Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: W Lotto padła najwyższa wygrana w tym roku. To kolejny rekordzista
Belgia: Niepokojąco wysoka liczba samobójstw w Belgii
Polska: Cham bierze się za parkowanie. Są już setki zgłoszeń
Temat dnia: „To moje dziecko”. Książę uznał syna po... 25 latach
W Polsce pracuje coraz więcej cudzoziemców. Najwięcej w Warszawie
Słowo dnia: Metselaar
Belgia, Flandria: „Ludziom można ufać”. Nie każdy tak uważa…
Belgia, praca: Kobiety rzadziej z pracą i… rzadziej bezrobotne
Polska: Rosyjskie drony nad Polską. Szczątki jednego spadły na dom
Polska: Rosyjskie drony nad Polską. „Akt agresji”
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Pogoda. Koniec lata tuż-tuż. Co czeka nas jesienią i zimą 2025?

Synoptycy – i nie tylko – zdradzają już, co czeka nas w kolejnych miesiącach. Jesień zapowiada się umiarkowana, a zima może nas zaskoczyć.

Czym? Choćby nagłymi atakami śniegu i mrozu.

W nocy z 22 na 23 września czeka nas równonoc jesienna. To moment astronomiczny, gdy Słońce przechodzi przez punkt Wagi, a długość dnia i nocy jest równa.

To zjawisko wyznacza astronomiczny początek jesieni na półkuli północnej i wiąże się z coraz krótszymi dniami i dłuższymi nocami przez kolejne pół roku. Co zatem nas czeka jesienią i zimą 2025?

Prognozy IMGW i ECMWF

Według prognoz IMGW, wrzesień będzie temperaturą przypominał normę z lat 1991-2020. Opadów mniej niż zazwyczaj – zwłaszcza na północy, zachodzie i w centrum kraju.

Ale już październik przyniesie typowe dla jesieni, nieco deszczowe dni. Temperatury pozostaną w normie.

Za to listopad może przywitać nas pierwszymi przymrozkami – dni w okolicach zera, dużo chmur i więcej opadów niż zazwyczaj.

Grudzień zapowiada się spokojnie – warunki klimatyczne w normie. A Boże Narodzenie? Będzie białe? Za wcześnie jeszcze na jednoznaczne opinie.

Z kolei według Europejskiego Centrum Średnioterminowych Prognoz Pogody (ECMWF) – jak podaje Polskie Radio 24 – że będzie mniej śniegu, a początek zimy (listopad-grudzień) łagodniejszy. Chociaż styczeń może przynieść intensywniejsze opady – zwłaszcza na południu i wschodzie Polski.

Kluczowymi architektami takiej pogody będą La Niña i osłabiony wir polarny, których mniejszy wpływ może oznaczać, że zima nie będzie zbyt surowa.

La Niña – wyjaśnijmy – to zjawisko klimatyczne, które występuje w równikowej części Oceanu Spokojnego. Polega na nietypowym ochłodzeniu powierzchniowych wód oceanicznych w środkowej i wschodniej części Pacyfiku równikowego. To  rozregulowuje pogodę na całym świecie – w jednej jego części odnotowywane są susze, a w innej obfite opady deszczu i powodzie.

La Niña niekiedy wpływa także na pogodę w Polsce. Sprzyja mroźniejszym zimom.

Jasnowidz Jackowski tak widzi styczeń

Swoją prognozę pogody przedstawił także – jak podaje „Fakt” – jasnowidz Krzysztof Jackowski. Przewiduje on, że zima 2025/2026 może być pogodową huśtawką: najpierw łagodna, potem może zaskoczyć nas nagłym i intensywnym mrozem i śniegu.

Meteorolodzy wciąż jednak przypominają o ryzyku błędu w prognozach długoterminowych.


8.09.2025 Niedziela.BE // źródło:News4Media // fot. Canva

(sw)

  • Published in Pogoda
  • 0

Polska: Nowe i puste. Pierwsze miasta biorą się za deweloperów

Budują mieszkania, ale nikt w nich nie mieszka. Przez to ceny na rynku nieruchomości idą w górę. Pierwsze miasta w Polsce chcą zmusić deweloperów do zmiany swojej polityki. Uderzeniem podatkowym.

Deweloperzy przez lata stosowali różne metody mające wpływ na ceny nieruchomości. Zależy im na tym, żeby mieszkania były coraz droższe. Jednym z takich sposobów jest zapełnianie Polski pustostanami.

Nowe i puste

Polega to na tym, że deweloper stawia blok, ale nie sprzedaje mieszkań lub oferuje tylko część lokali w budynku. Albo zagraniczny fundusz inwestycyjny kupuje od razu dużo mieszkań, ale nie za zamiaru ich komuś sprzedać.

To wszystko powoduje, że w całym kraju jest wiele pustostanów, a dostępność mieszkań na rynku jest mniejsza, niż to wynika z oficjalnych danych. A to z kolei powoduje, że cena metra kwadratowego rośnie.

Czy deweloperom to się opłaca?

Tak. Po pierwsze – droższe są mieszkania, które są w sprzedaży. Po drugie – cena pustostanu także rośnie. Po trzecie wreszcie – koszty wcale nie są takie wysokie, bo za takie puste mieszkanie płaci się po prostu podatek od nieruchomości – wcale nie taki wysoki.

Miasta idą na wojnę z taką praktyką

Pierwsze są Katowice, które poszły na wojnę z deweloperami i pustostanami. 

„Chodzi bowiem o to, że do tej pory deweloperzy płacili podatek od nieruchomości za niesprzedane mieszkania w wysokości 1,19 za metr kwadratowy rocznie, czyli tak, jak wszyscy inni za powierzchnie mieszkalne” – wyjaśnia „Gazeta Wyborcza”.

Teraz jednak zasady gry się zmieniają i Urząd Miasta wysyła deweloperom decyzje podatkowe, na mocy których mają płacić podatek w wysokości 34 zł za metr kwadratowy mieszkania.

Miasto powołuje się na orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z jesieni 2024 roku. Wynika z niego, że budynki mieszkalne opodatkowuje się preferencyjną, najniższą stawką tylko w części, w jakiej „służą zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych osób fizycznych”. Czyli za lokale puste, które istnieją i drożeją, są inwestycją, trzeba płacić wyższy podatek.

– Jeżeli lokal mieszkalny nie jest wykorzystywany do mieszkania, to należy się wyższy podatek, ponieważ służy prowadzeniu działalności gospodarczej – tłumaczą urzędnicy z Katowic.

Przykład okazał się zaraźliwy

Pomysł z Katowic już się rozlewa na Polskę. Podchwycił go już Kraków.

„Chcemy, aby w Krakowie deweloperzy i fundusze inwestycyjne, które nie sprzedają lub nie wynajmują posiadanych mieszkań, płacili adekwatne podatki, czyli zamiast 1,19 za mkw. – 34 zł za mkw. nieruchomości. Skoro traktują mieszkanie jak towar i przedmiot spekulacji, to niech płacą!” – pisze w serwisie X Tomasz Maślony, krakowski radny. I zgłasza odpowiedni projekt uchwały do Rady Miasta.

„W Krakowie mamy 70 000 pustostanów” – dodaje radny. I wskazuje, że cześć z nich to właśnie nowe mieszkania, które nie są dostępne na rynku, bo ich właściciele czekają na jeszcze większy wzrost cen.

Maślony przytacza też dane, że Kraków jest europejskim liderem w kategorii drożejących mieszkań. Ceny idą w górę o 19 proc. rok do roku. Zmiana podatkowa ma się miastu też opłacić. 

„To nawet kilkadziesiąt mln podatku!” – podkreśla radny.


07.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Takiego miejsca w Polsce nie było. Sala pożegnań dla zwierząt

Takie miejsca od lat działają za granicą. W Polsce jednak dotychczas ich nie było. To sala pożegnań dla zwierząt. Zapewnia emocjonalne wsparcie ich właścicielom.

Miejsce nazywa się Lumida. Powstało – jak podaje innpoland.pl – na warszawskim Wilanowie. Można w nim przeżyć żałobę po naszym zwierzęciu.

Rodzice zwierząt

A ich rola w codziennym życiu zupełnie się zmieniła. Jak pokazało ubiegłoroczne badanie Atena Research & Consulting, na które powołuje się serwis, aż 70 proc. właścicieli traktuje swoje zwierzęta jak członków rodziny.

To nie wszystko, bo 42 proc. badanych – jak wynika z raportu hiPets z 2023 r. „Zwierzęcy rodzice” – identyfikuje się z określeniem „rodzice zwierząt”.

Nic zatem dziwnego, że miejsca takie jak Lumida stają coraz bardziej potrzebne.

Właściciel: To nie jest żadna fanaberia

Za pierwszą w Polsce salą pożegnań dla zwierząt stoi Leszek Wolany, założyciel firmy. Jak mówi w cytowanej przez serwis opinii:

– Prawo do żałoby po stracie nie może być uzależnione od liczby nóg. Poczucie straty czy żałoba po odejściu istoty, która towarzyszyła nam przez kilka czy kilkanaście lat życia, to nie jest żadna fanaberia czy przesada. To emocja, którą dobrze jest się zająć.

Dlatego Lumida oferuje pogrążonym w żałobie po swoich pupilach właścicielom konkretne wsparcie: pożegnanie w specjalnie zaprojektowanej sali, personalizowane pamiątki, pomoc psychologiczną.

Bierze również na siebie kremację, żeby zdjąć ten obowiązek z opiekunów nieżyjących zwierząt.

Pierwsza w Polsce sala pożegnań dla zwierząt działa od 27 sierpnia tego roku.

Takie miejsca od lat działają za granicą

W Wielkiej Brytanii przy cmentarzach i krematoriach dla zwierząt funkcjonują Farewell Rooms. To miejsca, gdzie rodziny mogą w spokoju pożegnać pupila przed kremacją lub pochówkiem.

W Stanach Zjednoczonych część domów pogrzebowych i krematoriów oferuje prywatne pokoje pożegnań oraz możliwość uczestniczenia w kremacji.

W Niemczech sieci usług Tierbestattung prowadzą liczne filie i krematoria, podkreślając godny, intymny charakter ostatniego spotkania.

Podobne miejsca działają także w Azji. Na przykład w Hongkongu właściciele mogą pożegnać zwierzę w wyznaczonym pokoju przed kremacją.


07.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Renta wdowia przed sądem. To on oceni, czy nie było błędów

Wielu seniorów, którzy liczyli na wsparcie w postaci wdowiej renty, nie dostało tych pieniędzy. Nie spełniali kryteriów. Rozżaleni, poszli z tym do sądów.

W rezultacie do sądów – jak podaje „Fakt” – wpłynęło prawie 900 odwołań. I to one zdecydują, czy nie było błędów podczas przyznawania świadczeń.
Ci, którzy nie dostali pieniędzy, odwołują się od decyzji.

Dla przypomnienia – renty wdowie daje osobom spełniającym kryteria możliwość łączenia swojej emerytury ze świadczeniem po nieżyjącym małżonku. Jedno z nich w 100 proc., a drugie w 15 proc. Od 2027 r. udział drugiego świadczenia wzrośnie do 25 proc.

Renty wdowie są wypłacane od 1 lipca.

Do ZUS wpłynęło ponad milion wniosków o przyznanie świadczenia. 750 tys. osobom te pieniądze zostały przyznane. Średnio zyskały one 353 zł brutto.

Wnioskodawcy, którzy tego świadczenia nie dostali, odwołują się od decyzji ZUS.

„W systemie do obsługi świadczeń zostało założonych 839 postępowań odwoławczych – przekazało „Faktowi” biuro prasowe ZUS.

Z jakich powodów ZUS odmawia przyznania renty wdowiej?

Ich lista jest dość długa. Oto one:

- zbyt wysoka kwota świadczenia aktualnie wypłacanego; bo – przypomnijmy – połączone świadczenia nie mogą przekraczać trzykrotności minimalnej emerytury – teraz jest to ok. 5,7 tys. zł brutto;
- nabycie prawa do renty rodzinnej po zmarłym małżonku wcześniej niż 5 lat przed osiągnięciem powszechnego wieku emerytalnego,
- brak prawa do renty rodzinnej,
- brak prawa do własnego świadczenia,
- niepozostawanie we wspólności małżeńskiej do dnia śmierci małżonka,
- zawarcie nowego związku małżeńskiego,
- nieosiągnięcie powszechnego wieku emerytalnego.

Jak odwołać się od decyzji ZUS?

Osoba, która nie zgadza się z decyzją ZUS, może się od niej odwołać. Ma na to 30 dni od doręczenia decyzji. Odwołanie za pośrednictwem ZUS – jak podkreśla dziennik – składa się do sądu pracy i ubezpieczeń społecznych.

Jeśli się spóźnimy, nic straconego. W takiej sytuacji jeszcze raz trzeba złożyć wniosek o przyznanie renty wdowiej. Decyzja odmowna uruchomi proces odwoławczy.
Decyzję ZUS oceni sąd.


4.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed