Starsi oficerowie belgijskiej armii są bardzo krytyczni wobec planów, które pojawiły się podczas federalnych rozmów koalicyjnych, zgodnie z którymi wiek emerytalny żołnierzy i innego personelu wojskowego ma zostać podniesiony z 56 do 67 lat. Jeśli zostaną one zatwierdzone, zmiany wejdą w życie od przyszłego roku.
Obawy szefów armii znalazły się w wewnętrznym raporcie Ministerstwa Obrony, który trafił do dziennikarzy VRT NWS. Ci, którzy stoją na czele belgijskiej armii, obawiają się, że podniesienie wieku emerytalnego będzie miało negatywny wpływ na trwające operacje.
9-stronicowy, wewnętrzny dokument został przekazany negocjatorom zaangażowanym w rozmowy koalicji federalnej. Szef sztabu, generał Frederik Vansina pisze, że „wojsko rozumie oczekiwania społeczeństwa”. Jednak Vansina uważa, że obecne propozycje dotyczące podniesienia wieku emerytalnego w armii „dramatycznie” przeciwdziałają procesowi odmładzania i reorganizacji belgijskiej armii.
W dokumencie stwierdzono, że skoro wielka fala odejść na emeryturę w wojsku już się skończyła, środek ten faktycznie pojawiłby się za późno. Dotyczyłby tylko około 300 żołnierzy rocznie. Ponadto, ponieważ starsi żołnierze statystycznie częściej chorują, więcej żołnierzy przebywałoby na zwolnieniu lekarskim, gdyby wiek emerytalny został podniesiony.
Zmuszanie żołnierzy do dłuższej pracy również okazałoby się kosztowne. Szef sztabu Vansina pisze, że „ten środek będzie kosztował dodatkowe 2 miliardy euro netto”. Powodem, dla którego będzie kosztował więcej, jest to, że starsi żołnierze mają najdłuższy staż służby i dlatego otrzymują wyższe wynagrodzenie niż nowi rekruci i młodsi żołnierze z krótszym stażem służby.
18.10.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(kk)
