Od 1 grudnia tego roku sklepikarze, kasjerzy i inni sprzedawcy będą musieli obowiązkowo zaokrąglać kwoty do 5 centów. Nowy obowiązek dotyczy jednak tylko płatności gotówką, co wielu sklepikarzy uważa za absurdalne rozwiązanie.
Przypomnijmy, kwoty kończące się na 1 i 2 centy od początku grudnia będą zaokrąglane w dół do 0, a te kończące się na 3 i 4 w górę do 5 centów. W przypadku „końcówek” 6 i 7 centów zaokrąglać będzie się do 5, a w przypadku 8 i 9 – do 10 centów. Dzięki temu per saldo ceny nie pójdą w górę, a zyski i straty konsumentów będą się równoważyć, uważają eksperci. Tak stało się na przykład w Holandii, gdzie podobne zasady istnieją już od dawna.
Nowe przepisy dotyczą jednak tylko płatności gotówką. W przypadku płatności elektronicznych, na przykład kartą czy online, kwoty typu 12,37 euro czy 89,99 euro również mogą być zaokrąglane przez sprzedawców, ale nie będzie to obowiązkowe, jak w przypadku płatności gotówką.
I to właśnie ta „niespójność nowych zasad” irytuje wielu sklepikarzy, informują flamandzkie media. – Jeśli dwie osoby kupią ten sam produkt, ale jedna zapłaci gotówką, a druga kartą, to może być tak, że zapłacą różne kwoty. To na pewno będzie prowadzić do dyskusji – powiedziała niedawno flamandzkiemu dziennikowi „Het Laatste Nieuws” przedstawicielka NSZ, organizacji reprezentującej interesy sklepikarzy.
Według niej rząd powinien zmienić przepisy tak, aby wszystkie rodzaje płatności zostały objęte tymi samymi zasadami dotyczącymi zaokrąglania. Z ankiety przeprowadzonej przez NSZ wynika, że aż 90% sklepikarzy popiera taką zmianę w przepisach, informuje „Het Laatste Nieuws”.
20.08.2019 Niedziela.BE
(łk)
