Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Niemcy: Rząd chce zezwolić syryjskim uchodźcom na wizytę w ojczyźnie
Belgijscy badacze: „Zanieczyszczenie azotem pogarsza katar sienny"
Słowo dnia: Prins
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 26 kwietnia 2025, www.PRACA.BE)
Jedyny w Brukseli odkryty basen zostanie zamknięty! Powód?
Polska: Te zawody zastąpi sztuczna inteligencja. Sprawdź, czy jesteś na liście
IKEA uruchomi w Belgii platformę do sprzedaży używanych mebli!
Belgia: Duży wzrost liczby wykroczeń drogowych!
Belgijska kolej przeprosi za deportacje podczas II wojny światowej
Belgia: Coraz więcej turystów w nadmorskich kurortach!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Mocne w promocji idzie w odstawkę. Polacy zaczynają pić inaczej

Zmienia się nastawienie Polaków do mocnych trunków. Coraz częściej sięgają po droższy alkohol do drinków. To efekt... internetu i zdjęć kolorowych drinków w sieci.

– Nie ukrywam, że króluje piwo. Choć czasami lubię także sięgnąć po jakiej wino. Zazwyczaj słodkie, cytrusowe – mówi pan Łukasz.

I opowiada, że jak czasami pije alkohol, to sięga raczej po tańsze produkty. – Nie mam się za konesera. Wybieram znane marki ze średniej półki cenowej. Niespecjalnie potrafię docenić drogie, kraftowe wyroby – dodaje.

I może się wydawać, że takich osób jest w Polsce wiele. Ale też okazuje się, że Polacy zaczynają pić inaczej.

Alkohol bez alkoholu, czyli półki z produktami NoLo

Od kilku lat coraz więcej w sklepach jest produktów NoLO – napojów bezalkoholowych. I to nie tylko piwo, ale także wina i inne „trunki” mające po kilkanaście procent.

– Wprawdzie wolumen sprzedaży piwa nie zmienił się w stosunku do roku wcześniejszego, ale warto zauważyć, że spadła konsumpcja piwa alkoholowego, a w to miejsce wzrosła konsumpcja bezalkoholowego i całościowo rynek wyszedł w okolicach zera – wyjaśniał niedawno szef Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.

Doszło do tego, że w marketach i dyskontach powstały osobne półki, stoiska z takimi napojami. Skąd ta moda? Z zachodu. I lubują się w niej zwłaszcza młodzi ludzie, którzy już nie utożsamiają dobrej zabawy z upijaniem się.

To nie oznacza jednak, że Polacy przestali pić alkohol. Ale sięgają po trochę inny.

Moda na drinki przyszła do nas z internetu

– Trendy na rynku alkoholi są silnie zglobalizowane, bo zmiany zachodzą bardzo szybko i równie szybko docierają do różnych zakątków świata. Najbardziej widoczna jest premiumizacja. Segment premium rośnie w siłę, konsumenci poszukują wyższej jakości i są gotowi za nią więcej zapłacić – mówi w wywiadzie dla serwisu portalspozywczy.pl Kamil Pieniak, dyrektorka kategorii premium alkoholi oraz piwa w Coca-Cola HBC Polska.

Tłumaczy, że kolorowe drinki to , która przyszła do Polski z internetu. Dzięki sieci jej użytkownicy widzą, co się pije na egzotycznych wyspach, w drogich hotelach, wymuskanych restauracjach i chcą tego spróbować.

Zamiast ilości poszukujemy jakości

Temu też rosnącą popularność w Polsce zawdzięczają droższe, zagraniczne alkohole. Polacy sami sobie przyrządzają koktajle lub kupują już gotowe mieszanki.

– Trendy konsumenckie ewoluują w konkretnym kierunku: konsumenci ograniczają ilość spożywanego alkoholu, ale poszukują jakości i nowych form konsumpcji. To już nie tylko trend w dużych miastach, ale także wyraźna zmiana sposobu konsumpcji w całym kraju – dodaje Pieniak.


21.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: To nie żart. Tyle wynosi rekordowa emerytura rolnika w Polsce

Największe świadczenie wypłacane przez ZUS wynosi blisko 50 tys. zł co miesiąc. KRUS płaci o niebo mniej. Rolnik-rekordzista otrzymuje bardzo małe pieniądze.

Co jakiś czas ZUS ujawnia, ile wynoszą najwyższe wypłacane w Polsce emerytury. Według danych z tego miesiąca mieszkaniec województwa śląskiego, który przepracował 62 lata i 5 miesięcy, dostaje co miesiąc ok. 48,7 tys. zł.

Co do kobiet, to rekordzistką jest mieszkanka województwa kujawsko-pomorskiego. Przeszła na emeryturę w wieku 81 lat i to zaprocentowało świadczeniem w wysokości 31 tys. zł.

Emerytura rolnika po 40 latach pracy

Teraz KRUS, czyli Rolnicza Kasa Ubezpieczeniowa Społecznego, pochwaliła się swoimi wyliczeniami. Choć słowo „pochwalić” nie jest to do końca właściwe. KRUS podał, że najwyższa emerytura rolnicza w Polsce wynosi 4531,94 zł brutto. I to po marcowej waloryzacji, bo wcześniej było to 4295,66 zł brutto.

Takie świadczenie otrzymuje rolnik ze stażem pracy 41 lat i 7 miesięcy, ale przez ponad 11 lat pracował poza rolnictwem.

„Tak wysokie świadczenie z KRUS to rzadkość. Większość rolników otrzymuje znacznie niższe emerytury. Jak podaje KRUS, po waloryzacji emerytura rolnicza osoby, która opłacała składki na ubezpieczenie społeczne rolników przez 25 lat, będzie wynosiła 1995,40 zł brutto. A po 40 latach opłacania składek emerytura z KRUS wyniesie około 2113 zł brutto. Ze świadczenia potrącana jest składka na ubezpieczenie zdrowotne” – wylicza portal wiescirolnicze.pl.

I dodaje: „W 2024 roku średnia emerytura rolnicza wynosiła 2152 zł. Po waloryzacji kwota ta jest nieco wyższa. Jednak jak wynika z danych KRUS, większość rolników otrzymuje świadczenia emerytalne poniżej średniej”.

Różnica w składkach do ZUS i KRUS

Wyjaśnijmy jeszcze, że między ubezpieczonymi w ZUS a KRUS jest poważna różnica. Ci pierwsi sami płacą składki w całości. Ci drudzy korzystają z dopłat państwa.

„Składka społeczna przedsiębiorcy w ZUS wynosi 1773,96 zł lub dla nowych przedsiębiorców 442,90 zł miesięcznie. Z kolei rolnik ubezpieczony w KRUS musi płacić miesięcznie 238 zł” – podlicza różnice poradnikprzedsiębiorcy.pl.


15.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Nowe taryfy na prąd nie wejdą od lipca. Będą później

Nowe taryfy na energię elektryczną dla gospodarstw domowych zaczną obowiązywać 3 miesiące później, niż planował to rząd. Teraz tłumaczy – dlaczego.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska wyjaśniło, że przesunięcie wejścia w życie nowych taryf ma na celu trafniejsze uwzględnienie aktualnych warunków na rynku energii. Co się pod tym kryje?

Powód przesunięcia? Lepsze odzwierciedlenie sytuacji rynkowej

Według resortu obecne ceny hurtowe energii elektrycznej – wynoszące od 400 do 500 zł za megawatogodzinę – są istotnie niższe niż w okresie największych wzrostów cen. Oznacza to, że istnieje przestrzeń do obniżenia cen energii w taryfach dla gospodarstw domowych, szczególnie tych korzystających z usług tzw. sprzedawców z urzędu. Dzięki zmianie terminu taryfy będą mogły lepiej odzwierciedlać realne koszty zakupu energii na rynku.

Obecnie obowiązują przepisy gwarantujące gospodarstwom domowym zamrożoną cenę energii elektrycznej na poziomie 500 zł za MWh. Ta forma ochrony konsumentów obowiązuje do końca września 2025 roku.

Co z rachunkami za prąd?

Przesunięcie terminu zmiany taryf może przynieść wymierne korzyści odbiorcom, jeśli ceny energii na rynku hurtowym pozostaną na niskim poziomie. Nowe taryfy, które wejdą w życie dopiero jesienią, będą miały szansę być korzystniejsze dla konsumentów.

Jednocześnie niepewność co do dalszego utrzymania zamrożonych cen po wrześniu 2025 r. powoduje, że część gospodarstw może zacząć przygotowywać się na możliwe wzrosty kosztów energii. Wszystko zależy od decyzji rządu i dalszych analiz rynku energii, które będą podstawą do ewentualnego przedłużenia ochrony cenowej lub jej zakończenia.


15.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Nawet 700 złotych na rękę. Ostatni moment na zgłoszenie się do komisji wyborczej

Tylko trzy dni zostały na zgłoszenie się – poprzez komitet wyborczy – do pracy przy wyborach. Przysługują za to pieniądze. I to nie takie małe.

Członek obwodowej komisji wyborczej otrzyma 500 zł diety. Jeżeli zostanie zastępcą przewodniczącego, to jest to już 600 zł. Przewodniczący może liczyć na 700 zł.

I jest stawka tylko za pierwszą turę wyborów, które odbędą się 18 maja. Jednak bardziej niż pewne jest, że 1 czerwca dojdzie do ponownego głosowania. Za ten dzień pracy członkowie komisji także otrzymają pieniądze, ale trochę mniejsze – od 375 do 525 zł.

Czas ucieka. Zajrzyj do kalendarza wyborczego

Jeżeli ktoś chciałby pracować przy wyborach, to zegar tyka. Komitety wyborcze swoich przedstawicieli do komisji mogą zgłaszać tylko do piątku 18 maja. W wielu miastach odpowiednie osoby są już wytypowane i zgłoszone, ale zawsze jest tak, że w mniejszych chętnych brakuje.

Dlatego zainteresowani pracą w komisjach powinni jak najszybciej zgłosić się do komitetu wyborczego kandydata na prezydenta, którego popierają (ale to nie jest wymóg formalny), a ten taką osobę zgłosi do gminy.

Jak się zgłosić? Można to zrobić osobiście u lokalnego przedstawiciela sztabu wyborczego lub przez stronę internetową komitetu, bo te także od dawna przyjmują takie zgłoszenia.

Ale można też pominąć komitet.

„Osoby zainteresowane pracą przy wyborach mogą zgłaszać swoje kandydatury na członka komisji w komitetach wyborczych kandydatów lub bezpośrednio w gminach. Przy czym to osoby zgłoszone przez komitety będą miały pierwszeństwo. Aplikacje złożone przez chętnych zostaną rozpatrzone tylko wtedy, gdy liczba zgłoszonych przez komitety osób będzie niewystarczająca” – przypomina zasady Interia.

Kilka warunków, które musi spełniać członek komisji

Jak wyjaśnia PKW, członkiem może zostać osoba, która:

jest obywatelem polskim;
najpóźniej w dniu zgłoszenia kończy 18 lat;
nie jest pozbawiona praw publicznych prawomocnym orzeczeniem sądu;
nie jest pozbawiona praw wyborczych prawomocnym orzeczeniem Trybunału Stanu;
nie jest ubezwłasnowolniona prawomocnym orzeczeniem sądu.

„Uwaga! Kandydatem do składu komisji może być osoba, która stale zamieszkuje na obszarze województwa, w którym jest zgłaszana do komisji, i jest ujęta w Centralnym Rejestrze Wyborców w stałym obwodzie głosowania w jednej z gmin na obszarze tego województwa” – dodaje PKW.

To nie jest praca na jeden dzień

Wato wiedzieć, że członek komisji nie pracuje tylko jeden dzień. Musi wcześniej odbyć obowiązkowe szkolenie, wziąć udział w pierwszym posiedzeniu komisji, a dzień przed wyborami odebrać materiały wyborcze.


15.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed