Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Strajk w Poczcie Polskiej. Nie kupisz znaczka, nie wyślesz listu ani paczki
Belgia: Silne burze spowodowały powodzie w Walonii
Polska: Seria tajemniczych pożarów. Rosyjski scenariusz bardzo możliwy [ZDJĘCIA]
Polska: Warto mieć to przy sobie. Żeby przetrwać jakiś czas
Niemcy: 700-stronicowe wspomnienia Angeli Merkel ukażą się w listopadzie
Belgia: Coraz więcej zgłoszeń w sprawie... UFO!
Polska: Podatek od psów już jest. Teraz ich właścicieli czeka kolejny obowiązek. Sprawdź – jaki
Belgia: Tylu dziennikarzy i autorów w Belgii
Polska: Rolnicy już nie muszą się aż tak spieszyć z wymianą dachu. Tyle czasu zyskali
Belgia: Pogoda na 14 i 15 maja
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Strajk w Poczcie Polskiej. Nie kupisz znaczka, nie wyślesz listu ani paczki

W czwartek 16 maja związkowcy z Poczty Polskiej organizują strajk ostrzegawczy. Co to oznacza dla klientów.

„W trosce o dobro pracowników i korzystających z usług Poczty Polskiej Obywateli, nie ma naszej zgody na wprowadzenie proponowanych przez Kierownictwo Spółki irracjonalnych zmian w funkcjonowaniu placówek pocztowych polegających m.in. na: likwidacji placówek pocztowych, zmniejszeniu liczby czynnych okienek, skróceniu czasu pracy placówek pocztowych, rezygnacji z pracy na dwie zmiany, czy też dalszej optymalizacji rejonów doręczeń polegającej na ich stopniowej likwidacji” – to fragment listu pocztowców do premiera Donalda Tuska.

To także ostrzeżenie, że pracownicy nie będą stać bezczynnie i mają zamiar protestować.

Kłopoty poczty

Zmiany, o których piszą pracownicy, to działania zarządu państwowej firmy, który ratuje ją przed katastrofą. Jej sytuacja jest tak zła, że pracownikom nie wypłaca się nawet ustawowych najniższych pensji, a różnicę wyrównuje premiami i nagrodami.

Dodatkowo planowana jest redukcja zatrudnienia – umowy nie będą przedłużane, a ludzi, którzy będą odchodzić na emerytury, nie będą zastępowali nowi.

Wszystko to przez to, że strata finansowa Poczty Polskiej za 2023 rok wyniosła ok. 800 mln zł.

Strajk ostrzegawczy

Pracownicy są zdeterminowani i grożą strajkiem. W czwartek 16 maja podczas protestu ostrzegawczego będziemy mieli próbkę tego, co może się wydarzyć w niedalekiej przyszłości.

Na czym ma polegać akcja?

Związek Zawodowy Pracowników Poczty informuje, że pocztowcy przez 2 godziny nie będą wykonywali swoich obowiązków zawodowych. Strajk ma trwać od 8 do 10. W tym czasie w placówce pocztowej niczego nie załatwimy.

Nie będzie można odebrać paczki, nadać listu, wpłacić pieniędzy ani nawet kupić znaczka.

Nie tylko o zmiany w PP chodzi związkowcom. Walczą także o pieniądze.

„Walczymy o nasze wynagrodzenia i miejsca pracy. 80 proc. z nas ma wynagrodzenie zasadnicze na umowę o pracę na pełny etat na poziomie 4023 zł. (tj. poniżej minimalnego wynagrodzenia w Polsce)” – tłumaczy powody protestu związek.


14.05.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Seria tajemniczych pożarów. Rosyjski scenariusz bardzo możliwy [ZDJĘCIA]

Trzeba przyjąć, że codziennie wybuchające pożary w różnych rejonach Polski to – zdaniem ekspertów – efekt dywersyjnej akcji obcych służb.

Wielkie, azjatyckie centrum handlowe w Warszawie. Szkoła w Grodzisku Mazowieckim. Składowiska odpadów w Katowicach i Wrocławiu. Nad polskimi miastami wisi gęsty, czarny dym.

Od kilku dni wstrząsa nami seria dziwnych, ale potężnych pożarów. I nie muszą być przypadkowe. Przynajmniej w jednym przypadku, hali w Warszawie, wiadomo że ogień pojawił się w 8 miejscach jednocześnie. To już nie przypadek.

Tych spraw jest bardzo dużo

Te pożary łączy to, że są wielkie i przykuwają uwagę. Nie ma też ofiar śmiertelnych, co można znaczyć, że nikt nikomu nie chciał zrobić krzywdy. Chciał za to spowodować straty i zasiać strach.

Dlatego bardzo możliwy jest w tym przypadku tzw. rosyjski scenariusz.

– Jeszcze kilka tygodni temu polskie służby specjalne informowały o zatrzymaniu osoby, która przygotowywała się do zamachu na fabrykę w okolicy Wrocławia. Dosłownie 3 tygodnie temu mieliśmy informację o zatrzymaniu mężczyzny pod zarzutem szpiegostwa, który zbierał informacje na temat lotnisk Rzeszów i Jesionka. Także tych spraw jest bardzo dużo – mówił Polsat News Adam Bodnar, minister sprawiedliwości.

I dodał: – Podkreślam, teatr wojenny jest zaraz u naszego sąsiada i toczy się cały czas wojna hybrydowa. Nie można wykluczyć różnych, nawet tych najczarniejszych scenariuszy.

Inspiracja służb

W podobnym tonie wypowiadają się inni eksperci i politycy.

– To musi budzić podejrzenia, zwłaszcza że to nie są pożary tylko w Polsce. Mieliśmy pożary choćby w Finlandii. Tamtejsze służby już sygnalizują, że jest to inspirowane wyzwaniem w mediach społecznościowych, które jest rozpowszechniane wśród młodzieży. – To opinia Jacka Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Podkreślił on, że trzeba brać pod uwagę, że wszystkie te zdarzenia to „inspiracja służb”.

Rosja działa tak od dawna

W stanie wojny z Rosją Polska jest od dawna. Nie są to otwarte walki, ale działania dezinformacyjne. Sieć już od kilku lat jest zalewana fake'owymi informacjami na temat pandemii i wojny w Ukrainie. Takie działania mają na celu poróżnienie społeczeństwa, skłócenie go, destabilizacji także poprzez strach. Teraz – być może – takie działania przerodziły się w akcje dywersyjne.

– To może być oczywiście nowa forma straszenia ludzi w Polsce, siania strachu, zwłaszcza w obliczu wyborów europejskich. Natomiast my robimy wszystko, żeby zapewniać ludziom bezpieczeństwo, ale też nie siać paniki, jeśli to nie jest potrzebne – zapewniła Paulina Hennig-Kloska, ministra klimatu i środowiska.

\


14.05.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. PSP

(sm)

Polska: Warto mieć to przy sobie. Żeby przetrwać jakiś czas

Plecak ewakuacyjny powinien mieć każdy. Bo dziś zagrożenie wojną to nie tylko „strachy na Lachy”. Co powinno się w nim znaleźć? Oto lista…

Przygotowało ją Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Warto mieć taki plecak w pogotowiu na – jak to określa RCB – wypadek sytuacji kryzysowej. Kryją się pod tym m.in. zagrożenia chemiczne, biologiczne, radiacyjne, nuklearne i zagrożenia eksplozją.

Wszystkie te informacje można znaleźć na stronie internetowej, uruchomionej przez RCB.

Tylko zarzucić na ramię

Taki plecak powinien mieć „każdy z domowników”. I powinien on być „gotowy do zarzucenia na ramię”.

Dlatego trzeba go przygotować odpowiednio wcześnie, żeby mieć pewność, że znalazły się w nim wszystkie niezbędne przedmioty.

Celem ma być przetrwanie tygodnia w sytuacji, kiedy nie mamy albo mamy ograniczony dostęp do prądu, żywności i wody.

Lista rzeczy, które trzeba mieć przy sobie

Dlatego w plecaku ewakuacyjnym muszą się znaleźć:

radio na baterie (plus baterie),
latarka (plus baterie),
łyżka, widelec, nóż,
kurtka przeciwdeszczowa,
dokumenty: dowód tożsamości, akt własności mieszkania, wypisy księgi wieczystej, podstawowe informacje medyczne, dowód ubezpieczenia, akty urodzenia, ślubu, zgonu, zaświadczenia o rentach, emeryturach i dochodach,
apteczka z lekami; oprócz tych, które przyjmujemy regularnie, warto włożyć do niej ibuprom, paracetamol, środki przeciw biegunce, nudnościom, wymiotom, elektrolity, termometr, pęsetę, opatrunki, gazy, folię termiczną, plastry, bandaże, plastry chemiczne,
śpiwór,
worki na śmieci,
ubranie na zmianę,
gwizdek,
zapałki/zapalniczka,
mydło, żel do dezynfekcji,
maski oddechowe lub ochronne,
kombinerki, narzędzia wielofunkcyjne,
mapa z lokalnymi drogami, kompas, busola, GPS,
gotówka w niewielkich nominałach,
otwieracz do puszek,
posiłki na 2 dni,
butelka filtrująca z nowym filtrem,
gumy, sznurki, opaska zaciskowa,
nóż, ołówek, notes.

Do tego musi być dołączona kartka z naszym imieniem, nazwiskiem i adresem.


14.05.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Podatek od psów już jest. Teraz ich właścicieli czeka kolejny obowiązek. Sprawdź – jaki

Na razie, jak kto chce, za chwilę będzie to już przymus. Chodzi o czipowanie psów. Trwają prace nad projektem ustawy, która zmieni stan obecny.

Zajmuje się tym Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Zgodnie z założeniami tego projektu – jak podaje „Rzeczpospolita” – każdy pies obowiązkowo będzie musiał mieć wszczepiony mikroprocesor. To sposób na walkę z ich bezdomnością.

Zmieni się prawo

W Polsce mamy kilka milionów psów. Jest on prawie w co drugim gospodarstwie. Jeśli chodzi o liczebność psów żyjących w naszych domach, jesteśmy pod tym względem na szóstym miejscu w Europie.

Przed ich właścicielami ważna zmiana: obowiązek czipowania podopiecznych. Obecnie – przypomina dziennik – obowiązek znakowania dotyczy tylko zwierząt w schroniskach.

Zmianą prawa zajmuje się Ministerstwo Rolnictwa. Wiceszef resortu Jacek Czerniak w rozmowie z Rz powiedział, że trwają już wstępne konsultacje.

– Obowiązkowi identyfikacji poddane będą psy, które przyjdą na świat po wejściu w życie nowych przepisów albo urodzone wcześniej, które po tej dacie trafią do obrotu – informuje.

Nowe przepisy mają m.in. zwiększyć odpowiedzialność właścicieli, do których będą przypisane zwierzęta. Na razie nie wiadomo, co im będzie grozić za łamanie prawa.

Obowiązek czipowania  nie obejmie kotów.

Ten obowiązek Bruksela chce rozszerzyć na całą Unię Europejską. Ale i tam – jak podaje „Rzeczpospolita” – prace nad rozporządzeniem jeszcze trwają.

Co to jest i ile kosztuje?

Najkrócej – czipowanie to wszczepienie zwierzęciu mikroskopijnego mikroprocesora. Do zawartych w nim danych psa można dotrzeć za pomocą czytnika.

Czipowanie psów – samo urządzenie plus jego wszczepienie – kosztuje od 70 zł do 150 zł. Ceny mogą się jednak różnić w zależności od województwa i gabinetu weterynaryjnego.

Podatek od psa już jest

Na właścicielach psów spoczywa już obowiązek opłacania podatku za ich posiadanie. Reguluje to ustawa o podatkach i opłatach lokalnych z 1991 roku.

Ustawodawca ustala maksymalną opłatę. Do warunków lokalnych dopasowuje ją już gmina. Bo to ona decyduje o tym, czy, a jeśli tak, to ile płacimy na naszego czworonoga.

Dlatego warto sprawdzić na stronie internetowej urzędy gminy lub miasta, czy w miejscu, gdzie mieszkamy, taki podatek się płaci. Bo gminy podchodzą do tego obowiązku mało restrykcyjnie. Poza tym wielu właścicieli psów jest z niego zwolnionych.

W 2023 roku opłata za psa wynosiła 150,93 zł. Ponieważ inflacja zrobiła swoje, to w 2024 r. jest on wyższy. Maksymalny poziom, na jaki zezwala ustawodawca, wynosi 173,57 zł za rok. Oznacza to, że gmina nie może ustalić wyższej opłaty.

W polskim prawie – przypomnijmy jeszcze – nie ma podatku od kota.


14.05.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Subscribe to this RSS feed