Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Pilnie poszukiwani pracownicy sektora IT!
Polska: Labubu to dzieło szatana? Przed zabawką ostrzegają Żołnierze Chrystusa
Belgia, Anderlecht: Eksmisja 70 nielegalnych imigrantów odroczona
Polska: Nadal będzie trzeba płacić za telewizor i radio? Cały czas szukają pomysłu na abonament
Belgia: Chcą zabić brukselskiego prokuratora? „Najwyższy stopień zagrożenia”
Polska: Masz samochód, masz wydatki. Od tej rosnącej opłaty nie uciekniesz
Temat dnia: Młodzi coraz bardziej wyczerpani i wypaleni zawodowo. Powód?
Polska: System kaucyjny nie wypali? Straszą powrotem butelek bezzwrotnych
Słowo dnia: Rijhuis
Belgia: Uwaga! Dziś mija termin składania zeznań podatkowych online
Klaudia

Klaudia

Website URL:

Niemcy: Szef islamskiego centrum składa apelację od decyzji o deportacji

Kontrowersyjny lider zamkniętego już Centrum Islamskiego w Hamburgu (IZH), który według niemieckiego wywiadu pod przykrywką działał na rzecz Iranu, złożył apelację od deportacji. Jednak wiadomo, że pomimo apelacji Mohammad Hadi Mofatteh opuścił już kraj.

Pod koniec sierpnia władze niemieckie wydały nakaz deportacji byłego szefa Centrum Islamskiego w Hamburgu. Organizacja została niedawno zakazana w związku z propagowaniem ekstremistycznej ideologii.

W środę, 11 września, Mofatteh złożył pozew do sądu, kwestionując nakaz deportacji — na kilka godzin przed upływem terminu, w którym miał opuścić kraj. Wiadomo, że samo odwołanie od decyzji nie oznacza zawieszenia nakazu deportacji. Hamburskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że Mofatteh opuścił terytorium Niemiec we wtorek wieczorem.

IZH, którym Mottafeh kierował od 2018 roku aż do jego przymusowego zamknięcia, uznano za ośrodek kontrolowany przez Iran.


13.09.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Świat
  • 0

Belgia: Wszystkie loty na lotnisku Charleroi odwołane! Trwa strajk

Wszystkie loty zaplanowane na czwartek na lotnisku Bruksela-Charleroi (BSCA) zostały odwołane z powodu 24-godzinnego, „wspólnego frontu strajkowego” – w czwartek rano (12 września) poinformowało lotnisko.

Władze lotniska Charleroi ostrzegały już przed możliwymi utrudnieniami spowodowanymi „spontanicznymi działaniami”, ale okazały się one jeszcze poważniejsze, niż oczekiwano, m.in. z powodu blokady pasa startowego. Strajk wpłynął na pracę całego lotniska: nie będą lądować ani odlatywać żadne samoloty.

„Na lotnisku Charleroi trwa strajk frontu wspólnego. Wszystkie loty zaplanowane na czwartek zostały odwołane. Ubolewamy nad skutkami działań protesacyjnych i przepraszamy za wszelkie niedogodności” – czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej lotniska.

Pasażerom, którzy mieli lot zaplanowany na czwartek, zaleca się, aby nie przyjeżdżali na lotnisko i skontaktowali się ze swoimi liniami lotniczymi.

Zarząd lotniska twierdzi, że jest „bardzo zaskoczony” strajkiem. Podczas gdy związki zawodowe złożyły zawiadomienie o strajku 4 września, zawiadomienie to jest nadal w toku, a wszelkie działania miały się odbyć dopiero po 19 września.

Co więcej, w środę (11 września) zarząd zaproponował wspólne posiedzenie, ale związki nie odpowiedziały. Spór pracowniczy dotyczy warunków pracy personelu oraz obciążenia pracą z powodu braków kadrowych.


12.09.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Pracownicy sprzątający z Molenbeek strajkują

Pracownicy publicznej służby sprzątającej z brukselskiej gminy Molenbeek-Saint-Jean ogłosili w środę, 11 września, że będą strajkować w dniach od 12 do 19 września włącznie.

Związki zawodowe apelują do władz miejskich o podjęcie działań, szczególnie w obliczu niedoborów kadrowych i częstych ataków na pracowników. „Przez prawie cztery lata pracownicy publicznego działu sprzątania byli narażeni na nieuprzejmości, ataki i godne pożałowania warunki pracy. Władze miejskie nie słuchały ich próśb o pomoc” – powiedział wspólny front związkowy w komunikacie prasowym.

Według związków zawodowych, w gminie liczącej prawie 100 tys. mieszkańców pracuje tylko 32 pracowników sprzątających. Muszą oni zmagać się z „regularnie psującymi się pojazdami, dotkliwym brakiem sprzętu roboczego i stale rosnącą liczbą nielegalnych wysypisk śmieci” – zauważają związki zawodowe. „Pracownicy ci są u kresu wytrzymałości i twierdzą, że nie są w stanie kontynuować wykonywania swoich obowiązków w obliczu nadmiernego obciążenia pracą. Od początku roku pracownicy musieli zebrać ponad 28 tys. ton odpadów i przedmiotów wielkogabarytowych” – dodają związki zawodowe.

Strajk będzie trwał „do momentu, aż władze odpowiedzą pozytywnie” na żądania pracowników. Związki zawodowe domagają się większego uznania dla pracowników, awansu na wyższy stopień (poziom D dla wszystkich) oraz zwiększenia liczby pracowników w celu uniknięcia wyczerpania fizycznego i wypadków w pracy.

Domagają się również umożliwienia pracownikom w wieku 55 lat i starszym skrócenia czasu pracy przy jednoczesnym zachowaniu pensji oraz „zerowej tolerancji dla agresji i braku szacunku, na jakie narażeni są pracownicy”


12.09.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Firma z Antwerpii zapewnia: „Nasza woda jest wysokiej jakości”

Spółka Water-link z Antwerpii twierdzi, że „gwarantuje odpowiednią jakość wody pitnej”, którą dostarcza przede wszystkim do stolicy Flandrii i okolic. Była to odpowiedź firmy na obawy dotyczące zanieczyszczenia przemysłowego.

Oświadczenie firmy zostało opublikowane po raporcie sugerującym, że ścieki z różnych gałęzi przemysłu mogą niekorzystnie wpływać na jakość wody w rzece Mozie.

Międzynarodowy raport został opublikowany przez Riwa-Meuse, stowarzyszenie belgijskich i holenderskich firm zajmujących się wodą pitną, które wykorzystują Mozę jako swoje źródło. Rzeka, źródło wody pitnej dla prawie 7 mln ludzi, wymaga rygorystycznych środków ochrony.

Organizacja Riwa-Meuse wskazała na potencjalne problemy wynikające z niekompletnych procedur, które m.in. utrudniają identyfikację szkodliwych substancji przedostających się do wody.

W odpowiedzi na raport spółka Water-link stwierdziła, że jest to „coroczny, holenderski apel o zwrócenie uwagi na zanieczyszczenie przemysłowe Mozy – problem o ogromnym znaczeniu”.

„Chociaż podzielamy obawy, sytuacja we Flandrii nie jest taka sama jak w Holandii. (…) Pobieramy około 30 próbek dziennie, aby monitorować jakość wody” - zapewnili przedstawiciele Water-link.


14.09.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Subscribe to this RSS feed