W pierwszym kwartale 2021 r. łączny dług publiczny wszystkich państw Unii Europejskiej wyniósł 93% całości unijnego PKB.

Najbardziej zadłużonymi państwami UE były w pierwszych trzech miesiącach tego roku Grecja (tutejszy dług publiczny wyniósł aż 209% PKB), Włochy (160%), Portugalia (137%), Cypr (126%), Hiszpania (125%), Belgia (119%) i Francja (118%).

Najniższym państwowym długiem publicznym pochwalić się mogły w pierwszym kwartale 2021 r. Estonia (nieco ponad 18% PKB), Bułgaria (25%), Luksemburg (28%), Szwecja (40%), Dania (41%) i Czechy (44%).

Polska jest wśród państw UE z długiem publicznym niższym niż unijna średnia. Wyniósł on w Polsce w pierwszym kwartale 2021 r. około 59% PKB. Wielu polskich ekonomistów podkreśla jednak, że dzięki księgowym sztuczkom część długu publicznego w Polsce jest ukryta i jest on w ten sposób sztucznie zaniżony.

Jeśli się jednak opierać o dane Eurostatu, to dług publiczny Belgii (119% PKB) jest ponad dwukrotnie większy niż jawny dług publiczny Polski (59%).

W krajach strefy euro dług publiczny jest wyższy niż w państwach nieposługujących się wspólną walutą. W pierwszym kwartale 2021 r. po raz pierwszy w historii łączny dług publiczny państw strefy euro przekroczył 100% PKB. Oznacza to, że gdyby rządy tych państw chciały spłacić ten dług za jednym razem, to musiałyby na to wydać więcej niż wynosi całkowity roczny PKB.

W minionych kilku kwartałach zadłużenie państw UE znacząco wzrosło. To przede wszystkim skutek pandemii koronawirusa i kosztownych programów pomocowych wprowadzonych w życie przez rządy unijnych krajów.

02.08.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Szczeniaczki urodzone w czasie lockdownu zaczynają cierpieć na zaburzenia psychiczne, w tym niepokój separacyjny, kiedy ich właściciele nagle powracają do pracy stacjonarnej i spędzają znacznie więcej czasu poza domem.

„W czasie lockdownu wiele osób zdecydowało się na nabycie szczeniaka, ponieważ osoby te wiedziały, że w najbliższych miesiącach pozostaną w swoich domach. Spędzanie dużych ilości czasu poza domem jest jedną z najczęstszych przyczyn, dla której miłośnicy zwierząt nie decydują się na zakup lub adopcję zwierzęcia domowego” - w rozmowie z VRT Nieuws, poinformowała ekspertka, Sarah Scharlaekens.

Niemniej jednak, właściciele zwierząt domowych, zwłaszcza zaś psów urodzonych w czasie pandemii, mają teraz poważny problem – szczeniaczki urodzone w czasie lockdownu nigdy nie nauczyły się spędzania dłuższego czasu w samotności. Teraz wiele młodych psów doświadcza problemów psychicznych i traumy, kiedy właściciele wychodzą z domu na kilka godzin.

„Wychodzimy z domu znacznie cześciej i ponownie zmienia się nasz tryb życia. Coraz więcej osób decyduje się na powrót do pracy w biurze. Szczeniaczki nie nauczyły się sytuacji, w której są pozostawione w samotności. W ten sposób psy doświadczają stresu, co oczywiście nie jest dla nich dobre” - tłumaczy Scharlaekens, która pracuje jako psia terapeutka.

„Możesz przygotować szczeniaka na pozostawienie go w domu przez dłuższy czas, np. wprowadzając małe kroki, stopniowo ucząc go nowej sytuacji. (…) Właściciele mogą na przykład pozostawiać swoje zwierzę w osobnym pomieszczeniu, które pies lubi i w którym czuje się bezpiecznie, jednocześnie przebywając wciąż w domu, ale poza zasięgiem wzroku zwierzęcia. Jeśli to się uda, następnie można spróbować zostawić zwierzę same w domu, ale na krótszy okres. Stopniowo można zwiększać długość czasu” - zaleca terapeutka.

Inną konsekwencją wynikającą z faktu, że wiele osób zdecydowało się na szczeniaczka w czasie pandemii, jest fakt, że ludzie poświęcali czworonogom zbyt wiele uwagi. Kiedy zwierzę nagle zaczyna otrzymywać mniejsze zainteresowanie, także doświadcza dużego stresu. „Zwłaszcza w przypadku szczeniąt jest bardzo ważne, aby nie doprowadzić do nadmiernej stymulacji. Należy zadbać o to, aby zwierzę miało czas na odpoczynek. Dotyczy to w szczególności rodzin z dziećmi, które teraz spędzają bardzo dużo czasu w domu (…). Pies powinien mieć zapewnioną spokojną przestrzeń, w której może odpocząć i się wyspać” - dodała Scharlaekens.

02.08.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Basen Flow w brukselskiej dzielnicy Anderlecht jest jedynym basenem na świeżym powietrzu w tym mieście. Otwarto go na początku lipca, a od tego czasu chętnych chcących go odwiedzić jest bardzo wielu.

Basen znajduje się przy moście Pierre Marchantbrug. O jego otwarciu informowało wiele mediów, a jednym z pierwszych gości był minister we flamandzkim rządzie regionalnym Benjamin Dalle.

To tymczasowy basen i będzie czynny do końca sierpnia. Wstęp jest gratis, ale należy się zarejestrować – albo na miejscu, albo online: TUTAJ.

Basen nie jest wielki (17 na 7 metrów), ale chętnych do popływania we Flow jest tak wielu, że codziennie brakuje w nim wolnych miejsc, informuje portal vrt.be. Według Paula Steinbrücka z organizacji Pool is Cool, pomysłodawcy Flow, sukces tej inicjatywy wskazuje na pewien problem.

-W końcu powinniśmy zadbać o to, żeby w Brukseli istniało więcej basenów na świeżym powietrzu, i to takich stałych – powiedział Steinbrück, cytowany przez vrt.be.

Szczegółowe informacje o Flow (także w języku angielskim): TUTAJ.

02.08.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W niedzielną noc dwaj pijani mężczyźni wpadli do brukselskiego kanału. Około godziny 23:00 zostali uratowani przez straż pożarną.

Jeden z mężczyzn wpadł do wód kanału w pobliżu Square Jules de Trooz, na północ od Laeken. Drugi wskoczył do wody, aby pomóc koledze. Niemniej jednak, obydwaj utknęli w wodzie i nie byli w stanie wspiąć się na brzeg. Informację tę potwierdziła policja ze strefy Bruksela-Ixelles.

„Rzucono im dwa koła ratunkowa, aby upewnić się, że będą trzymali głowy na powierzchni. Następnie jeden z naszych nurków wszedł do wody, aby pomóc sprowadzić mężczyzn na brzeg. Skorzystano z drabiny” - w poniedziałek rano skomentował rzecznik prasowy brukselskiej straży pożarnej, Walter Derieuw.

Mężczyźni nie wymagali hospitalizacji, choć zostali poddani rutynowym badaniom. Ich stan zdrowia oceniono na dobry. Nie ujawniono, jak bardzo byli pijani.

02.08.2021 Niedziela.BE // fot. Cineberg / Shutterstock.com

(kk)