Dzieciom i nastolatkom w Belgii zbyt często i na niepokojąco długi okres przepisuje się leki na ADHD, takie jak Ritalin (Rilatine) - ostrzega Związek Chrześcijańskich Kas Chorych CM, czyli największy fundusz zdrowia w całym kraju.

Z najnowszej analizy CM wynika, że w 2022 r. aż 2,4% dzieci i nastolatków w Belgii zażywało leki na ADHD zamierające metylofenidat (np. Rilatine) - poinformował dziennik „De Tijd”.

Problem ten dotyczy w szczególności dzieci i młodzieży z Flandrii, a więc z północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii. Tam takie leki zażywa aż 2,9% młodych ludzi. W Walonii, czyli francuskojęzycznej części kraju, odsetek ten wyniósł 1,1%, a w Regionie Stołecznym Brukseli tylko 0,6%.

W minionej dekadzie zwiększyła się przede wszystkim liczba dziewczyn, zażywających leki na ADHD. Jest ich teraz o dwie piąte więcej niż dekadę wcześniej.

Według CM dzieciom z ADHD powinno się w pierwszej kolejności udzielić pomocy psychologicznej, psychiatrycznej i terapeutycznej. Dopiero kiedy to nie pomoże, lekarz powinien przepisać leki.

Teraz jednak często jest odwrotnie: to leki są stosowane w pierwszej kolejności. W 2022 r. jedynie 15% dzieci, zażywających leki na ADHD, miało prawidłową opiekę psychologiczną, a 43% miało kontakt z psychiatrą - czytamy w „De Tijd”.

Według CM diagnozy ADHD często bywają mylne. Objawy interpretowane przez lekarzy jako ADHD mogą mieć inne źródło, np. wynikać ze stresu związanego z przejściem ze szkoły podstawowej do średniej czy z mniejszej dojrzałości dziecka.

Niepokojące są też dane dotyczące okresu przyjmowania leków na ADHD. Aż jedna czwarta dzieci, które zaczęły je zażywać w wieku 6 lat, wciąż bierze te leki, kiedy ma już 17 lat. Średni czas zażywania tych leków u niepełnoletnich mieszkańców Belgii to aż 7 lat.

Długotrwałe przyjmowanie leków z metylofenidatem wiąże się z ryzykiem wystąpienia licznych skutków ubocznych. Chodzi tu między innymi o problemy ze snem, zmniejszenie łaknienia oraz zaburzenia nastroju (lęk i smutek) - ostrzegają eksperci.

Leki to jednak tańsze rozwiązanie niż długotrwała terapia i pomoc psychologiczna. Według CM konieczne jest więc zwiększenie dostępności do opieki psychologicznej.

09.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Nierówności majątkowe określane za pomocą tzw. współczynnika Giniego są w Belgii dużo mniejsze niż na przykład w Niemczech - poinformował belgijski dziennik gospodarczy „De Tijd”.

Współczynnik Giniego stosuje się do określania poziomu nierówności. Pokazuje on, czy różnice np. majątkowe w danej grupie są wielkie czy małe. Przyjmuje on wartość od 0 do 1. Im wyższa wartość, tym większe nierówności w danym społeczeństwie.

W Belgii współczynnik Giniego wyniósł w połowie ubiegłego roku 0,68. W skali całej strefy euro było to 0,72. Nierówności majątkowe były więc w Belgii mniejsze niż średnio w państwach mających za walutę euro.

Współczynnik Giniego był w Belgii niższy niż np. w Niemczech, gdzie wyniósł aż 0,77, co wskazuje na wielkie nierówności majątkowe. Także w Austrii było to 0,77. Nierówności majątkowe w Belgii były też mniejsze niż we Francji (0,71), ale trochę większe niż w Holandii (0,66).

Państwem strefy euro z najmniejszymi nierównościami majątkowymi była Szwecja. Tam współczynnik Giniego dotyczący majątku miał poziom jedynie 0,55. Największe nierówności majątkowe były z kolei na Łotwie (0,79).

13.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

10% najbogatszych belgijskich gospodarstw domowych posiada 55% całości majątku wszystkich mieszkańców Belgii - poinformował Narodowy Bank Belgii DNB.

Z drugiej strony 50% najmniej zamożnych gospodarstw domowych w Belgii posiada jedynie 8,4% całości majątku. W 2011 r. było to jeszcze tylko 7%, a najzamożniejszych 10% rodzin miało wtedy aż 59% majątku.

W ciągu 12 lat różnice majątkowe w kraju ze stolicą w Brukseli zatem nieco się zmniejszyły, opisuje flamandzki dziennik gospodarczy „De Tijd”. Są one obecnie nieco mniejsze niż średnia dla całej strefy euro.

Narodowy Bank Belgii wskazuje jednak na to, że dzięki zastosowaniu nowych, dokładniejszych metod badawczych wiadomo teraz, że nierówności są większe niż wcześniej zakładano.

Do określania poziomu nierówności stosuje się też tzw. współczynnik Giniego. Pokazuje on, czy różnice np. majątkowe w danej grupie są wielkie czy małe. Jeśli posłużyć się tym współczynnikiem, to okaże się, że w Belgii nierówności majątkowe są większe niż w Holandii, ale dużo mniejsze niż w Niemczech.

Łącznie belgijskie gospodarstwa domowe mają majątek wart ponad 2.800 mld euro, z czego prawie 1.600 mld euro to wartość nieruchomości, poinformował DNB.

10.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Połowa belgijskich gospodarstw domowych posiada majątek większy niż 277,3 tys. euro - wynika z opracowania przygotowanego przez Narodowy Bank Belgii. Na wysokość majątku w największym stopniu wpływają ceny mieszkań i domów.

Mediana majątku dla całej strefy euro to 150,5 tys. euro. Mediana dzieli daną grupę na dwie połowy: jedna ma majątek większy niż podana kwota, a druga mniejszy. Około połowa mieszkańców państw strefy euro może się więc pochwalić majątkiem większym niż 150,5 tys. euro.

W strefie euro tylko cztery kraje mają większą medianę majątku niż Belgia. Są to Luksemburg, Irlandia, Cypr i Malta - poinformował flamandzki dziennik gospodarczy „De Tijd”.

Belgijskie gospodarstwa domowe miały w drugim kwartale ubiegłego roku łączny majątek w wysokości 2.852 mld euro. To więcej niż jeszcze kilka lat temu. Większy majątek belgijskich gospodarstw domowych to przede wszystkim skutek wyższych cen nieruchomości.

Ponad połowę tego majątku stanowią nieruchomości, przede wszystkim domy i mieszkania. Łączna wartość nieruchomości należących do belgijskich gospodarstw domowych wyniosła w drugim kwartale 2023 r. około 1.596 mld euro. W Belgii własną nieruchomość posiada około 70% gospodarstw domowych.

09.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)