Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Atakował młotkiem przechodniów w Antwerpii. „Są ofiary”
Belgia: Nie żyje 37-latek potrącony przez autobus
Temat dnia: Tragedia w Antwerpii. Radiowóz śmiertelnie potrącił 9-latka…
Belgia: Przy stacji Bruksela-Midi znaleziono zwłoki
Niemcy oferują pomoc obywatelom chcącym opuścić Izrael
Gadu-Gadu zmienia się i wraca. Chce dotrzeć do młodych
Belgia: To podrożało aż o 11%
Rozwód bez sądu? Wątpliwości mają... Ministerstwo Rolnictwa i MON
Belgia: Spłonął dwór w Walonii. Trwają poszukiwania lokatora
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa 18 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Bon turystyczny okazał się hitem. Będzie druga tura

Turystyczna akcja województwa podlaskiego jest sukcesem. W kilka godzin zostały rozdane wszystkie bony osobom, które chcą przyjechać do tego regionu. Już wiadomo, że będzie kolejne podejście.

Pomysł jest banalnie prosty i nawiązuje do krajowego bonu turystycznego, który działał od 2020 do 2023 roku. Władze województwa podlaskiego zaoferowało lokalny bon turystyczny – zwrot kosztów poniesionych przez osoby korzystające z noclegów w tym regionie.

W zależności od rodzaju noclegu kwota wsparcia z bonu będzie wynosić – jak podał Urząd Marszałkowski – od 200 do 400 zł. Turysta będzie otrzymywał bon na numer telefonu. Bon będzie dopłatą do co najmniej dwóch noclegów w obiektach, które będą uczestniczyć w programie.

Poszło błyskawicznie. Bony rozeszły się w 6 godzin

W pierwszej kolejności lokalni przedsiębiorcy, np. hotelarze, mogli zgłaszać się do programu. Kolejnym krokiem było zapisywanie się na bony samych turystów. I okazuje się, że bon był strzałem w dziesiątkę.

Akcja miała trwać aż 1,5 miesiąca, ale bony rozeszły się w 6 godzin. Zainteresowanie było tak duże, że zawieszała się strona internetowa. A w puli – co warto dodać – było 350 tys. zł w bonach.

„Osoby, które złożyły wniosek, otrzymywały bon turystyczny w formie cyfrowej. Posiadał on unikalny kod QR i był przypisany do numeru telefonu turysty podanego we wniosku. Zarówno w programie pilotażowym, jak i w pierwszej turze o bon mogą starać się wszyscy turyści z Polski, z wyjątkiem mieszkańców województwa podlaskiego” – wyjaśnia biznesinfo.

Druga tura potrwa do końca grudnia

Co z osobami, którym nie udało się zdobyć bonu? Czy muszą wakacje na Podlasiu odłożyć na później? Okazuje się, że będzie druga tura akcji.

„”Ci, którzy planowali w najbliższym czasie skorzystać z dofinansowania, ale przegapili pierwszą pilotażową turę programu, wciąż mogą skorzystać z Podlaskiego Bonu Turystycznego w drugiej turze. Nabór ma ruszyć od 1 czerwca i potrwa do 31 grudnia 2025 (lub do wyczerpania zapasów). Bony będą przyznawane na rezerwacje od czerwca do grudnia 2025 – czytamy.

Czy teraz inne regiony skorzystają z takiego promowanie się wśród turystów z całej Polski?


29.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Jak się przygotować na blackout? Zapoznaj się z instrukcją

Zatrzymane pociągi, niedziałające bankomaty i sieci komórkowe, stan wyjątkowy. Tak wygląda blackout w Hiszpanii i Portugalii. Jak się przygotować na brak prądu?

– Najgorszy jest brak pieniędzy. Niczego nie możemy kupić, nic do jedzenia i picia. Mamy tylko resztki gotówki, a nie możemy wypłacić pieniędzy z bankomatów. Płatności zdalne też nie wchodzą w grę – mówi pani Katarzyna, która właśnie teraz jest w Hiszpanii. I jak wszyscy obywatele tego kraju, zmaga się w wielką awarią energetyczną, jaka dotknęła także Portugalię.

– Sytuacja jest bardzo poważna. Ludzie zupełnie nie są są do niej przygotowani – dodaje panie Katarzyna.

Blackout w Polsce

Polskie Sieci Elektroenergetyczne zapewniają, że sytuacja w naszym kraju jest stabilna. I zapewnia, że nam taki obrót zdarzeń nie grozi.

– Wydarzenia takie jak blackout mają jednak to do siebie, że pewne ryzyko ich występowania jest nieuniknione. Na taką okoliczność, podobnie jak każdy operator, dysponujemy jednak planem przywrócenia systemu do pracy poprzez tzw. blackstart – zdolność niektórych jednostek do samodzielnego uruchomienia i zapewnienia zasilania pozostałym elementom systemu  – tłumaczy rzecznik prasowy PSE Maciej Wapiński.

Ostatni poważny blackout w Polsce miał miejsce w 2008 roku w Szczecinie. To był koszmar, który znacznie utrudnił życie ludziom. Do tego stopnia, że nie było jak kupić chleba, bo jeżeli ktoś miał pieniądze, to nie działały kasy fiskalne, a nie może czegoś sprzedać bez wydania paragonu.

Jak się przygotować na blackout?

Ludzie nie są przygotowani na takie sytuacje, a hiszpańskie wydarzenia pokazują, że mogę się zdarzyć w każdym momencie. Jak się na to przygotować?

Redaktor naczelny portalu Energetyka24.com Jakub Wiech na swoim profilu w serwisie X wylicza, co trzeba mieć pod ręką w gotowości:

latarki – do ręki i czołówkę,
różnego rodzaju baterie,
powerbanki i kable,
leki przeciwbólowe,
wyposażoną apteczkę,
gotówkę na przynajmniej trzy dni,
scyzoryk lub multitool,
przenośne radio na baterie.

W 2023 roku  Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało instrukcję na takie sytuacje. Znajduje się: TUTAJ


29.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: E-hulajnogi opanowały Polskę. Jest ofiara śmiertelna tej mody

Potrącenia, przewrócenia – jednym słowem wypadki. Takich na e-hulajnogach jest coraz więcej. I co grosza – także najtragiczniejsze.

– Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że 12-letni chłopiec stracił panowanie nad hulajnogą elektryczną i się przewrócił. Jechał bez kasku. Doznał poważnych urazów głowy – mówi „Gazecie Pomorskiej” mł. asp. Paweł Dominiak, opisując okoliczności niedawnego wypadku.

Chłopiec w bardzo złym stanie został zabrany do szpitala śmigłowcem.

Podobnych informacji jest więcej – co kilka dni.

Kask i ochraniacze na ręce oraz nogi powinny być wyposażeniem każdego poruszającego się na rowerze, hulajnodze i jej elektrycznej wersji. Jeśli jednak spojrzeć na ulice polskich miast, widać, że niewiele osób stosuje się do tych zasad.

Dziewczyna zmarła w nocy z 21 na 22 kwietnia

Ponieważ e-hulajnóg jest coraz więcej, to więcej jest też wypadków. W 2022 roku policja odnotowała 272 takie zdarzenia. W 2023 – jak wylicza serwis smartride.pl – 264. Co roku są także ofiary śmiertelne. W przytoczonych latach po trzy.

Jak groźna może być taka przejażdżka, pokazuje zdarzenie z Wielkiego Czwartku. Dwójka nastolatków, dziewczyna w wieku 17 lat i 15-letni chłopak, jechali hulajnogą elektryczną drogą w powiecie wąbrzeskim. Policja wstępnie oceniała, że to dziewczyna prowadziła pojazd, ale co wydarzyło się później, nie jest w pełni znane. Wiadomo jednak, że doszło do wypadku.

Nastolatkowie, z urazami głowy, zostali zabrani do szpitala w Grudziądzu.

„Stan dziewczyny był ciężki. Lekarze zdecydowali o przetransportowaniu jej śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Bydgoszczy” – relacjonowała TVP Bydgoszcz.

Życia poszkodowanej nie udało się uratować. Dziewczyna zmarła w nocy z 21 na 22 kwietnia.

Groźne potrącenia. Pomógł miejski monitoring

Na trzy miesiące został aresztowany 36-latek z Lublina, którego po kilku dniach poszukiwań zatrzymała policja. 18 kwietnia mężczyzna jechał hulajnogą elektryczną i potrącił idącą pieszo 13-latkę. Dziewczyna trafiła do szpitala.

„Jednocześnie policjanci sprawdzali nagrania z miejskiego monitoringu. Jak się okazało –kamery zarejestrowały opisywanego mężczyznę poruszającego się na hulajnodze. Po publikacji wizerunku sprawcy sprawdzaliśmy sygnały i informacje otrzymywane od mieszkańców” – informuje policja.

Teraz mężczyźnie grozi do 4,5 roku więzienia.

„Zabezpieczona została również hulajnoga, którą najprawdopodobniej poruszał się 36-latek w chwili wypadku. Urządzenie zostanie poddane opinii biegłego w celu weryfikacji, czy doszło do ingerencji w ogranicznik prędkości” – dodają policjanci.


29.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Jak majówka, to w lesie na grzybach. O tym trzeba pamiętać

Amatorzy leśnych spacerów i grzybobrania odliczają dni do majówki. Bo ciepła wiosna daje nadzieję, że las ich miło zaskoczy. Te oczekiwania studzi susza.

Jak alarmują leśnicy, wilgotność ściółki w wielu regionach kraju jest bardzo niska, często poniżej 10 proc. A to – o czym grzybiarze doskonale wiedzą –  ogranicza rozwój grzybni.

Najlepiej szukać grzybów w tych miejscach

Najzagorzalszych grzybiarze z pewnością to nie odstraszy i w majówkę tradycyjnie wybiorą się na poszukiwanie grzybów. Z medialnych doniesień wynika, że teraz można trafić na borowiki, podgrzybki, maślaki, koźlaki.

Wiosennych grzybów najlepiej szukać:

w lasach liściastych i mieszanych,
na obrzeżach lasów i w wilgotniejszych miejscach,
na polanach i łąkach,
w sąsiedztwie cieków wodnych, gdzie gleba ma więcej wilgoci.

Nie masz 100 proc. pewności, że to grzyb jadalny, zostaw go

Wybierając się na grzyby do lasu powinniśmy pamiętać – przypomina na stronie rządowej sanepid – złotą zasadę zbierania grzybów, którą powtarzają doświadczeni grzybiarze. Jeśli widzisz grzyba, co do którego nie masz 100 proc. pewności, że jest to grzyb jadalny, po prostu zostaw go, nie zbieraj, nie ryzykuj.

Zwłaszcza że w Polsce możemy spotkać około 1400 gatunków grzybów jadalnych i 200-250 gatunków trujących. Przeciętny polski amator grzybobrania jest w stanie rozpoznać mniej więcej 15 gatunków rodzimych grzybów.

Lekarze przestrzegają, że kęs muchomora może zabić dorosłego człowieka. Zawarte w nim toksyny bardzo szybko niszczą wątrobę. Niestety, wszelkie proste sposoby na odróżnienie trujących grzybów od jadalnych są zawodne. Te pierwsze nie muszą być niesmaczne, śmierdzące czy piekące.

Za to zapłacimy mandat w lesie

Wybierając się na grzyby do lasu powinniśmy pamiętać również o tym, jak się w nim zachowywać, żeby nie zapłacić mandatu. Czego zatem nie wolno nam robić w lesie?

Rozpalać ogniska w niedozwolonym miejscu, śmiecić, wjeżdżać samochodem, hałasować, niszczyć roślinność, płoszyć zwierzęta. Bo:

• za rozpalanie ogniska w lesie poza wyznaczonymi miejscami możemy zapłacić od 50 do 500 zł; jeśli przy tym niszczymy zasiewy, sadzonki lub trawę, mandat może być jeszcze wyższy,
• za zaśmiecanie lasu możemy zapłacić 500 zł, a w przypadku nielegalnego wjazdu i parkowania plus zaśmiecenia lasu nawet 1000 zł,
• za nielegalny wjazd pojazdem silnikowym, zaprzęgowym lub motorowerem poza drogami publicznymi i wyznaczonymi drogami leśnymi grozi nam mandat od 20 do 500 zł; jeśli nie przyjmiemy mandatu, sprawa może trafić przed sąd, który powiększy grzywnę do 5000 zł,
• za hałasowanie, niszczenie roślinności i płoszenie zwierząt możemy zapłacić grzywnę, a w niektórych przypadkach trafić do aresztu; podobnie jak za uszkodzenie drzew i krzewów.


29.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // Canva

(sk)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed