Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Zlikwidują senat? Rząd już podjął decyzję
Kłopot szkół na koniec roku. Muszą szukać starych drukarek
Belgia: Kontrowersje wokół zakazu obozowisk dla bezdomnych w Gandawie
Pracownik w tym wieku jest na wagę dopłaty. Sprawdź jakiej
Belgia: Nauczyciel-pedofil skazany. „Ofiary w wieku 4-7 lat”
Nie wierzymy, że Tusk i Nawrocki będą ze sobą współpracować
Belgia: Wolontariusze poszukują kobiety zaginionej w 2010 roku
Niemcy: Odsłonięto pomnik upamiętniający polskie ofiary II wojny światowej
Temat dnia: Za dużo alkoholu, a za mało owoców i warzyw! Belgijska dieta daleka od ideału
Belgia: Śmiertelny atak nożem w autobusie w Antwerpii
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Demonstracja Kurdów w Brukseli

Setki Kurdów i zwolenników wolnego Kurdystanu zebrały się na demonstracji przed instytucjami UE przy rondzie Shumana, prosząc Unię Europejską o wsparcie w dążeniu do niepodległości Kurdystanu.

25 września w irackim regionie dawnego Kurdystanu odbyło się referendum w sprawie niepodległości Kurdów, podczas którego 93% głosujących opowiedziało się za niezależnością kraju. Przeprowadzeniu referendum od początku sprzeciwiał się rząd w Bagdadzie, a także Turcja, Iran i Syria, gdzie tak jak w Iraku mieszka znaczna mniejszość kurdyjska. Kraje te obawiają się nasilenia tendencji separatystycznych.

Negatywne stanowisko wobec referendum wyraziła także Rada Bezpieczeństwa ONZ, która obawia się, że referendum może zaszkodzić operacjom przeciwko Państwu Islamskiemu. Natomiast szefowa dyplomacji UE Frederica Mogherini, w odpowiedzi na referendum wydała oświadczenie, w którym poparła integralność terytorium Iraku.

26.10.2017 MŚ Niedziela.BE

 

  • Published in Belgia
  • 0

Strona belgijska pokryje koszty transportu terrorysty na jego proces w Brukseli

Belgia pokryje koszty transportu Salaha Abdeslama, podejrzanego o zaplanowanie i koordynację ataków terrorystycznych w Paryżu oraz udział w strzelaninie na terenie Belgii. Mężczyzna przebywa obecnie we francuskim zakładzie karnym, gdzie oczekuje na proces w związku z atakami w Paryżu. Ponieważ kolejna rozprawa odbędzie się w Brukseli, strona belgijska zdecydowała się na opłacenie kosztów przejazdu – informuje dziennik „Le Soir”.

Urodzony we Belgii, a posiadający obywatelstwo francuskie Marokańczyk, jest jedynym ocalałym zamachowcem po atakach w Paryżu z dnia 13 listopada 2015 roku, w wyniku których śmierć poniosło 130 osób. Po kilku miesiącach w ukryciu, 18 marca 2016 roku mężczyzna został postrzelony w nogę w czasie obławy policyjnej na terenie Sint-Jans-Molenbeek i aresztowany wraz ze wspólnikiem. Sąd w Brukseli oskarżył go o udział w strzelaninie i próbę morderstwa, do której doszło na trzy dni przed jego pojmaniem w Belgii, kiedy policjanci odkryli jego kryjówkę w Driesstraat w Vorst (region Bruksela). Postrzelił wówczas jednego z funkcjonariuszy.

Francuskie władze zgodziły się na udział terrorysty w procesie w Brukseli, który odbędzie się w grudniu tego roku. Konieczne będzie jednak zaaranżowanie transportu z zakładu karnego Fleury-Mérogis do budynku sądu w Brukseli. Dziennik "Le Soir" donosi, że strona belgijska jest gotowa pokryć koszty transportu Abdeslama, który również wyraził chęć udziału w procesie.

Z kolei organy sądowe twierdzą, że nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja w tej sprawie. Ponieważ przez cały okres trwania postępowania sądowego oskarżony musiałby codziennie podróżować pomiędzy Francją a Belgią, najbardziej logiczną opcją transportu wydaje się helikopter (choć pociąga to za sobą duże koszty). Mógłby też zostać przetransportowany drogą lądową, ale wówczas trasa liczyłaby ponad 300 km w jedną stronę.

 

26.10.2017 KK Niedziela.BE

 

  • Published in Belgia
  • 0

Daskalia czyta dzieciom w Leuven - sobota 28 października 2017

„Ilekroć, odłożywszy książkę, snuć zaczniesz nić własnych myśli, tylekroć książka cel zamierzony osiąga.” Janusz Korczak

Daskalia serdecznie zaprasza wszystkich miłośników książek na spotkanie z cyklu: Daskalia czyta dzieciom. Uczestnikom towarzyszyć będzie miś Filip, a czytać będzie Pani Małgorzata Burgraf.

Co? Daskalia czyta dzieciom

Gdzie? Biblioteka w Daskalii, Wipstraat 2 A, Kesselo, Leuven, Belgia

Kiedy? 28 października 2017 od godziny 17.00 do 17.30

Organizator: Daskalia - Centrum Kultury i Języka Polskiego w Leuven


Polecamy!

 


BELGIA www.niedziela.be - dokładne informacje o wydarzeniach w Belgii znajdziesz zawsze w polonijnym portalu internetowym www.niedziela.be Prosimy o podawanie informacji o organizowanych imprezach, dyskotekach, wystawach, występach, itd. - e-mail'em na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Fotki mile widziane.


Niedziela.BE, opublikowane w portalu 25.10.2017

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Szokujące wyznanie. Policjant członkiem gangu, który zabił 28 osób?

Belgia od kilku dni żyje kolejnym zwrotem akcji w ciągnącej się od lat sprawie „Bandy z Nijvel” („Bende van Nijvel”) – brutalnego i tajemniczego gangu, który w latach osiemdziesiątych zamordował 28 ludzi.

Na początku lat osiemdziesiątych bandyci dokonywali brutalnych napadów, m.in. na sklepy. W ostatnim wielkim skoku, na supermarket w Aalst w 1985 roku, przestępcy zamordowali 8 osób. W sumie zabito prawie 30 ludzi, a ponad 40 raniono. Belgia żyła w strachu, a nieuchwytni bandyci terroryzowali kraj.

Złodzieje czy terroryści?

Ponieważ brutalność kryminalistów i wysoka liczba ofiar śmiertelnych były często nieproporcjonalne do stosunkowo niewielkich łupów, wielu podejrzewało, że grupa kierowała się motywami politycznymi. Powstało na ten temat wiele teorii.

Bandę z Nijvel łączono z ekstremistycznymi bojówkami prawicowymi, z belgijską policją czy nawet z CIA. Sugerowano też, że gangsterzy mieli wysoko postawionych patronów w strukturach władzy, którzy ich chronili, a ataki gangu, ocierające się o terroryzm, miały zdestabilizować sytuację w kraju.
Część ekspertów takie hipotezy odrzucała, jako typowe teorie spiskowe, nierzadko pojawiające się w przypadku nierozwiązanych, głośnych przestępstw. Najnowsze informacje, o których w belgijskich mediach mówi się od kilku dni, jedną z tych teorii czynią jednak bardziej prawdopodobną.

Wyznanie na łożu śmierci

Rodzina niejakiego Christiaana (Chrisa) B., byłego funkcjonariusza nieistniejącej już służby belgijskiej policji „rijkswacht”, poinformowała, że w 2015 roku B. na łożu śmierci przyznał, że był członkiem gangu. – Poza tym nie podał szczegółów. Początkowo w to nie wierzyłem, przecież mój brat nie mógł robić takich rzeczy – dziennik De Volkskrant cytuje brata B.

Wiele jednak wskazuje na to, że B. mógł mówić prawdę. Belgijskie służby, które o tym wyznaniu dowiedziały się na początku tego roku, znalazły wiele poszlak, potwierdzających możliwe związki B. z gangiem. Twardych dowodów, takich jak odciski palców czy ślady DNA, nadal jednak nie ma – studzi nastroje dziennik De Standaard.

Z zebranych przez śledczych materiałów wynika, że w okresach, gdy dochodziło do napadów, B. przebywał na urlopie. Poza tym jego twarz bardzo przypominała tę z portretu pamięciowego jednego z członków gangu. Także budowa ciała była podobna. Gangster z portretu nazywany był „Olbrzymem”, a Chris B. był solidnej postury. Co ciekawe, kiedy w pewnym okresie był kontuzjowany w nogę, świadkowie jednego z napadów zeznali, że jeden z przestępców utykał…
Przełom – ale co dalej?

Według belgijskich mediów można mówić o przełomie w tym trwającym od ponad trzech dekad śledztwie. Wiele wskazuje na to, że wreszcie udało się ustalić tożsamość jednego z głównych członków tajemniczego gangu. I w dodatku potwierdziło się to, że banda miała związki z policją.
Chris B. pracował w dziale policji „rijkswacht”, o uprawnieniach podobnych do żandarmerii. B. należał do „elitarnego oddziału” tej służby. To właśnie „rijkswacht” od lat podejrzewano o związki z gangiem. Opinia o tej służbie była na tyle kiepska, że na początku XXI wieku ją rozwiązano.

W związku z najnowszymi rewelacjami w niedzielę doszło do specjalnej narady szefostwa belgijskiej prokuratury oraz ministerstwa sprawiedliwości. Prokurator generalny Christiaan De Valeneer powiedział, że nowe informacje w tej sprawie są wiarygodne, ale jest za wcześnie, by wyciągać z nich daleko idące wnioski.

Błędy w śledztwie czy świadome krycie „swoich”?

Co ciekawe, śledczy na trop B. mogli trafić już dużo wcześniej. W 1998 roku Marc Van Damme, jeden ze znajomych B., zobaczył portret pamięciowy „Olbrzyma” i uznał, że twarz z portretu jest bardzo podobna do B. z tamtego okresu. Van Damme w anonimowej rozmowie z policją przekazał śledczym nazwisko B.

- Chris mówił czasem dziwne rzeczy, na przykład, że trzeba zorganizować zamach stanu i musimy przejąć władzę. I kiedy w 1998 roku zobaczyłem ten portret, wiedziałem, że to on – jego słowa cytuje dziennik De Standaard. Według Van Damme policja zamiast zainteresować się B., zajęła się nim samym i zaczęła go podsłuchiwać. – Przez kilka dni przed moim domem stał wypożyczony samochód z włączoną lampką. Czułem się bardzo zagrożony i postanowiłem milczeć w tej sprawie – dodał Van Damme.

Do sprawy powrócił dopiero w tym roku, kiedy spotkał brata B., który opowiedział mu o wyznaniu na łożu śmierci. To wtedy skontaktował się z Davidem Van de Steenem – który w ataku gangu w 1985 roku stracił oboje rodziców i siostrę, a sam został ranny – a ten z kolei poinformował policję.

Wiele wskazuje na to, że sprawa Bandy z Nijvel jeszcze długo będzie zajmować belgijską opinię publiczną i tamtejszy wymiar sprawiedliwości.

25.10.2017 ŁK Niedziela.BE

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed