Pan Adam musi zapłacić za pobicie księdza Pawła. Tak zdecydował sąd. W tej sprawie jest jeszcze kobieta i życia rodziny zamienienie w piekło.

Ona ma na imię Iwona. Jej mąż to Adam, a ksiądz ma na imię Paweł. Wszystko wydarzyło się Ostrzeszowie w diecezji kaliskiej.

Sąd właśnie skazał pana Adama na 500 zł nawiązki na rzecz duchownego.

– Nie zgadzam się z takim wyrokiem. Nie wyobrażam sobie płacenia człowiekowi, który zniszczył życie mojej rodziny. Żona do dziś korzysta z opieki psychiatry, jeździ na terapię. To głęboko niesprawiedliwe – powiedział skazany „Gazecie Wyborczej”.

Osaczył swoją parafiankę

Ta historia zaczęło się kilka lat temu. Ksiądz znał panią Iwoną. Osaczał ją, molestował seksualnie. Na polecenie duchownego kobieta miała doprowadzać się do orgazmu. Ksiądz uzależniał panią Iwoną od siebie. I wykorzystywał to. Obłapiał, kładł ręce na piersi, a jej dłoń na swoim kroczu. Wpychał język do ust.

Ten wyrok dotyczy jednak innej sprawy.

Lekarka: krwiak na ciele księdza nie był świeży

W lutym 2018 roku ksiądz Paweł był przesłuchiwany w prokuraturze. Po wyjściu z budynku spotkał pana Adama. Ten nie przebierał w słowach i trącił barkiem duchownego.

– Kiedyś się spotkamy i nie będzie przy tobie obrońcy – miał wówczas rzucić w kierunku księdza.

Następnego dnia duchowny zgłosił się do lekarza. Mówił, że został uderzony w twarz i kopnięty w nogę. Miał krwiaki. Zawiadomił o sprawie policję.

To właśnie ślady pobicia były najważniejszym dowodem w sprawie, ale gazeta zaznacza, że biegła lekarka oceniła, że krwiak na ciele księdza nie był świeży i jej zdaniem mógł powstać od uderzenia lub przy upadku ze schodów.

Poznali się na pielgrzymce

Iwona poznała księdza Pawła w 2017 r. na pielgrzymce do Częstochowy. Stał się jej przewodnikiem duchowym. Kobieta pomagała mu na plebanii – sprzątała i gotowała. Z czasem ta relacja stawała się coraz dziwniejsza.

Ksiądz kazał kobiecie mówić na siebie „tato”, a to był dopiero wstęp to tego, co miało wydarzyć się później.

Kiedy sprawa wyszła na jaw, ks. Paweł został przeniesiony do domu księży emerytów. Proces duchownego trwa. Zarówno kanoniczny, jak i karny.

Ksiądz nie przyznaje się do winy i twierdzi, że Iwona się w nim zakochała oraz, że sprowadziła go na „złą drogę”. Przyznał jednak, że pytał kobietę: „czy boli ją c...a”, a kiedy tracił cierpliwość, nazywał ją „po...ą”.

01.11.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sp)

Mniej więcej wiemy, czego nie wolno robić na cmentarzu. Bo regulują to przepisy. Tyle że obok nich są jeszcze przesądy, których też lepiej przestrzegać. Nie pod groźbą mandatu, ale kary… z zaświatów.

To, czego nie wolno (lub nie powinno się) robić na cmentarzach, reguluje regulamin, którego lepiej przestrzegać. Choćby po to, żeby nie zapłacić mandatu.

Przypomnijmy sobie zatem listę zakazów.

Zakazy regulaminowe

Na cmentarz nie wolno wprowadzać zwierząt. Kiedy tam się wybieramy, lepiej zostawmy psa w domu.

Nie wolno też palić papierosów, pić lub być pod wpływem alkoholu albo środków odurzających (przypominamy: mandaty czekają).

Pamiętajmy także o tym, że cmentarze nie są miejscami głośnych rozmów towarzyskich czy telefonicznych. Obowiązuje na nich cisza.

Jeśli na cmentarz wybieramy się z dzieckiem (lub dziećmi), to…

– Zadbajmy o to, aby dzieci nie krzyczały, nie biegały po cmentarzu. Nauczmy swoje pociechy, że 1 listopada jest szczególnym dniem, poopowiadajmy im o bliskich zmarłych, żeby wiedziały, przy czyim grobie w danej chwili się spotykamy – podpowiada w rozmowie z portalem wroclaw.pl Jadwiga Dębicka, która specjalizuje się w savoir-vivrze.

Ze względy na szacunek wobec zmarłych nie siadajmy także na grobie i nie kładźmy na nim prywatnych przedmiotów, np. torebki czy reklamówki. Bo dotykanie grobów bez powodu – jak głosi przesąd – może sprowadzić na nas nieszczęście.

Zakazy magiczne

Obok opracowanych przez człowieka przepisów dotyczących zachowania na cmentarzu są jeszcze wskazania, które wynikają z wierzeń ludowych. Zebrał je serwis magia.onet.pl.

Po pierwsze – to, co rośnie na cmentarzu, powinno tam pozostać.

Chodzi o trawę, kwiaty, kasztany, żołędzie, kamienie, gałązki, liście… Nie wolno tego wynosić poza ogrodzenie nekropolii. Bo jeśli to zrobimy,  ściągniemy nieszczęście na naszych bliskich.

Po drugie – nie zabierajmy kwiatów z cmentarza do domu.

Zarówno kwiatów doniczkowych, ciętych, jak i wiązanek. Bo jeśli przyniesiemy to do domu, to w rodzinie szybko będziemy mieli pogrzeb.

Po trzecie – pamiętajmy, że groby to miejsce czyjegoś wiecznego spoczynku.

Dlatego wierzenia ludowe zakazują siadania na nim, deptania, przechodzenia nad płytą nagrobną, opierania się o niego. Bo może to przynieść nieszczęście.

Po czwarte – kiedy podpalamy na grobach znicze, róbmy to tylko zapałkami.

Używanie zapalniczki, może ściągnąć na jej właściciela choroby i nieszczęścia. Lepiej zabrać ze sobą podpalarkę (długą zapalniczkę) albo paczkę zapałek.

Po piąte – nie umawiajmy się na randki na cmentarzu.

Bo źle to wróży takiemu związkowi. Taka miłość nie ma szans. Co gorsza – takie randki mogą ściągnąć na głowy randkowiczów nieszczęścia.

To niby tylko magia, ale…

31.10.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sp)

Programista? Lekarz? Adwokat? Polacy wskazali najbardziej przyszłościowe profesje. Sondaż pokazuje, że tradycyjne zawody wciąż mają się dobrze.

Jakie zawody uważasz za najbardziej atrakcyjne pod względem zarobków i perspektyw? Takie pytanie zadali uczestnikom swojego badania autorzy  serwisu CVeasy.pl i agencji Elephate.

Co z niego wynika? Że „stare” zawody wciąż są postrzegane jako atrakcyjne.

Programiści wciąż na czele

Zwycięzcami tego zestawienia zostali specjaliści IT: programiści, deweloperzy i testerzy oprogramowania. Wskazała je prawie połowa respondentów.

Drugie miejsce przypadło lekarzom. Przede wszystkim dentystom i chirurgom, którzy cieszą się uznaniem i szacunkiem badanych.

Trzecie miejsce na tym „zawodowym” podium wzięli prawnicy, szczególnie adwokaci i notariusze.

W czołówce atrakcyjnych zawodów znaleźli się także politycy, dyrektorzy i menedżerowie, architekci i inżynierowie, pracownicy budowlani, kierowcy zawodowi, mechanicy oraz psychologowie i terapeuci.

– Nadal istnieje dobry rynek dla tradycyjnych zawodów, ale rosnąca liczba wschodzących branż w Polsce oferuje wiele innych możliwości dla profesjonalistów nastawionych na karierę – ocenia cytowana przez pulshr.pl Amanda Augustine, ekspertka ds. kariery w CVeasy.pl.

Tych zawodów raczej unikaj

Autorzy badania zapytali również jego uczestników, które zawody – ich zdaniem – dają najgorsze możliwości rozwoju zawodowego. Badani wskazali ekspedientów, sprzedawców.

Na kolejnym miejscu uplasował się nauczyciel – zawód, który dziś często kojarzy się ze słabymi perspektywami, niskimi zarobkami i dużą odpowiedzialnością.

Na trzecim miejscu najmniej atrakcyjnych zawodów znaleźli się sprzątacze czy konserwatorzy.

Na listę mało przyszłościowych zawodów trafili także pielęgniarz, niewykwalifikowany robotnik, ochroniarz, magazynier i kelner.

Tę listę zamyka rolnik indywidualny oraz ładowacz nieczystości.

Pensja nie zawsze sprawiedliwa

Kolejnym wątkiem, który znalazł się w badaniu, były zarobki. Czyli kto w ocenie ankietowanych jest zbyt nisko, a kto zbyt wysoko opłacany w stosunku do ciążących na nim obowiązków zawodowych.

W tej konkurencji najlepszy okazał się nauczyciel. Dalej w tym zestawieniu znaleźli się pomocnik na budowie i pracownik medycznych (pielęgniarz, ratownik, diagnosta laboratoryjny).

Na lepsze wynagrodzenie – w ocenie respondentów – zasługują też rzemieślnicy, policjanci, strażacy i sprzedawcy.

Natomiast połowa ankietowanych uważa, że zbyt dużo zarabiają politycy, duchowni, dyrektorzy i menedżerowie, twórcy internetowi, artyści.

04.11.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sp)

Strażacy ugasili poważny pożar w gminie Uccle w Brukseli we wczesnych godzinach porannych w poniedziałek (30 października).

Pożar miał miejsce w restauracji na parterze budynku przy Rue Xavier De Bue, w którym mieści się również kilka mieszkań. Choć nie zgłoszono żadnych ofiar, restauracja została całkowicie zniszczona.

„Po przybyciu na miejsce okazało się, że mieszkańcy spontanicznie ewakuowali się, a witryna restauracji eksplodowała” – powiedział rzecznik brukselskiej straży pożarnej, Walter Derieuw.

Zespół ugasił ogień, upewniając się, że budynek jest pusty. „Dym nie przedostał się do mieszkań, ale restauracja została całkowicie zniszczona” – wyjaśnił Derieuw.

Przyczyna pożaru nie jest znana. Po interwencji strażaków około godziny 02:30 mieszkańcy mogli powrócić do swoich mieszkań.

Derieuw dodał, że na czas akcji konieczne było wyłączenie kabiny wysokiego napięcia, co spowodowało chwilową przerwę w dostawie prądu w okolicy. Po interwencji firma Sibelga przywróciła zasilanie.

30.10.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)