Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: 1 na 10 osób przyznaje się do wzięcia chorobowego bez ważnego powodu
Polska: Polacy nie chcą mieć dzieci? Jeden z powodów: zarobione kobiety
Belgia: Młodzi ludzie z przewlekłymi chorobami narażeni na liczne ograniczenia
Belgia: Coraz częściej cierpimy na długotrwałą depresję i wypalenie zawodowe
Niemcy: 20% kobiet doświadczyło przemocy seksualnej w dzieciństwie
Belgia: Braknie mieszkań? Coraz mniej pozwoleń na budowę
Słowo dnia: Waarschuwen
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 8 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia, praca: Bezrobocie trochę większe niż przed rokiem
Polska: Są terminy wypłat wdowiej renty. Start już 1 lipca
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Te miasta najszybciej tracą mieszkańców. I to się nie zmieni

W Polsce jest coraz mniej Polaków, bo kraj się powoli wyludnia. To wprost przekłada się na wiele miast, które pustoszeją. Jak cały kraj. Niektóre szybko.

O tym, że zmagamy się z kryzysem demograficznym, mówi się i pisze od wielu lat. Ostatni raport przygotował m.in. Onet na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS).

Ponure prognozy na przyszłość

W 2000 r. Polaków było ponad 38 mln. W 2024 r. już 37,5 mln, a liczba urodzeń była najniższa od zakończenia drugiej wojny światowej – podał GUS.

Według Banku Światowego jest nas jeszcze mniej – 36,7 mln.

Opracowana przez GUS „Prognoza ludności na lata 2023-2060” pokazuje wyraźny ubytek ludności do 2060 roku – do 30,4 mln osób.

Co więcej, będzie postępował proces starzenia się ludności Polski, „co oznacza wzrost odsetka osób w wieku 65 lat i więcej oraz duży spadek liczby dzieci i młodzieży” – prognozuje GUS.

Dziesięć najszybciej wyludniających się miast w Polsce

Skoro wyludnia się cały kraj, to także miasta. Wśród regionów liderem jest Śląsk. Natomiast wśród miast – Łódź. Od 2002 r. liczba mieszkańców zmniejszyła się z 785 do 655 tys. Spadła o prawie 130 tys.

Na drugim miejscu tej ponurej listy znalazły się Katowice, na trzecim Bytom.

A oto 10 najszybciej wyludniających się miejscowości w Polsce w latach 2002-2023 r.:

Łódź – w tym czasie miasto zmniejszyło się o 129 tys. 855 osób (w 2023 r. liczyło 655 tys. 279 mieszkańców),
Katowice – o 45 910 (279 tys. 119 mieszkańców),
Bytom – o 43 910 (148 tys. 687 mieszkańców),
Częstochowa – o 43 745 (207 tys. 117),
Bydgoszcz – o 43 734 (328 tys. 370),
Sosnowiec – o 43 390 (188 tys. 151),
Zabrze – o 39 996 (154 tys. 642),
Poznań – o 36 971 (540 tys. 146),
Radom – o 32 163 (196 tys. 918),
Gliwice – o 32 147 (170 tys. 457).

Są też miasta, w których mieszka coraz więc osób. Na tej liście są m.in. Gdynia, Gdańsk, Białystok, Rzeszów, Warszawa, Kraków i Zielona Góra.

Czemu miastom ubywa mieszkańców?

Według GUS m.in. to, że przeprowadzamy się do innych miast lub mieszkamy wokół nich. Powodem jest poszukiwanie pracy lub lepszych warunków życia.

Kolejnym czynnikiem jest emigracja.

Wreszcie niski przyrost naturalny i starzenie się Polaków.


21.05.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Polska: Ostrzejsze przepisy dla pijanych kierowców. Chcą tego piwowarzy

Obecne przepisy mogą być interpretowane jako ciche przyzwolenie na picie przed jazdą – twierdzi Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego. I chce zmian.

Branża postuluje, żeby wprowadzić limit 0,0 promila, który nie pozostawiałby żadnych wątpliwości, że prowadzący auto jest trzeźwy.

0,0 promila

W polskim prawie dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi kierowcy nie powinna przekroczyć 0,2 promila. Przekroczenie tego progu, ale nie więcej niż do 0,5 promila, uznawane jest za wykroczenie. Grożą za to grzywna, punkty karne i zakaz prowadzenia pojazdów nawet przez kilka lat.

Gdy wynik przekracza 0,5 promila, mamy już do czynienia z przestępstwem i poważniejszymi konsekwencjami, łącznie z konfiskatą auta.

Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego zaproponował wprowadzenie całkowitego zakazu prowadzenia pojazdów po spożyciu alkoholu, czyli limitu 0,0 promila. Zdaniem organizacji obecna granica 0,2 promila może być odczytywana jako społecznie akceptowalne „minimum” – wystarczające, żeby wypić małe piwo i wsiąść za kierownicę.

Tymczasem nawet niewielka ilość alkoholu może wpływać na refleks, ocenę sytuacji i podejmowanie decyzji na drodze.

Wprowadzenie limitu 0,0 promila miałoby na celu wyeliminowanie szarej strefy interpretacyjnej i jednoznaczne przesłanie: nie pijesz – prowadzisz, pijesz – nie jedziesz.

– Każdy kierowca powinien mieć jasność, że nie wolno mu wsiadać za kierownicę po spożyciu alkoholu. Czas skończyć z liczeniem, ile czasu trzeba odczekać, albo czy można prowadzić rano po spożywaniu alkoholu w dużych ilościach poprzedniego wieczoru. Ważne jest, aby w tym względzie przekaz i przepisy były jednoznaczne: jeśli piłeś – nie wolno jechać! – uzasadnia cytowany na stronie piwowarów Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.

Jazda po pijaku to nadal spory problem

Mimo obowiązujących przepisów i coraz surowszych kar jazda po alkoholu nadal stanowi poważny problem w Polsce. Tylko w 2023 roku służby zatrzymały ponad 95 tys. kierowców pod wpływem alkoholu – w stanie po użyciu alkoholu i stanie nietrzeźwości łącznie.

Polska nie jest odosobniona w swoim podejściu, ale też nie należy do najbardziej rygorystycznych krajów w Europie. W niektórych państwach – jak podaje serwis bankier.pl – np. Czechy, Słowacja, Węgry czy Rumunia, obowiązuje bezwzględny zakaz spożycia alkoholu przed prowadzeniem pojazdu – limit 0,0 promila.

Zerowa tolerancja dla alkoholu za kierownicą mogłaby stać się jasnym sygnałem społecznym i eliminować próby „obliczania” bezpiecznej dawki. Dla wielu kierowców jednoznaczny komunikat „jeśli piłeś – nie jedź” może być skuteczniejszy niż narzucone normy.


21.05.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Polska: 14. emerytura 2025. Jest termin wypłaty świadczenia

Wiadomo, kiedy emeryci i renciści dostaną dodatkowe pieniądze w tym roku. Odpowiednie przepisy właśnie powstają, ale ogólne przepisy się nie zmienią.

O ile 13. emerytura jest świadczeniem ustawowym, o tyle 14. nie jest zapisana i przyznana na stałe. W pierwszym przypadku rząd nie musi co roku podejmować decyzji o wypłacie, w drugim trzeba za każdym razem przygotować odpowiednie rozporządzenie. Dlatego też co roku pojawiają się pytania, czy czternastka będzie. A na te pieniądze czeka wiele osób.

Przypomnijmy tylko, że dodatkowe świadczenie przysługuje m.in. wszystkim emerytom i rencistom, także uprawnionym do świadczeń rolniczych i renty rodzinnej.

Kto nie dostanie pełnej czternastki?

Już wiadomo, że w tym roku świadczenie zostanie wypłacone. Został już podany termin. Zgodnie z umieszczonym w wykazie prac legislacyjnym rządu wpisie pieniądze mają być wypłacone we wrześniu.

Czternastka wynosi tyle co najniższa emerytura. Obecnie to 1878,91 zł brutto, czyli 1709,81 złotych netto. Nie każdy jednak zobaczy takie pieniądze. Pełna kwota wpłynie na konta osób, które co miesiąc otrzymują świadczenie do 2900 zł brutto.

Jeżeli ktoś przekracza ten finansowy limit, to z miejsca zaczyna działać zasada „złotówka za złotówkę” – pomniejszenie świadczenia o kwotę przekroczenia.


21.05.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Polska: Koniec z trąbieniem pociągów przed przejazdami. Ale nie wszystkimi

Pociągi wjeżdżający na przejazd już nie ostrzegają dźwiękowo, że się zbliżają. To ukłon w stronę osób mieszkających przy torowiskach. Ale uwaga, nie wszędzie działa ta zasada.

Są wyjątki.

Regulacje właśnie weszły w życie i teraz, gdy pociąg zbliża się do przejazdu kolejowego, maszynista nie musi przed tym ostrzegać sygnałem dźwiękowym „baczność”. Dzieje się tak na mocy nowelizacji rozporządzenia podpisanej przez ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka.

Kobieta wjechała toyotą pod pociąg towarowy

Zmiana może wydawać się dziwna. Przecież co jakiś czas sama kolej informuje o wypadkach na przejazdach. W poniedziałek w Zgierzu (woj. łódzkie) 20-latka kierująca toyotą wjechała wprost pod pociąg towarowy. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale tragiczne wypadki nie są rzadkością.

Zwolnienie maszynistów z włączania sygnału ostrzegawczego wynika ze skarg i narzekań osób mieszkających w pobliżu torów. O ile na hałas powodowany przez pociągi mogą się przyzwyczaić, o tyle do sygnałów dźwiękowych nie dają rady. Stąd zmiana przepisów.

Nie na każdym przejeździe działa ta zasada

Niech się jednak nikt nie zdziwi jeśli jednak usłyszy „baczność”. Bo dotyczy to tylko przejazdów wyposażonych w rogatki lub sygnalizację świetlno-dźwiękową.

„Dla zobrazowania skali zmian podano przykład trasy z Warszawy przez Poznań do zachodniej granicy kraju – na odcinku 470 kilometrów liczba sygnałów zostanie zmniejszona ze 139 do zaledwie 9” – przytacza TVN24.


21.05.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. PLK

(sm)

Subscribe to this RSS feed