Obywatel Francji urodzony w 1990 roku został aresztowany po ataku na konduktora, do którego doszło w ubiegłą sobotę, 1 lutego, na stacji kolejowej Charleroi-Central – poinformowała we wtorek, 4 lutego, prokuratura z Charleroi.

W sobotę, 1 lutego, na peronie stacji Charleroi-Central mężczyzna zaatakował konduktora pociągu. Prokuratura w Charleroi potwierdziła we wtorek rano, że konduktor został ranny i nie będzie mógł pracować przez 15 dni.

„Według doniesień, agent Securail interweniował w trakcie sprzeczki i również został ranny” – dodała prokuratura w Charleroi.

Podejrzany, obywatel Francji urodzony w 1990 roku, został zatrzymany. Według prokuratury, był wcześniej znany francuskim władzom. Mężczyzna złożył niespójne zeznania i był zdezorientowany. Nakazano przeprowadzenie badań psychiatrycznych.

5.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Według sondażu YouGov opublikowanego we wtorek, 4 lutego, prawie połowa dorosłych mieszkańców Belgii (47%) spożywa żywność zawierającą aspartam, sztuczny słodzik obecny w ponad 2,5 tys. produktów w całej Europie.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) sklasyfikowała aspartam jako substancję „potencjalnie rakotwórczą”, co skłoniło organizację Foodwatch do uznania go za „poważny problem zdrowia publicznego” i wszczęcia petycji europejskiej w celu zakazania jego stosowania w UE.

Badanie przeprowadzono w sierpniu w siedmiu krajach, w tym w Belgii, na zlecenie Foodwatch. Ujawniło ono, że konsumenci są w dużej mierze nieświadomi dodatków w żywności. Spośród 1052 przebadanych mieszkańców Belgii aż 72% stwierdziło, że nie zostali „w ogóle” lub „bardzo słabo” poinformowani o bezpieczeństwie i wpływie dodatków do żywności i napojów na zdrowie.

Mimo to, aż 40% belgijskich respondentów stwierdziło, że obecność dodatków nie ma wpływu na ich decyzje zakupowe. Ponadto 22% ankietowanych w Belgii uważa, że słodziki stanowią niewielkie ryzyko dla zdrowia. Jednak spożycie słodzików jest najprawdopodobniej powiązane ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka.

Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wskazała, że aspartam jest „prawdopodobnie rakotwórczy dla ludzi”.

9.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Prezydent Niemiec, Frank-Walter Steinmeier, jest obecnie w trzydniowej podróży na Bliskim Wschódzie.

Prezydent Niemiec, Frank-Walter Steinmeier, spotkał się w poniedziałek (3 lutego) z władcą Arabii Saudyjskiej, następcą tronu Mohammedem bin Salmanem, rozpoczynając w ten sposób trzydniową podróż po Bliskim Wschodzie.

Steinmeier, jako pierwszy w historii Niemiec przywódca państwa, który odwiedził Królestwo, został powitany w Rijadzie z honorami wojskowymi, po czym przeprowadził rozmowy na temat przyszłości Syrii po upadku reżimu Baszara al-Assada i sytuacji w Strefie Gazy po zawieszeniu broni pomiędzy Izraelem a Hamasem.

„Arabia Saudyjska jest kluczowym graczem w regionie” – powiedział Steinmeier, dodając, że potęga i wpływy Królestwa znacznie wzrosły w ostatnich latach. „A wraz ze wzrostem tych wpływów rośnie również odpowiedzialność kraju”.

Zarówno Niemcy, jak i Arabia Saudyjska opowiadają się za rozwiązaniem dwupaństwowym dla Izraela i Palestyńczyków, ale reputacja Berlina w regionie ucierpiała w wyniku jego niezachwianego poparcia dla wojny Izraela w Strefie Gazy. Izrael rozpoczął wojnę w odpowiedzi na atak Hamasu z 7 października 2023 roku, w którym zginęło około 1200 osób, a prawie 250 zostało porwanych.

Następnie wojsko izraelskie zdewastowało Strefę Gazy, zmuszając do opuszczenia domów 1,9 miliona spośród 2,2 miliona Palestyńczyków zamieszkujących enklawę i zabijając co najmniej 47 518 osób.

Inne tematy spotkania obejmowały osłabienie pozycji Iranu w regionie i zmiany w polityce zagranicznej USA pod rządami prezydenta Donalda Trumpa. Podczas pobytu w Rijadzie Steinmeier miał również przeprowadzić rozmowy z przedstawicielami różnych saudyjskich ośrodków analitycznych, a także odwiedzić centrum sztuki.

4.02.2025 Niedziela.BE // fot. Jan Winkler / Shutterstock.om

(kk)

Mężczyzna z Wevelgem został skazany we wtorek, 4 lutego, na dwa lata więzienia za gwałt na swojej byłej partnerce. Para się rozstała, ale nadal mieszka razem.

Mężczyzna sam przyznał się do gwałtu w wiadomości wysłanej do kobiety: „Tak, jestem gwałcicielem, muszę zostać ukarany”. Później zaprzeczył tym faktom podczas przesłuchania.

Sprawca gwałtu był wcześniej znany wymiarowi sprawiedliwości. W przeszłości został skazany za podpalenie, prześladowanie i kradzież.

5 czerwca ubiegłego roku ofiara zgłosiła go na policję. Po dwóch latach związek pomiędzy nią a oskarżonym zakończył się, ale nadal mieszkali razem.

2 czerwca była wielokrotnie zaczepiana i dotykana przez oskarżonego, gdy siedziała na sofie. Postanowiła pójść spać, ale mężczyzna poszedł za nią do sypialni, gdzie ją zgwałcił.

„Następnego dnia po zdarzeniu sprawca sam potwierdził w wiadomości, że ją zgwałcił i powiedział, że powinien zostać ukarany, ale później podczas przesłuchania zaprzeczył temu” - poinformował prawnik ofiary.

Według adwokata oskarżonego, sytuacja nie jest czarno-biała, a związek pary był burzliwy. „Kilka dni wcześniej uprawiali seks za obopólną zgodą” – powiedział.

Sąd Karny w Kortrijk orzekł we wtorek, że był to gwałt i skazał mężczyznę na dwa lata więzienia. Ponadto sprawca będzie musiał zapłacić ofierze odszkodowanie.

4.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)