Większość Belgów opowiada się za wprowadzeniem dodatkowych zakazów dotyczących palenia (np. w samochodzie z nieletnimi pasażerami), ale liczba palaczy w tym kraju w minionych latach znacząco się nie zmieniła.

Aż 93% ankietowanych, którzy wzięli udział w badaniu przeprowadzonym przez Fundację Walki z Rakiem (Stichting tegen Kanker), opowiedziało się za wprowadzeniem zakazu palenia w samochodach w przypadku jeśli jednym z pasażerów jest osoba niepełnoletnia. Co ciekawe, uważa tak też zdecydowana większość (88%) samych palaczy, informuje dziennik De Standaard.

Obecnie w Belgii pali co piąta dorosła osoba. W porównaniu z 2015 rokiem liczba palaczy nie uległa wielkiej zmianie. Mężczyźni sięgają po papierosy częściej niż kobiety. Palaczami jest 24% Belgów i 15% Belgijek.

Regionem z najniższym odsetkiem palaczy jest niderlandzkojęzyczna Flandria na północy kraju. Tutaj pali tylko 17% mieszkańców. Najwięcej osób uzależnionych od nikotyny jest w stolicy. W Brukseli odsetek palaczy wynosi 25%. We francuskojęzycznej Walonii na południu kraju po papierosy sięga regularnie 22% mieszkańców.

21.10.2017 ŁK Niedziela.BE

W ciągu 2016 roku 25% z 26 ton wydobytych diamentów, zostało przetransportowanych prosto do Antwerpii. Co sprawia, że miasto jest tak atrakcyjne dla handlarzy?

W rozmowie ze stacją VRT Nieuws, Margaux Donckier ze Światowego Centrum Diamentów w Antwerpii wyjaśniał: "W rzeczywistości diamenty są obracane na rynku kilka razy, jednakże aż 84% nieoszlifowanych diamentów przechodzi przez Antwerpię. W przypadku kamieni poddanych obróbce – to 50 %".

Co sprawia, że Antwerpia jest tak atrakcyjnym miejscem dla handlarzy diamentów? "Z jednej strony jest tu wiedza i doświadczenie, z drugiej zaś, to ogromny i konkurencyjny rynek. W Antwerpii znajduje się 1,7 tys. tego rodzaju firm. To zapewnia bardzo dobre ceny dla producentów” - tłumaczy Donckier.

W Antwerpii w przemyśle diamentowym pracuje ok. 6,6 tys. osób. W mieście można przespacerować się „diamentową ulicą” oraz odwiedzić diamentowe muzeum (DIVA). Informacje na temat biletów znajdują się na stronie placówki: http://www.divaantwerp.be/nl

20.10.2017 KK Niedziela.BE

Biblioteki w Sint-Joost-ten-Node, Molenbeek i Sint-Gillis będą oferować czytelnikom także książki w języku arabskim. We wszystkich trzech gminach mieszka duża liczba osób o arabskich korzeniach.

Na oficjalnej stronie internetowej regionu pojawiła się informacja, że wśród książek przetłumaczonych na język arabski znajdzie się między innymi seria bajek dla dzieci Nijntje, czy prace palestyńskiego poety Mahmouda Darwisha.

Kolekcja pozycji książkowych została starannie dobrana, a ich liczba dostosowana do liczby mieszkańców. W Sint-Joost-ten-Node ma być dostępnych 191, w Molenbeek 145, a w Sint-Gillis 132 książek w języku arabskim.

W przyszłości planowane jest także wprowadzenie kolekcji książek w języku rosyjskim w gminie Sint-Lambrechts-Woluwe oraz rumuńskim w Anderlecht.

20.10.2017 MŚ Niedziela.BE

Wczoraj informowaliśmy o parze emerytów, która nie powróciła z przejażdżki rowerowej. Niestety, nurkowie znaleźli właśnie ciała 80-letniego mężczyzny i 72-letniej kobiety, których poszukiwano od wtorkowego popołudnia.

Ciała pary znaleziono w Kanale Alberta w Eigenbilzen oraz w Genk (prowincja Limburgia), odszukano również obydwa rowery. Organy sądowe i policja uważają, że kobieta straciła kontrolę nad zasilanym elektrycznie pojazdem (który wcześniej wypożyczyła w lokalnej wypożyczalni) i wpadła do kanału. Zdaniem śledczych, mężczyzna utonął podczas próby ratowania partnerki.

Komisarz posterunku Bilzen-Riemst-Hoeselt w rozmowie ze stacją VRT Nieuws przekazał, że "przechodzeń odnalazł rower mężczyzny na skraju drogi obok kanału już we wtorek po południu. W kieszonce przy siodle znajdowały się przedmioty osobiste 80-latka, takie jak m.in. dowód osobisty. Zważywszy na to, byliśmy pewni, że coś musiało zdarzyć się przy kanale. Otrzymaliśmy również informację, że para wybrała się na przejażdżkę rowerową. Poszukiwania rozpoczęliśmy we wtorek wieczorem, następnie kontynuowaliśmy je w środę".

Agencja Ochrony Cywilnej, straż pożarna oraz specjalna komórka specjalizująca się w poszukiwaniu zaginionych osób, pomagały lokalnej policji w przeszukiwaniu terenu. Jednak dopiero zespół nurków znalazł najpierw rower kobiety oraz, kilka metrów dalej, ciało mężczyzny, następnie zaś zwłoki kobiety, które znajdowały się aż 6 kilometrów dalej, w Genk.

19.10.2017 KK Niedziela.BE