Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Ostre cięcie wydatków w Gandawie. „Burmistrz zemdlał”
Polska: Za granicą taniej niż w Polsce. Porównanie cen mówi wszystko
Temat dnia: Szokująca śmierć 11-letniego Fabiana. Policjant wraca do pracy
Polska: Fala upałów. Tak szybko samochód zamienia się w piekarnik
Słowo dnia: Familienaam
Belgia: Poszedł po frytki... Wyłowiono ciało 19-latka
Niemcy, Stuttgart: Policja śmiertelnie postrzeliła 18-latka
Polska: Rejestracji samochodów ma być szybsza i prostsza
Belgia: Śmierć 21-letniej motocyklistki. „To się nie mogło dobrze skończyć”
Polska: Kamila i Michał: Nie musieliśmy pilnować tego, co jemy
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Fala upałów. Tak szybko samochód zamienia się w piekarnik

Wystarczy kilka minut na słońcu, żeby samochód zaczął się nagrzewać do bardzo wysokiej temperatury. W takie dni wiele osób powinno zostać w domach. Bo za oknem nawet 37 stopni i to nie jest szczyt możliwości lata.

Jeszcze kilka dni temu padało pytanie: kiedy nastanie prawdziwe lato? Teraz zaczęły się pojawiać się pytania: kiedy się ochłodzi? Trzy dni ciepła sprawiło, że wiele osób ma już dosyć. Nie podobają im się temperatury sięgające 37 stopni Celsjusza, a meteorolodzy mówią, że będzie jeszcze cieplej.

I właśnie dlatego warto sobie przypomnieć zasady bezpieczeństwa.

Samochód jak piekarnik

Coraz rzadziej, ale jeszcze się zdarza, że ktoś zostawi w zamkniętym samochodzie dziecko lub psa. To może skończyć się tragicznie i żadne tłumaczenie – „że to na kilka minut” – nie pomogą. Bardzo mało czasu trzeba, żeby pojazd stojący na słońcu zaczął się nagrzewać.

Wystarczy, że na zewnątrz będzie tylko 26 stopni, żeby po 10 minutach temperatura wewnątrz auta sięgnęła 37 stopni. Po 20 minutach będą to już 42 stopnie, a gdy minie pół godzinie nawet 45 stopni.

Po godzinie w samochodzie może być aż 50 stopni.

Nie są to dane wyssane z palca, ale informacje Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.

Ważne zasady

Strażacy wyjaśniają, że o upale możemy formalnie mówić w sytuacji, gdy temperatura powietrza przy powierzchni ziemi przekracza 30 stopni Celsjusza. I mitem jest to, że najgoręcej jest w samo południe.

– W ciągu dnia, najwyższa temperatura występuje pomiędzy godziną 15 a 18, a nie jak się powszechnie sądzi – w południe, zaś największe promieniowanie UV notowane jest w godzinach 12-13 – wyjaśnia PSP.

I radzi, co robić w takie dni i czego unikać.

Dzieci i osoby starsze nie powinny wychodzić z domu, a jeżeli jest to niezbędne, to koniecznie z nakryciem głowy;
- należy nawadniać organizm – pić dużo wody, najlepiej niegazowanej;
- pod żadnym pozorem nie wolno zostawiać dzieci i zwierząt w zaparkowanym pojeździe. Temperatura w nagrzanym samochodzie może dochodzić do 50-60 °C;
- należy ograniczyć opalanie, ponieważ zbyt długie przebywanie na słońcu jest szkodliwe dla organizmu, który łatwo może ulec przegrzaniu, a skóra poparzeniu. Należy - przebywać na słońcu nie dłużej niż maksymalnie 2 godz., stosując przy tym kremy ochronne;
- w ciągu dnia należy zamykać w domu okna i żaluzje, by ograniczyć napływ gorącego powietrza do pomieszczeń (szczególnie po stronie nasłonecznionej). Okna należy otwierać nocą, kiedy temperatura jest niższa – jeżeli oczywiście warunki bezpieczeństwa na to pozwalają;
- należy unikać forsownego wysiłku fizycznego w najgorętszej porze dnia. Wysiłek fizyczny, jak np. bieganie może doprowadzić do odwodnienia, skurczów mięśni spowodowanych odwodnieniem i utratą minerałów, przegrzaniem organizmu lub udaru cieplnego;
- należy nosić lekką i przewiewną odzież z tkanin naturalnych, w jasnych kolorach. Wspomoże to właściwą termoregulację organizmu;
- należny unikać picia kawy oraz napojów zawierających duże ilości cukru – sprzyjają one odwodnieniu organizmu;
- osoby przyjmujące leki, powinny być w kontakcie z lekarzem, aby sprawdzić jaki wpływ mają one na termoregulację i równowagę wodno-elektrolitową;
jeśli odczuwamy zawroty głowy, osłabienie, niepokój lub dotkliwe pragnienie i ból głowy, należy skontaktować się z dyspozytorem medycznym, dzwoniąc pod numer alarmowy;
- jeśli to możliwe należy przenieść się w chłodne miejsce;
- należny unikać skrajnych temperatur – osoby, które pracują w klimatyzowanych pokojach nie powinny od razu wychodzić na zewnątrz, gdzie panuje upał – może to spowodować szok termiczny, zwłaszcza u starszych i bardzo młodych ludzi;
- będąc nad wodą należy pamiętać, że nie wolno gwałtownie wchodzić do niej bezpośrednio po opalaniu – zanim zaczniemy pływać, należy opłukać ciało wodą, do której wchodzimy i dopiero wtedy powoli się w niej zanurzyć;
- będąc w podróży, należy częściej robić przerwy i odpoczywać w zacienionych miejscach, by złagodzić negatywny wpływ wysokich temperatur na koncentrację;
- w upalne dni należy przygotowywać lekkie posiłki, bazujące na owocach i warzywach, które dostarczają organizmowi niezbędnych składników mineralnych i witamin, a unikać tłustych, smażonych i wysokokalorycznych dań, które dodatkowo obciążają i tak zmęczony upałem organizm;
- należy unikać spożywania alkoholu, ponieważ sprzyja to odwodnieniu organizmu.

Jaka pogoda w wakacje?

Zgodnie z przewidywaniami IMGW w lipcu suma opadów ma być zbliżona do średniej liczonej od 1991 roku. Jednak co do temperatury, to już sytuacja ma być inna.

Prognozowane jest przekroczenie średniej z lat poprzednich na niemal całym terenie Polski. Temperatura średnia ma wynieść do ponad 20 stopni Celsjusza. W normie ma być jedynie w Gdańsku i Koszalinie.

Co do sierpnia to ma być tak samo, z tym że średnia dobowa temperatura spadnie do maksymalnie 19,5 stopnia.


3.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Za granicą taniej niż w Polsce. Porównanie cen mówi wszystko

Okazuje się, że taniej jest wyjechać na wakacje np. do Egiptu, niż odpoczywać w Polsce, np. nad Bałtykiem. Różnica w cenie może zaskoczyć.

Wiemy to dzięki portalowi Rankomat.pl, który – korzystając z danych Booking.com – przeanalizował ceny noclegów w kilku zagranicznych i polskich ośrodkach. Z porównania wynika, że – jak podaje finanse.wp.pl – w kilku przypadka zagraniczne kurorty maja niższe ceny niż polskie miasta. 

Tyle wydamy na noclegi

Najtańsze noclegi dla pary można znaleźć w egipskim Marsa Alam, gdzie tygodniowy pobyt w hotelu kosztuje 1017 zł.

„Tygodniowy pobyt w hotelu dla pary w Ustce kosztuje aż 3546 zł, czyli prawie tysiąc złotych więcej niż w chorwackiej Dalmacji czy na Wyspach Kanaryjskich. 

Ponad 3 tysiące złotych zapłacimy także w Mrągowie (3202 zł) i Mikołajkach (3032 zł). 

Nieco taniej jest natomiast w Międzyzdrojach (2640 zł), Szczyrku (2394 zł) czy Szklarskiej Porębie (2107 zł)” – cytuje wyniki badania portal Interia.

W przypadku wariantu rodzice z dziećmi, czyli 2+2, w Polsce najdroższa okazała się Solina. Tydzień pobytu w hotelu kosztuje tam aż 8340 zł. Na drugim biegunie znalazło się Zakopane – hotel kosztuje 2064 zł za dla pary i 3768 dla rodziny.

Tyle wydamy na obiady

W Turcji za obiad zapłacimy średnio 33 zł, w Egipcie ok. 15 zł, podczas gdy w Polsce to już 40 zł.

Drożej niż nad Wisłą będzie natomiast we Włoszech i w Grecji. Tam ceny posiłków są w granicach 60 zł. 


3.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Rejestracji samochodów ma być szybsza i prostsza

Rząd przyklepał i już wiadomo, że rejestracja samochodów będzie łatwiejsza. Zmiana polega m.in. na tym, że wszystko będzie można załatwić elektronicznie.

To kolejny element pakietu deregulacyjnego. Tym razem na liście jest – jak podała gazeta.pl – Prawo o ruchu drogowym. Przepisy mają uprościć wiele kwestii zarówno dla kierowców, jak i urzędów komunikacji.

W efekcie rejestracja pojazdów szybsza i sprawniejsza. Na jakie zmiany możemy liczyć?

Wystarczy wniosek elektroniczny

Przede wszystkim na możliwość złożenia w pełni elektronicznego wniosku o rejestrację pojazdu. Teraz – przypomnijmy – można to zrobić wyłącznie osobiście. 

Dokumenty będzie można złożyć albo w aplikacji mObywatel, albo w urzędzie, gdzie pracownik wydziału komunikacji wprowadzi dane do formularza elektronicznego.

Kolejne udogodnienie polega na tym, że nie będzie obowiązku przedstawiania zaświadczenia o badaniu technicznym pojazdu, jeśli jego wynik jest już w Centralnej Ewidencji Pojazdów. 

Instytucje rejestrujące maja korzystać z usługi AVI (Actual Vehicle Information). To – wyjaśnijmy – narzędzie, dzięki któremu urzędnicy będą mieli dostęp do informacji o pojeździe sprowadzonym z innego państwa Unii Europejskiej.

Pozostałe kraje UE zyskają z kolei dostęp do Centralnej Ewidencji Pojazdów. Przepisy wymagające dostosowania systemów informatycznych zaczną obowiązywać dopiero w styczniu 2027 r.

Nie trzeba będzie legalizować tablic

Wcześniej jednak w życie wejdzie kilka innych uproszczeń. Po pierwsze – nie trzeba będzie przynosić tablic rejestracyjnych do urzędu. Wystarczy oświadczenie, że są one czytelne i nieuszkodzone.

Po drugie – zostanie zniesiony obowiązek legalizacji dotychczasowych tablic. Dzięki temu zachowamy dotychczasowy numer.

Po trzecie – nie trzeba będzie składać wniosku o rejestrację pojazdu, jeśli zostanie on sprzedany przed upływem 30 dni.

Po czwarte wreszcie – w dowodzie rejestracyjnym będzie można uzyskać potwierdzenie, że nasz samochód może ciągnąć przyczepy bez dodatkowych badań technicznych. Wystarczy informacja w dokumentach homologacyjnych.

Zmiany wejdą w życie 6 miesięcy od przyjęcia ustawy.


3.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sc)

Polska: Kamila i Michał: Nie musieliśmy pilnować tego, co jemy

To wszystko przez wypadek, który ich unieruchomił. Gdyby nie to, ona nie ważyłaby 112, on – 154. Oboje byli nie tylko wysportowani, ale sport uprawiali na co dzień.

A dziś… Waga ich przygniata. Na szczęście pojawił się lekarz, który powiedział: pomogę wam schudnąć, ale jest warunek.

Historię Kamili i Michała opowiedział Medonet. Nie są żadnym wyjątkiem, bo W Polsce na otyłość choruje ponad 9 milionów dorosłych.

Pewnego dnia wydarzył wypadek i wszystko zmienił

Ona – ratowniczka Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego – uczennica klasy sportowej.
On – bez sportu nie potrafił żyć. Gdy dorósł, wstąpił do ochotniczej straży pożarnej.
Oboje – prowadzili zdrowy, aktywny tryb życia.
Kamila od dziecka trenowała pływanie, należała do najlepszych uczennic klasy sportowej.
Michał nie wyobrażał sobie dnia bez ćwiczeń — dwa treningi dziennie były normą.

– Nie musieliśmy pilnować tego, co jemy – wspomina Kamila w rozmowie z Medonetem. 

Rutynowe spalanie kalorii i sportowe nawyki wystarczały, żeby unikać problemów z wagą i utrzymywać ją w normie.

Aż pewnego dnia wydarzył wypadek i przerwał ich dotychczasowe, poukładane życie. Wypadek samochodowy zmienił wszystko, bo okazał się katastrofalny w skutkach.

Bez ruchu masa ciała szybko rośnie

Obrażenia uniemożliwiły im powrót do dawnego poziomu aktywności. Michał, który zmagał się z poważnym złamaniem kości udowej, spędził blisko dwa lata na zwolnieniu lekarskim. Kamila, borykająca się z urazem kręgosłupa szyjnego, również była zmuszona do długiej rehabilitacji.

– Jedliśmy tyle, co wcześniej, ale bez ruchu masa ciała szybko rośnie– opowiada Medonetowi Kamila.

Sytuacja stawała się coraz trudniejsza z jeszcze jednego powodu. Kamila zaszła w ciążę , potem w drugą, wreszcie w trzecią. Zaczęła borykać się z problemami hormonalnymi i chorobą tarczycy, co dodatkowo utrudniało kontrolę wagi.

Przed ciążami ważyła około 60-65 kg, ale w najgorszym momencie jej waga przekroczyła 112 kg. 
Z kolei Michał, który wcześniej 93 kg przy wzroście 190 cm, osiągnął najwyższą wagę – 154 kg.

– Budziłem respekt wśród ludzi, ale wcale się z tym dobrze nie czułem – wspomina Michał. Zaczął sobie uświadamiać, jak bardzo otyłość wpływa na jego życie.

Nie ma miejsca na półśrodki

Kamila i Michał podjęli decyzję o leczeniu po spotkaniu znajomej, która przeszła operację bariatryczną. Tak ich zainspirowała, że zwrócili się do specjalisty w dziedzinie leczenia otyłości – profesora ze Szpitala Czerniakowskiego w Warszawie.

– Nie ma miejsca na półśrodki – miał powiedzieć lekarz, nakreślając warunki programu KOS-BAR, kompleksowej opieki nad pacjentami z otyłością olbrzymią.

Program wymagał pełnej współpracy: wizyt u lekarzy różnych specjalizacji, przestrzegania zaleceń dietetycznych i uczestnictwa w konsultacjach z fizjoterapeutami. Wszystko to dopiero poprzedzało zabieg.

Kamila zdecydowała się na operację jako pierwsza.

– Czułam się fatalnie, ale wiedziałam, że moje zdrowie jest tego warte — opowiada.

Michał, który miał zabieg dwa tygodnie później, również przyznaje, że operacja była momentem trudnym, ale niezbędnym.

– Nie jest łatwo, ale w głowie ciągle toczy się walka — robisz to dla swojego życia – dodaje.

Możemy się najeść, ale jedząc minimalne porcje

Pierwsze dni po zabiegu były dużym wyzwaniem, bo dieta składała się głównie z płynów. Z czasem Kamila i Michał nauczyli się od nowa czerpać radość z jedzenia, traktując je jako element zdrowego stylu życia, a nie źródło przyjemności. Konsultacje z dietetykiem stały się dla nich kluczowe.

– To pozwala nam lepiej funkcjonować i radzić sobie w codziennych sytuacjach. Nawet w restauracji możemy się najeść, jedząc minimalne porcje – mówi Kamila.

Kamila i Michał zdecydowali się aktywnie wspierać innych w walce z otyłością poprzez działalność w Fundacji na rzecz Leczenia Otyłości (FLO).

– Otyłość to choroba, którą należy leczyć, a nie oceniać i odchudzać — podkreślają.

Marzą, by program KOS-BAR stał się dostępny dla każdego potrzebującego, jako świadczenie gwarantowane. 

– Nie ma się co zastanawiać, trzeba szukać pomocy. Zmiana nawyków, leczenie farmakologiczne czy nawet operacja, to wszystko to jest szansą na zdrowsze życie – dziś Michał nie ma co tego wątpliwości.

– Każdy dzień zwłoki w rozpoznaniu i leczeniu otyłości może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia. Leczenie może diametralnie poprawić jakość życia – zachęca w rozmowie z Medonetem dr hab. n. med. Mariusz Wyleżoł, ekspert w dziedzinie bariatrii.

30 proc. dorosłej populacji Polaków cierpi na otyłość

Według danych NFZ i Najwyższej Izby Kontroli (NIK), otyłość jest poważnym problemem zdrowotnym w Polsce. Szacuje się, że w 2022 roku liczba dorosłych Polaków z otyłością wyniosła 9185 tys. (około 29,8 proc. dorosłej populacji).

Otyłość dotyczy coraz większego odsetka społeczeństwa i prowadzi do rozwoju innych chorób, takich jak cukrzyca, choroby sercowo-naczyniowe czy nowotwory.

Zgodnie z danymi NFZ, nadwagę ma już trzech na pięciu dorosłych Polaków, a co czwarty jest otyły. NIK podaje, że w latach 2020-2022 z powodu otyłości i jej powikłań w Polsce leczonych było blisko 800 tys. pacjentów, którym udzielono łącznie 2,2 mln świadczeń.


3.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva / zdjęcie jest ilustracją do tekstu

(sl)

Subscribe to this RSS feed