Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Braknie mieszkań? Coraz mniej pozwoleń na budowę
Słowo dnia: Waarschuwen
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 8 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia, praca: Bezrobocie trochę większe niż przed rokiem
Polska: Są terminy wypłat wdowiej renty. Start już 1 lipca
Belgia: 9 osób ukaranych grzywną za niestawienie się na wybory
Belgia, Zeebrugge: Kierowca ciężarówki miał przy sobie 400 kg narkotyków!
Niemcy: Była minister spraw zagranicznych szefową Zgromadzenia Ogólnego ONZ!
Belgia: Niespodzianka dla fanów! Drake wystąpi w Antwerpii!
Słowo dnia: Pinksterweekend
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Bez imigrantów nasze przyszłe emerytury będą dużo bardziej zagrożone

Umiera nas coraz więcej, a rodzi coraz mniej. Sytuacja demograficzna Polski jest fatalna, co przekłada się na kondycję systemu emerytalnego. Potrzebujemy świeżej krwi.

„Cudzoziemcy przybywający do Polski mogą w pewnym stopniu poprawić sytuację demograficzną, ale nie zahamują niekorzystnych trendów związanych ze starzeniem się społeczeństwa” – czytamy w raporcie ZUS „Cudzoziemcy w polskim systemie ubezpieczeń społecznych”.

Podatki płacą głownie emeryci

W Polsce rośnie liczba miasteczek i gmin, w których głównymi podatnikami są emeryci i renciści – portal money.pl przywołuje dane Związku Miast Polskich.

Według ZUS na razie na jednego emeryta przypada w Polsce 4 pracujących. Za 20 lat będzie ich już  tylko 2. Palące pytanie brzmi: co zrobić, żeby to odwrócić? Zanim nasz system emerytalny zupełnie się załamie?

Potrzebnych jest ponad 2 miliony imigrantów

Według ZUS – jak podaje portal – żeby utrzymać tzw. „współczynnik obciążenia demograficznego osobami starszymi” na obecnym poziomie, to w  najbliższych latach liczba cudzoziemców w wieku produkcyjnym musiałaby przyrastać o 200-400 tys. rocznie, żeby w 2030 r. wynieść 2,2 mln osób. W rezultacie w 2030 r. blisko co 10 osoba w wieku produkcyjnym byłaby cudzoziemcem.

ZUS dodaje, że w przypadku dalszego wzrostu liczby cudzoziemców ubezpieczonych w Polsce rosnąć będzie udział wpływów składkowych od nich, ale także wydatki na ich emerytury.

Zmieniająca się liczba cudzoziemców podlegających ubezpieczeniom społecznym w Polsce wpłynie również na sytuację systemu emerytalnego. Dlaczego?

Bo – odpowiada w swoim raporcie ZUS – „większa liczba ubezpieczonych oznacza większe przypisy składek na ubezpieczenie emerytalne, a w konsekwencji również większe wskaźniki waloryzacji składek zapisanych na kontach”.

W efekcie państwo, żeby zaspokoić potrzeby systemu emerytalnego, będzie musiało ponosić większe koszty.

Skorzystajmy z przetestowanych na Zachodzie wzorców

Dlatego imigranci zarobkowi – zdaniem ekspertów – nie uratują naszego systemu emerytalnego, ale też nie obciążą go w przyszłości. Prof. Paweł Wojciechowski, ekonomista i były minister finansów w rozmowie z money.pl przekonuje, że rząd powinien przebudować przepisy emerytalne i uszczelnić luki, przez które wyciekają pieniądze.

Przykładem takich furtek mogą być przepisy otwierające cudzoziemcom możliwość dopłat do minimalnej emerytury już po odprowadzeniu jednej składki do ZUS, łatwość uzyskiwania zasiłków chorobowych czy rent rodzinnych.

– W krajach, które mają dużo większe doświadczenie w polityce migracyjnej niż Polska, jak Niemcy czy Wielka Brytania, zmieniono przepisy tak, że cudzoziemcy nie mogą od razu korzystać z tamtejszych świadczeń emerytalnych, ale dopiero po przepracowaniu co najmniej kilku lat – mówi portalowi.

– Takie rozwiązanie zachęca przybyszy do pozostawania w tych krajach dłużej niż tylko jeden sezon – dodaje prof. Jacek Męcina, ekspert rynku pracy, doradca Konfederacji Pracodawców Lewiatan.

I pyta: – Co stoi na przeszkodzie, żeby nasz rząd skorzystał z przetestowanych na Zachodzie wzorców i wyciągnął wnioski z błędów, które popełniały inne kraje?

I podkreśla, że bez imigrantów zarobkowych nie tylko nasz system emerytalny, ale cała gospodarka znajdą się w tarapatach.

12.07.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)


Polska: Rydzyk wie, dlaczego uczniowie nie chodzą na religię. I nazywa winnych po imieniu

Ojciec Tadeusz Rydzyk w Częstochowie: – Jakaś moda, jakaś propaganda. Powoduje to, że ileś młodych nie chodzi na katechezę. I wskazał rodzicom, kto jest temu winien.

Ostatnia pielgrzymka Rodziny Radia Maryja ściągnęła na Jasną Górę – oprócz wiernych – tłum polityków  PiS. Jednym z poruszanych tematów i przez duchownych, i przez świeckich była sprawa malejącej liczby uczniów na lekcjach religii w szkołach.

Topnieje liczba chętnych do nauki religii

Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego policzył – cytuje „Rzeczpospolita” – że w roku szkolnym 2021/22 na lekcje religii we wszystkich typach placówek edukacyjnych chodziło 82 proc. uczniów. Był to spadek o 3,3 pkt. proc. w porównaniu z poprzednim rokiem szkolnym.

Najwięcej uczniów chodziło wtedy na katechezę w szkołach w diecezjach:

• tarnowskiej – 97 proc.,
• przemyskiej – 97 proc.,
• rzeszowskiej – 96 proc.

Najmniej uczniów chodziło na katechezę w szkołach w archidiecezjach:

• wrocławskiej – 63 proc.,
• warszawskiej – 66 proc.

Kolejny rok szkolny, odwołując się do relacji dyrektorów szkół, był pod tym względem jeszcze gorszy, a spadek zainteresowania religią się pogłębiał.

– Nie wiemy, dlaczego uczniowie rezygnują z tych lekcji, o to należy pytać rodziców i samych młodych ludzi. Obserwujemy jednak tendencję spadkową, porównując rok szkolny do roku szkolnego — mówiła Małgorzaty Moskwa-Wodnickiej, wiceprezydentka Łodzi, na początku roku szkolnego 2022/2023.

Dlaczego uczniowie nie chcą chodzić na religię?

Ojciec Tadeusz Rydzyk, który wie wszystko, i tym razem nie zawiódł. Nie tylko podał przyczyny, ale też wskazał winnych tego stanu rzeczy.

– Widzicie, co się dzieje, jakaś moda, jakaś propaganda, powoduje to, że ileś młodych nie chodzi na katechezę – objaśniał świat swoim wiernym Rydzyk. – Ale i to, że ta szkoła jest tak organizowana, że religia jest na pierwszej albo na ostatniej lekcji, to też jest powód. Dyrektorzy tak robią – podkreślił.

I zaapelował do zebranych, by „dopilnowali, żeby tego nie było”.

– Pilnujcie też tych dyrektorów, bo szkoła należy do narodu, do was, do rodziców – zarządził. 

Religia będzie obowiązkowa i po problemie

W Polsce – przypomnijmy – religia wróciła do szkół w 1990 roku. Początkowo zapewniano rodziców, że z katechezy w szkołach będą mogły korzystać dzieci wierzące, natomiast dla pozostałych będą lekcje etyki. Tyle że na zapewnieniach się skończyło.

Szkoły, tłumacząc się małą liczbą chętnych, nie zatrudniały nauczycieli do etyki. W efekcie ci, którzy na religię nie chodzili, mieli tzw. okienko, czyli godzinę wolną.

Dlatego od przyszłego roku szkolnego lekcje religii lub etyki – uczniowie będą mogli wybrać, co wolą – będą obowiązkowe.

Ta zmiana – jak informował resort edukacji – ma być wprowadzana stopniowo. W pierwszym roku w czwartych klasach szkół podstawowych i pierwszych klasach szkół ponadpodstawowych.

12.07.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. archidiecezja krakowska

(sl)

Ponad milion mieszkańców Belgii posiada co najmniej jedną dodatkową nieruchomość!

Według badania przeprowadzonego przez bank BNP Paribas Fortis, około 1,19 miliona mieszkańców Belgii posiada co najmniej jedną dodatkową nieruchomość, a liczba właścicieli kilku domów w Belgii wciąż rośnie.

Szacuje się, że 985 tys. mieszkańców Belgii ma drugie miejsce zamieszkania w Belgii. Średnio 236 700 euro zostało pożyczonych na zakup dodatkowego miejsca zamieszkania w 2022 roku, co oznacza wzrost o 6,7%. Ponad 9 na 10 kredytów hipotecznych na drugą nieruchomość jest przeznaczonych na zakup domu w Belgii.


BNP Paribas Fortis zauważa, że większość drugich nieruchomości w kraju (65%) ma na celu generowanie przychodów z wynajmu. Na wybrzeżu sytuacja jest jednak inna – tam dodatkowe nieruchomości są wykorzystywane głównie jako domy wakacyjne. Spośród wszystkich drugich domów zakupionych w Belgii, 7% znajduje się na wybrzeżu, zaś 60% z nich jest wykorzystywanych na własny użytek.

Liczbę mieszkańców Belgii posiadających co najmniej jedną dodatkową nieruchomość za granicą badacze oszacowani na 200 546 (2022 rok). Zdecydowana mniejszość z nich (14%) jest przeznaczona na wynajem. Najpopularniejszym krajem jest Hiszpania (42%), następnie Francja (32%) i Włochy (7%).


11.07.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Belgia: Lekarze z UCLouvain dokonali przełomu w transplantologii!

Naukowcy z uniwersytetu UCLouvain ogłosili w czwartek (6 lipca), że dokonali przełomu w walce z odrzucaniem przeszczepów narządów.

„Rewolucyjne” odkrycie uniwersytetu umożliwiło zidentyfikowanie jednego z głównych czynników niepowodzenia przeszczepu: niewłaściwej dawki takrolimusu, leku zapobiegającego odrzuceniu przeszczepu. W rezultacie lepsze ukierunkowanie leczenia po przeszczepie powinno „złagodzić wynikające z niego skutki uboczne”.

Naukowcy, Laure Bindels i Laure Elens, wspierani przez Alexandrę Degraeve, aspirantkę z Narodowego Funduszu Badań Naukowych (FNRS), odkryli interakcje pomiędzy dawkowaniem takrolimusu a mikrobiomem.

Po 5 latach badań doszli do wniosku, że „obecność mikroflory zwiększa stężenie leku we krwi”. Mikrobiota może więc „zmniejszyć ryzyko odrzucenia przeszczepu lub odwrotnie, zwiększyć ryzyko wystąpienia skutków ubocznych" w zależności od sposobu przyjmowania leku - wywnioskowali naukowcy.

Badanie kliniczne wykazało, że „im wyższa dawka leku, tym mniej bogata mikroflora (mniej zróżnicowana pod względem bakterii)” – dodał UCLouvain. W badaniu określono również „dwa specyficzne rodzaje bakterii związane ze zmniejszeniem wymaganej dawki takrolimusu”.

W Belgii co roku około 1600 osób trafia na listę oczekujących na przeszczep. Ponad 40% pacjentów musi czekać ponad rok na przeszczep.

10.07.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Subscribe to this RSS feed