W czwartek belgijskie media poinformowały o śmierci Etienne Vermeerscha, wybitnego flamandzkiego filozofa, etyka i publicysty, którego głos bardzo liczył się w ważnych debatach publicznych, np. o eutanazji, aborcji czy ochronie środowiska.

Vermeersch zmarł w piątek 18 stycznia w szpitalu uniwersyteckim w Gandawie, ale informację o jego odejściu upubliczniono dopiero kilka dni później. Ciężko chorował od około roku. Zmarł w wyniku eutanazji. Walka o prawo do śmierci na życzenie była ważnym elementem jego intelektualnego dorobku.

- Umrę dzięki dziełu mego życia. Nie chcę jednak być wzorem do naśladowania. Moja śmierć nie jest żadnym przesłaniem. Każdy człowiek powinien sam decydować o tym, jak chce umrzeć – powiedział przed śmiercią przyjacielowi, profesorowi Dirkowi Verhofstadtowi.

Vermeersch był emerytowanym profesorem filozofii na Uniwersytecie w Gandawie. Był ateistą, racjonalistą i sceptykiem. Według Verhofstadta uznać go można za „jednego z najważniejszych filozofów w dziejach Flandrii”. Zabierał głos w debatach o prawach kobiet, ochronie środowiska czy wolności słowa.

- Miał wielki wpływ na debaty publiczne i wiele rozwiązań prawnych, szczególnie tych dotyczących kwestii etycznych, np. legalizacji aborcji i eutanazji. To dzięki niemu obecnie ludzie, którzy strasznie cierpią i o to wyraźnie poproszą, mogą skorzystać z prawa do eutanazji – dodał Vermeersch, cytowany przez portal „Het Laatste Nieuws”.

Także według Johana Brackmana, profesora filozofii na Uniwersytecie w Gandawie, Vermeersch był „jednym z najważniejszych flamandzkich intelektualistów ostatnich 30 lat”. – Często publikował w gazetach, wygłaszał setki wykładów, często był zapraszany do różnych programów telewizyjnych. Napisał wiele książek, w tym kilka bestsellerów – powiedział Brackman, cytowany przez „Het Laatste Nieuws”.

26.01.2019 ŁK Niedziela.BE

Jedna osoba zmarła, a trzy osoby zostały ranne na skutek eksplozji w firmie produkującej drewno. Do tragedii doszło w piątek rano w miejscowości Vichte w gminie Anzegem w Flandrii Zachodniej.

Wybuch nastąpił podczas czyszczenia silosu do składowania drewna, w którym w czwartek doszło do niewielkiego pożaru. Kiedy właz został otwarty, a żar wszedł w kontakt z tlenem, doszło do eksplozji.

Cztery osoby doznały oparzeń trzeciego stopnia i zostały zabrane do szpitali w Gandawie i Kortrijk. Od tego czasu jedna z poszkodowanych osób zmarła. Z powodu skali oparzeń, jak dotąd nie udało się ustalić tożsamości ofiar.

26.01.2019 MŚ Niedziela.BE

Około 35 tysięcy uczniów i studentów zebrało się wczoraj w Brukseli, by manifestować na rzecz klimatu. Młodzież ma nadzieję, że ich akcja przekona rząd do podjęcia działań przeciwko zmianom klimatycznym.

To już trzecia manifestacja w ciągu trzech tygodni. Za pierwszym razem w akcji wzięło udział kilka tysięcy osób, a przed tygodniem około 12.500 osób. Dziś po raz pierwszy do manifestacji dołączyli także studenci z uniwersytetów i uczelni wyższych, dzięki czemu udało się zgromadzić blisko 35 tysięcy osób.

Dzieci protestują nie tylko w Brukseli, ale też w Gandawie, Anterpii i Liege. Swoim zaangażowaniem uczniowie chcą pokazać, że naprawdę zależy im na dobru planety, a nie na uniknięciu lekcji.

25.01.2019 MŚ Niedziela.BE

Usługa UberX (czyli najpopularniejsza forma przejazdów samochodami osobowymi) nie narusza prawa obowiązującego w Regionie Stołecznym Brukseli, dlatego też nie ma powodu do zakazania jej – zdecydował francuskojęzyczny sąd handlowy w Brukseli.

Na początku stycznia sąd uznał, że legalne jest wyłącznie świadczenie usług taksówkarskich przez kierowców, którzy posiadają specjalną licencję upoważniającą ich do przewozu klientów. Argumenty amerykańskiej spółki, która utrzymywała, że Uber nie jest firmą taksówkarską, a rodzajem usługi polegającej na wspólnym korzystaniu z samochodu, zostały zdecydowanie odrzucone przez sąd. Prawnicy firmy zapowiedzieli jednak natychmiast złożenie apelacji od wyroku. Opłaciło się – decyzja w sprawie UberX zapadła w środę i jest bardzo korzystna dla firmy. Usługa nie zostanie zakazana w Brukseli.

Sędzia oddalił wszystkie zarzuty skierowane przeciwko amerykańskiej firmie. Uznał przy tym, że kierowcy używający aplikacji nie są osobami zatrudnionymi przez przedsiębiorstwo. Ponieważ Uber nie posiada własnych taksówek oraz nie zatrudnia własnych kierowców, nie można uznać, że to firma świadcząca usługi taksówkarskie.

24.01.2019 KK Niedziela.BE