Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Butelkę alkoholu przyniesie kurier. Allegro chce sprzedawać piwo, wódkę i wino
Polska. Premier Donald Tusk: Potrzebujemy dziś pełnej mobilizacji i przemyślanego patriotyzmu
Obraz belgijskiego surrealisty sprzedany za 18,14 mln dolarów!
Belgia: Atrakcje turystyczne w Antwerpii lepiej dostosowane do osób z wadami wzroku
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 19 maja 2024, www.PRACA.BE)
Zanieczyszczenie powietrza w Brukseli skraca życie mieszkańców o nawet 5 lat!
Polska: 10 tysięcy nauczycieli straci pracę? To realny scenariusz
Polska: Kierowcy mogą powiedzieć „uff”. Jest decyzja w sprawie opłat od samochodów spalinowych
Hałas wokół lotniska w Brukseli niemal wrócił do poziomu sprzed pandemii
Polska: To będzie piekło. Zbliża się koszmarnie upalne lato
Redakcja

Redakcja

Anna Dereszowska: Zdecydowaliśmy się z narzeczonym wpuścić widzów do naszego prywatnego świata. Ciągle jestem zaskoczona naszą decyzją

Aktorka nie ukrywa, że realizacja projektu „Budując marzenia” wywróciła jej życie do góry nogami. Dla niej i dla jej partnera z jednej strony ta inwestycja to spełnienie marzeń, a z drugiej – ogromny stres związany z pokazaniem szerokiemu gronu swojej prywatności i chwil, które wcześniej były zarezerwowane tylko dla siebie. Takie decyzje nie są łatwe i wymagają dużej odwagi, ale para postanowiła iść za ciosem. Aktorka zdradza też, że jeśli chodzi o kwestie techniczne, to ona przed kamerą czuje się dość swobodnie, natomiast jej narzeczony jest w tej sytuacji dużo bardziej spięty.

Anna Dereszowska podkreśla, że ma duży sentyment do Warmii i Mazur. Zawsze z przyjemnością wyjeżdżała w tę część Polski, by odpocząć. Dlatego też nie ukrywa, że możliwość wybudowania tam swojego miejsca na ziemi to w pewnym sensie spełnienie jej marzeń.

– Mazury wzięły się stąd, że mój narzeczony pochodzi z Warmii, więc ciągnęło go nad jeziora, a poza tym ja właśnie z Mazur mam bardzo ciepłe wspomnienia z dzieciństwa. Każde wakacje jeszcze za życia mamy spędzaliśmy nad jeziorem Jeziorak, niedaleko Siemian, więc jest to taka podróż sentymentalna – mówi agencji Newseria Lifestyle Anna Dereszowska.

Aktorka wspomina, że pomysł na ten projekt zrodził się spontanicznie, kiedy nagle z dnia na dzień przez pandemię zostaliśmy zamknięci w domach. Bardzo brakowało jej wtedy spacerów na świeżym powietrzu, kontaktu z naturą i poczucia wolności.

– Pomysł zrodził się z potrzeby chwili. Na początku pandemii i w trakcie lockdownu pracy było jak na lekarstwo, siedzieliśmy w domu, nie mogliśmy nigdzie wyjechać i tak sobie pomyśleliśmy: byłoby wspaniale, gdybyśmy mieli gdzieś jakieś miejsce, dokąd moglibyśmy pojechać i w tym trudnym czasie nie musielibyśmy być w mieście. Zaczęliśmy szukać maleńkiej działeczki, znaleźliśmy coś dużo większego, z dużo większym rozmachem, no i tak się trochę rzuciliśmy na główkę w ten projekt. W pewnych miejscach trochę nas przerasta, ale myślę, że ciekawe będzie obserwowanie tego, jak się borykamy z różnymi przeciwnościami losu – mówi Anna Dereszowska.

Mazurski projekt to rodzaj reality show. W takich programach scenariusz często schodzi na drugi plan. Najważniejsze są ludzkie emocje i odczucia. Kiedy jest się na świeczniku, nie brakuje też chwil słabości i zwątpienia. Aktorka przyznaje, że na początku miała pewne obawy, jak wraz ze swoim narzeczonym Danielem Duniakiem poradzą sobie w tej nowej rzeczywistości.

– Trudnością i nowością jest dla nas przede wszystkim to, że pokazujemy nasze prywatne życie. Wcześniej tego nie robiliśmy i teraz się zdecydowaliśmy na to, żeby widzów wpuścić trochę do naszego prywatnego świata. I ciągle jestem zaskoczona naszą decyzją – decyzją kupna tego miejsca, decyzją, żeby tam spędzać połowę życia, bo tak sobie to wyobrażam, że jednak sprawy zawodowe będą mnie trzymały w Warszawie, no i decyzją, żeby państwa do tego naszego prywatnego świata wpuścić – mówi.

Anna Dereszowska zdradza, że zdjęcia do jednego odcinka realizowane są kilka dni. Efekt końcowy po montażu to zaledwie 20 minut, ale kryje się za tym dużo ciężkiej pracy.

– Ja już miałam pewne doświadczenia w prowadzeniu takich króciutkich programów, bo to jest tylko dwadzieścia kilka minut. Jestem więc przyzwyczajona, dla mnie kamera jest czymś oczywistym i w ogóle mam luz, jak się pomylę, dobra, zrobimy dubla, a mój Daniel strasznie się stresuje. Dla mojego narzeczonego to, że stoi ta kamera i trzeba coś do niej mówić, to z jednej strony generuje zabawne sytuacje, a z drugiej nerwowe chwile – mówi aktorka.

Program „Budując marzenia” będzie można oglądać na antenie TVN Style.


11.03.2021 Niedziela.BE //źródło: Newseria

(kmb)

 

Praca/kariera: 75 proc. programistów spodziewa się w tym roku podwyżki. Na największe liczą początkujący w branży

Pandemia koronawirusa zachwiała rynkiem pracy w branży IT, ale na krótko. Jesienią ubiegłego roku sytuacja powróciła do dawnego układu – pracodawcy znów konkurują o pracowników, a ci poszukują firm, które będą o nich dbać i zaoferują odpowiednie wynagrodzenie. W ubiegłym roku ponad połowa programistów otrzymała podwyżkę, w tym roku spodziewa się jej trzech na czterech pracowników IT – wynika z badania przeprowadzonego przez Bulldogjob. Skutkiem pandemii jest większa popularność pracy wyłącznie zdalnej, a w efekcie trudności z nabyciem doświadczenia przez świeżo upieczonych deweloperów.

Ogólnie temat pandemii w IT był dość ciekawy. Na początku widzieliśmy spory niepokój wśród firm i pracowników IT. Wiele polskich software house’ów miało problemy z tym, żeby utrzymać swoich pracowników i był naprawdę spory ruch na rynku pracy. Jednak sytuacja w ciągu roku się stabilizowała. Firmy zaczęły się przystosowywać do tego, jak faktycznie wygląda sytuacja. I w zasadzie od września–października widzieliśmy, że na rynku robi się spokojnie – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Adam Kukołowicz, dyrektor technologiczny Bulldogjob.

Zawirowania na rynku wywołane pandemią były dla wielu pracodawców niepokojące, co skutkowało u niektórych kilkumiesięcznym wstrzymaniem decyzji finansowych. Szybki powrót do normalności oznacza jednak, że nie była to kwestia pogorszenia sytuacji finansowej, ale tylko efekt niepewności.

55 proc. ankietowanych stwierdziło, że otrzymało w ubiegłym roku podwyżkę, więc nie jest to zły wynik. Dodatkowo patrzą z optymizmem w przyszłość, bo w tym roku już 75 proc. pracowników spodziewa się podwyżek – mówi Adam Kukołowicz.

Największego wzrostu płac oczekują osoby na stanowiskach juniora, mający mniej niż dwa lata doświadczenia – o 30 proc. Mid (od dwóch do czterech lat doświadczenia) oczekuje średnio 20-proc. podwyżki, a senior (ponad cztery lata) – 16-proc. 45 proc. pracodawców udziela podwyżek z własnej inicjatywy, jednak tylko 26 proc. z nich robi to według z góry ustalonego programu podwyżek, co pokazuje, że w obszarze zarządzania potencjałem ludzkim jest jeszcze sporo do zrobienia.

Bulldogjob zbadał także zarobki programistów w zależności od ich doświadczenia oraz formy zatrudnienia.

W tym roku przebadaliśmy ponad 7 tys. specjalistów IT i pytaliśmy ich o wynagrodzenia netto w ramach zatrudnienia na umowę o pracę albo kwotę netto na fakturze własnej działalności gospodarczej. W tym pierwszym przypadku junior zarabia ponad 4 tys. zł, mid – ponad 6 tys. zł, a senior blisko 10 tys. zł na rękę – wymienia CTO Bulldogjob.

W przypadku współpracy B2B sytuacja wygląda trochę inaczej: junior zarabia ponad 6 tys. zł, mid nieco ponad 11 tys. zł, a senior już ponad 18 tys. zł.

Nawet po odliczeniu ZUS-u i podatku dochodowego, szczególnie dla seniorów i midów, jest to najbardziej opłacalna forma współpracy, bo w ramach B2B specjalista senior w IT zarobi prawie 4 tys. więcej niż jego kolega, który pracuje na umowę o pracę – dodaje Adam Kukołowicz.

Minusem pracy w formule B2B jest jednak brak płatnego urlopu. Wprawdzie coraz więcej firm oferuje go swoim współpracownikom, wciąż jednak 46 proc. nie może na niego liczyć. Bardziej dotkliwie odczuwają to początkujący programiści. Przy wyższych stanowiskach różnica zarobków jest jednak na tyle znacząca, że bezpłatny urlop nie wpływa wyjątkowo niekorzystnie na finanse pracownika. Z raportu przygotowanego przez Bulldogjob wynika, że pomimo iż pracodawcy IT chętniej niż w innych branżach zatrudniają pracowników na umowę B2B, to jednak wciąż dominującą formą zatrudnienia w IT jest umowa o pracę.

Wysokość zarobków w IT jest również uzależniona od miasta, w którym mieści się firma pracodawcy. Specjaliści zatrudnieni w Warszawie są w czołówce najlepiej zarabiających, a w porównaniu do ubiegłorocznych danych pensje wzrosły średnio o około 1470 zł netto. Wśród dużych polskich miast Rzeszów jest ośrodkiem, w którym specjaliści IT zarabiają najmniej, ale i tam nastąpił wzrost wynagrodzeń – średnio o 1270 zł netto.

W ubiegłym roku zwiększyła się liczba ofert pracy zdalnej, a coraz więcej firm zatrudnia w sposób w pełni zdalny, bezkontaktowo. Jest to potrzeba naszych czasów, ale też wygląda na to, że to jest trend, który się utrzyma – mówi ekspert.

Niewątpliwie IT jest branżą, która najszybciej i najbardziej bezboleśnie przeszła na tryb pracy zdalnej. Stało się to również możliwe w firmach zajmujących się bezpieczeństwem państwowym czy finansowym. 73 proc. specjalistów IT pracuje wyłącznie zdalnie, a tylko 7,6 proc. respondentów badania zadeklarowało, że wyłącznie stacjonarnie. 43 proc. ankietowanych przyznało, że preferuje model hybrydowy. Tylko 2,2 proc. respondentów chciałoby po pandemii pracować w biurze. Optymalnym wymiarem pracy zdalnej dla specjalistów są dwa–trzy dni w tygodniu.

– Na skutek pandemii trudniej mają osoby, które dopiero rozpoczynają zdobywanie doświadczenia w IT. Zwykle im trzeba poświęcić więcej uwagi, bardziej je nadzorować, a wiele firm stwierdziło, że na to nie ma już przestrzeni. Odsetek juniorów, którzy wypełnili ankiety w naszym badaniu, był mniejszy niż w zeszłym roku – zauważa Adam Kukołowicz.

Dominującą grupą są osoby na stanowisku mid, co może oznaczać, że w niedługim czasie na rynku przeważać będą seniorzy i midowie.

 


11.03.2021 Niedziela.BE // źródło: Newseria // fot. Shutterstock, Inc.

(kmb)

 

Czechy: sąd ogłosił upadłość czeskich linii lotniczych CSA

Sąd Miejski w Pradze ogłosił upadłość zadłużonej spółki Ceske Aerolinie. Wniosek złożyła sama spółka, która stała się niewypłacalna z powodu kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa. CSA ma prawie 70 mln euro długu i eksploatuje trzy ostatnie samoloty.

Od końca sierpnia 2020 r. CSA podlegała moratorium wobec wierzycieli, które wygasło w lutym. Pod koniec ubiegłego miesiąca firma złożyła do sądu upadłościowego wniosek o restrukturyzację, która m.in. zakłada zwolnienie wszystkich 430 osób, które pracują jeszcze w CSA. W zgłoszonych przez przewoźnika zobowiązaniach wysokości prawie 70 mln euro, ponad połowę stanowią koszty nieopłaconych lub niewykorzystanych biletów lotniczych.

Jedna z najstarszych na świecie linii lotniczych, która powstała w 1923 r., została doprowadzona do bankructwa przez kryzys związany z pandemią koronawirusa, gdy musiała anulować dużą liczbę połączeń.

Z powodu strat przewoźnik już w 2020 roku zwolnił około 300 pracowników. Kryzys dotknął także właściciela CSA, spółkę Smartwings, która korzysta z moratorium chroniącego ją przed wierzycielami i negocjuje pożyczki z bankami. Zabezpieczeniem kredytów mogą być środki z rządowego programu wsparcia gospodarki.

Rząd Czech nie objął programem pomocowym przewoźników lotniczych. O przyszłości firmy zdecyduje, po zaplanowanym na czerwiec kolejnym posiedzeniu sądu, spotkanie wierzycieli.

Narodowy czeski przewoźnik nie zawiesił lotów. Po wycofaniu z eksploatacji w marcu 2021 r. samolotów ATR, ma trzy maszyny odrzutowe: Airbusy A319 i A320 oraz Boeinga 737. Połączenia z Warszawą realizowane są przez Polskie Linie Lotnicze LOT.


11.03.2021 Niedziela.BE // źródło: Polska Agencja Prasowa (PAP) // autor: Piotr Górecki (PAP) // fot. Markus Mainka / Shutterstock.com

(kmb)

 

BELGIA! DZIEŃ DOBRY! - wtorek 12 marca 2024

Wtorek 12 marca 2024

Imieniny obchodzą
Alojzy, Bernard, Blizbor, Grzegorz, Innocenty, Józefina, Justyna, Maksymilian, Piotr i Teofan.


dawne szkolne święto Gregorianki
Gregorianki (cz. Svatý Řehoř, Řehoře, Řehořovy vojaky, słoweń. Gregorjevanje, Gregorčki) – dawne święto szkolne obchodzone w dniu 12 marca, w dzień wspomnienia w Kościele katolickim papieża św. Grzegorza Wielkiego, patrona szkół podstawowych.
Według Ryszarda Gansińca, który poświęcił Gregoriankom obszerne studium, zwyczaj powstał w XV wieku w Alzacji jako dzień, w którym jednocześnie żegnano abiturientów i witano pierwszoklasistów. Obchody rozpoczynało uroczyste nabożeństwo szkolne, po którym odbywał się pochód maskowy połączony z kwestą na rzecz przyszłorocznego święta, a na koniec uczta z występami. Stałym punktem programu był występ tzw. "biskupa żakowskiego", który wygłaszał komiczne, rymowane najczęściej "kazanie".
W Polsce gregorianki przyjęły się w XVI wieku i były obchodzone do II połowy XIX wieku. Z roku 1889 pochodzi opis uroczystości "Gregoły", zorganizowanej w Żołyni koło Rzeszowa przez miejscowego nauczyciela.
Wstępem do przeplatanej występami żakowskimi uczty była "oracja" "biskupa": "Szanowne państwo! Powiadumu wum racyjo, mam na brzuchu wielko turbacyjo, powiedziałbym jeszcze, ale mi się jeść chce!". W czasie występów często recytowano wiersze Jana Kochanowskiego.
Święto zanikło z końcem XIX wieku, ale przetrwało jeszcze jakiś czas w postaci fragmentów kolęd i pastorałek czy zapomnianych dzisiaj przysłów (np. ubrać się jak na jakie gregorianki), a nawet podarunków na św. Mikołaja.

Wspomnienia i święta w Kościele katolickim obchodzą
św. Fina z San Gimignano (dziewica)
św. Grzegorz Wielki (papież), wspomnienie obowiązkowe 3 września
św. Innocenty I (papież)
bł. Justyna Francucci Bezzoli (benedyktynka)
św. Teofan Wyznawca

Wydarzenia w Polsce (12 marca)

1600 – Król Zygmunt III Waza ogłosił przyłączenie Estonii do Rzeczypospolitej.

1631 – Sejm zatwierdził rozejm z Altmarku (Starego Targu) z 1629 roku, który zakończył V wojnę polsko-szwedzką.

1912 – W Warszawie odbył się zjazd Towarzystwa Kultury Polskiej.

1999 – Polska wstąpiła do NATO.

2004 - Do Kodeksu karnego wprowadzono definicję przestępstwa terrorystycznego.

2008 – Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach uruchomił pierwszy w kraju program świadomej donacji zwłok.

2020 - Zmarła pierwsza osoba na COVID-19 w Polsce.


Wydarzenia na świecie (12 marca)

1365 – Założono Uniwersytet Wiedeński.

1840 – Paweł Edmund Strzelecki nadał najwyższemu szczytowi kontynentalnej Australii nazwę Góra Kościuszki.

1917 – Decydujący dzień rewolucji lutowej w Rosji; żołnierze nie chcąc strzelać do demonstrantów przyłączyli się do nich, a władze carskie utraciły kontrolę nad stolicą kraju Piotrogrodem.

1965 – Wystrzelono radziecką sondę Księżycową Kosmos 60.

1974 – Radziecka sonda Mars 6 wylądowała na Marsie i utraciła łączność z Ziemią.

1981 – Rozpoczęła się załogowa misja statku Sojuz T-4 na stację orbitalną Salut 6.

1986 – W zachodnioniemieckim Hanowerze rozpoczęły się pierwsze targi informatyczne CeBIT.

2000 – Papież Jan Paweł II w czasie mszy w bazylice watykańskiej poprosił o wybaczenie win kościoła katolickiego wobec wyznawców innych religii.



12.03.2021 Niedziela.BE // źródło: Wikipedia.org // Fot. Shutterstock, Inc.

(kmb)

{jcomments off}

Subscribe to this RSS feed