Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: W Limburgii odbyło się nielegalne zgromadzenie prawie 1000 tuningowanych pojazdów
Belgia: Pogoda na 10 maja
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 10 maja 2024, www.PRACA.BE)
Islandzki przewoźnik wprowadzi trzy loty tygodniowo pomiędzy Islandią a Brukselą!
Belgia: Eksperci ostrzegają przed „bezprecedensowym” kryzysem mieszkaniowym
Belgia: Ceny mieszkań? Rosną, ale wolniej
Belgijska skrzypaczka wśród 70 kandydatów do Konkursu Królowej Elżbiety
Niemiecka minister ostrzega przed zagrożeniem klimatycznym podczas wizyty na Fidżi
Belgia: Domy we Flandrii - ile płacono w 2023 r.?
Polska: Nie warto ściągać na maturze. Bo konsekwencje są poważne
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Rząd będzie nas oficjalnie inwigilował. Takie sms-y już do nas nie dotrą

Politycy zaostrzają kontrolę wiadomości wysyłanych do obywateli. Jak twierdzą, robią to w dobrej wierze. Taka inwigilacja ma uchronić nas przed utratą pieniędzy.

Ministerstwo Cyfryzacji ogłosiło wprowadzenie systemu wymiany informacji, żeby zwalczać tzw. smishing, czyli proceder polegający na kradzieży danych osobowych lub numerów kart kredytowych za pomocą fałszywych sms-ów.

Zablokują fałszywe sms-y

Ten nowy system jest częścią działań rządu wynikających z ustawy o zwalczaniu nadużyć w komunikacji elektronicznej z 2023 roku. Resort cyfryzacji podkreślił, że głównym celem systemu jest ograniczenie liczby fałszywych wiadomości tekstowych, które są codziennym problemem wielu osób.

Dzięki nowemu systemowi firmy telekomunikacyjne uzyskają dostęp do specjalnej bazy zawierającej wzorce fałszywych sms-ów oraz spis instytucji publicznych wykorzystujących sms-y do komunikowania się z obywatelami.

Baza posłuży operatorom telefonii komórkowej do szybkiego identyfikowania fałszywych wiadomości, ale również blokowania ich i raportowania o wykrytych przypadkach naruszeń.

Zostały niecałe dwa miesiące

Jak informuje Ministerstwo Cyfryzacji, za niespełna 2 miesiące – od 25 marca 2024 r. – firmy telekomunikacyjne, które przetwarzają wiadomości tekstowe i są podłączone do systemu, będą zobowiązane do blokowania fałszywych sms-ów według wzorca dostarczonego przez Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego.

Przedsiębiorcy telekomunikacyjni mogą uzyskać dostęp do systemu poprzez wysłanie maila na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..

Tysiące oszukanych, miliony skradzionych pieniędzy

Według raportu Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej, w 2022 roku tylko z powodu przestępstw metodą na wnuczka i na urzędnika ich ofiary straciły ponad 141 mln zł. Spośród nich aż 3,5 tys. to osoby w wieku 65 plus.

W swoim repertuarze złodzieje mają różnego rodzaju oszustwa internetowe. Są wśród nich m.in. oszustwa związane z wyłudzaniem danych i podszywaniem się pod zaufane osoby lub instytucje.  Telefonicznie lub właśnie przez sms-y.

02.02.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

Polska: Kłopotliwe znaki B-37 i B-38. Może się skończyć nie tylko mandatem

Na polskich ulicach można zobaczyć znaki zakazujące parkowania. Nie są to zwyczajowe symbole, bo mają jeszcze rzymskie cyfry. Wielu kierowców często nie wie, o co chodzi.

Wszystkie zasady dotyczące oznakowania polskich dróg i ulic są zawarte w odpowiednim rozporządzeniu ministra infrastruktury. Tam znajduje się długa wyliczanka, ale przecież nie każdy kierowca musi znać dokument na pamięć. Na pewno zna znaki, które często są ustawiane w miastach. Są jednak takie, które są rzadkie, ale ich nieznajomość może szkodzić. Zwłaszcza naszej kieszeni.

Kłopotliwe znaki

Te oryginalne znaki to B-37 i B-38. Nic to nie mówi? Niewiele osób zna takie symbole na pamięć, ale jak ktoś zobaczy znak, to może się domyślić, o co chodzi.

Pierwszy to standardowy zakaz postoju, ale znajduje się nam nim biała, rzymska cyfra I. To B-37. W przypadku B-38 to rzymska II.

Co to oznacza? Otóż B-37 zakazuje postoju w dni nieparzyste, a w drugiej wersji zakaz dotyczy dni parzystych.

„Oznaczają zakaz postoju pojazdów odpowiednio w nieparzyste lub parzyste dni miesiąca; zakaz nie obowiązuje od godziny 21 do 24; przepisy ust. 1 i 3-5 stosuje się odpowiednio do tych znaków” – czytamy w ministerialnym rozporządzeniu.

Jaka kara grozi kierowcy?

Zgodnie z przepisami – niezastosowanie się do tych znaków grozi mandatem w wysokości 100 złotych. Ale to nie koniec, bo finalny rachunek może znacznie wzrosnąć. Jeżeli auto zostanie odholowane i przewieziona na parking, gdzie będzie czekało na właściciela, to kierowca będzie musiał zapłacić dużo więcej.

Na przykład w Szczecinie miejscy radni zdecydowali, że odholowanie to koszt od 166 zł w przypadku motocykla do ponad 2000 za samochód przewożący niebezpieczne materiały. Właściciel osobówki za taką „usługę” musi zapłacić blisko 700 zł. Do tego trzeba jeszcze doliczyć opłatę za każdą dobę auta na parkingu: od 32 do 290 zł.

„Nieodebranie pojazdu w terminie 3 miesięcy od dnia jego usunięcia będzie skutkowało wystąpieniem do sądu o orzeczenie jego przepadku na rzecz powiatu. Kosztami związanymi z usunięciem, przechowaniem, oszacowaniem, sprzedażą lub zniszczeniem pojazdu, powstałymi od momentu wydania dyspozycji jego usunięcia do czasu zakończenia postępowania obciąża się każdorazowo właściciela lub posiadacza pojazdu (solidarnie)” – podkreśla Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie.

04.02.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Straż Miejska w Lublinie

(ss)

Polska: Jest problem ze sprawcą wypadku na A1. Sebastiana M. trudno ściągnąć do Polski

Polska prokuratura ma problem ze sprowadzeniem kierowcy bmw do kraju. Sebastian M. wciąż przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Zdaniem prokuratury – to Sebastian M. jest winny śmierci 3-osobowej rodziny. Do koszmarnego wypadku doszło w połowie września 2023 r. koło Piotrkowa Trybunalskiego. Rozpędzone bmw uderzyło w samochód marki Kia, które wpadło na bariery i stanęło w ogniu. Zginęło małżeństwo i 5-letnie dziecko.

Śledczy ustalili, że M. jechał za szybko, wymijając kolejne samochody, zmieniając pasy uchu. I „nie zachował odpowiedniej, bezpiecznej odległości od poruszającego się przed nim w tym samym kierunku samochodu osobowego marki Kia Proceed, w wyniku czego uderzył w tył wskazanego pojazdu”.

Badania wskazują, że tuż przed wypadkiem bmw jechało z prędkością ok. 250 km/h.

Znalazł się w Dubaju

Kierowca nagle zniknął w kraju. Udało się go namierzyć w Dubaju, gdzie na początku października został zatrzymany na lotnisku.

Polska prokuratura, chce go teraz ściągnąć do Polski i postawić przed sądem. Obrońca M. starał się o wydanie dla swojego klienta listu żelaznego, ale sąd 2 razy odmówił. Taki dokument sprawiłby, że M. mógłby przyjechać do Polski jako wolny człowiek i w procesie odpowiadałby z wolnej stopy.

Wydawało się, że gdy już sądy zdecydowały w sprawie listu, to ekstradycja – mimo potrzebnych formalności – pójdzie sprawnie. Jest inaczej.

Zjednoczone Emiraty Arabskie milczą

Gazeta.pl podała, że śledztwo jest w toku.

– Nadal jest gromadzony materiał dowodowy, czekamy na rozpoznanie wniosku o ekstradycję – poinformowała Magdalena Czołnowska, rzeczniczka prokuratury w Piotrkowie Trybunalskim.

I dodała, że wniosek o ekstradycję został przekazany już 4 października 2023 roku. Teraz zajmują się nim ograny w Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

I tu jest problem, bo pomimo kierowanych drogą dyplomatyczną zapytań, nie ma odpowiedzi ze strony ZEA.

– Tym samym brak jest możliwości precyzyjnego określenia czasu jego zakończenia – podkreśliła rzeczniczka prokuratury.

01.02.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(sl)

Polska: Czy w 2024 roku są pieniądze na 500 plus dla psa i kota?

O tzw. 500 plus na psa i kota można ubiegać się również w tym roku. Kto może liczyć na takie wsparcie? I o jaką kwotę można się ubiegać?

Cel tego projektu także w tym roku się nie zmienił. Jest nim walka z bezdomnością kotów i psów. Oznacza to, że właściciele czworonogów mogą liczyć na dofinansowanie do zabiegów weterynaryjnych nawet do 500 złotych.

Jednak ich cena często przekracza możliwości finansowe właścicieli zwierząt. Kastracja, sterylizacja i czipowanie kosztują od 100 do nawet 500 zł. Wysokość opłaty zależy od tego, gdzie je robimy i jak duże jest nasze zwierzę.

Dzięki temu projektowi można uzyskać nawet stuprocentowe dofinansowanie zabiegów.

Tym zajmują się samorządy

Program 500 plus na psa i kota – to ważne! – nie jest jednak programem rządowym, ale samorządowym. Niestety nie wszystkie samorządy go realizują. Dlatego najpierw trzeba się upewnić, czy nasz urząd miasta lub gminy bierze udział w tym projekcie.

A jakie szczegółowe warunki muszą spełniać właściciele psów lub kotów, żeby ubiegać się o pieniądze? Są to:

• minimalny wiek psa lub kota musi wynosić 6 miesięcy;
• nie może być przeciwwskazań do ogólnego znieczulenia zwierzęcia przed zabiegiem;
• właściciele zwierzęcia muszą wylegitymować się dokumentem poświadczającym, że mieszkają w danym mieście lub gminie;
• muszą przedstawić dokumenty, że odprowadzają podatki w danym mieście lub gminie;
• jest się studentem lokalnej uczelni.

Warunki, jakie muszą spełnić zarówno właściciele, jak i zwierzęta, mogą się różnić w zależności od urzędu.

Kiedy można złożyć wniosek?

O tym decydują wyłącznie samorządy. Zazwyczaj program 500 plus na psa i kota startował w marcu lub kwietniu.

Żeby jednak mieć pewność, kiedy rusza projekt, warto śledzić Biuletyny Informacji Publicznej miast i gmin albo skontaktować się z właściwym urzędem.

Podobnie jest z zakończeniem programu – decydują o tym samorządy. W ubiegłym roku większość gmin dawała mieszkańcom czas do listopada lub grudnia.

04.02.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

Subscribe to this RSS feed