Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 19 maja 2024, www.PRACA.BE)
Zanieczyszczenie powietrza w Brukseli skraca życie mieszkańców o nawet 5 lat!
Polska: 10 tysięcy nauczycieli straci pracę? To realny scenariusz
Polska: Kierowcy mogą powiedzieć „uff”. Jest decyzja w sprawie opłat od samochodów spalinowych
Hałas wokół lotniska w Brukseli niemal wrócił do poziomu sprzed pandemii
Polska: To będzie piekło. Zbliża się koszmarnie upalne lato
Wycieczka z Belgii do Paryża z polskim przewodnikiem, 28-30 czerwca 2024
Niemcy: Trwa śledztwo w sprawie prania pieniędzy przez prawicowego polityka
Polska: Więcej pieniędzy! To dobra wiadomość do wielu osób. Wzrosły progi dochodowe
Belgia: Wokół zakładu 3M dojdzie do „wymiany” 137 tys. ton gleby
Redakcja

Redakcja

Praca/kariera: 75 proc. programistów spodziewa się w tym roku podwyżki. Na największe liczą początkujący w branży

Pandemia koronawirusa zachwiała rynkiem pracy w branży IT, ale na krótko. Jesienią ubiegłego roku sytuacja powróciła do dawnego układu – pracodawcy znów konkurują o pracowników, a ci poszukują firm, które będą o nich dbać i zaoferują odpowiednie wynagrodzenie. W ubiegłym roku ponad połowa programistów otrzymała podwyżkę, w tym roku spodziewa się jej trzech na czterech pracowników IT – wynika z badania przeprowadzonego przez Bulldogjob. Skutkiem pandemii jest większa popularność pracy wyłącznie zdalnej, a w efekcie trudności z nabyciem doświadczenia przez świeżo upieczonych deweloperów.

Ogólnie temat pandemii w IT był dość ciekawy. Na początku widzieliśmy spory niepokój wśród firm i pracowników IT. Wiele polskich software house’ów miało problemy z tym, żeby utrzymać swoich pracowników i był naprawdę spory ruch na rynku pracy. Jednak sytuacja w ciągu roku się stabilizowała. Firmy zaczęły się przystosowywać do tego, jak faktycznie wygląda sytuacja. I w zasadzie od września–października widzieliśmy, że na rynku robi się spokojnie – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Adam Kukołowicz, dyrektor technologiczny Bulldogjob.

Zawirowania na rynku wywołane pandemią były dla wielu pracodawców niepokojące, co skutkowało u niektórych kilkumiesięcznym wstrzymaniem decyzji finansowych. Szybki powrót do normalności oznacza jednak, że nie była to kwestia pogorszenia sytuacji finansowej, ale tylko efekt niepewności.

55 proc. ankietowanych stwierdziło, że otrzymało w ubiegłym roku podwyżkę, więc nie jest to zły wynik. Dodatkowo patrzą z optymizmem w przyszłość, bo w tym roku już 75 proc. pracowników spodziewa się podwyżek – mówi Adam Kukołowicz.

Największego wzrostu płac oczekują osoby na stanowiskach juniora, mający mniej niż dwa lata doświadczenia – o 30 proc. Mid (od dwóch do czterech lat doświadczenia) oczekuje średnio 20-proc. podwyżki, a senior (ponad cztery lata) – 16-proc. 45 proc. pracodawców udziela podwyżek z własnej inicjatywy, jednak tylko 26 proc. z nich robi to według z góry ustalonego programu podwyżek, co pokazuje, że w obszarze zarządzania potencjałem ludzkim jest jeszcze sporo do zrobienia.

Bulldogjob zbadał także zarobki programistów w zależności od ich doświadczenia oraz formy zatrudnienia.

W tym roku przebadaliśmy ponad 7 tys. specjalistów IT i pytaliśmy ich o wynagrodzenia netto w ramach zatrudnienia na umowę o pracę albo kwotę netto na fakturze własnej działalności gospodarczej. W tym pierwszym przypadku junior zarabia ponad 4 tys. zł, mid – ponad 6 tys. zł, a senior blisko 10 tys. zł na rękę – wymienia CTO Bulldogjob.

W przypadku współpracy B2B sytuacja wygląda trochę inaczej: junior zarabia ponad 6 tys. zł, mid nieco ponad 11 tys. zł, a senior już ponad 18 tys. zł.

Nawet po odliczeniu ZUS-u i podatku dochodowego, szczególnie dla seniorów i midów, jest to najbardziej opłacalna forma współpracy, bo w ramach B2B specjalista senior w IT zarobi prawie 4 tys. więcej niż jego kolega, który pracuje na umowę o pracę – dodaje Adam Kukołowicz.

Minusem pracy w formule B2B jest jednak brak płatnego urlopu. Wprawdzie coraz więcej firm oferuje go swoim współpracownikom, wciąż jednak 46 proc. nie może na niego liczyć. Bardziej dotkliwie odczuwają to początkujący programiści. Przy wyższych stanowiskach różnica zarobków jest jednak na tyle znacząca, że bezpłatny urlop nie wpływa wyjątkowo niekorzystnie na finanse pracownika. Z raportu przygotowanego przez Bulldogjob wynika, że pomimo iż pracodawcy IT chętniej niż w innych branżach zatrudniają pracowników na umowę B2B, to jednak wciąż dominującą formą zatrudnienia w IT jest umowa o pracę.

Wysokość zarobków w IT jest również uzależniona od miasta, w którym mieści się firma pracodawcy. Specjaliści zatrudnieni w Warszawie są w czołówce najlepiej zarabiających, a w porównaniu do ubiegłorocznych danych pensje wzrosły średnio o około 1470 zł netto. Wśród dużych polskich miast Rzeszów jest ośrodkiem, w którym specjaliści IT zarabiają najmniej, ale i tam nastąpił wzrost wynagrodzeń – średnio o 1270 zł netto.

W ubiegłym roku zwiększyła się liczba ofert pracy zdalnej, a coraz więcej firm zatrudnia w sposób w pełni zdalny, bezkontaktowo. Jest to potrzeba naszych czasów, ale też wygląda na to, że to jest trend, który się utrzyma – mówi ekspert.

Niewątpliwie IT jest branżą, która najszybciej i najbardziej bezboleśnie przeszła na tryb pracy zdalnej. Stało się to również możliwe w firmach zajmujących się bezpieczeństwem państwowym czy finansowym. 73 proc. specjalistów IT pracuje wyłącznie zdalnie, a tylko 7,6 proc. respondentów badania zadeklarowało, że wyłącznie stacjonarnie. 43 proc. ankietowanych przyznało, że preferuje model hybrydowy. Tylko 2,2 proc. respondentów chciałoby po pandemii pracować w biurze. Optymalnym wymiarem pracy zdalnej dla specjalistów są dwa–trzy dni w tygodniu.

– Na skutek pandemii trudniej mają osoby, które dopiero rozpoczynają zdobywanie doświadczenia w IT. Zwykle im trzeba poświęcić więcej uwagi, bardziej je nadzorować, a wiele firm stwierdziło, że na to nie ma już przestrzeni. Odsetek juniorów, którzy wypełnili ankiety w naszym badaniu, był mniejszy niż w zeszłym roku – zauważa Adam Kukołowicz.

Dominującą grupą są osoby na stanowisku mid, co może oznaczać, że w niedługim czasie na rynku przeważać będą seniorzy i midowie.

 


11.03.2021 Niedziela.BE // źródło: Newseria // fot. Shutterstock, Inc.

(kmb)

 

Czechy: sąd ogłosił upadłość czeskich linii lotniczych CSA

Sąd Miejski w Pradze ogłosił upadłość zadłużonej spółki Ceske Aerolinie. Wniosek złożyła sama spółka, która stała się niewypłacalna z powodu kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa. CSA ma prawie 70 mln euro długu i eksploatuje trzy ostatnie samoloty.

Od końca sierpnia 2020 r. CSA podlegała moratorium wobec wierzycieli, które wygasło w lutym. Pod koniec ubiegłego miesiąca firma złożyła do sądu upadłościowego wniosek o restrukturyzację, która m.in. zakłada zwolnienie wszystkich 430 osób, które pracują jeszcze w CSA. W zgłoszonych przez przewoźnika zobowiązaniach wysokości prawie 70 mln euro, ponad połowę stanowią koszty nieopłaconych lub niewykorzystanych biletów lotniczych.

Jedna z najstarszych na świecie linii lotniczych, która powstała w 1923 r., została doprowadzona do bankructwa przez kryzys związany z pandemią koronawirusa, gdy musiała anulować dużą liczbę połączeń.

Z powodu strat przewoźnik już w 2020 roku zwolnił około 300 pracowników. Kryzys dotknął także właściciela CSA, spółkę Smartwings, która korzysta z moratorium chroniącego ją przed wierzycielami i negocjuje pożyczki z bankami. Zabezpieczeniem kredytów mogą być środki z rządowego programu wsparcia gospodarki.

Rząd Czech nie objął programem pomocowym przewoźników lotniczych. O przyszłości firmy zdecyduje, po zaplanowanym na czerwiec kolejnym posiedzeniu sądu, spotkanie wierzycieli.

Narodowy czeski przewoźnik nie zawiesił lotów. Po wycofaniu z eksploatacji w marcu 2021 r. samolotów ATR, ma trzy maszyny odrzutowe: Airbusy A319 i A320 oraz Boeinga 737. Połączenia z Warszawą realizowane są przez Polskie Linie Lotnicze LOT.


11.03.2021 Niedziela.BE // źródło: Polska Agencja Prasowa (PAP) // autor: Piotr Górecki (PAP) // fot. Markus Mainka / Shutterstock.com

(kmb)

 

BELGIA! DZIEŃ DOBRY! - wtorek 12 marca 2024

Wtorek 12 marca 2024

Imieniny obchodzą
Alojzy, Bernard, Blizbor, Grzegorz, Innocenty, Józefina, Justyna, Maksymilian, Piotr i Teofan.


dawne szkolne święto Gregorianki
Gregorianki (cz. Svatý Řehoř, Řehoře, Řehořovy vojaky, słoweń. Gregorjevanje, Gregorčki) – dawne święto szkolne obchodzone w dniu 12 marca, w dzień wspomnienia w Kościele katolickim papieża św. Grzegorza Wielkiego, patrona szkół podstawowych.
Według Ryszarda Gansińca, który poświęcił Gregoriankom obszerne studium, zwyczaj powstał w XV wieku w Alzacji jako dzień, w którym jednocześnie żegnano abiturientów i witano pierwszoklasistów. Obchody rozpoczynało uroczyste nabożeństwo szkolne, po którym odbywał się pochód maskowy połączony z kwestą na rzecz przyszłorocznego święta, a na koniec uczta z występami. Stałym punktem programu był występ tzw. "biskupa żakowskiego", który wygłaszał komiczne, rymowane najczęściej "kazanie".
W Polsce gregorianki przyjęły się w XVI wieku i były obchodzone do II połowy XIX wieku. Z roku 1889 pochodzi opis uroczystości "Gregoły", zorganizowanej w Żołyni koło Rzeszowa przez miejscowego nauczyciela.
Wstępem do przeplatanej występami żakowskimi uczty była "oracja" "biskupa": "Szanowne państwo! Powiadumu wum racyjo, mam na brzuchu wielko turbacyjo, powiedziałbym jeszcze, ale mi się jeść chce!". W czasie występów często recytowano wiersze Jana Kochanowskiego.
Święto zanikło z końcem XIX wieku, ale przetrwało jeszcze jakiś czas w postaci fragmentów kolęd i pastorałek czy zapomnianych dzisiaj przysłów (np. ubrać się jak na jakie gregorianki), a nawet podarunków na św. Mikołaja.

Wspomnienia i święta w Kościele katolickim obchodzą
św. Fina z San Gimignano (dziewica)
św. Grzegorz Wielki (papież), wspomnienie obowiązkowe 3 września
św. Innocenty I (papież)
bł. Justyna Francucci Bezzoli (benedyktynka)
św. Teofan Wyznawca

Wydarzenia w Polsce (12 marca)

1600 – Król Zygmunt III Waza ogłosił przyłączenie Estonii do Rzeczypospolitej.

1631 – Sejm zatwierdził rozejm z Altmarku (Starego Targu) z 1629 roku, który zakończył V wojnę polsko-szwedzką.

1912 – W Warszawie odbył się zjazd Towarzystwa Kultury Polskiej.

1999 – Polska wstąpiła do NATO.

2004 - Do Kodeksu karnego wprowadzono definicję przestępstwa terrorystycznego.

2008 – Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach uruchomił pierwszy w kraju program świadomej donacji zwłok.

2020 - Zmarła pierwsza osoba na COVID-19 w Polsce.


Wydarzenia na świecie (12 marca)

1365 – Założono Uniwersytet Wiedeński.

1840 – Paweł Edmund Strzelecki nadał najwyższemu szczytowi kontynentalnej Australii nazwę Góra Kościuszki.

1917 – Decydujący dzień rewolucji lutowej w Rosji; żołnierze nie chcąc strzelać do demonstrantów przyłączyli się do nich, a władze carskie utraciły kontrolę nad stolicą kraju Piotrogrodem.

1965 – Wystrzelono radziecką sondę Księżycową Kosmos 60.

1974 – Radziecka sonda Mars 6 wylądowała na Marsie i utraciła łączność z Ziemią.

1981 – Rozpoczęła się załogowa misja statku Sojuz T-4 na stację orbitalną Salut 6.

1986 – W zachodnioniemieckim Hanowerze rozpoczęły się pierwsze targi informatyczne CeBIT.

2000 – Papież Jan Paweł II w czasie mszy w bazylice watykańskiej poprosił o wybaczenie win kościoła katolickiego wobec wyznawców innych religii.



12.03.2021 Niedziela.BE // źródło: Wikipedia.org // Fot. Shutterstock, Inc.

(kmb)

{jcomments off}

Laryngolog: w okresie pandemii warto wzmacniać barierę ochronną nosa

Błona śluzowa nosa i zatok jest pierwszą barierą chroniącą przed drobnoustrojami powodującymi choroby, w tym koronawirusem, dlatego w czasie pandemii warto o nią szczególnie dbać – ocenia laryngolog dr Agnieszka Dmowska Koroblewska.

„Natura wyposażyła nas w wiele mechanizmów chroniących przed drobnoustrojami chorobotwórczymi. Pierwszym narządem naszego organizmu, który styka się z bakteriami i wirusami jest nos, przez który oddychamy. To on jest głównym filtrem dla drobnoustrojów” – przypomniała cytowana w informacji prasowej przesłanej PAP laryngolog i otorynolaryngolog Agnieszka Dmowska-Koroblewska z Centrum Medycznego MML w Warszawie.

W rozmowie z PAP specjalistka wyjaśniła, że śluz produkowany w obrębie jam nosa jest pierwszą warstwą ochronną. „Ten śluz zawiera różne czynniki, które chronią przed wnikaniem wirusów czy bakterii. Należą do nich glikoproteiny, które wychwytują drobnoustroje, jak również zanieczyszczenia” – tłumaczyła specjalistka.

Do glikoprotenin obecnych w błonie śluzowej nosa zalicza się, która wychwytują patogeny immunoglobulina, która neutralizje oraz laktoferynę, która hamuje rozwój drobnoustrojów.

Jednak mechanizmy obronne znajdujące się w nosie czy gardle, nie zawsze działają prawidłowo, a w wówczas ich zdolność do wychwytywania drobnoustrojów chorobotwórczych jest osłabiona. Według Agnieszki Dmowskiej-Koroblewskiej wystarczy suche powietrze w domu z powodu ogrzewania, aby błona śluzowa nosa zaczęła produkować mniej śluzu. Problemy pojawiają się również z powodu stanów zapalnych nosa i zatok, nieprawidłowej budowy nosa, np. krzywej przegrody, polipów nosa, czy alergii (alergeny podrażniają jamę nosową i uszkadzają błonę śluzową nosa). „Dla wirusów i bakterii są to sprzyjające okazje, aby nas zaatakować” – oceniła laryngolog.

Jak przypomniała, w okresie zimowo-wiosennym jesteśmy narażeni na atak różnych wirusów powodujących infekcje dróg oddechowych – wirusów grypy, paragrypy, adenowirusów, rinowirusów, a obecnie również koronawirusa SARS-CoV-2. Dlatego warto wspierać mechanizmy obronne w nosie i gardle.

„Przede wszystkim powinniśmy zapewnić nosowi drenaż i wentylację. Warto też nawilżać błonę śluzową jam nosa preparatami lub zwiększać wilgotność powietrza, które dociera do nosa” – skomentowała Dmowska-Koroblewska, cytowana w informacji prasowej. W jej opinii stara metoda, czyli wieszanie mokrych ręczników na kaloryferach jest naprawdę skuteczna; dobre efekty dają również nawilżacze powietrza. „Pamiętajmy też, że konieczne jest wietrzenie pomieszczeń, w których przebywamy” – podkreśliła laryngolog.

Jej zdaniem warto też stosować spreje do nosa, których składniki nie tylko pomagają nawilżać i regenerować błonę śluzową, ale też tworzą aktywną warstwę ochronną, która wspomaga eliminację drobnoustrojów chorobotwórczych. Chodzi o preparaty np. w sprayu od nosa i gardła zawierające wyciągi z roślin bogate w polifenole, flawonoidy czy terpeny - substancje działające odkażająco, przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo. Jak wymieniała specjalistka mogą to być to połączenia: szałwi lekarskiej działająca przeciwzapalnie, jeżówki purpurowej stymulującej układ odpornościowy, a także czystka kreteńskiego, który zawiera m.in.: wysokie stężenia polifenoli o działaniu przeciwwirusowym i antyoksydacyjnym oraz terpenów i diterpenów, które działają przeciwzapalnie, odkażająco i hamują rozwój drobnoustrojów chorobotwórczych.

„Stosowanie preparatów zawierających witaminę A może z kolei pomóc w regeneracji nabłonka w obrębie jam nosa, w tym nabłonka węchowego, który często jest niszczony przez koronawirusa” – podkreśliła Dmowska-Koroblewska.


11.03.2021 Niedziela.BE // źródło: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // fot. Shutterstock, Inc.

(kmb)

 

Subscribe to this RSS feed