Oczekuje się, że historyczny basen publiczny ulokowany w brukselskiej gminie Ixelles zostanie otwarty w grudniu, po gruntownej renowacji.

Wcześniej oczekiwano, że pierwsi pływacy będą mogli skorzystać z basenu w styczniu 2024 roku, ale projekt został opóźniony o prawie rok.

Zbudowane w 1904 roku, kultowe kąpielisko w brukselskiej gminie Ixelles jest najstarszym w regionie. Był to również jeden z pierwszych basenów, w którym wprowadzono przebieralnie z podwójnym wejściem. Jednak basen przez ten czas się mocno „zestarzał”, a cała konstrukcja była nieefektywna energetycznie.

Gmina zdecydowała więc o rozpoczęciu gruntownych prac remontowych i basen został zamknięty dla gości we wrześniu 2019 roku. Oczekiwano, że prace potrwają około dwóch lat, ale projekt miał liczne opóźnienia. Później otwarcie zaplanowano na styczeń 2024, ale i to się nie powiodło. Teraz, po pięciu latach, basen będzie gotowy pod koniec roku.

26.10.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Gmina w Holandii sprzedała jeden hektar i 18 akrów ziemi belgijskiemu stowarzyszeniu ochrony przyrody po negocjacjach trwających ponad 10 lat.

Rezerwat przyrody Stramprooierbroek rozciąga się na powierzchni 200 hektarów, które przecinają zarówno belgijską, jak i holenderską Limburgię. Stowarzyszenie Limburgs Landschap właśnie zapłaciło 30 tys. euro za nabycie łąki należącej do holenderskiej gminy Weert, ale geograficznie położonej w belgijskiej gminie Maaseik.

Teren ten stanie się częścią rezerwatu przyrody, aby zapewnić bagienny teren dla bydła rasy Galloway, które lepiej czuje się na suchym lądzie (wilgotny teren może uszkodzić kopyta zwierząt i wywołać infekcje).

„To prywatna sprzedaż dokonana pomiędzy gminą Weert a Limburgs Landschap w Belgii” – powiedział rzecznik prasowy stowarzyszenia, Weert Dirk Küsters. „To przeniesienie własności, a nie korekta granic. Tak było w przeszłości”.

Warto dodać, że gdy Belgia uzyskała niepodległość w 1831 roku, teren ten formalnie należał do nowego państwa, w praktyce jednak pozostawał pod jurysdykcją holenderską.

24.10.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W niedzielny wieczór, 20 października, mężczyzna został poważnie ranny w ataku nożem na stacji metra De Brouckère w Brukseli – poinformowała prokuratura. Dwóm podejrzanym udało się uciec z miejsca zdarzenia.

Jak poinformowała rzeczniczka prokuratury, Yasmina Vanoverschelde, Federalna Policja Kolejowa została poinformowana o zdarzeniu w niedzielę, około godziny 22:00.

„Funkcjonariusze znaleźli ofiarę z raną kłutą na miejscu zdarzenia. Służby medyczne, w tym karetka pogotowia i zespół ratownictwa medycznego, były już obecne na miejscu. Ofiara została przewieziona do szpitala. Obrażenia mężczyzny były poważne, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo” – dodała.

„Wstępne ustalenia wskazują na to, że ofiara odniosła ranę kłutą klatki piersiowej podczas sprzeczki z dwoma podejrzanymi. Jeden podejrzany uciekł natychmiast po incydencie. Świadek, który przyszedł ofierze z pomocą, został kopnięty przez drugiego sprawcę, który również zdołał zbiec” – kontynuowała Vanoverschelde.

Dotychczas nie zatrzymano sprawców. Śledztwo w sprawie incydentu jest w toku.

23.10.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

We wtorek, 22 października, sędzia w Courtrai zawnioskował o wyroki więzienia od 18 miesięcy do 4 lat pozbawienia wolności dla 11 osób oskarżonych o oszustwa związane z kartami bankowymi.

Oskarżeni, którzy pochodzą z Aalst, Dendermonde i Charleroi, podszywali się pod pracowników banku, aby ukraść karty i kody pin starszych osób. „Szkody wyniosły 136 tys. euro i jest to niewątpliwie tylko wierzchołek góry lodowej” – powiedział prokurator.

„Ich sposób działania był zawsze taki sam. Ofiary, często osoby starsze o ograniczonej wiedzy na temat bankowości internetowej, otrzymywały połączenia telefoniczne z holenderskiego numeru. Osoba po drugiej stronie linii udawała pracownika banku, który zauważył podejrzaną transakcję. Aby zapobiec transakcji, rzekomy bank oferował wysłanie kogoś tak szybko, jak to możliwe. Wkrótce potem ofiarę odwiedzali oszuści, którzy gromadzili dane karty, a następnie przecinali ją na pół, nie uszkadzając chipa. Następnie zabierali kawałki karty i sklejali je z powrotem, aby dokonywać drogich wypłat i zakupów” – kontynuował prokurator.

Śledztwo wykazało, że grupa ukradła w ten sposób co najmniej 136 tys. euro. Przywódca gangu, który kontrolował grupę za pośrednictwem Snapchata, może zostać skazany na karę do 4 lat więzienia.

Nie wiadomo, kiedy zostanie ogłoszony wyrok w tej sprawie.

23.10.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)