Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Walka o godne zarobki pisarzy: Czy literatura w Belgii czeka na zmiany?
Polska: Czterodniowy tydzień pracy. Nie wiadomo, czy firmy w to wejdą
Belgia, Woluwe-Saint-Lambert: Senior zatruł się tlenkiem węgla
Belgia: Policja poszukuje świadków strzelaniny w Anderlechcie
Polska: 18-latek poszedł popływać i utonął. Zaczął się tragiczny sezon na wodzie
Belgia: Tragiczne skutki kłótni w Turnhout, dwóch zabitych
Polska: Wybory 20205. Jak głosować poza miejscem zamieszkania? Nie trzeba iść do urzędu [WIDEO]
Temat dnia: Ukończone studia gwarancją pracy? „Wielka różnica”
Polska: Siekiera i młotek. Fotoradar działał tylko dobę, bo ktoś go bardzo nie lubi [WIDEO]
Słowo dnia: Armoede
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Jeszcze więcej osób na zwolnieniach chorobowych! Powodem grypa i inne wirusy

W zeszłym roku przeciętny belgijski pracownik był na zwolnieniu lekarskim przez 7,5 dnia roboczego. Liczba ta jest znacznie wyższa niż w ostatnich latach, nawet pomimo pandemii koronawirusa – informuje firma Acerta.

Pod wieloma względami rok 2020, w którym rozpoczęła się pandemia Covid-19, był wyjątkowy. Co zaskakujące, mniej osób przebywało na zwolnieniach chorobowych. „To dlatego, że wiele firm zostało zamkniętych, a wiele osób przebywało na tymczasowym bezrobociu” — tłumaczy Miet Verhegen z Acerta.

Wyższa liczba zwolnień lekarskich w 2022 roku jest częściowo związana z gwałtownym wzrostem absencji w grudniu. „Podejrzewamy, że koronawirus, wirus RSV i grypa są odpowiedzialne za to, że 2022 rok stał się rekordowym” – mówi Miet. Jednak trend był zauważalny już we wrześniu.

1 na 7 pracowników jest chory średnio co najmniej przez jeden dzień w miesiącu. W 2021 roku liczba ta wynosiła 1 na 8 osób. W 2019 roku tylko co dziesiąty pracownik chorował.

Dane firmy Acerta dotyczące 260 tys. pracowników zatrudnionych w ponad 40 tys. firm sektora prywatnego pokazują, że krótkie nieobecności trwające mniej niż miesiąc występują głównie wśród osób po trzydziestce, w wieku od 30 do 35 roku życia. Często są to osoby z małymi dziećmi. Starsi pracownicy rzadziej chorują. Acerta odnotowuje wzrost absencji w handlu detalicznym, sektorze finansowym i usługach.

„Od czasu pandemii ludzie chętniej zostają w domach, gdy są chorzy. Rok 2022 był także rokiem wielu kryzysów. Czasy stresu i wysokiej presji w pracy odbijają się na samopoczuciu i mają wpływ na liczby nieobecności w pracy” - dodał Miet.

17.01.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Pogoda. Do Polski ma wrócić zima. Znowu ma być biało

Synoptycy prognozują powrót zimy. W Polsce znowu może zrobić się biało. Pierwszych opadów – według IMGW – możemy spodziewać się w nocy z wtorku na środę (z 17 na 18 stycznia).

Przede wszystkim to dobra wiadomość dla dzieci z województw, w których właśnie trwają ferie: lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego i śląskiego.

Bo… „Do weekendu biało powinno być już w zdecydowanej większości kraju – przewiduje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. I śnieg powinien – zdaniem IMGW – utrzymać się dłużej.

We wtorek 17 stycznia

…oprócz wiatru – w wielu regionach będzie padało. W niektórych miejscach możemy spodziewać się nawet opadów śniegu.

W środę 18 stycznia

…w całym kraju będzie pochmurno i deszczowo. Tylko na Pomorzy nie będzie padać.

Na Śląsku, Kujawach, Kaszubach, Warmii i w Wielkopolsce pojawią się opady mokrego śniegu. W pozostałych częściach Polski opady deszczu ze śniegiem.

Na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie i w Małopolsce spodziewane są opady deszczu.

Wiatr umiarkowany i dość silny może osiągać do 50-70 km/h.

Najchłodniej będzie na Dolnym Śląsku – termometry wskażą 0 stopni Celsjusza, 2 st. C. na północnym zachodzie, 3 st. C. w centrum i na Podlasiu.

Alerty IMGW

Na środę IMGW prognozuje żółte alarmy przed oblodzeniem w województwach:

lubelskim,
opolskim,
dolnośląskim,
mazowieckim,
łódzkim,
wielkopolskim (w powiatach południowych),
podlaskim,
warmińsko-mazurskim,
kujawsko-pomorskim (poza powiatami zachodnimi),
pomorskim (w powiatach wschodnich).

Możliwe także alerty pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu dla województw:

opolskiego,
dolnośląskiego,
łódzkiego (powiaty północno-zachodnie),
wielkopolskiego (powiaty południowe),
kujawsko-pomorskiego (powiaty wschodnie),
mazowieckiego (powiaty północno-zachodnie),
warmińsko-mazurskiego (powiaty zachodnie).

17.01.2023 Niedziela.BE //źródło: News4Media // fot. Pixabay

(ss)

  • Published in Pogoda
  • 0

Polacy szczepią się jak Senegalczycy. Antyszczepionkowcy mogą odtrąbić sukces

Coraz więcej osób uchyla się od szczepień obowiązkowych. Ich liczba niestety dramatycznie rośnie. Najlepiej potwierdzają to twarde dane. A te są porażające.

W 2017 roku od obowiązkowych szczepień uciekło 30 tys. osób. W pierwszych trzech kwartałach 2022 roku ich liczba się podwoiła. Było ich już 68,7 tys.

Ospa wietrzna, krztusiec i różyczka

Na dramatyczne efekty tych zaniedbań nie trzeba było długo czekać. Ospa wietrzna, krztusiec i różyczka uderzyły z impetem.

Realny stał się powrót chorób, z którymi od dawna nie mieliśmy już do czynienia. W statystykach wygląda to następująco.

W 2022 roku odnotowano 171 480 przypadków ospy wietrznej. W 2021 było ich – w tej sytuacji chyba „zaledwie” – 57 669.

Na krztusiec zachorowało w ubiegłym roku 376 osób. W 2021 r. – 182 osoby.

Różyczkę rozpoznano w ubiegłym roku u 153 osób. W 2021 r. było ich już 50.

Adam Niedzielski, minister zdrowia, nie ma wątpliwości, że ten wzrost zachorowań na choroby zakaźne jest związany z tzw. luką odpornościową. Powstała ona w wyniku pandemii. Noszenie maseczek, dystans społeczny i izolacja sprawiły, że narażenie na wirusy było mniejsze.

Na to nakładają się niepokojące informacje, że coraz więcej dzieci nie zgłasza się na obowiązkowe szczepienia.

– To pokazuje, jak dużo złego zrobiły ruchy antyszczepionkowe – podkreśla szef resortu zdrowia, cytowany przez RMF FM.

Koronawirus zabrał prawie 120 tysięcy osób

Ten punkt widzenia podziela dr Leszek Borkowski, prezes Fundacji Razem w Chorobie.

– Wcześniej nie obserwowano tak silnych ruchów antyszczepionkowych. Szczepienia były obowiązkowe i wszyscy się szczepili, dzięki czemu jako kraj po II wojnie światowej poradziliśmy sobie z całą masą chorób zakaźnych – powiedział Newserii.

I dodał: – Wydawało się, że będzie wspaniale. Ale nie było, co pokazała pandemia koronawirusa, która zabrała w Polsce prawie 120 tys. osób. Wielu z nich żyłoby, gdyby było zaszczepionych. Podejście Polaków do szczepień pogorszyło się.

Wyszczepialność w Polsce jest porównywalna z Senegalem

W Polsce pandemia Covid-19 spowodowała dotąd blisko 6,4 mln zakażeń i prawie 119 tys. zgonów. Do 8 stycznia 2023 roku podano w Polsce łącznie blisko 57,9 mln dawek, a liczba osób w pełni zaszczepionych przekracza 22,6 mln. To ok. 60 proc. populacji.

– Wyszczepialność w Polsce jest porównywalna z Gambią czy Senegalem. Nie można jej porównać do krajów starej Europy, bo tam jest ona dużo wyższa. W przypadku grypy sięga 70 proc., a w Polsce miejscami jest na poziomie 2 proc. Różnica jest dramatyczna – ocenia Borkowski.

W tym sezonie jesienno-zimowym największym zmartwieniem szpitali i przychodni jest również wirus RSV, szczególnie niebezpieczny dla  dzieci, seniorów, osób z chorobami kardiologicznymi albo układu oddechowego.

Do tego mamy silny nawrót zachorowań na grypę.  Od 1 września do 31 grudnia ubiegłego roku doszło do ponad 2,43 mln przypadków zachorowań. 12,2 tys. pacjentów trafiło do szpitali. W trakcie dwóch ostatnich tygodni grudnia zmarły 24 osoby.

Tymczasem poziom wyszczepialności przeciw grypie w Polsce jest bardzo niski – w sezonie 2021/2022 nie sięgnął nawet 7 proc., co i tak było wynikiem dwukrotnie wyższym niż w ostatnich 10 latach (dane Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy). Wciąż bowiem pokutuje mit, że grypa to takie cięższe przeziębienie.

Ryzyko powrotu chorób stało się realne

– Zastanawiam się, dlaczego wielu ludzi przestało wierzyć w postęp nauki. Przecież każdy chce wsiąść do nowego samochodu, mieć w ręku nowoczesny telefon lub komputer, a jednocześnie boimy się szczepień. To niezrozumiałe – komentuje dr Leszek Borkowski. – Wszystkie te bzdury, które krążą o wszczepianiu chipów, są równie dobre jak opowiadanie, że na Księżycu są niedźwiedzie.

A minister zdrowia Adam Niedzielski dodaje (za RMF FM): – Myślę o działalności niektórych partii politycznych, które bardzo cynicznie postawiły na to, żeby się zdefiniować w kontrze do tendencji na całym świecie, aby walczyć z pandemią COVID-19 szczepionkami. Te osoby ponoszą odpowiedzialność za to, że ryzyko powrotu chorób, z którymi już dawno nie mieliśmy do czynienia, staje się realne.

17.01.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

Polska: Brat komendanta głównego policji z zarzutami o udział w grupie wyłudzającej VAT

Brat komendanta policji Jarosława Szymczyka usłyszał zarzuty. Jest podejrzany o udział w grupie przestępczej wyłudzającej VAT. Miał go chronić „człowiek Zbigniewa Ziobry”.

Historię opisała „Gazeta Wyborcza”. Brat komendanta głównego policji usłyszał zarzuty w sprawie członkostwa w zorganizowanej grupie przestępczej. Chodzi o karuzelę vatowską, która miała okradać państwo na dużą skalę.

Łukasz Sz. nie trafił jednak do aresztu, bo w jego sprawie miał interweniować Jerzy Ziarkiewicz, szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie i nakazać wycofanie wniosku o aresztowanie brata komendanta.

Wybuch granatnika nie zaszkodził komendantowi

Według GW Jerzy Ziarkiewicz jest „zaufanym człowiekiem ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który za czasów rządów PiS zrobił błyskawiczną karierę”. Gdy zaczął kierować prokuraturą w Lublinie, trafiały tam sprawy niewygodne dla polityków PiS.

Mimo kolejnych zeznań obciążających Łukasza Sz. nie przedstawiano mu żadnych zarzutów. W końcu do GW zgłosił się informator, gdy okazało się, że mimo wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji w Warszawie Jarosław Szymczyk okazał się „absolutnie nie do ruszenia”.

– Byłem przekonany, że komendant główny po wybuchu międzynarodowego skandalu z granatnikiem straci posadę, a śledztwo dotyczące karuzeli VAT-owskiej ruszy z kopyta – powiedział dziennikowi. – Jako że komendant zachował swoją posadę, a w dodatku w prokuratorskim śledztwie dotyczącym granatnika otrzymał status pokrzywdzonego, doszliśmy do wniosku, że jest on osobą absolutnie nie do ruszenia.

Pieniądze w reklamówkach

Brat komendanta Łukasz Sz. zajmował się handlem i importem elektroniki. Prokuratura miała się nim interesować, zanim Jarosław Szymczyk został komendantem głównym.

Śledztwo ruszyło 2 lata temu, kiedy zatrzymano śląskiego przedsiębiorcę Arkadiusza K. (znajomego Łukasza Sz.). To właśnie Arkadiusz K. miał okazać się „przywódcą” karuzeli vatowskiej, która objęła co najmniej 20 spółek z całej Polski.

W momencie, gdy przedsiębiorcom zaczęto stawiać zarzuty, a część trafiła do aresztu, zaczęli ujawniać swoich wspólników, żeby otrzymać niższe kary.

– Podejrzewani w sprawie karuzeli vatowskiej coraz śmielej mieli przytaczać śledczym słowa Łukasza Sz., który gwarantował im, że sprawa ma parasol ochronny na samej górze w policji. Opowiadali o przenoszonych przez Sz. w reklamówkach pieniądzach, o dokumentujących to wewnętrznych nagraniach z firm i hurtowni – mówił informator.

Prokuratura i MSWiA odpowiadają

Na początku zeznania w sprawie brata komendanta miały nie trafić do akt. Jednak gdy sprawy nie udało się przemilczeć, mężczyzna usłyszał 5 zarzutów: udział w grupie przestępczej, pranie brudnych pieniędzy, fałszowanie faktur vatowskich i oszustwa dotyczące mienia znacznej wartości.

Łukasza Sz. zatrzymano w sprawie, ale sąd nie zgodził się na tymczasowy areszt. Wtedy prokuratura wniosła odwołanie.

Interweniował „człowiek Ziobry” Jerzy Ziarkiewicz, który „miał polecić podległemu śledczemu wycofanie wniosku”.

Na artykuł „Gazety Wyborczej” zareagowała Prokuratura Regionalna w Lublinie. W swoim oświadczeniu stwierdziła m.in., że tekst „zawiera nieprawdziwe informacje sugerujące pozamerytoryczne motywy odstąpienia od skierowania przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie zażalenia na decyzję Sądu Rejonowego w Lublinie o braku aresztu wobec jednego z podejrzanych zatrzymanych w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej wyłudzającej podatek VAT”.

Do publikacji odniosło się także MSWiA. „Policja w opisanej sprawie zachowała się profesjonalnie i zgodnie z obowiązującymi przepisami, a Łukasz S. został potraktowany przez policję i organy ścigania jak każdy inny obywatel podejrzewany o popełnienie przestępstwa” – czytamy w oświadczeniu.

„Prokurator postawił im zarzuty i skierował wobec nich wniosek do sądu o areszt. Sąd nie przychylił się do tego wniosku, wskazując na ciężką chorobę onkologiczną żony Łukasza S.” – podkreśliło MSWiA.

17.01.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja.gov.pl

(ss)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed