Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: W maju w Brukseli zostanie otwarty nowy klub jazzowy!
Belgia: Prawie co czwarte dziecko w Brukseli „żyje w niedostatku”
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek 29 kwietnia 2025, www.PRACA.BE)
Tenis: Świątek bezlitosna w Madrycie: Pewne zwycięstwo nad Noskovą!
Walka o godne zarobki pisarzy: Czy literatura w Belgii czeka na zmiany?
Polska: Czterodniowy tydzień pracy. Nie wiadomo, czy firmy w to wejdą
Belgia, Woluwe-Saint-Lambert: Senior zatruł się tlenkiem węgla
Belgia: Policja poszukuje świadków strzelaniny w Anderlechcie
Polska: 18-latek poszedł popływać i utonął. Zaczął się tragiczny sezon na wodzie
Belgia: Tragiczne skutki kłótni w Turnhout, dwóch zabitych
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Czterodniowy tydzień pracy. Nie wiadomo, czy firmy w to wejdą

Ministerstwo pracy startuje z pilotażem dotyczącym skrócenia czasu pracy. – To nie czas na takie zmiany – uważa przedstawicielka przedsiębiorców.

Pilotaż – jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” – ma być dobrowolny, a jego celem pokazanie, że 4-dniowy tydzień pracy ma sens.

– Taka dyskusja w tym momencie ma charakter teoretyczny, żeby nie powiedzieć – nieco wirtualny – ocenia cytowana przez Infor.pl Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. – To na pewno nie jest czas na takie zmiany.

I w sektorze publicznym, i w prywatnym

W kwietniu Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zakończyło analizy możliwego skrócenia czasu pracy – podaje DGP. Wnioski z nich Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przedstawiła na konferencji prasowej. Do udziału w niej zaprosiła Krzysztofa Kukuckiego, prezydenta Włocławka, i Tomasza Kaczmarka, prezesa Herbapolu.

Bo ten pierwszy wprowadził 35-godzinny tydzień pracy w urzędzie miasta, drugi – wszystkie wolne piątki w firmie.

W ten sposób ministerstwo chce pokazać – powiedział anonimowo dziennikowi jego przedstawiciel – że skrócony czas pracy może obowiązywać i w administracji publicznej, i w sektorze prywatnym.

Krócej, ale za te same pieniądze

Bo resort bada różne modele skróconego czasu pracy. Mają być one dostosowane do możliwości różnych sektorów gospodarki. Ale w każdym z nich pracownicy pracują krócej za takie same wynagrodzenie.

Wnioski – podkreślają rozmówcy DGP – są „obiecujące”. We wszystkich miejscach, w których prowadzono analizy skróconego czasu pracy, odnotowuje się poprawę stanu zdrowia.

Pracownicy mieli mniej nieobecności w pracy i rzadziej korzystali ze zwolnień lekarskich.

„Często popełniali mniej błędów i byli bardziej kreatywni” – zapewnił rozmówca dziennika.

Udział w programie pilotażowym jest dobrowolny. Ma on umożliwić przedsiębiorcom przetestowanie różnych wariantów skróconego czasu pracy.

Czas pracy krótszy o 2 do 5 godzin tygodniowo

– To jest pomysł, który dobrze wygląda na papierze, ale tylko na papierze. Każdy z nas chciałby mniej pracować, a także być wiecznie młodym, zarabiać wielkie pieniądze i mieć zero zmartwień – komentuje Hanna Mojsiuk.

I dodaje: – Mamy wrażenie, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie dostrzega, że sytuacja gospodarcza nie jest w tym momencie na tyle dobra, żeby można było forsować przepisy, które narażą szczególnie sektor MŚP na gigantyczne straty finansowe.

Z kolei cytowana przez Infor.pl Katarzyna Opiekulska, dyrektorka zarządzająca firmy LSJ HR Group, ocenia, że…: – W perspektywie 5-10 lat realnym scenariuszem będzie zmniejszenie wymiaru pracy o 2 do 5 godzin tygodniowo – nie poprzez jeden wolny dzień, ale raczej stopniowe wprowadzanie elastyczności, automatyzacji i efektywnego zarządzania czasem.

I podkreśla: – I tu ogromną rolę odegra sztuczna inteligencja. AI nie tylko wspiera pracowników – ale zmienia reguły gry.


28.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

Polska: 18-latek poszedł popływać i utonął. Zaczął się tragiczny sezon na wodzie

Kilku młodych mężczyzn poszło popływać w jeziorze. Jeden z nich już nie wyszedł na brzeg. To smutny sygnał, że zaczął się sezon utonięć.

W 2024 roku od 1 kwietnia do końca sierpnia Komenda Główna Policji odnotowała 198 utonięć – podawała na koniec ubiegłorocznych wakacji policja. A to nie koniec tej tragicznej statystyki, bo trzeba jeszcze doliczyć 30 ofiar wody we wrześniu.

Może się wydawać, że takich przypadków jeszcze nie będzie. Przecież nie jest aż tak ciepło, żeby skusić się na kąpiel. Tymczasem prawda jest inna. I niestety mamy pierwsze utonięcia.

Osiemnastolatek pod wodą. Pierwsza ofiara w tym sezonie

To tego dramatu doszło w piątek 25 kwietnia w jeziorze niedaleko miejscowości Brojce w województwie zachodniopomorskim.

„Było ok. godz. 15, gdy w lokalnym centrum powiadamiania ratunkowego rozległ się alarm. Pomocy wzywano do nastolatka, który tonął w jeziorze” – podaje se.pl.

Serwis gryfice24 w swoim wpisie na Facebooku dodaje, że trzech młodych mężczyzn przebywało nad wodą, a dwóch z nich zapragnęło się wykąpać. „Niestety, jeden z nich zniknął pod taflą wody” – czytamy.

Kiedy było już jasne, że dzieje się coś złego, na miejsce zostały wezwane służby.

„Po przybyciu na miejsce, topiący się 18-latek był już wydobyty na brzeg, jednak mimo podjętej reanimacji lekarz stwierdził zgon” – dodaje serwis.


28.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Wybory 20205. Jak głosować poza miejscem zamieszkania? Nie trzeba iść do urzędu [WIDEO]

PKW przygotowało serię filmów instruktażowych dla  wyborców. Można się z nich np. dowiedzieć, jak oddać głos w innym miejscu, niż się mieszka. I nie trzeba załatwiać tego w urzędzie.

Kalendarz wyborczy jest przejrzysty. Najważniejszą datą jest 18 maja, kiedy odbędzie się głosowanie w wyborach na prezydenta. Jeżeli to rozstrzygnięcie nie będzie ostateczne, to 1 czerwca dojdzie do drugiej tury wyborów.

Zanim to jednak nastąpi, po drodze jest kilka innych ważnych dat. Na przykład terminy istotne dla osób, która chcą głosować poza miejscem swojego zamieszkania.

Jak oddać głos w innym miejscu, niż mieszkamy?

Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała serię filmów, tłumaczących wyborcom procedury towarzyszące głosowaniu. Można się z nich np. dowiedzieć, jak oddać głos poza miejscem zamieszkania. Żeby tak się stało, należy złożyć stosowny wniosek w dowolnym urzędzie gminy.

„Na 44 dni przed dniem wyborów, ale nie później niż 3 dnia przed dniem wyborów – uczula z kolei strona gov.pl”. I dodaje: „W wyborach prezydenta RP, w których przeprowadza się ponowne głosowanie, złóż wniosek o zmianę miejsca głosowania na 13, ale nie później niż na 3 dni przed ponownym głosowaniem”.

Oprócz wniosku trzeba przedstawić urzędnikowi dokument tożsamości.

Link: TUTAJ

PKW w filmie informuje, że z takim zaświadczeniem można głosować w dowolnym miejscu w Polsce, za granicą lub na statku morskim. Wystarczy, że dokument pokaże się w lokalnej komisji wyborczej. Trzeba jednak pamiętać, że gminy dokument wydają tylko raz. Jeżeli się go zgubi, głosowanie nie będzie możliwe. Nawet w swoim miejscu zamieszkania.

Można to załatwić także przez internet

Nie trzeba jednak koniecznie iść do urzędu. Sprawę można załatwić przez internet dzięki aplikacji mObywatel lub na stronie gov.pl. Należy się zalogować i wybrać pole „złóż wniosek”.

Następnie podać adres, pod którym będzie się przebywać w dniu wyborów i wysłać podpisany wniosek.

„Na skrzynkę ePUAP otrzymasz też potwierdzenie zmiany miejsca głosowania z informacją o obwodzie głosowania i siedzibie obwodowej komisji wyborczej” – podaje gov.pl.


28.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva / PKW

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Siekiera i młotek. Fotoradar działał tylko dobę, bo ktoś go bardzo nie lubi [WIDEO]

Policja szuka mężczyzny, który zniszczył fotoradar przy ruchliwej ulicy. Urządzenie zostało zdewastowane już po raz kolejny. Ale wiadomo, że znowu wróci na miejsce.

Nie ma wątpliwości, że kierowcy nie kochają fotoradarów – urządzeń przy drogach robiących zdjęcia autom przekraczającym prędkość. Ta niechęć bywa tak wielka, że niektórzy niszczą fotoradary. Ofiarą padło jedno z najbardziej zapracowanych urządzeń w Polsce – przy Al. Jerozolimskich w Warszawie.

Szkody po pierwszym incydencie wyceniono na 50 tysięcy złotych

To już kolejny raz, kiedy fotoradar w tym miejscu znalazł się na celowniku wandala. Poprzedni został zniszczony w lutym tego roku. Zamontowano go w połowie listopada 2024 roku. Do dziś nie wiadomo, kto odpowiada za jego uszkodzenie.

„Rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego podał, że szkody po lutowym incydencie wyceniono na około 50 tysięcy złotych, ale nadal trwają dokładne ustalenia z ubezpieczycielem” – przypomniał TVN24.

Po tym ataku urządzenie wróciło na miejsce przed świętami i... działało dobę, bo od razu zostało zniszczone.

Z siekierą i młotkiem na fotoradar

Tym razem ten akt wandalizmu utrwaliła kamera umieszczona w przejeżdżającym obok samochodzie. Kierowca umieścił film w internecie. Ze względu na późną porę, zmrok nagranie nie jest najwyraźniejsze, ale da się na nim dostrzec osobę, która przy użyciu (chyba) siekiery i młotka atakuje fotoradar.

Link: TUTAJ

Rzecznik GITD: Fotoradar jest w tym miejscu potrzebny

Policja szuka sprawcy, a GITD zapowiada, że urządzenie znowu wróci na swoje miejsce.

– Będziemy prowadzić działania, aby objąć go szczególnym nadzorem czy monitoringiem. To zdarzenie pokazuje, że fotoradar jest tutaj potrzebny – podkreśla Wojciech Król, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.


28.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. screen YT

(sk)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed