W zeszłym tygodniu na plaży w Ostendzie zauważono młodą fokę kapturową. To gatunek foki, który żyje głównie w Arktyce. To piąty raz, kiedy foka kapturowa została zauważona na wybrzeżu flamandzkim. Jednak nie jest to dobra wiadomość. „To ambasador swojego siedliska, który przychodzi, aby powiedzieć nam, że sprawy nie mają się tam najlepiej” – mówi Jan Haelters z Instytutu Nauk Przyrodniczych.

W czwartek wieczorem, 21 sierpnia, spacerowicz na plaży w pobliżu wschodniego falochronu kanału portowego w Ostendzie zrobił zdjęcie foki. Następnego dnia opublikował zdjęcia w mediach społecznościowych. Szybko stało się jasne, że to nie była foka szara, a foka kapturowa.

To gatunek foki, który nie występuje w Morzu Północnym, ale żyje w Arktyce. „Znalezienie foki kapturowej na plaży u naszego wybrzeża jest niezwykle rzadkie” – mówi Jan Haelters z Instytutu Nauk Przyrodniczych.

„Foka kapturowa żyje głównie w okolicach Grenlandii i północnej Kanady. Najbardziej wysuniętym na południe siedliskiem, gdzie występuje, jest Islandia, co samo w sobie jest wyjątkowe. Zwierzę było więc bardzo daleko od domu” – wyjaśnia Haelters.

To dopiero piąte spotkanie z foką kapturową w naszym klimacie. „Ostatnie spotkanie miało miejsce w 2003 roku, wcześniej fokę kapturową widziano w 1987 i 1999 roku, a w 2000 roku zauważono samca i samicę. Ostatecznie przeżyła tylko jedna z nich”.

Według Haeltersa, nie da się udowodnić, że zwierzę uciekło, ponieważ jego siedlisko jest narażone na presję ze strony zmian klimatycznych. „Ale nie możemy też udowodnić czegoś przeciwnego” – mówi. Zwierzę widziane w Ostendzie wyglądało na zdrowe, ale od tamtej pory nie zostało ponownie zaobserwowane.

27.08.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc. / zdjęcie ilustracyjne

(kk)

Na wniosek sędziego śledczego policja federalna udostępniła wizerunki dwóch mężczyzn podejrzanych o zabójstwo 56-latka w Zeebrugge (Brugia, Flandria Zachodnia). Prawdopodobnie są to dwaj kierowcy ciężarówek z Europy Wschodniej.

W piątek wieczorem, 15 sierpnia, dwóch mężczyzn zaatakowało 56-letniego mężczyznę na ulicy po kłótni w nocnym sklepie w Zeebrugge. „Ofiara zmarła na miejscu zdarzenia w wyniku zadanych ciosów” – poinformowała policja.

Jeden z podejrzanych ma krępą budowę ciała, ogoloną głowę i tatuaż na wewnętrznej stronie prawego przedramienia. W chwili zdarzenia miał na sobie niebieski T-shirt, niebieskie szorty i ciemne Crocsy.

Drugi podejrzany jest normalnej budowy ciała i ma ciemne, krótkie włosy z cofającą się linią włosów. Ma wąsy i bródkę. W chwili zdarzenia miał na sobie niebieski sweter Adidas, czarne szorty i czarne klapki. Miał przy sobie czarny plecak Nike. Według policji, podejrzanymi mogą być kierowcy ciężarówek z Europy Wschodniej.

Jeśli posiadasz jakiekolwiek informacje na temat tego zdarzenia, skontaktuj się z policją, wysyłając wiadomość e-mail na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub dzwoniąc na bezpłatny numer 0800/30300

26.08.2025 Niedziela.BE // fot. Werner Lerooy / Shutterstock.com

(kk)

Dzieci we Flandrii otrzymają teraz drugą szczepionkę przeciwko odrze w wieku około 24 miesięcy, a nie - jak dotychczas - w czwartej klasie szkoły podstawowej.

Zmiana, ogłoszona przez flamandzką minister ds. opieki społecznej, Caroline Gennez, ma na celu zwalczanie rosnącej liczby zachorowań na odrę i zapewnienie lepszej ochrony przed tą chorobą. „Odra nie jest niegroźną chorobą” – powiedziała minister.

Obecnie pierwszą dawkę szczepionki podaje się w wieku 12 miesięcy, a drugą około 9. lub 10. roku życia w Centrum Poradnictwa Studenckiego (CLB). Jednak w ostatnich latach zaobserwowano gwałtowny wzrost liczby zachorowań na odrę. Niedawny wybuch epidemii we Flandrii doprowadził do ponad 200 zgłoszonych przypadków, z których wiele dotyczyło dzieci, które nie otrzymały jeszcze drugiej dawki szczepionki.

Rząd flamandzki dostosowuje się obecnie do zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dotyczących skrócenia czasu między dawkami szczepionki. „Odra jest szczególnie niebezpieczna dla dzieci, kobiet w ciąży i osób z grup ryzyka” – wyjaśnia Gennez. „Podczas ostatniej epidemii prawie połowa zakażonych trafiła do szpitala. Naszym obowiązkiem jest ich chronić i wzmacniać odporność zbiorową”.

29.08.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

We Flandrii Wschodniej ruszył pilotażowy projekt, którego celem jest sprawdzenie, czy wpływ betonu na klimat można ograniczyć nawet o 70% bez utraty jakości.

Flamandzki instytut badawczy ILVO modernizuje swoje bunkry w Melle, wykorzystując trzy różne rodzaje betonu: tradycyjny, z recyklingu oraz bezcementowy oparty na spoiwach geopolimerowych. Cały teren obejmuje 5000 metrów kwadratowych powierzchni, a eksperyment ma dostarczyć odpowiedzi na pytanie, czy bardziej zrównoważone materiały mogą dorównać trwałością i wytrzymałością klasycznym rozwiązaniom.

Beton z recyklingu bazuje na tzw. „górnictwie miejskim”, czyli odzyskiwaniu kruszyw, takich jak piasek czy żwir, z rozbiórki istniejących konstrukcji. Jeszcze dalej idzie beton bezcementowy, w którym główne źródło emisji CO₂, czyli cement, zastąpiono geopolimerami powstającymi z produktów ubocznych przemysłu stalowego. Oba materiały mają być monitorowane przez naukowców za pomocą specjalnych czujników, które sprawdzą ich trwałość w trudnych warunkach rolniczych, zwłaszcza przy ekspozycji na kwasy z kiszonki.

Skala wyzwania jest ogromna. „W Belgii zużywamy około 14 milionów metrów sześciennych betonu rocznie” – powiedział Niels Hulsbosch z centrum innowacji Buildwise. „To stanowi od 5 do 6% całkowitej emisji CO₂ w Belgii”. Według badań ILVO, zastąpienie cementu spoiwami geopolimerowymi może zmniejszyć ten wpływ na środowisko nawet o 70%. Nowy beton ma nie tylko dorównywać tradycyjnemu pod względem trwałości, ale też lepiej radzić sobie w wymagającym środowisku gospodarstw rolnych.

Na drodze do przełomu stoją jednak koszty. Beton bezcementowy jest obecnie o około 30% droższy, ponieważ produkowany jest w niewielkich ilościach. Projekt ILVO możliwy jest dzięki dotacji w wysokości 400 tysięcy euro od Flanders Innovation & Entrepreneurship (VLAIO).

Ostatecznym celem badaczy jest połączenie betonu z recyklingu i betonu bezcementowego, aby osiągnąć maksymalną zrównoważoność i wydajność. „To jest ostateczny cel” – podkreśla ILVO – „ale najpierw należy przeanalizować każdą alternatywę osobno”.

Instytut zapowiada, że będzie dzielił się wynikami testów w nadchodzących latach, licząc, że zainspirują one sektor budowlany, który z reguły ostrożnie podchodzi do nowych rozwiązań. Jeśli projekt w Melle zakończy się sukcesem, Belgia może stać się jednym z europejskich pionierów w dziedzinie zrównoważonego budownictwa. Eksperci podkreślają, że innowacyjne technologie betonu mogą znaleźć zastosowanie nie tylko w rolnictwie, ale także w infrastrukturze miejskiej, drogach i budynkach mieszkalnych, co w dłuższej perspektywie mogłoby znacząco obniżyć emisję dwutlenku węgla w całym kraju.

30.08.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)