Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Fotoradary działają. Tak kierowcy zdejmują nogę z gazu
Nielegalne obrzezania w Belgii. Policja przeprowadziła przeszukania
Polska: Miliardowa inwestycja. Tysiące laptopów i tabletów trafi do szkół
Temat dnia: Turyści notorycznie kradną... kostkę brukową z Brugii
Polska: Opłatę uznała za ukrytą karę i zarzuciła miastu nieuczciwość
Słowo dnia: Loon
Belgia: Poważny pożar w budynku w Berchem-Sainte-Agathe
Niemcy: Małe browary walczą o przetrwanie
Polska: W niedzielę wybory prezydenckie. Jak oddać ważny głos? [WIDEO]
Belgia: Zabił 85-letnią Holenderkę? Aresztowano Belga
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Afera z Mamą Ginekolog. Gwiazda internetu będzie się teraz tłumaczyła

Lekarka, która bryluje w internecie, będzie musiała się wytłumaczyć przed NFZ i Okręgową Izbą Lekarską. Mama Ginekolog sama sobie ściągnęła na głowę te kłopoty.

„Nie ma zgody na przyjmowanie koleżanek i rodziny poza kolejnością w ramach kontraktu z NFZ” – to początek twitterowego wpisu Narodowego Funduszu Zdrowia, który zapowiada kontrolę postępowania gwiazdy internetu. Ona sama nazwała siebie: Mama Ginekolog.

„W trybie pilnym żądamy wyjaśnień od Uniwersyteckiego Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka WUM” – dodaje NFZ. Stanowczą reakcję zapowiada również Okręgowa Izba Lekarska.

Chodzi o znaną z internetu lekarkę Nicole Sochacki-Wójcicką. To brylująca w sieci postać, wokół której co jakiś czas wybuchają kontrowersje. Ostatnio znów ma kłopoty. Otóż podczas relacji na Instagramie przyznała, że w wolnym czasie przyjmuje rodzinę i koleżanki w gabinecie prowadzonym w ramach umowy z NFZ. To miał być sposób na „skrócenie kolejki”.

„Wpłynęło dziś zgłoszenie do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej, który z całą uwagą i dokładnością rozpatrzy skargę. Co do zasady przyjmowanie pacjentów w ramach środków publicznych pochodzących z NFZ po godzinach pracy lekarza nie powinno mieć miejsca i jest sprzeczne z etyką lekarską” – to z kolei komunikat samorządu lekarskiego, który zajmie się słowami Sochacki-Wójcickiej.

– Każdy tak robi. Ja o tym rozmawiałam z zarządem, z profesorem. To jest normalne. To jest też sposób, żeby skrócić kolejki i dostęp po prostu do lekarza. (...)

Ktoś pisze, że to nie jest normalne. Rozumiem, że możesz tak się czuć, bo nie masz w rodzinie lub znajomych lekarzy. Tak po prostu jest na całym świecie – odpowiedziała lekarka.

Co teraz grozi Mamie Ginekolog?

Zgodnie z przepisami karą może być upomnienie, nagana lub kara pieniężna. W katalogu kar znajduje się także pięcioletni zakaz pełnienia funkcji kierowniczych w organizacjach ochrony zdrowia oraz ograniczenie, zawieszenie czy pozbawienie prawa wykonywania zawodu.

Link: TUTAJ

07.02.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Screen Instagram

(sl)

Belgia, Heuvelland: Odnaleziono list miłosny sprzed 58 lat!

List miłosny napisany prawie 58 lat temu został znaleziony podczas prac remontowych na dachu restauracji we zachodnio-flamandzkiej gminie Heuvelland.

List został napisany przez ówczesnego 17-latka, który w tym czasie pracował w restauracji De Hollemmersch w Dranouter. Zaadresował list do dziewczyny o imieniu „Yvette”. Obecny właściciel De Hollemeersch ma nadzieję, że media pomogą mu zlokalizować autora listu i Yvette – zgodnie z szacunkami, obydwoje byliby teraz po siedemdziesiątce.

22 kwietnia 1965 roku 17-letni chłopak, który wówczas pracował w restauracji De Hellemeersch, napisał list miłosny do dziewczyny o imieniu Yvette. Nastolatek napisał: „Pierwszy raz spotkaliśmy się w gospodzie we wsi i to było tak, jakby moje serce upadło na ziemię”. Następnie dodał, że ma nadzieję kontynuować pisanie do swojej „kochanej Yvette, jeśli tylko rodzice na to pozwolą”.

Obecny właściciel De Hollemeersch, Laurens Van den Weghe, znalazł nieco wyblakły list miłosny pod materiałami izolacyjnymi, kiedy ponownie ocieplał dach swojej restauracji. „Kiedy tajemniczy chłopak napisał swój list miłosny, miałem zaledwie miesiąc. Moi rodzice prowadzili wtedy De Hollemeersch” - wyjaśnił mężczyzna.

Młody człowiek, który napisał list, podpisał go, jednak w tym miejscu jego pismo jest ledwo czytelne. Rodzina właściciela nie pamięta młodego mężczyzny, tożsamość Yvette również pozostaje tajemnicą. Możliwe, że list nigdy nie został wysłany.

Laurens Van den Weghe apeluje o pomoc w odnalezieniu autora listu i/lub Yvette. Każdy, kto posiada jakiekolwiek informacje na ich temat, może się z nim skontaktować pod numerem +32 57 44 44 06.

07.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Polska: Drink-bar na komendzie? Policjant, który zginął w wypadku, był pijany

Czy policjanci z Zawiercia popijali sobie na komendzie? Takie informacje pojawiły się po śmierci jednego z mundurowych.

Wstrząsające kulisy działania policji. Funkcjonariusz z Zawiercia, który przed kilkoma dniami, wracając ze służby, zginął w wypadku drogowym, był pijany – ustaliło dochodzenie. Badania wykazały, że 28-latek miał w organizmie ok. 2 promili alkoholu.

Do wypadku doszło przed godziną 7. Sierżant wracał z nocnej służby. W pewnym momencie stracił panowanie nad samochodem, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Samochód dachował.

Mężczyzna zmarł na miejscu.

28-letni funkcjonariusz pracował w policji od blisko 5 lat. Służył w Wydziale Ruchu Drogowego. Osierocił dwójkę małych dzieci.

Policyjna szatnia z „drink-barem”

Teraz okazało się, że z pracy wracał po pijanemu. Ale to nie wszystko, bo kolejne doniesienia są jeszcze bardziej wstrząsające.

„Gazeta Wyborcza” podała, że w szatni na komendzie przechowywane były butelki po alkoholu, którym częstowali się „spragnieni” mundurowi.

„Nasz informator z komendy twierdzi, że tajemnicą poliszynela było to, że w szatni funkcjonował nieformalny „drink-bar” – donosi dziennik.

Po wypadku Wydział Spraw Wewnętrznych rozpoczął własne postępowanie. Śledztwo w tej sprawie prowadzi częstochowska prokuratura. Czeka na opinię biegłego, który wskaże, kiedy alkohol wykryty w ciele zmarłego policjanta był spożywany.

07.02.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

W Polsce rodzi się dramatycznie mało dzieci. Sytuację ratują obcokrajowcy

Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego w Polsce w 2022 roku na świat przyszło dramatycznie mało dzieci. Urodziło się ich 305 tys., o 27 tys. mniej niż w 2021 r., który był już przecież – przynajmniej pod tym względem – fatalnym rokiem. To najmniej dzieci w powojennej historii Polski.

Pandemia zrobiła swoje

Liczba urodzeń spada od 2018 roku. Najwięcej dzieci rodziło się w latach 50. XX wieku – ponad 700 tys. rocznie. Pod koniec lat 60. ta liczba spadła do ponad pół miliona, żeby w 1983 r. znów osiągnąć przeszło 720 tys. urodzeń.

Naprawdę źle zaczęło się dziać na początku obecnego wieku z najgorszym w tym czasie 2003 r., gdy w Polsce na świat przyszło niewiele ponad 351 tys. dzieci.

Współczynnik przyrostu naturalnego (stosunek narodzin do zgonów) wyniósł w minionym roku -3,8. Rok wcześniej było jeszcze gorzej (-4,8), ale wtedy też więcej było zgonów, zapewne przez pandemię (w ostatnim roku przed nią współczynnik wynosił -0,9).

Coraz więcej ukraińskich dzieci

Tymczasem okazuje się, że do danych GUS trzeba podejść w jeszcze inny sposób. Spośród wszystkich urodzonych w 2022 r. 15 tys. to dzieci obcokrajowców. Rok wcześniej dzieci niepolskich rodziców było prawie o połowę mniej – 8,9 tys.

„W ciągu roku liczba takich porodów wzrosła o ponad 60 proc. – to głównie efekt uchodźców ukraińskich. Ilu małych Ukraińców jest wśród 15 tys.? Nie wiadomo, ale od stycznia do sierpnia zeszłego roku urodziło się ich 8 tys. Już wtedy było to dwa razy więcej niż w całym 2021 roku. Wtedy odsetek dzieci ukraińskich wynosił 1,5 proc., rok wcześniej niewiele ponad 1 proc. Dla porównania w całym 2015 r. Ukrainki urodziły w Polsce 704 dzieci” – podsumowuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Dzięki 500 plus miało się rodzić więcej dzieci

Demografowie są zaskoczeni tym sporym udziałem dzieci obcokrajowców w sumie urodzeń.

Z kolei portal Interia przypomina swój niedawny raport, w którym wyliczał, że gdy PiS wprowadzał świadczenie 500 plus, szacował minimalną liczbę urodzeń w 2022 r. na 314,7 tys. Opcja najlepsza wskazywała na 371 tys. nowych dzieci. Rzeczywistość okazała się dużo gorsza od prognoz.

11.02.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

Subscribe to this RSS feed