Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Logo
Print this page

Belgijska prokuratura o „podejrzanej” śmierci Polaka: To jednak wypadek

Belgijska prokuratura o „podejrzanej” śmierci Polaka: To jednak wypadek fot. Fortgens Photography / Shutterstock.com

Do śmierci 39-letniego Polaka z Temse nie przyczyniły się osoby trzecie. Mężczyzna zginął w wypadku – wynika z ustaleń prokuratury regionu Flandria Wschodnia.

- Po śmierci mężczyzny wszczęto dochodzenie. Brał w nim udział m.in. lekarz sądowy i biegły zajmujący się samochodami. Z dochodzenia wynika, że doszło do wypadku. Nic nie wskazuje na kryminalny udział osób trzecich – powiedziała rzeczniczka prasowa lokalnej prokuratury, cytowana przez flamandzki dziennik „Het Nieuwsblad”.

Przypomnijmy, Jakub M. mieszkał z żoną i córką w domu przy ulicy Grote Dweerstraat w miejscowości Temse niedaleko Antwerpii. W piątek 15 listopada 39-letni mężczyzna około godz. 5:00 rano wjechał do pracy w porcie Antwerpii, gdzie pracował jako kierowca.

Niestety po przejechaniu zaledwie kilkuset metrów jego BMW 5 zboczyło z drogi i wjechało do jednego z przydomowych ogródków. Kiedy do samochodu podbiegli okoliczni mieszkańcy, mężczyzna już nie żył, informowały belgijskie media.

Zakładano, że 39-latek najprawdopodobniej zginął w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku, ale niektóre okoliczności tragedii wydały się „podejrzane” (m.in. rana z tyłu głowy, duże zniszczenia we wnętrzu auta) i wszczęto w tej sprawie dochodzenie. O śledztwie informowaliśmy już na naszych łamach: TUTAJ.

 

25.11.2019 Niedziela.BE

(łk)

 

Niedziela.BE