Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Trwa 24-godzinny maraton kontroli prędkości!
Polska: Poseł chce ciszy w pociągach. Przeszkadzają mu bajki dla dzieci
Belgia: Schronisko w Schaerbeek pozostanie otwarte do października!
Belgia: Mieszkania w Belgii drożeją wolniej niż w innych krajach UE
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa 9 kwietnia 2025, www.PRACA.BE)
Pechowe wakacje? 40 mieszkańców Belgii utknęło w Egipcie
Polska: Gęste sito ZUS zatrzymuje masę wniosków o przyznanie renty
Belgia: Ciało kobiety na dachu bloku w Ostendzie. Zatrzymano 46-latka
Polska: Książa zdejmują sutanny. Boją się w nich chodzić po ulicach
Belgia: Szef belgijskiego rządu ze łzami w oczach. „Znałem wielu Ukraińców”
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polacy nie chcą euro. I wskazują powody swoich obaw

Unijnej waluty nie chce grubo ponad połowa uczestników sondażu. Jej zwolenników jest o niebo mniej. Powód tych obaw? Uderzy nas to po kieszeni.

O euro zapytał Polaków Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna na zlecenie Warsaw Enterprise Institute. Co wynika z tego sondażu?

Euro dzieli nawet zwolenników Unii Europejskiej

Przyjęcie euro przez Polskę popiera zaledwie 26 proc. ankietowanych. Po przeciwnej stronie jest aż 74 proc. Polaków, którzy nie chcą w portfelu unijnej waluty. W tej grupie dominują kobiety.

Dla porównania – w 2023 roku euro popierało 35 proc. Polaków. Rok później już tylko 31 proc.

Zaskakująca jest to, że euro nie cieszy się popularnością nawet wśród młodszych uczestników badania, którzy zwykle są bardziej otwarci na integrację europejską. W grupie osób do 34 roku życia przyjęcie euro popiera tylko 24 proc.

Zaskakujące jest także ro, że nawet wśród zwolenników UE – jak wynika z badania – zwolenników przejścia na euro jest niespełna połowa, bo 49 proc. badanych.

Wśród przeciwników UE – i tu już nie ma zaskoczenia – w zasadzie wszyscy są przeciwni zmianie waluty.

Dlaczego boimy się przyjęcia euro?

Na liście obaw są:

wzrost cen i obniżenie poziomu życia – tę wybrało 51 proc. ankietowanych.
żal z powodu utraty własnej waluty – 26 proc.,
zbytnie uzależnienie od Unii Europejskiej – 17 proc.

Co dałoby nam przyjęcie euro?

Na liście korzyści są:

eliminacja ryzyka kursowego – tę odpowiedź wskazało 22 proc. badanych,
łatwiejsze rozliczenia międzynarodowe między firmami – 18 proc.
większa stabilność gospodarcza – 13 proc. wskazań.

Zdecydowanie bardziej euro boją się kobiety

– Niezależnie co na temat przyjęcia euro przez Polskę mówią ekonomiści czy politycy, to aż 74 proc. Polaków uważa, że nie powinniśmy przechodzić na euro – komentuje prof. Dominika Maison, cytowana na stronie panelariadna.pl.

Dlaczego? – Większość osób obawia się pogorszenia sytuacji materialnej. Zdecydowanie bardziej boją się tego kobiety, które patrzą na tę kwestię z perspektywy własnych gospodarstw domowych, za których finanse odpowiadają.

– Mężczyźni częściej patrzą na tę kwestię z perspektywy geopolitycznej. Ich zdaniem wprowadzenie euro oznaczałoby większą stabilność gospodarczą i eliminację ryzyka kursowego.


28.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Polska: Zęby drogie jak... Lekarki skazane za oszukanie NFZ

Jedna prostowała zgryz dzieciom. NFZ uznał, że niesłusznie wzięła za to dziesiątki tysięcy złotych. Druga to dentystka, która musi oddać setki tysięcy.

Sąd Okręgowy w Siedlcach właśnie orzekł, że dentystka – ortodontka jest winna i potwierdził orzeczenie niższej instancji. Jednocześnie zaostrzył wyrok rozszerzając go o pięcioletni zakaz udzielania świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych. Podtrzymał także karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata.

NFZ chce odzyskać ponad sto tysięcy złotych

Sąd doszedł do wniosku, że lekarka uczyniła z tego procederu stałe źródło zarobku, a trwało to od maja 2010 r. do października 2014. W 479 przypadkach ortodontka miała oszukiwać Narodowy Fundusz Zdrowia.

Chodzi o to, że lekarka na jednej wizycie wykonywała u dzieci kilka zabiegów, ale w dokumentacji wysyłanej do NFZ rozpisywała je na kilka wizyt. Dzięki temu otrzymywała większe pieniądze.

Zdarzało się także, że przedstawiała Funduszowi rozliczenia za zabiegi, za które wzięła już zapłatę od rodziców dzieci.
NFZ doliczył się nieprawidłowo wypłaconych ponad 111 tys. zł.

Lekarka broniła się tym, że kierowała się dobrem dzieci. Wolała kilka procedur wykonać na jednej wizycie, żeby małym pacjentom oszczędzić nieprzyjemności związanych z kolejnymi wizytami w gabinecie.

Pół miliona złotych złotych do zwrotu

Okazuje się, że podobne procesy dentystów zdarzają się dosyć często. Na przykład w lutym sąd w Olsztynie skazał 67-letnią dentystkę na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lat, 10 tys. zł grzywny. Kobieta musi także zwrócić NFZ prawie 500 tys. zł.

„W akcie oskarżenia było opisanych 130 zarzutów poświadczenia nieprawdy w dokumentacji około 2,8 tys. pacjentów. Były to nieprawdziwe informacje, wykazujące między innymi świadczenia, których pani dentystka nigdy w swoim gabinecie nie wykonała, np. usunięcie zęba, lakierowanie zębów czy opracowanie i odbudowa zęba” – opisuje sprawę „Fakt”.

Dodatkowo wyszło na jaw, że za część zabiegów, które kobieta zgłaszała NFZ, brała pieniądze od pacjentów.

Początkowo dentystka nie przyznawała się do winy, potem jednak zmieniła zdanie. I sama zaproponowała karę dla siebie. Sąd się na to zgodził.


28.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Polska: Szok. „Stoi herbatka”. Dolewała koleżance chemię do filiżanki

Do przygotowanej herbaty dolewała chemikalia, w tym kwas. Tak 51-letnia kobieta traktowała koleżankę w pracy. Konflikt między sprzątaczkami mógł zakończyć się tragicznie.

– Pragniemy podkreślić, że ta sprawa jest dla nas niezwykle bulwersująca – zarówno w wymiarze ludzkim, jak i zawodowym. Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją i mamy nadzieję, że więcej się nie powtórzy. Chcemy jednoznacznie zaznaczyć, że jako firma nie ponosimy odpowiedzialności za indywidualne zachowania współpracowników. Szczególnie te, które wykraczają poza standardy etyczne i obowiązujące normy prawne – „Fakt” cytuje Katarzynę Marszałek, rzeczniczkę firmy sprzątającej Impel.

Katarzyna Marszałek zapewnia, że przed wyjściem sprawy na jaw pracodawca o niej nie wiedział. A chodzi o wydarzenia w biurze Polskiego Radia, a konkretnie Trójki.

Systematycznie dolewała trujące chemikalia do szklanek i butelek

Warszawska policja informuje o bulwersującej sprawie, w której zatrzymane są dwie kobiety.

„Policjanci z warszawskiego Śródmieścia zatrzymali dwie kobiety. 56-latka systematycznie dolewała koleżance z pracy trujące chemikalia do szklanek i butelek z napojami. Ich wypicie mogło doprowadzić w konsekwencji nawet do śmierci 51-latki” – podają mundurowi.

W tej sprawie występuje także 68-latka, która o wszystkim wiedziała, ale nie przerwała ani nie zgłosiła procederu.

Pierwszej kobiecie grozi teraz do 20 lat więzienia. Drugiej do 3.

Kobieta zamontowała w pomieszczeniu socjalnym ukrytą kamerę

Pokrzywdzona zgłosiła się na policję kilka miesięcy temu. Powiedziała, że koleżanka z pracy systematycznie dolewa chemikalia do szklanek i butelek z napojami. Do wizyty na komisariacie skłoniła ją sytuacja, do której doszło kilka dni wcześniej – kobieta poczuła się źle i poszła do lekarza. Badania wykazały obrażenia wewnętrzne.

„Gdy wróciła do pracy, zamontowała w pomieszczeniu socjalnym ukrytą kamerę, która zarejestrowała, jak 56-latka w ciągu kilku dni dolewa jej do herbaty chemikalia. Pokrzywdzona przekazała nagrania śródmiejskim kryminalnym z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu, którzy na co dzień zajmują się najbrutalniejszymi sprawami” – dodaje policja.

Na filmie widać i słychać, jak 56-latka mówi do ofiary przez telefon „No właśnie stoi herbatka, więc wiesz…”. I zaraz potem dolewa koleżance z pracy do filiżanki chemikalia. Policja zaznacza, że był to także kwas.

„Fakt” opisuje, że wszystko działo się w kantorku pracowniczym dla sprzątaczek. Początkowo wszystkie trzy panie się lubiły. Dlaczego stosunki się popsuły, nie wiadomo.

Pokrzywdzona pani Agnieszka jest pracownicą firmy Impel. Zatrzymane były zatrudnione w innej. Zostały już zwolnione.


27.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(sm)

Polska: Zbliża się termin wypłat trzynastej emerytury. Sprawdź terminy

W 2025 roku trzynastka zostanie wypłacona w kwietniu razem z emeryturami lub rentami. ZUS dostosował terminy przelewów do układu dni tygodnia.

Dlatego emeryci i renciści powinni sprawdzić, kiedy dokładnie mogą spodziewać się dodatkowych pieniędzy na swoich kontach.

Harmonogram przelewów

ZUS ustalił następujące terminy wypłat trzynastek:

1 kwietnia (wtorek) – bez zmian,
4 kwietnia (piątek) – wypłata za 6 kwietnia (niedziela),
10 kwietnia (czwartek) – zgodnie z planem,
15 kwietnia (wtorek) – bez modyfikacji,
18 kwietnia (piątek) – wypłata za 20 kwietnia (niedziela),
25 kwietnia (piątek) – według harmonogramu.

Ile wyniesie trzynastka?

Kwota trzynastej emerytury w 2025 roku została ustalona na poziomie minimalnej emerytury po waloryzacji.

Dla emerytów otrzymujących świadczenie do 2500 zł brutto miesięcznie trzynasta emerytura wyniesie około 1558,83 zł netto.

W przypadku emerytów z wyższymi świadczeniami kwota netto trzynastki będzie nieco niższa. Spadnie do niespełna 1500 zł.

Kto otrzyma trzynastą emeryturę?

Prawo do trzynastej emerytury przysługuje osobom, które na 31 marca 2025 roku mają przyznane jedno z poniższych świadczeń:

emeryturę,
rentę z tytułu niezdolności do pracy,
rentę rodzinną,
świadczenie przedemerytalne,
zasiłek przedemerytalny,
nauczycielskie świadczenie kompensacyjne,
rentę socjalną.

Wypłata trzynastki następuje automatycznie. Seniorzy nie muszą składać wniosków.


27.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Subscribe to this RSS feed