentu bierzmowania, księża proszą rodziców o troskę w wymiarze katechizacji swoich dzieci w domu, np. poprzez wspólną modlitwę w rodzinie oraz wyjaśnianie prawd wiary. Ma to stanowić uzupełnienie katechezy szkolnej, która obecnie prowadzona jest w sposób zdalny.

Od kilku tygodni w Kościele obowiązują także nowe zasady przeprowadzania spowiedzi. O szczegółach księża informują podczas mszy świętych oraz na stronach internetowych parafii.

– W przypadku sakramentu pojednania istnieje możliwość umówienia się indywidualnie z kapłanem w parafii – wyjaśnia ks. Paweł Rytel-Andrianik. – Ponadto w niektórych parafiach można przystąpić do spowiedzi w kaplicy lub innym podobnym miejscu, które z jednej strony pozwala zachować wszystkie zasady sanitarne i zarządzenia państwowe, a z drugiej strony dyskrecję.

Od poniedziałku 20 kwietnia rząd złagodził restrykcje i wprowadził kolejne wytyczne dla duchownych i wiernych. Zgodnie z nimi w miejscach kultu religijnego może przebywać jedna osoba w przeliczeniu na 15 mkw. powierzchni. Jak informuje Konferencja Episkopatu Polski, parafie dokonują wyliczeń i informują, ile osób może być w poszczególnych kościołach i kaplicach podczas mszy świętych i nabożeństw. Ponadto wszyscy wierni, którzy przychodzą do kościołów, mają obowiązek zachowania dwumetrowego dystansu między sobą oraz zakrywania ust i nosa, np. maseczką. Nadal obowiązuje dyspensa od uczestnictwa w mszach świętych odprawianych w kościołach w niedziele i święta, a księża zalecają korzystanie z transmisji telewizyjnych i internetowych. Jednak nowe wytyczne rządu umożliwią wspólną modlitwę w kościołach na większą skalę, korzystanie ze spowiedzi i komunii świętej większej liczbie osób niż w poprzednich tygodniach.

– Jak powiedział ostatnio papież Franciszek, musimy pamiętać, że nie można przenieść Kościoła i sakramentów tylko do wirtualnego świata – podkreśla rzecznik Episkopatu.

 


03.05.2020 Niedziela.BE // Fot. tipitapa / Shutterstock.com // Tagi: koronawirus, Kościół, sakramenty, I komunia, pierwsza komunia, bierzmowanie, niedziela.be

(newseria/kmb)

 

Magda Gessler została ambasadorką cateringu dietetycznego. „Gwarantuję bezpieczeństwo, higienę i nieprawdopodobny smak”

Według Magdy Gessler zamawianie jedzenia z firmy cateringowej to dobre rozwiązanie szczególnie teraz, kiedy częste chodzenie do sklepów na zakupy stwarza duże ryzyko kontaktu z osobami, które mogą być nosicielami koronawirusa. Catering dietetyczny to według niej także rozwiązanie dla tych, którzy obawiają się przybrania na wadze w związku z mniejszą ilością ruchu w czasie pandemii. Restauratorka od niedawna jest ambasadorką firmy cateringowej Body Chief, gdzie czuwa nad recepturą dań.

– Zamawianie w firmach cateringowych jest w tej chwili w zasadzie najbezpieczniejszą formą żywienia. To rozwiązanie dla osób, które na to stać, a muszą siedzieć w domu, bo taka jest sytuacja, a nie chcą się roztyć, tylko mieć kontrolę nad dietą i mieć wolną głowę od gotowania. Nie wszyscy bowiem lubią gotować, bardzo dużo osób jest też samotnych, ma inne zajęcia albo nie ma warunków, żeby rozbudować sobie kuchnię, a nie ma też czasu, żeby szukać jedzenia. W dzisiejszych czasach znalezienie wszystkich produktów do dań, które kochamy, gdy naszą pasją nie jest kuchnia, wcale nie jest łatwe – mówi agencji Newseria Lifestyle Magda Gessler.

Restauratorka została ambasadorką poznańskiej firmy cateringowej Body Chief, z którą nawiązała współpracę. Podkreśla, że gwarantuje wysoką jakość i różnorodność posiłków. Wyjaśnia też, że ofertę firmy cateringowej można dowolnie modyfikować wedle swoich upodobań.

– Znam markę Body Chief, daje jeść całej masie ludzi i są oni z niej bardzo zadowoleni. Oferuje bardzo różne diety w zależności od tego, czego kto potrzebuje – dostaje pięć posiłków dziennie i niczym się nie przejmuje. Można też brać część tych posiłków, np. obiady i śniadania albo śniadania i kolacje. To rozwiązanie jest po to, żeby mieć dyscyplinę, żeby czuć się ze sobą w porządku, mieć więcej siły na ten bardzo trudny czas. Body Chief jest odpowiedzią na idealną dietę, którą można przeprowadzić przez tydzień, przez miesiąc – mówi Magda Gessler.

Jej zdaniem, choć Polacy teoretycznie mają teraz więcej czasu dla siebie, a tym samym na przyrządzanie pysznych potraw dla swoich bliskich, to jednak są pewne czynniki, które skłaniają ich do zdecydowania się na catering dietetyczny. Przede wszystkim chodzi o odpowiednie zbilansowanie posiłków, zapewnienie organizmowi wystarczającej dawki witamin i składników odżywczych oraz uniknięcie produktów wysoko przetworzonych.

– Catering dietetyczny zapewnia nam pewną regularność, która gwarantuje nam naszą wagę. Gotowanie jest fantastyczną rzeczą, ale sama po sobie wiem, że kiedy zaczęłam gotować codziennie, to wtedy smak rośnie, apetyt rośnie, a po tygodniu staje się na wadze. Nie da się ukryć, że jedząc w domu, w tym spokoju czy też niepokoju, zajadając trochę i strach, i nudę, i wielką niewiadomą, przybieramy na wadze. To nas osłabia, a przede wszystkim tyjemy. Jemy to, co możemy dostać, to, co lubimy, a nie zawsze to są rzeczy, które powinniśmy jeść w tym momencie – tłumaczy Magda Gessler.

Restauratorka podkreśla, że diety przygotowywane przez specjalistów firmy Body Chief są dostosowane do różnych potrzeb organizmu. Dlatego też każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie i członków swojej rodziny.

Są diety niskokaloryczne, 1000 kalorii, są diety wysokokaloryczne, zbilansowane czy też diety, które są bezglutenowe. Mamy dla każdego jakiś wybór. Trzeba wejść na naszą stronę i zobaczyć, co oferuje Body Chief. Ja jestem ambasadorką tej marki, gwarantuję i bezpieczeństwo, i higienę, i nieprawdopodobny smak, mimo że nie da się ukryć, że jest to dieta. Nie jest to jedzenie na masełku, ze smalczykiem i smażoną cebulką, tylko jedzenie, które pozwala ci być silnym, mieć poczucie pewności i zdrowia – mówi Magda Gessler.

Zapewnia też, że odbiorcy cateringu absolutnie nie mają się czego obawiać, bo sposób dostawy jest zupełnie bezpieczny i bezkontaktowy.

– Najważniejszą rzeczą jest to, że dostajemy tę dietę pod drzwi w opakowaniu, które można natychmiast zostawić, powiesić na klamce i później je zużyć, bo jest papierowe, a wiadomo, że najniebezpieczniejszy w tej chwili jest plastik – mówi restauratorka.

Gwiazda TVN nie tylko firmuje swoim nazwiskiem ofertę firmy Body Chief, ale także dzieli się z kucharzami swoimi kulinarnymi doświadczeniami i przepisami, dzięki czemu ten catering jest bogatszy o nowe dania.

– Moja współpraca z Body Chiefem polega na tym, żeby dodać trochę fantazji, smaku, kolorytu i świata w tej diecie, żeby coraz częściej pojawiała się nie tylko Polska, ale również pomysły, które oferuje cały świat. Więc są tam i dania takie jak falafel z kaszy jaglanej, który nie ma mięsa, jak tortilla hiszpańska. Jest też fantastyczna pasta jajeczna, genialny krem z groszku i z mięty albo pieczone ziemniaki z pomidorami, które teraz wejdą, pieczona cielęcina we własnym sosie. Jest bardzo dużo rzeczy, które są bardzo proste, a jednocześnie fantastyczne – mówi.

Magda Gessler co prawda słynie z gotowania w restauracji, ale w tych trudnych czasach pandemii koronawirusa nie ma wątpliwości, że catering dietetyczny jest jedynym sposobem na to, by dotrzeć do swoich klientów i odpowiedzieć na ich potrzeby. Jej współpraca z firmą Body Chief jest wielotorowa.

– Ponieważ codziennie pod moimi drzwiami znajduję posiłki Body Chiefa, to sprawdzam ich jakość, ich estetykę, ilość cukru i tłuszczy i czy to smakuje, mimo że jest dietetyczne, a kiedy nie smakuje, to krzyczę. Ale czasami coś bardzo dietetycznego nie zawsze ma pełny smak i pełną ilość soli, którą ubóstwiam. Ja ich podkręcam, a oni gotują i efekt jest fenomenalny – mówi.

Restauratorka stanowczo podkreśla też, że zamawianie jedzenia jest dużo bezpieczniejsze niż np. częste chodzenie do sklepu i kupowanie poszczególnych składników.

– To jest jedzenie, które jest kontrolowane od góry do dołu, nie dotyka go ktokolwiek, jak w sklepie, i dlatego mamy do niego pełne zaufanie – dodaje Magda Gessler.

 


03.05.2020 Niedziela.BE // tagi: Magda Gessler, Body Chief, dieta pudełkowa, catering dietetyczny, posiłki, gotowe dania, niedziela.nl

(newseria/kmb)

 

Biznes: Bartłomiej Misiewicz: Innowacyjne technologie są zgodne z moimi zainteresowaniami. Od zawsze ciekawiły mnie rozwiązania, które można wykorzystywać w życiu codziennym

Kilka tygodni temu wystartowała firma 3D Infinity, której właścicielem jest znany ze sceny politycznej Bartłomiej Misiewicz. Jego zdaniem szerokie zastosowanie druku przestrzennego sprawia, że staje się on coraz bardziej popularny. Za pomocą drukarek 3D możliwe jest bowiem projektowanie i konstruowanie zaawansowanych prototypów urządzeń oraz maszyn. – To branża przyszłości – podkreśla Bartłomiej Misiewicz.  

Potencjał wykorzystywania drukarek 3D jest bardzo duży. Uwidacznia się to w rosnącym zainteresowaniu tą techniką produkcji.

– Innowacyjne technologie, które ułatwiają ludziom życie, są zgodne z moimi zainteresowaniami. Od zawsze ciekawiły mnie rozwiązania, które można upowszechniać i wykorzystywać w życiu codziennym. Grono przyjaciół, z którymi tworzę firmę 3D Infinity, ma podobne podejście. Nasz zespół składa się ze świetnych inżynierów oraz technologów. Staramy się oferować jak najlepszy produkt – mówi w rozmowie z agencją Newseria Biznes Bartłomiej Misiewicz, właściciel firmy 3D Infinity.

W procesie drukowania przestrzennego używa się specjalnego tworzywa zwanego filamentem. Misiewicz tłumaczy, że ma ono postać żyłki, którą podłącza się do głowicy drukarki 3D. Następnie urządzenie układa i utwardza każdą warstwę materiału – tak powstaje trójwymiarowy wydruk wykorzystywany między innymi do tworzenia implantów zębów, protez czy rekonstrukcji ludzkiej twarzy. Ten nowoczesny proces produkcji umożliwił tworzenie niestandardowych produktów i prototypów przystosowanych do indywidualnych potrzeb każdego klienta.

– Zależało nam, żeby wejść w branżę, która w miarę upływu lat będzie dotyczyć coraz większej części społeczeństwa. Druk 3D jest obecnie wykorzystywany w medycynie, lecz również w inżynierii, modelarstwie, branży spożywczej i deweloperskiej. Za jego pomocą można wytwarzać z filamentu między innymi części do samochodów. Obecnie na rynku widoczne jest głównie zapotrzebowanie na filament PET, ponieważ można go dezynfekować – zwraca uwagę były rzecznik MON.

Jak podkreśla, dzięki przywiązaniu do jakości marka mimo krótkiej obecności na rynku prężnie się rozwija. Zdradza, że w przyszłości oferta firmy będzie stopniowo się poszerzać. Zapotrzebowanie na tego typu rozwiązania produkcyjne jest bowiem ogromne.

– Pracujemy bardzo intensywnie, więc skutków trwającej pandemii właściwie nie odczuwamy. Oczywiście na początku kryzysu, kiedy większość firm przerzuciło się na zdalny tryb pracy, my również na niego przeszliśmy. Jednak obecnie pracujemy już na bieżąco. Zapotrzebowanie na nasze produkty rośnie w związku z zaistniałą sytuacją gospodarczą. W konsekwencji ostatni miesiąc był dla nas bardzo pracowity – tłumaczy Bartłomiej Misiewicz.

 


02.05.2020 Niedziela.BE

(newseria/kmb)

Subscribe to this RSS feed