Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Temat dnia: Turyści notorycznie kradną... kostkę brukową z Brugii
Polska: Opłatę uznała za ukrytą karę i zarzuciła miastu nieuczciwość
Słowo dnia: Loon
Belgia: Poważny pożar w budynku w Berchem-Sainte-Agathe
Niemcy: Małe browary walczą o przetrwanie
Polska: W niedzielę wybory prezydenckie. Jak oddać ważny głos? [WIDEO]
Belgia: Zabił 85-letnią Holenderkę? Aresztowano Belga
Polska: Zarzuty za fatalne poszukiwania zabójcy. Nurek zginął podczas akcji
Belgia: Pielęgniarki znęcały się nad seniorami? Jest wyrok
Belgia: Podejrzana śmierć 39-letniej matki trojga dzieci
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polacy na zakupach już nie są tymi samymi ludźmi. Liczy się tylko cena

Polacy zmienili swoje nawyki zakupowe. Mocno zaciskają pasa i kupują rzeczy tańsze i gorsze. Przy wyborze liczy się przede wszystkim cena.

Ceny podnoszone z miesiąca na miesiąc sprawiają, że coraz częściej zastanawiamy się, na co wydać pieniądze. Sytuacja nie jest dobra, a najnowszy odczyt GUS – 18,4 proc. – na pewno jej nie poprawi. Jak to się odbije na zakupach? Znacząco.

Boimy się rosnących opłat

„Już 35 proc. badanych w EY Consumer Future Index twierdzi, że w perspektywie 3 najbliższych lat ich sytuacja życiowa będzie znacznie gorsza lub nieco gorsza. 32 proc. stwierdziło, że będzie podobna, a 33, że będzie ona nieco lepsza lub znacznie lepsza. To wyniki gorsze niż w poprzednich edycjach tego badania” – podkreśla serwis wiadomoscihandlowe.pl.

67 proc. konsumentów obawia się rosnących opłat za media. Tyle samo wskazało na rosnące koszty żywności, a 61 na rosnące koszty paliw.

Okazuje się, że 65 proc. badanych stara się szukać w sklepach produktów w promocji. Aż 53 proc. konsumentów kupuje wyłącznie niezbędne produkty. 45 proc. zmniejszyło wydatki na mniej istotne rzeczy.

„EY przeanalizował też poszczególne zachowania, poprzez które konsumenci chcą oszczędzać. Liderem jest częstsze gotowanie w domu, ale największy skok zaliczyła deklaracja dotycząca zakupów produktów marki własnej. Jeszcze rok temu taką postawę deklarowało 13 proc. badanych, a dziś już 26 proc.” – czytamy.

Oszczędzamy na odzieży, alkoholu i kosmetykach

Polacy – po pierwsze – kupują mniej. Po drugie – wybierają tańsze zamienniki. 43 proc. konsumentów przyznaje, że kupuje mniej produktów z kategorii odzież, obuwie i dodatki. Oszczędzamy także na alkoholu. Aż 41 proc. ankietowanych ogranicza takie zakupy. W przypadku wydatków na kosmetyki wynik wyniósł 38 proc.

„Polacy chętniej sięgają też po tańsze zamienniki. Najczęściej w przypadku artykułów domowych i środków czystości (25 proc.) oraz artykułów żywnościowych (23 proc.). Trzecie miejsce przypadło kosmetykom (17 proc.)” – podaje serwis

I dodaje: „Rośnie też odsetek konsumentów którzy wskazują, że w ogóle nie zamierzają w najbliższych kilku miesiącach kupować produktów z wybranych kategorii. Króluje elektronika, w przypadku której aż 17 proc. ankietowanych deklaruje brak zakupów. Drugie miejsce przypadło alkoholom (10 proc.), a trzecie napojom bezalkoholowym (9 proc.)”.

Przy wyborze produktu kierujemy się ceną

Stało się to, przed czym ostrzegali eksperci. Jeszcze niedawno Polak potrafił za produkt zapłacić więcej, jeżeli był lepszy. To miało plusy, bo np., kupowaliśmy zdrowszą żywność. Coraz więcej osób zwracało w sklepach uwagę na to, czy jedzenie jest wartościowe.

Teraz ten trend się załamuje. 34 proc. konsumentów mówi, że przy wyborze produktu kieruje się ceną. Na drugim miejscu (13 proc.) jest wskazanie na wartości zdrowotne produktu. Na trzecim (12 proc.) ich jakość.

– Najmniej liczyć się będą marka produktu i kraj jego pochodzenia, co oznacza odwrót od popularnego jeszcze 2-3 lata temu patriotyzmu konsumenckiego – podają eksperci.

19.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStcok

(sm)

Polska: Motocykliści lubią sobie zaszaleć między domami

Prawie 60 proc. motocyklistów przekracza prędkość w obszarze zabudowanym. Pokazało to badanie przeprowadzone już po wprowadzeniu zaostrzonych przepisów.

Po zmianie przepisów w 2022 roku łatwiej jest stracić prawo jazdy, a mandaty są znacznie wyższe. To jedna z przyczyn tego, że w ubiegłym roku policja odnotowała mniej wypadków drogowych i nałożyła na kierowców mniej mandatów, na których znacznie więcej zarobiła.

Zatrważające dane

Z badania Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że z motocyklistami nie jest u nas najlepiej.

„Zatrważające dane na temat tego, jak po polskich drogach poruszają się motocykliści, płyną z badania ich zachowań, które zamówiła Krajowa Rada BRD. Przeprowadzono je w ubiegłym roku (od 10 maja do 10 czerwca) na 45 odcinkach pomiarowych na terenie 3 województw: mazowieckiego, śląskiego i wielkopolskiego” – opisuje raport serwis brd24.pl.,

Sprawdzono prędkość, z jaką jeżdżą motocykliści. Badano to w 27 lokalizacjach, a 18 z nich znajdowało się w obszarze zabudowanym. Ten z kolei podzielono na ulice jednojezdniowe i dwujezdniowe w Warszawie, Płocku, Radomiu, Katowicach, Częstochowie, Tychach, Poznaniu, Kaliszu i w Koninie.

Większość przekracza prędkość

I co się okazało? Że aż 58,9 proc. motocyklistów przekracza prędkość w obszarze zabudowanym.

„Na ulicach jednojezdniowych odnotowano 59,3 proc. przekroczeń prędkości dopuszczalnej, a na ulicach dwujezdniowych 58,4 proc. W przypadku przekroczeń prędkości o ponad 10 km/h odsetek ten wyniósł 27,4 proc. dla ulic jednojezdniowych i 38,0 proc. dla ulic dwujezdniowych” – podaje serwis.

85 proc. zbadanych uczestników ruchu drogowego poruszających się ulicami jednojezdniowymi jechało z prędkością równą lub mniejszą niż 67 km/h. Taki sam odsetek na ulicach dwujezdniowych poruszał się z prędkością 97 km/h lub niższą.

Z kolei poza obszarem zabudowanym wykroczeń było mniej, bo 44,8 proc.

19.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Medi // fot. iStock

(sm)

Polska: Czas na zmianę opon. Cenowy szok się powtórzy?

Marzec to dla kierowców to czas na wymianę opon z zimowych na letnie. Niektórzy już to zrobili, inni jeszcze czekają. A kiedy powinniśmy to zrobić?

Nie ma konkretnych przepisów, które precyzowałyby, kiedy wymieniać opony w samochodach. Dotyczy to nie tyko zmiany z zimowych na letnie, ale także z letnich na zimowe. Dlatego przy wymianie i określeniu terminu trzeba zdać się na ekspertów i producentów samochodowego ogumienia.

Latem na zimowych

Termin wymiany opon zależy od pogody. Należy z tym poczekać, aż aura się ustabilizuje i nie będzie gwałtownych skoków temperatury. Co do wymiany opon na letnie to przyjmuje się, że średnia dobowa temperatura powinna przekroczyć 7 stopni Celsjusza. W Polsce najczęściej dzieje się tak na przełomie marca i kwietnia.

– Ubiegłoroczne lato przejeździłem na zimowych – mówi nam pan Szymon. I przyznaje, że nie była to najlepsza decyzja. Dlaczego więc ich nie wymienił?

– Nie miałem czasu i dlatego zostałem na zimowych – odpowiada. – Wielkiej różnicy w jeździe nie odczułem, ale przyznaję, że zimowe latem „tłukły”. W samochodzie było głośno. Zdarzało się też, że na mokrej nawierzchni nie czułem się w 100 procentach pewnie. I sądzę, że trochę te opony zniszczyłem – dodaje.

Opony wielosezonowe

Właśnie, opony zimowe i letnie mają inne właściwości. Guma robi się miękka w innych temperaturach, a to wpływa na komfort jazdy, tempo zużywania się opony i bezpieczeństwo. Fachowcy dowodzą, że samochód na zimowych oponach latem – przy prędkości 100 km/h – zahamuje nawet 16 metrów dalej niż stałoby się to na letnich.

Są także kierowcy, którzy wybierają opony wielosezonowe. Nie trzeba ich wymieniać, ale eksperci nie są do nich przekonani. Twierdzą, że sprawdzają się zarówno zimą, jak i latem, ale sprawują się w obu warunkach średnio.

Ceny opon. Czego się spodziewać?

Ubiegły rok był dla kierowców trudny. Przez rosnące ceny towarów i usług także koszt wymiany opon poszedł w górę.

Tak samo zresztą było z oponami. O ile wcześniej komplet kosztował ok. 1 tys. zł, to po podwyżkach trzeba było zapłacić 1,3-1,4 tys. zł. Ale to nic w porównaniu z ogumieniem do SUV-ów, bo opony do takich aut stały się koszmarnie drogie (nie do wszystkich marek i modeli). Ceny kompletu opon do takich samochodów poszły w górę nawet o 1 tys. zł.

Jak będzie w tym sezonie? Pani Dominika właśnie kupiła komplet nowych opon do osobowego hyundaia.

– Zapłaciłam niecałe 1100 zł. To markowe opony, znanej firmy, ale ze średniej półki. Rok produkcji 2022. Były też w sprzedaży nowe, ale dużo starsze. Nawet z 2015 roku – mówi kobieta.

19.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock


(sm)

Polska. RPO pyta: Dlaczego postępowania prokuratorskie trwają coraz dłużej. Prokurator generalny milczy

Coraz więcej postępowań przygotowawczych w prokuraturach ciągnie się w nieskończoność. A ludzie czekają. Niektórzy szukają potem sprawiedliwości w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. I znajdują.

Ten proces zaczął się już w 2016 r. i wciąż się pogłębia. Sytuacja na tyle zaniepokoiła rzecznika praw obywatelskich, że już w maju 2021 r. zapytał ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę o przyczyny przewlekłości postępowań prokuratorskich.

Nie dowiedzieliśmy się niestety, dlaczego tak się dzieje, bo rzecznik do dziś nie otrzymał odpowiedzi na swoje pytanie. Dlatego zadał je ponownie. Sprawa jest o tyle ważna, że statystyki są coraz bardziej niepokojące.

Rośnie góra postępowań bez zakończenia

Jednym z celów postępowania karnego – jak przypomina rzecznik praw obywatelskich – jest to, żeby rozstrzygnięcie nastąpiło w „rozsądnym terminie”. Ten sam wymóg odnosi się także do postępowania przygotowawczego.

Tymczasem dane statystyczne pokazują, że od 2016 r., od czasu przejęcia prokuratury przez PiS, jak drastycznie wzrosła liczba przewlekłych postępowań przygotowawczych. Wystarczy porównać ze sobą dane z 2015 roku z danymi z 2021. I tak, postępowań trwających:

- od 3 do 6 miesięcy – w 2015 było 16 805, w 2021 – 26 559,
- powyżej 6 miesięcy do roku – 6351, 14 639,
- do 2 lat – 1016, 4872,
- powyżej 2 lat do 5 lat – 604, 3040
- ponad 5 lat – 106, 540.

Jak widać, w niektórych przedziałach czasowych nawet 5-krotnie wzrosła liczba spraw, w których prowadzone są długotrwałe postępowania. Szczególną uwagę zwraca drastyczny wzrost liczby spraw w dwóch najwyższych kategoriach (powyżej 2 lat do 5 lat oraz powyżej 5 lat).

Drastyczny wzrost tymczasowych aresztowań

Kolejne niepokojące statystyki dotyczą stosowania tymczasowego aresztowania. I znowu porównajmy ze sobą liczby z 2015 i 2021 r. Aresztowania trwające:

- powyżej 3 do 6 miesięcy – w 2015 były stosowane w 2982 przypadkach, w 2021 – w 5366,
- powyżej 6 miesięcy do 12 miesięcy – 1432, 3123
- powyżej 12 miesięcy do 2 lat – 157, 608,
- powyżej 2 lat – 11, 92.

Te dane nie wiszą w próżni, ale mają poważne konsekwencje. Są one widoczne np. w niekorzystnych dla Polski orzeczeniach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Dlatego rzecznik praw obywatelskich po raz kolejny poprosił ministra sprawiedliwości o komentarz do tych danych. Być może tym razem poznamy przyczyny.

19.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. gov.pl / Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich, i Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości-prokurator generalny

(sm)

Subscribe to this RSS feed