Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Temat dnia: 15 belgijskich żołnierzy rannych podczas ćwiczeń w Szkocji!
Polska: W tych zawodach mogliby pracować kandydaci na prezydenta
Słowo dnia: Liederen
Belgia: Eurowizja - dziś Belgia i Polska walczą o finał!
Niemcy: Zakazano działalności skrajnie prawicowej grupy „Królestwo Niemiec”
Polska: Na połączenia z tego numeru trzeba uważać. Bo można dużo stracić
Belgia, Bruksela: Mężczyzna na skuterze zginął w zderzeniu z radiowozem
Polacy za obowiązkowym szkoleniem wojskowym. Kto ma bronić granic?
Belgia: Ważyła 30 kg... „Zagłodzili ją na śmierć”
Bezdomny mężczyzna zmarł na stacji metra w Brukseli
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Słowo dnia: Koning (roi, Köning)

Koning to w języku niderlandzkim król, a koningin to królowa. Obecnie królem Belgów (koning der Belgen) jest Filip I Koburg, nazywany po prostu królem Filipem.

W języku francuskim król Belgów to roi des Belges, a w języku niemieckim – Köning der Belgier. Niderlandzki (a właściwie jego flamandzka odmiana używana na północy kraju), francuski i niemiecki to oficjalne języki Królestwa Belgii.

Królestwo Belgii to po niderlandzku Koninkrijk België, po francusku – Royaume de Belgique, a po niemiecku – Königreich Belgien.

W przypadku tego kraju nie mówimy o „królu Belgii”, ale o „królu Belgów”. W ten sposób podkreśla się, że władza monarchy pochodzi nie od boga, ale z nadania ludu, który w 1831 r. ustanowił swego pierwszego króla (był nim Leopold I Koburg).

Żoną Filipa jest Matylda (Mathilde), posługująca się tytułem królowej Belgów (po niderlandzku koningin der Belgen, po francusku reine des Belges, po niemiecku Königin der Belgier).

Król jest według belgijskiej konstytucji (grondwet, Constitution, Verfassung) głową państwa (staatshoofd, Chef d’ Ètat, Staatsoberhaupt), ale obecnie nie ma znaczącej władzy politycznej i pełni głównie funkcję reprezentacyjną.

Wszystkie słowa dnia znajdą Państwo: TUTAJ.

28.04.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Polska: Dlaczego nie ma chętnych na pracę za 54 tys. złotych? Zaskakująca oferta szpitala w Legnicy

Pandemia rozsiewa swoje tragiczne plony we wszystkich sektorach i branżach. Systemy, które funkcjonowały sprawnie w czasach sprzed koronawirusa, dziś przestały zdawać egzaminy. Choć raz po raz wprowadzane są ulepszenia i innowacje, okazuje się, że nadal zawodzi najważniejszy czynnik ludzki.

W pogoni za godnością

Eksperci już na początku pandemii ostrzegali, że jeśli pracownicy służby zdrowia zostaną nadmiernie obciążeni jej skutkami, może zabraknąć rąk do pracy. Minął ponad rok, a czarne scenariusze zaczynają się sprawdzać. Nacisk psychiczny, zmęczenie, trauma związana z masowymi zgonami i niewspółmierne wynagrodzenie to niebezpieczna mieszanka, której efektem jest m.in. emigrowanie polskich lekarzy poszukujących godnych warunków pracy, a nawet całkowite porzucanie zawodu.

Śmiać się czy płakać?

Tylko w bieżącym roku, kilkuset medyków złożyło wniosek o zezwolenie na wykonywanie zawodu za granicą. I choć młodych, zdolnych lekarzy przybywa, nie jest to dla nas powód do radości, ponieważ coraz częściej ich talent zasila obce szeregi. Często osoby odpowiedzialne za zdrowie i życie pacjentów zarabiają w Polsce kilkanaście złotych za godzinę  pracy. To mniej niż pracownicy marketów. Ale pieniądze to nie wszystko.

Ze skrajności w skrajność

Choć wiele przypadków wskazuje na zbyt niskie wynagrodzenie dla lekarzy, są też przypadki, w których placówka oferuje duże pieniądze, lecz mimo to nie ma chętnych na objęcie stanowiska. Mowa m.in. o legnickim szpitalu, który bez skutku poszukuje specjalisty, choć proponowana stawka może robić wrażenie. „W przypadku, kiedy lekarz ten zaoferowałby nam 240 godzin miesięcznie, to stawka może wynieść 225 złotych za godzinę” mówił dla TOK.FM rzecznik szpitala w Legnicy Tomasz Kozieł, twierdząc jednocześnie, że znalezienie kogoś na to stanowisko graniczy z cudem.

Czy to nie za dużo?

Przeciętny wymiar pracy w Polsce to 160 godzin miesięcznie. Nasuwa się wobec tego pytanie czy praca, która decyduje o ludzkim życiu i zdrowiu, powinna być tak obciążająca dla wykonującego ją lekarza? Przy 80 nadmiarowych godzinach można zastanowić się, czy zmęczenie i nadwyrężenie organizmu nie wpływa negatywnie na podejmowanie decyzji? Niestety w kraju panuje deficyt w sektorze ochrony zdrowia. „Takich specjalistów jest po prostu bardzo mało na rynku, to zaledwie kilkudziesięciu na Dolnym Śląsku, a poniżej 500 w skali kraju” – wyjaśniał w rozmowie z TOK.FM rzecznik legnickiej placówki.

Tylko część winy po stronie pandemii

Wielu lekarzy, którzy mogliby obsadzić wolne stanowiska, zostało oddelegowanych do pełnienia obowiązków w szpitalach tymczasowych oraz oddziałach przekształconych pod kątem pacjentów z COVID-19. Możliwe, że sytuacja będzie normować się proporcjonalnie do zmniejszania się transmisji koronawirusa i liczba chorych. Niestety emigracja lekarzy oraz przechodzenie do sektora prywatnego będą miały miejsce tak długo, jak nie znajdą oni odpowiedzi na swoje potrzeby w systemach zatrudnienia, a to w konsekwencji może odcisnąć swoje piętno na zdrowiu Polaków.


01.05.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sk)

 

Życie w Belgii: Największe miasta i gminy w Belgii

Największą gminą Belgii (pod względem liczby mieszkańców) jest Antwerpia. W tym flamandzkim mieście mieszka ponad 529 tys. osób.

Antwerpia to jedyna belgijska gmina licząca ponad pół miliona mieszkańców. W gminie Bruksela mieszka na przykład jedynie 185 tys. osób.

Tak mała liczba mieszkańców gminy Bruksela to skutek belgijskiego podziału administracyjnego. Region Stołeczny Brukseli podzielony jest aż na 19 gmin, obejmujących Brukselę i jej zespół miejski.

Gdyby uznać Region Stołeczny Brukseli za jedno miasto, to byłoby ono dużo większe niż Antwerpia. W sumie w Regionie Stołecznym Brukseli mieszkało na początku 2020 r. ponad 1,2 mln osób.

Obecnie w Belgii jest dziesięć gmin, liczących co najmniej 100 tys. mieszkańców (stan na 2020 r.). Są to:

1. Antwerpia (Antwerp) – 529 tys. mieszkańców
2. Gandawa (Gent) – 264 tys.
3. Charleroi – 203 tys.
4. Liège – 197 tys.
5. Bruksela (Brussels) – 185 tys.
6. Schaarbeek – 133 tys.
7. Anderlecht – 121 tys.
8. Brugia (Brugge) – 119 tys.
9. Namur – 111 tys.
10. Lowanium (Leuven) – 102 tys.

Gmin i miast liczących od 50 tys. do 100 tys. mieszkańców jest 20.

W sumie w całej Belgii jest 581 gmin. Najmniejsza belgijska gmina, Herstappe, liczy zaledwie 79 mieszkańców (stan na 2020 r.). To jednak wyjątek; wszystkie pozostałe gminy mają co najmniej 1.000 mieszkańców.

Słowo dnia: Gemeente: TUTAJ.


28.04.2021 Niedziela.BE // aktualizacja 29.04.2021 // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Zaginiony w 2019 roku Flamandczyk odnaleziony w Peru

Zaginiony w 2019 roku Flamandczyk, Pascal Maes, jest cały i zdrowy – potwierdziło belgijskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Mężczyzna przebywa w Peru, gdzie również zaginął w 2019 roku. Jego rodzina całkowicie straciła z nim kontakt i obawiano się, że mężczyzna nie żyje. Jego zaginięcie zgłoszono peruwiańskiej policji, ale przez wiele miesięcy nie odnaleziono go.

Dopiero teraz okazało się, że mający czterdzieści kilka lat Maes żyje. Jak informuje RPP Noticias, mężczyzna został rozpoznany przez innego mieszkańca Flandrii, który odwiedzał Temple of the Moon, nieopodal Cuzco. Lokalna policja przekazała, że mężczyzna nie miał telefonu i pieniędzy, zaś przetrwał żebrząc w turystycznej lokalizacji.

Maes potwierdził, że stracił pieniądze oraz telefon, ale nie został obrabowany bądź zaatakowany. Nie wiadomo, czy mężczyzna planuje powrót do kraju.


28.04.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

  • Published in Świat
  • 0
Subscribe to this RSS feed