Brukselska Sekretarz Stanu ds. równych szans, Bianca Debaets, oraz organizacja non-profit “Touche pas à Ma Pote", ogłosiły w miniony poniedziałek, że wkrótce zacznie działać aplikacja wspierająca walkę z molestowaniem seksualnym na ulicach.

Za pośrednictwem aplikacji, zarówno ofiary jak i świadkowie, będą mogli zgłosić seksualną napaść. Inspiracją dla nowego mechanizmu była francuska aplikacja „Handsaway”, poświęcona walce z seksizmem. Dzięki nowej aplikacji, po ataku, ofiara może poinformować władze o swoim położeniu dzięki połączeniu z usługą GPS, a także przekazać informacje na temat przestępstwa. Również świadkowie mogą złożyć swoje zeznania oraz udzielić pomocy znajdującej się w pobliżu ofierze.

Badania pokazują, że 30% kobiet doświadczyło przemocy na ulicy, zaś ok. 60% padło ofiarą szykan. "Wiele kobiet wciąż jest nękanych, zastraszanych bądź obrażanych na ulicach" – przekazała Debaets. "Kobietom okazuje się zbyt mało szacunku, co więcej, wiele z nich umniejsza ten problem - często z poczucia bezradności wobec sytuacji".

Bianca Debaets rozpoczęła już kampanię “Point-out-Violence”, mającą zachęcić ofiary molestowania oraz napaści seksualnej do zgłoszenia się na policję. W 2016 roku również brukselska policja przeprowadziła szereg szkoleń ukierunkowanych na walkę z problemem.

Aplikacja zostanie uruchomiona razem kampanią informacyjną. Celem jest zachęcenie do korzystania z niej pierwszych 6 tys. użytkowników. Ponieważ wciąż trwają prace nad mechanizmem, nie ujawniono jeszcze nazwy aplikacji oraz dokładnej daty jej premiery.

12.10.2017 KK Niedziela.BE

Wczoraj aktywiści z organizacji Greenpeace przekształcili znajdujące się w centrum Brukseli rondo im. Schumana w gigantyczne słońce. Wcześnie rano pomalowali oni rondo oraz przylegające do niego ulice na kolor żółty – oczywiście, przy użyciu biodegradowalnej farby. Celem było zwrócenie uwagi społeczeństwa na odnawialne źródła energii.

Aktywiści z Greenpeace rozwinęli również ogromny banner z hasłem "Go Solar" oraz prośbą skierowaną do Unii Europejskiej: aby w pełni opowiedziała się za odnawialnymi źródłami energii oraz całkowicie wycofała się z użycia paliw kopalnianych, takich jak np. węgiel.

W rozmowie z VRT Nieuws, Joeri Thijs z belgijskiego Greenpeace, powiedział: "Europa ma wielki potencjał, jeśli chodzi o odnawialne źródła energii. Obywatele, spółdzielnie i przedsiębiorstwa chętnie wezmą udział w rewolucji energetycznej i są pozytywnie nastawione do produkcji elektryczności za pośrednictwem wiatru, wody oraz energii słonecznej. Najwyższy czas, aby Unia Europejska zajęła się system energetycznym będącym obecnie w rękach wielkich graczy – ci bowiem nadal inwestują środki w zanieczyszczone paliwa, takie jak np. węgiel, które trafiają następnie do zwykłych obywateli".

Protest spowodował pewne utrudnienia w ruchu drogowym. Żółty malunek, a także banner zostały usunięte przez policję.

Głosowanie Komisji Energetycznej Europejskiego Parlamentu w sprawie odnawialnych źródeł energii zaplanowano na 28 listopada. Cały Parlament UE zagłosuje na początku 2018 roku.

11.10.2017 KK Niedziela.BE

Na okładce broszury „Flandria w liczbach 2017” („Vlaanderen in cijfers 17”) znalazło się zdjęcie amsterdamskiej ulicy Runstraat – poinformował belgijski portal vrt.be.

- Dokonaliśmy wyboru spośród różnych zdjęć, które dostaliśmy od firmy zajmującej się layoutem. Wybraliśmy to zdjęcie, ponieważ przedstawia pełną życia ulicę i podkreśla różnorodność. Nie wiedzieliśmy, że to zdjęcie Amsterdamu – powiedział wspomnianemu portalowi urzędnik odpowiedzialny za tę wpadkę.

Flandria to północna część Belgii, której mieszkańcy posługują się językiem niderlandzkim (flamandzkim). Na brak ładnych miast, takich jak choćby Brugia czy Gandawa, nie można tu narzekać. A jeśli już urzędnikom zależało na obrazku z tętniącego życiem, wielokulturowego miasta portowego, to można się było zdecydować na zdjęcie na przykład Antwerpii.

W broszurze „Flandria w liczbach 2017” znajdują się dane statystyczne dotyczące m.in. transportu, poziomu życia, energii, ochrony środowiska, kultury i sposobów spędzania wolnego czasu przez mieszkańców, informuje vrt.be.

11.10.2017 ŁK Niedziela.BE

Sondaż przeprowadzony przez Flamandzie Stowarzyszenie Władz Miejskich (VVSG) na 244 burmistrzach i wysoko postawionych, lokalnych urzędnikach, ujawnił że niemal połowa z nich spotkała się z agresywnymi zachowaniami. W dużej mierze to ataki werbalne, często publikowane za pośrednictwem mediów społecznościowych. Dochodzi również do gróźb.

Jakiś czas temu dom należący do burmistrza Brugii, Renaata Landuyta, został "ozdobiony" obraźliwym graffiti. Okazuje się, że przypadek Landuyta nie jest odosobniony. Badanie przeprowadzane przez Flamandzkie Stowarzyszenie Władz Miejskich (VVSG) pokazało, że 44% burmistrzów oraz wysoko postawionych, lokalnych urzędników spotkało się z przejawami agresji przynajmniej raz w czasie kadencji. W 7 na 10 przypadków dochodziło do ataków werbalnych, również tych na piśmie – większość z nich (72%) to groźby przesyłane za pośrednictwem mediów społecznościowych albo publikowane tam obraźliwe posty. 10% respondentów spotkało się również z napaścią fizyczną.

VVSG dostarcza rad oraz wsparcia lokalnym urzędnikom, którzy stali się ofiarami agresji. Jeśli pojawi się taka potrzeba, można skorzystać również z profesjonalnej pomocy.

11.10.2017 KK Niedziela.BE