Nigdy wcześniej na flamandzkich drogach nie było tak dużych korków jak w 2023 roku. Już wiosną dane dotyczące korków osiągnęły niespotykany dotąd poziom, ale tendencja wzrostowa utrzymała się i osiągnęła szczyt w listopadzie.

Flamandzkie Centrum Ruchu Drogowego prowadzi monitoring dróg we Flandrii od 2011 roku, aby obliczyć intensywność korków, łącząc długość ich korków z czasem trwania, a wyniki podaje się w kilometrach. Na przykład 100 km godzin odpowiada 100 km korków na godzinę lub 200 km korków na pół godziny.

W listopadzie 2023 roku natężenie korków w przeciętny dzień roboczy wyniosło 1035 km/h na wszystkich głównych drogach flamandzkich, co plasuje region znacznie powyżej poziomu sprzed okresu pandemii Covid-19: na przykład w listopadzie 2019 roku natężenie korków wyniosło „tylko” 938 km/h.

„Nigdy wcześniej w listopadzie korki nie były tak duże jak w tym roku” – napisał w mediach społecznościowych Peter Bruyninck z Flamandzkiego Centrum Ruchu Drogowego. „Dotyczyło to również marca, kwietnia, maja i lipca. Niestety, rok 2023 stał się rekordowym rokiem pod względem korków, odkąd prowadzimy pomiary”.

Jak pokazują liczby, w tym roku szczególnie wydłużył się czas trwania korków. Mimo, że ludzie częściej niż przed pandemią pracują z domu i dojeżdżają do pracy na rowerze, te dwa trendy nie wystarczą, aby zmniejszyć korki. „Pozytywny efekt pracy w domu i dojazdów rowerem jest równoważony przez wzrost ruchu rekreacyjnego i towarowego na naszych drogach” - dodał Bruyninck.

27.12.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Z dochodzenia przeprowadzonego przez dziennik Het Laatste Nieuws wynika, że firma z branży nieruchomości z Antwerpii regularnie wysyła grupę mężczyzn do „bicia najemców”, którzy nie płacą czynszu. Firma zaprzecza tym doniesieniom.

Sprawa dotyczy antwerpskiej firmy działającej w branży nieruchomości Winvest Holding, spółki macierzystej agencji nieruchomości Made. Firma straciła reputację już w zeszłym roku, kiedy kilkudziesięciu nabywców podniosło alarm, odkrywając ukryte wady w wynajętych nieruchomościach.

Według nowych doniesień dziennika Het Laatste Nieuws, któremu udało się zapoznać z licznymi wiadomości, Winvest rzekomo wysyła grupę mężczyzn, która ma brutalnie eksmitować lokatorów, którzy nie płacą czynszu od miesięcy (co zdarza się często). Dochodzi do groźby i pobić.

Gazeta opublikowała zrzuty ekranu z wiadomościami WhatsApp, takimi jak: „Wyprowadź tego człowieka i zabierz jego rzeczy, on musi się wynieść!!! Nieważne jak”, a także: „Czy mógłbyś proszę wyprowadzić wszystkich lokatorów z tego budynku? 300 euro za mieszkanie. Po prostu wyprowadźcie wszystkich”.

Na podstawie tych wiadomości i kilku notatek głosowych gazeta podaje, że firma z pewnością była świadoma tego, co się dzieje. Do przemocy często dochodziło na prośbę firmy. Gang również zgłosił firmie „wykonaną pracę”, przesyłając nagrania wideo z pobić.

W pisemnej odpowiedzi firma Winvest podała, że chodzi o jednorazowy incydent. W przeszłości Winvest zlecił firmie zewnętrznej przygotowanie do remontu mieszkania zajmowanego przez lokatorów. Sytuacja wymknęła się spod kontroli, po czym firma rzekomo natychmiast zaprzestała współpracy z podmiotem zewnętrznym.

Ponadto firma twierdzi, że nigdy wyraźnie nie nakazała użycia siły i zawsze zaprasza niepłacących najemców do swojego biura w celu znalezienia polubownego rozwiązania. Jeżeli to się nie powiedzie, sytuacja jest rozstrzygana na drodze postępowania sądowego.

21.12.2023 http://Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W tym roku przechwycono znacznie mniej narkotyków w paczkach pocztowych i w bagażu pasażerów na lotnisku w Brukseli – wynika z corocznych danych belgijskiego urzędu celnego. Niemniej jednak, nadal często podejmowane są próby przemytu narkotyków syntetycznych z Belgii do innych krajów. Przemytnicy stają się coraz bardziej kreatywni w ukrywaniu narkotyków.

W tym roku belgijskie służby celne przechwyciły prawie 300 paczek zawierających narkotyki. To gwałtowny spadek w porównaniu z rokiem ubiegłym, kiedy liczba ta wyniosła aż 1000.

Według organów celnych, spadek ten jest ściśle powiązany ze zlikwidowaniem bezpośredniego „lotu wysokiego ryzyka” z Curaçaon na holenderskich Karaibach, który był bardzo często wykorzystywany do przemytu kokainy.

„Przestępcy szukają trasy, którą transport narkotyków wymaga najmniejszego wysiłku” – wyjaśnia Stephan Legein, dyrektor generalny służby celnej. „Ponieważ Belgia jest dla nich krajem wysokiego ryzyka, przekierowują się na inne lotniska”.

Niemniej jednak, zaobserwowano, że przemytnicy stają się coraz bardziej kreatywni i wciąż znajdują nowe sposoby na ukrycie narkotyków. Umywalka z narkotyku MDMA, płynne MDMA rozpuszczone w kawie lub winie, metamfetamina w zabawkach dla dzieci – to tylko kilka przykładów paczek przechwyconych przez celników.

Innym przykładem jest hulajnoga. Pasażer chciał na niej wjechać na pokład. Zachowanie mężczyzny wzbudziło podejrzenia celników – ostatecznie okazało się, że w hulajnodze znajdowało się ponad 6 kilogramów kokainy.

21.12.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Grupa sześciu lekarzy pierwszego kontaktu z Gandawy wzywa do bojkotu leków produkowanych przez izraelską firmę Teva. Apel zaadresowany jest nie tylko do kolegów, ale także do farmaceutów i obywateli.

„Firma wspiera konflikt w Strefie Gazy i łamanie tam praw człowieka” – twierdzą lekarze. Stowarzyszenie Lekarzy Rodzinnych w Gandawie poparło to wezwanie i przekazało je swoim członkom.

Lekarze pierwszego kontaktu proszą kolegów, aby zaprzestali przepisywania pacjentom produktów firmy. Teva produkuje leki generyczne, które są dość tanie. Niektóre z nich, w tym paracetamol i ibuprofen, są również dostępne bez recepty.

„Podatki płacone przez firmę przyczyniają się do kolonizacji i okupacji Palestyny. Tym samym firma jest również częściowo odpowiedzialna za obecny konflikt. To sprzeczne z tym, że Teva produkuje leki, aby pomagać pacjentom, jednocześnie wspierając łamanie praw człowieka” – mówi inicjatorka bojkotu, Sofie Spiers.

Lekarze z Gandawy wzywają lekarzy pierwszego kontaktu do wybierania innych producentów, jeśli to możliwe. „Istnieje wiele alternatyw. Leczenie pacjentów nigdy nie jest zagrożone” – mówi Spiers. Tylko w wyjątkowych przypadkach, gdy nie ma wariantów leków od innych producentów, lekarze pierwszego kontaktu będą nadal przepisywali leki Teva.

Belgijska organizacja Zakon Lekarski nie zajęła żadnego stanowiska w sprawie bojkotu. „Najważniejsze jest to, że interesy pacjentów pozostają najważniejsze. Pacjenci powinni być informowani o przyjmowanych przez nich lekach i mieć na ich temat zdanie” – mówi Michel Deneyer z Zakonu Lekarzy.

21.12.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)