Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia, praca: Bezrobotni zapłacą wyższy podatek
Polska: Kasa w samorządzie. Burmistrzowie, wójtowie i prezydenci miast zarobią więcej
Belgia: Po Liège grasuje... aligator!
Polska: Tak wygląda nielegalna fabryka rasowych psów [ZDJĘCIA, WIDEO]
Belgia: „Wszystko straciliśmy”. Zalało domy po ulewie
Polska: Wyższe świadczenia. Na tę wiadomość czekają emeryci i renciści
Temat dnia: W Belgii uruchomiono... katolickiego chatbota!
Polska: Bykowe do kosza. Bezdzietni nie będą płacić wyższych składek
Słowo dnia: Gevangenis
Belgia: Kolejny fatalny wypadek na hulajnodze elektrycznej!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Bubel nad buble. Nie można karać za sprzedanie energetyka dziecku

2 tys. zł kary grozi za sprzedanie napoju energetycznego osobie niepełnoletniej. Okazuje się, że jak sprzedawca pójdzie ze sprawą do sądu, to wygraną ma w kieszeni. Rząd ekspresowo zmienia przepisy.

Zakaz wszedł w życie 1 stycznia 2024 roku jeszcze za rządów PiS. Zgodnie z tymi przepisami osoby niepełnoletnie nie mogą legalnie kupić napoju energetycznego. Jeżeli sprzedawca mu  sprzeda, to musi się liczyć z karą wynoszącą 2 tysiące złotych.

Z kolei producent, który niewłaściwie będzie oznaczał swój produkt, naraża się na ograniczenie wolności lub grzywnę do 200 tys. zł. Możliwe są obie te sankcje jednocześnie.

Bubel made in PiS

Okazuje się jednak, że rząd musi pilnie zmienić przepisy, bo od ponad roku działa w Polsce prawny bubel. Chodzi o zmianę niektórych zapisów w ustawie, która – jak się okazuje – nie była notyfikowana i „zastrzeżenia do przepisów zgłosiły Wielka Brytania i USA, a nieformalne – także Szwajcaria” – pisze portal dlahandlu.pl.

To z kolei sprawia, że cały zakaz wprowadzony w styczniu 2024 jest wadliwy.

„Zgodnie bowiem z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) regulacje, które wbrew obowiązkowi nie zostały notyfikowane, są bezskuteczne” – czytamy.

Żeby nikt nie podważał nałożonych na sprzedawcę kar

Tłumacząc, każdy, kto został ukarany za sprzedanie energetyka, może iść do sądu i wygraną ma zapewnioną.

„Brak notyfikacji przepisów aktualnie uniemożliwia prowadzenie na ich podstawie postępowań, a wszczęte postępowania sąd umarza, powołując się na odpowiednie orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej” – wskazano wprost w propozycji nowelizacji ustawy o zdrowiu publicznym.

Projekt nowelizacji przyjął rząd. Zmiany są kosmetyczne, ale służą temu, aby nikt nie podważał nałożonych na sprzedawcę kar.


5.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Polska: W urzędzie będzie drożej. Podwyżki dla kierowców na horyzoncie

Opłaty za rejestrację pojazdu mają pójść w górę. O ile? Rozmowy na ten temat trwają i mają zostać wypracowane finalne stawki.

Koszt zarejestrowania pojazdu zależy od kilku czynników. Na przykład od tego, czy auto jest sprowadzane, czy ma już polskie tablice, czy to pojazd zabytkowy. Stawki zaczynają się od 80 zł za tablice rejestracyjne.

Do tego trzeba dołożyć 54 zł za dowód rejestracyjny. Następnie dochodzi nalepka na szybę. W zależności od tego, jaki jest to pojazd, ostateczny rachunek wynosi od 66,5 zł (jeżeli jest to tylko przerejestrowanie) do ponad 1 tys. zł w przypadku tablic personalizowanych.

To coraz większe obciążenie finansowe dla powiatów

Tymczasem Unia Metropolii Polskich (UMP) chce zmian, czyli podwyżek.

„Od lat samorządy realizują zadania związane z rejestracją pojazdów i wydawaniem uprawnień do kierowania. Są to usługi kluczowe dla obywateli, a ich sprawne funkcjonowanie wpływa na komfort i bezpieczeństwo użytkowników dróg. Niestety, opłaty pobierane za te czynności nie zmieniały się od wielu lat, mimo że koszty ich świadczenia systematycznie rosną. Powoduje to coraz większe obciążenie finansowe dla powiatów i miast na prawach powiatu” – argumentują samorządowcy.

I dodają, że jeszcze latem 2024 roku uzgodniono, że przedstawią propozycję nowych stawek. Dokumenty Ministerstwo Infrastruktury ma już od dłuższego czasu.

Resort pracuje nad zmianami

Teraz resort odpowiedział samorządowcom, że już pracuje nad zmianami i propozycja rządowa zostanie im przedstawiona.

„Obecnie system wymaga pilnej aktualizacji. Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych co roku waloryzuje ceny druków urzędowych o stopień inflacji z poprzedniego roku, podczas gdy samorządy wciąż otrzymują tę samą kwotę za realizację tych usług. W efekcie rosnąca różnica między rzeczywistymi kosztami a wpływami powoduje, że lokalne budżety muszą ponosić dodatkowe obciążenia” – dodaje UMP.


5.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Polska: Nauczyciele czekają na odprawy. Żeby na odchodne dostać więcej

Wiceszefowa edukacji ucieszyła się niedawno, że nauczyciele tak masowo nie odchodzą już z zawodu. Co się nagle stało? Powodem mogą być odprawy.

A raczej ich wysokość. Bo zmiany, jakie zajdą, będą dla nauczycieli przechodzących na emeryturę, rentę lub świadczenie kompensacyjne korzystne.

Odprawy znacząco wzrosną

Teraz nauczyciel przechodzący na emeryturę, rentę lub świadczenie kompensacyjne dostaje na odchodne dwu- lub – jeśli przepracował w oświacie co najmniej 20 lat – trzymiesięczne wynagrodzenie. To ma się zmienić.

Rząd chce – jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” – żeby odprawy nauczycieli regulował ten sam mechanizm, co odprawy pozostałych pracowników administracji i obsługi szkół.

Oznacza to, że:

po 10 latach pracy – nauczycielowi będzie przysługiwało dwumiesięczne wynagrodzenie,
po 15 latach pracy – trzymiesięczne,
po 20 latach pracy – sześciomiesięczne.

Dla nauczyciela z 20-letnim stażem – jak policzył portalsamorzadowy.pl – który otrzymuje średnią pensję zasadniczą plus dodatki, odprawa wzrośnie z obecnych około 24 300 zł brutto do około 48 600 zł brutto.

Z zawodu może odejść nawet 30 tys. nauczycieli

Tyle że te zmiany mają wejść w życie od 1 stycznia 2026 roku. I to może być powód  zawieszenia decyzji o przejściu na emeryturę. Po prostu jakaś część nauczycieli  wstrzymuje się z tym, żeby dostać dużo korzystniejszą odprawę.

Takie sygnały docierają także do samorządowców. Jak powiedział DGP Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic i szef Unii Miasteczek Polskich, nauczyciele chcą dłużej popracować, żeby otrzymać wyższą emeryturę i odprawę.

– Nauczyciele z tych właśnie powodów wstrzymują się z decyzjami o odejściu z zawodu – uważa.

Według wewnętrznych wyliczeń, na jakie powołuje się Waldemar Jakubowski, szef Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania Solidarności, po wejściu w życie korzystnych odpraw z zawodu może odejść od 20 tys. do nawet 33 tys. nauczycieli.


5.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Polska: Kary dla lekarzy za śmierć ciężarnej Izabeli z Pszczyny

Ta sprawa wstrząsnęła całą Polską. Są pierwsze kary za śmierć 30-letniej kobiety. Lekarze czekali na obumarcie płodu. Sprawa wyprowadziła ludzi na ulice pod hasłem „ani jednej więcej”.

Po śmierci kobiety w wielu miastach Polski doszło do ulicznych protestów. Tragedia tak wstrząsnęła ludźmi, że domagali się (ponownie) natychmiastowej zmiany aborcyjnego prawa zaostrzonego pod koniec 2020 roku przez Trybunał Konstytucyjny. M.in. to sprawiło, że lekarze zaczęli bać się pomagać kobietom, obawiając się prawnych konsekwencji.

Ciężarna Izabela trafiła do szpitala w Pszczynie w 22 tygodniu ciąży z powodu odejścia wód płodowych. Przez cały dzień wysyłała do swojej matki wiadomości, pisząc, że czuje się coraz gorzej. Podejrzewała, że ma sepsę.

30-latka zmarła w szpitalu, bo lekarze nie dokonali aborcji

Lekarze, choć mogli legalnie dokonać aborcji w sytuacji zagrożenia życia kobiety, nie zrobili tego. Czekali, aż płód sam obumrze. W rezultacie kobieta we wrześniu 2021 r. zmarła. Miała 30 lat.

Od razu po tragedii szpital w Pszczynie zapewniał, że kobieta była objęta właściwą opieką.

– Była pod stałą opieką lekarską. Nie było sytuacji, w której pozostawiona była bez opieki. Dbał o nią cały zespół i proces leczniczy był prowadzony od samego początku – podkreślała Barbara Zejma-Oracz, rzeczniczka prasowa Szpitala Powiatowego w Pszczynie.

Rzecznik odpowiedzialności zawodowej sformułował zarzuty

Sprawą zajęła się Okręgowa Izba Lekarska w Katowicach i prokuratura. Już w marcu 2023 roku zastępca okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej w Katowicach wydał postanowienia o przedstawieniu zarzutów dwóm lekarzom Szpitala Powiatowego w Pszczynie. Alicja van der Coghen wyjaśniała, że dotyczą one naruszenia art. 4 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty oraz art. 8 Kodeksu Etyki Lekarskiej.

Artykuł 4 formułuje, że lekarz ma obowiązek wykonywać zawód zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością. Lekarz powinien też przeprowadzić wszelkie postępowania diagnostyczne, lecznicze i zapobiegawcze z należytą starannością, poświęcając im niezbędny czas.

Tylko zawieszenie prawa wykonywania zawodu spełni swoje funkcje

Teraz zapadło nieprawomocne orzeczenie Okręgowego Sądu Lekarskiego w Katowicach. Dwóch lekarzy zajmujących się Izabelą zostało ukaranych zawieszeniem prawa wykonywania zawodu na 2 lata. Kolejny na 5 lat.

Proces był niejawny. Jolanta Budzowska, pełnomocniczka rodziny zmarłej, relacjonuje jednak, że w ocenie sądu jeden z lekarzy, mimo wskazań, nie zlecił adekwatnej antybiotykoterapii ani seryjnego oznaczania badań pozwalających na wychwycenie rozwoju zakażenia wewnątrzmacicznego i zakażenia septycznego. Kolejny, mimo objawów rozwoju zakażenia, nie zlecił odpowiednich badań i nie podjął decyzji o zakończeniu ciąży. Trzeci medyk nie podjął decyzji o natychmiastowym zakończeniu ciąży.

„Co do wymiaru kary, sąd podkreślił, że uwzględnia zarówno stopień społecznej szkodliwości czynu, jak i cele zapobiegawcze, wychowawcze w stosunku do skazanych, a także potrzebę w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Kara ma pełnić funkcję wychowawczą, represyjną i prewencyjną. Sąd uznał, że jedynie kara zawieszenia prawa wykonywania zawodu spełni swoje funkcje” – opisuje prawniczka.


4.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. screen YouTube

(sm)

Subscribe to this RSS feed