Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Jak majówka, to w lesie na grzybach. O tym trzeba pamiętać
Słowa dnia: Opslagplaats, opslagruimte
Belgia: Tragedia przy parkingu. Życie motocyklisty zagrożone
Niemcy: Poczytna pisarka zamordowana tępym narzędziem
Polska: Dzięki tym zniżkom więcej zostaje w portfelach seniorów
Belgia: Odwołano połowę lotów na lotnisku w Brukseli!
Polska: Jakie tankowanie na majówkę? Stacje kuszą promocjami
Belgia: W maju w Brukseli zostanie otwarty nowy klub jazzowy!
Belgia: Prawie co czwarte dziecko w Brukseli „żyje w niedostatku”
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek 29 kwietnia 2025, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Dwóch strażaków rannych w pożarze w Brukseli

W piątek (20 stycznia) o godzinie 02:45 brukselscy strażacy zostali wezwani do ugaszenia rozległego pożaru na dachu pustego biurowca przy Rue d'Arlon – poinformował rzecznik brukselskiej straży pożarnej, Walter Derieux.

Podczas akcji, która trwała ponad cztery godziny, rannych zostało dwóch strażaków. Doznali oni poparzeń dłoni oraz udaru cieplnego. Strażacy byli zmuszeni do gaszenia pożaru na wysokości 50 metrów nad ulicą przy pomocy pomp i podnośników.

Około godziny 08:00 ogień został ugaszony. Zdjęcia opublikowane przez brukselską straż pożarną pokazują, że dach i górne piętra budynku zostały poważnie uszkodzone.

Straż pożarna na razie nie ujawniła, jaka była przyczyna pożaru.

20.01.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia, Bruksela: „Jeśli masz grypę, nie przyjeżdżaj na szpitalny oddział ratunkowy”

Zaleca się, aby mieszkańcy Brukseli nie przychodzili na szpitalne oddziały ratunkowe, jeśli wykazują objawy wielu obecnie krążących wirusów. System opieki zdrowotnej już znajduje się pod dużą presją.

W kraju krąży grypa, koronawirus, wirus RSV i inne choroby, w związku z czym instytucje opieki zdrowotnej w Brukseli apelują o konsultację z lekarzem pierwszego kontaktu, a nawet farmaceutą w przypadku łagodnych objawów choroby. Zdecydowanie zaleca się unikanie wizyt na oddziałach ratunkowych.

„Chociaż szczyt zachorowań na grypę prawdopodobnie został osiągnięty, Covid-19 i RSV nadal krążą, a brukselskie szpitale już od kilku tygodni znajdują się pod dużą presją” – w komunikacie prasowym poinformowały federacja instytucji opieki zdrowotnej sektora publicznego i prywatnego (GIBBIS) i Cocom (Wspólna Komisja Społeczna).

Napływ pacjentów z objawami, takimi jak ból gardła, stan podgorączkowy, dolegliwości bólowe, niepotrzebnie obciąża i tak już przeciążone szpitale.

20.01.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Polska: Kierowcy nieco zaoszczędzą. W tych częściach Polski za paliwo zapłacisz najmniej

Początek 2023 roku przyniósł kierowcom niemiły prezent w postaci powrotu pełnego VAT-u na paliwo. Na szczęście nie wszędzie ceny przyprawiają o ból głowy.

Stawki wyświetlane na pylonach często – zamiast zachęcać – odstraszają od wizyty na stacji paliw. Chociaż ceny są niższe niż jeszcze kilka miesięcy temu, nadal mocno obciążają portfel statystycznego Polaka. Połowa stycznia wreszcie przyniosła miłą wiadomość dla zmotoryzowanych.

Nieco taniej, choć nie wszędzie

Według portalu E-petrol największe średnie obniżki cen paliw odnotowano w województwach łódzkim i warmińsko-mazurskim. Za LPG w obu z nich płacono 3,10 zł/l, podczas gdy przeciętna cena w Polsce to 3,14. Olej napędowy w województwie warmińsko-mazurskim kosztował 7,48 zł/l, a za Pb95 w województwie łódzkim musieliśmy zapłacić 6,42 zł/l.

Tankowanie było najdroższe dla kierowców na Opolszczyźnie – za diesla średnio płacono tu 7,73 zł/l, z kolei za Pb95 – 6,69 zł/l. Autogaz najwięcej, bo 3,23 zł/l, kosztował na Dolnym Śląsku.

Pozwy przeciwko Orlenowi

Prezes Orlenu Daniel Obajtek, komentując przywrócenie pełnego VAT-u na paliwo (z 8 do 23 proc.), stwierdził, że jest świadomy trudnej sytuacji kierowców. Co więcej, zapewnił, że w 2023 roku celem koncernu będzie utrzymanie cen paliw na poziomie zbliżonym do tych z ubiegłego roku.

Podniesienie VAT-u, a jednocześnie brak skokowych zmian cen na stacjach już po sylwestrze, zwrócił uwagę opinii publicznej.

Kontrolę cen na rynku paliw postanowił przeprowadzić Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Tomasz Chróstny, szef UOKiK, powiedział: – Wszczęliśmy postępowanie wyjaśniające. Chcemy tę sytuację wyjaśnić, przeanalizować. Przyglądamy się tej sprawie.

Postępowanie prowadzone w sprawie, ale nie przeciwko podmiotowi, to efekt „cudu nad dystrybutorem”, polegającego na gwałtownym obniżeniu przez Orlen hurtowych cen paliwa.

Choć sytuacji jeszcze nie wyjaśniono, już zgłosiły się firmy i spółki miejskie, które chcą żądać odszkodowań za – w ich opinii – zawyżane ceny na stacjach. Co więcej, eksperci od prawa konkurencji przyznają, że w zasadzie każdy obywatel, który czuje się poszkodowany działaniem koncernu, może wystąpić o rekompensatę. Jednak, biorąc pod uwagę czas i nakłady finansowe potrzebne do dochodzenia roszczeń, nie każdemu będzie się to opłacać.

Ile miesięcznie wydajemy na tankowanie?

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez wyslijbusem.pl, statystyczny Polak wydaje na paliwo mniej niż 500 zł miesięcznie, choć dla około 16 proc. ankietowanych to koszt nawet 2 razy większy.

Najmniej na paliwo wydają mieszkańcy Katowic, Wrocławia i Łodzi, najwięcej – Szczecina i Warszawy.

Około 60 proc. kierowców poruszających się po polskich drogach tankuje auto przynajmniej raz w tygodniu. Najczęściej robią to mieszkańcy Warszawy, Szczecina i Gdańska, najrzadziej – Wrocławia.

20.01.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

Polacy coraz częściej okradają sklepy. I to nie z biedy

Przez Polskę przetacza się fala sklepowych kradzieży, a z półek znikają różne rodzaje towarów. W opinii policji proceder nie zawsze wynika z życia w biedzie.

Złodzieje kradną głównie kosmetyki i alkohol, czyli produkty, które nie są towarami pierwszej potrzeby. To znaczy, że wielu Polaków kradnie nie po to, żeby przeżyć, ale ze zwykłego cwaniactwa. Co ciekawe, rosnąca liczba kradzieży sklepowych nie ma związku z liczbą włamań, bo ta spada.

„Biedni” złodzieje

W 2022 roku – jak podaje Komenda Główna Policji – odnotowano niecałe 250 tys. przestępstw pospolitych, czyli o niemal 11 tys. więcej niż rok wcześniej. W statystykach dominuje zwłaszcza jedna kategoria – kradzieże sklepowe.

W 2022 doszło do – w przybliżeniu – 124 tys. takich zdarzeń, o ponad 12 tys. więcej niż rok wcześniej (nie licząc wykroczeń). Tylko od stycznia do października dokonano blisko 30 proc. więcej kradzieży w sklepach niż w analogicznym okresie w 2021 r.

Policja tego typu kradzieże określa jako plagę, z kolei złodzieje tłumaczą się... biedą. Choć wysoka inflacja z pewnością mocno drenuje także ich portfele, zwykle nie kradną artykułów żywnościowych, ale alkohol i drogie kosmetyki, także perfumy. Często są to wręcz zorganizowane grupy przestępcze. Zwłaszcza duże miasta stanowią pole dla popisu dla osób mających „lepkie ręce”.

Co ciekawe, „moda” na kradzieże sklepowe przyczyniła się do spadku liczby włamań. Zmniejszyła się ona do około 70 tys. rocznie, czyli o ponad 3 tys. Niestety o niemal 40 tys. wzrosła liczba przestępstw gospodarczych.

Kradzieże zgłoszone policji wykrywane są średnio z nieco ponad 40-procentową skutecznością. W Warszawie wykrywany jest przeciętnie co 4 złodziej, z kolei w województwach warmińsko-mazurskim i lubelskim zostaje złapanych nawet 60 proc. sprawców.

Przez inflację ubożejemy

Mimo że to towary bardziej luksusowe częściej znikają za pazuchą złodziei, kradzieży dopuszczają się też ludzie, którym po prostu brakuje do pierwszego. Na to zjawisko uwagę zwrócił m.in. ekspert rynku handlu detalicznego Maciej Tygielski. Potwierdził on, że wysoka inflacja prowadzi do ubożenia Polaków. Przypomnijmy, że średnioroczny wzrost cen towarów i usług w 2022 roku wyniósł 14,4 proc.

Według eksperta dziś – w przeciwieństwie do tego, co było kiedyś – wielu klientów nawet nie kalkuluje, co opłaca się im ukraść bardziej. Ludzie kradną właściwie wszystko – od bułek przez sery, mięsa i słodycze aż po drobną chemię czy elektronikę.

Wyższe kary dla złodziei?

Z sondażu przeprowadzonego przez UCE Research na zlecenie Grupy SkipWish wynika, że aż 44 proc. respondentów chce, żeby zaostrzono kary wobec osób dopuszczających się kradzieży.

Przeciwnego zdania jest 21,2 proc. – te osoby uznają, że obecne sankcje są wystarczające.

Zwolennikami zaostrzenia prawa są głównie osoby w wieku 23-35 lat, z miesięcznymi dochodami nie większymi niż 4999 zł netto. Grono przeciwników to głównie seniorzy. Częściej za zaostrzeniem kar opowiadają się mężczyźni niż kobiety.

Radykalniejszych przepisów chce również branża handlowa, choć przewiduje, że samo ich wprowadzenie nie wyeliminuje problemu. Bo ten będzie narastał m.in. ze względu na podpisaną przez prezydenta reformę Kodeksu karnego, która podniosła próg przestępstwa z 500 do 800 zł, a wykroczenia do 500 zł. 500 zł to i tak wysoka kwota, a zawyżenie jej do 800 zł tylko bardziej ośmieli złodziei do popełniania wykroczeń, które są łagodniej traktowane przez prawo.

22.01.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed