Król Albert II jest już po udanej operacji serca. Odbyła się ona 30 kwietnia w szpitalu uniwersyteckim św. Łukasza w Brukseli (UCL).

83-letni emerytowany władca Belgii, któremu w miniony poniedziałek wymieniono zastawkę aortalną, powrócił już do swojej rezydencji, Belvédère Castle, gdzie dochodzi do siebie po operacji – w minioną środę, w oficjalnym oświadczeniu prasowym, przekazał Pałac Królewski.

Król Albert cierpiał z powodu zwężenia zastawki aorty, która jedną z głównych zastawek tętniczych w sercu i zapobiega cofaniu się krwi z aorty do lewej komory. Schorzenie to jest często spotykane u osób po osiemdziesiątce. Ostatnie badania pokazały, że choroba wieńcowa poczyniła duży postęp, dlatego też konieczna była interwencja chirurgiczna. Jeszcze kilka lat temu, tego rodzaju operacje były bardzo ryzykowne i inwazyjne. Teraz, dzięki najnowszej technologii, zabieg może zostać przeprowadzony poprzez pachwinę.

Pierwsza ingerencja chirurgiczna miała miejsce już 19 kwietnia, zaś druga, decydująca, 30 kwietnia – wówczas to umieszczono w ciele króla nową zastawkę. Jak przekazał Pałac Królewski, obydwie operacje odbyły się bez komplikacji.

Albert II Koburg pełnił funkcję głowy państwa w latach 1993-2013. Królem Belgów został dnia 9 sierpnia 1993 roku, po śmierci bezpotomnego brata Baldwina I. W lipcu 2013 roku podpisał akt abdykacyjny i zrzekł się tronu na rzecz swojego syna, Filipa I.

03.05.2018 KK Niedziela.BE

Wzdłuż dróg i autostrad we Flandrii (północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii) znajduje się około 1,4 tys. fotoradarów, poinformował dziennik De Standaard.

Obecnie około 84% z tych urządzeń bez przerwy działa. To znacznie więcej niż cztery lata temu, kiedy jedynie 64% z nich było w każdej chwili gotowych do robienia zdjęć zbyt szybko jadącym kierowcom.

Dlaczego odsetek ten nie wynosi 100%? Według flamandzkiego urzędu ds. dróg i ruchu drogowego jest to niemożliwe, gdyż zawsze część z tych urządzeń jest zepsuta lub uszkodzona.

Według flamandzkiego ministra transportu Bena Weytsa obecny odsetek działających fotoradarów jest zadowalający.

– Kiedyś można było jeszcze liczyć na to, że fotoradar być może nie zadziała, ale teraz bez przerwy zdecydowana większość z tych urządzeń jest aktywna – powiedział minister, cytowany przez dziennik De Standaard.

03.05.2018 ŁK Niedziela.BE

Główną przyczyną zmęczenia pracowników w Belgii nie jest zmęczenie fizyczne, ale stres -informuje flamandzki dziennik Het Laatste Nieuws.

Z badania przeprowadzonego przez biuro iVox na zlecenie partii Groen (Zieloni) wynika, że dwóch na trzech belgijskich pracowników jest tak zmęczonych, że nie jest w stanie cieszyć się czasem wolnym.

Główną przyczyną tego stanu jest stres. Psychiczne wyczerpanie pracą coraz częściej prowadzi do tego, że zatrudnieni nie są w stanie dalej normalnie funkcjonować. W połowie 2017 roku w Belgii było aż 400 tys. osób, które co najmniej od roku nie mogły z powodu choroby lub wyczerpania zawodowego wrócić do pracy, czytamy w Het Laatste Nieuws. To o jedną piątą więcej takich przypadków niż w 2014 roku.

Aż 28 tys. z tych osób padło ofiarą wypalenia zawodowego (burnout). – To strukturalny problem i potrzebne jest strukturalne rozwiązanie – uważa Meyrem Almaci, szefowa partii Groen.

Według niej pracodawcy powinni mieć obowiązek wypłacania płacy osobom cierpiącym na wypalenie zawodowe przez dwa lata. Jest tak m.in. w Holandii. Organizacja belgijskich pracodawców Voka oraz ministerstwo pracy są jednak przeciwne takiemu rozwiązaniu, opisuje Het Laatste Nieuws.

03.05.2018 ŁK Niedziela.BE

W ubiegłym roku, cofnięto pozwolenie na pobyt w kraju 112 więźniom. W liczbie tej znajdują się zarówno przestępcy, którzy urodzili się w Belgii, jak i ci, którzy przyjechali do kraju przed ukończeniem 12 roku życia.

Gdy tylko kraje pochodzenia tych osób przekażą belgijskim władzom konieczne pozwolenia, 112 więźniów zostanie wydalonych z Belgii. Prawie wszyscy przestępcy, których dotyczy ta sprawa, są bliscy ukończenia swoich odsiadek.

Belgijski sekretarz stanu ds. azylu i migracji, Theo Francken, ma prawo do cofnięcia pozwolenia na pobyt w ciągu 6 ostatnich miesięcy, które pozostały do ukończenia wyroku – jeśli jego zdaniem, osoba ta zagraża narodowemu bezpieczeństwu. W sprawach tych możliwe jest odwołanie od wyroku. Jak dotąd, siedem apelacji odrzucono, zaś dwie zostały uwzględnione.

W ubiegłym roku cofnięcie pozwolenia na pobyt stało się znacznie łatwiejsze, przyjęto bowiem nowe przepisy regulujące tę kwestię. Procedura może rozpocząć się wcześniej i dotyczy zarówno osób urodzonych w Belgii,jak i tych, które przyjechały do kraju przed ukończeniem 12 roku życia.

Po cofnięciu pozwolenia na pobyt, były więzień może zostać deportowany do kraju pochodzenia – jednakże kraj ten musi wykonać szereg koniecznych formalności. Z tego powodu grupa 112 więźniów wciąż przebywa na terytorium Belgii.

03.05.2018 KK Niedziela.BE