Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia, praca: Młodzi i bezrobotni. Jest ich więcej niż rok temu
Polska: Nie na maksa i nie cały czas. Jak rozsądnie używać klimatyzacji w aucie?
Belgia: Hołd dla belgijskiej pary, która „zrewolucjonizowała” Eurowizję
Polska: W końcu jest dobra wiadomość. Rząd przyjął ustawę „ładowarkową”
Belgia, Flandria: Łąki, pola, lasy… Taka jest Flandria!
Polska: Majówka dłuższa o jeden dzień? Tak, bo integruje Polaków. Wniosek jest już gotowy
Belgia: Straszne! Przez trzy dni gwałcili 14-latkę. Najmłodszy podejrzany ma... 11 lat
Polska: Można zarobić na eurowyborach 2024. Ale zostały tylko dwa dni na zgłoszenie
Belgia: Pogoda na 8, 9 i 10 maja
Polska: Kierowcy samochodów spalinowych będą źli. Rząd dopłaci, ale do elektryków
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Sklepy zbroją się w butelkomaty, a producenci napojów chcą to opóźnić

Nie do kasjera, ale najpewniej do automatu trzeba będzie zwrócić pustą butelkę, żeby odzyskać 50 groszy.

Puste opakowania po napojach bez paragonu potwierdzającego zakup produktu w danym miejscu, będzie można oddać do każdego sklepu o powierzchni powyżej 200 metrów kwadratowych. Mniejsze placówki będą mogły same zdecydować, czy dołączą do systemu. To główne założenia przyjętych już przepisów, które mają wejść w życie 1 stycznia 2025 roku.

Kupujesz napój, płacisz kaucję

Przypomnijmy, że będzie można zwracać:

butelki z plastiku o pojemności do 3 litrów,
szklane butelki wielorazowego użytku do 1,5 litra.
metalowe puszki o pojemności do 1 litra.

Przy zakupie takich produktów będzie doliczana kaucja, którą klient odzyska, oddając opakowanie. To 50 groszy.

Butelkomaty

Wygląda na to, że nie będzie się oddawało opakowań sprzedawcy, tylko klienci będą je wrzucali do butelkomatów. Na takie rozwiązanie stawiają handlowcy, którzy już zamawiają urządzenia i je testują. Na liście są Biedronka, Żabka, Lewiatan, Lidl.

– Jako sieć handlowa zdajemy sobie sprawę, że uruchomienie systemu kaucyjnego to ogromne wydarzenie. Część ekspertów mówi, że jest to rewolucja organizacyjna dla całej branży, zarówno po stronie producentów, jak i po stronie detalistów. Na praktyczne i rzetelne wprowadzenie systemu kaucyjnego realnie potrzebujemy między 18 a 24 miesiące – mówił niedawno serwisowi portalspozwyczy.pl Robert Rękas, prezes PSH Lewiatan.

I dodał: – Automaty są bardzo drogie, to potężne koszty dla pojedynczego przedsiębiorcy, który będzie musiał je ponieść.

Jak działa butelkomat?

Pierwszy butelkomat w Polsce pojawił się w Krakowie 17 kwietnia 2019 r.

„Maszyna o wartości 20 tys. zł została wtedy wypożyczona krakowskiemu Urzędowi Miasta na 2 tygodnie przez firmę Grand Technology. Był to projekt pilotażowy, w związku z czym butelkomat po tej akcji zniknął z Urzędu Miasta” – przypomina strona butelkomaty.pl.

Korzystanie z urządzeń jest dziecinnie proste. Wystarczy wrzucić opakowanie do maszyny i odebrać kaucję.

Każda z sieci musi o takie rozwiązanie zadbać sama. I to nie każdemu się podoba, bo Polska Federacja Producentów Żywności Związek Pracodawców i Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego Browary Polskie chce zmian w prawie.

Proponuje, aby system nadzorował jeden operator i takie zdanie przedsiębiorcy przedstawili Ministerstwu Klimatu i Środowiska. Zdaniem producentów napojów, dzięki temu rozliczenia będą prostsze i bardziej przejrzyste.

Jeszcze jeden rok

To jednak nie wszystko. Producenci napojów mają znacznie więcej uwag. Mówią np., żeby wykreślić z listy opakowań te po mleku i produktach mlecznych. Argumentują, że to akurat kwestie higieniczne, bo jeżeli sklep będzie przyjmował takie butelki, to pozostałości mleka w nich będą się szybko psuć.

„Oczekujemy, że obecna koalicja rządząca wywiąże się ze swoich obietnic składanych przed wyborami, że błędne i szkodliwe zapisy przeforsowane przez poprzedni rząd zostaną jak najszybciej poprawione” – stwierdza Polska Federacja Producentów Żywności.

Generalnie chce przesunięcia terminu wejścia systemu kaucyjnego o rok – na styczeń 2026.

01.02.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Choszczno.pl

(ss)

Polska: Trąbią, błyskają światłami, zajeżdżają drogę. Na drodze liczą się tylko oni [WIDEO]

Po polskich drogach jeździ coraz więcej agresywnych kierowców, którzy za nic mają bezpieczeństwo. Do policyjnej skrzynki trafia coraz więcej dowodów filmowych.

W 2023 roku na policyjne skrzynki „Stop agresji drogowej” trafiło aż 29 615 zgłoszeń dotyczących agresywnych zachowań na drogach. To dużo więcej w porównaniu do roku 2022, kiedy zanotowano ich ponad 28 tys. 

Stop agresji drogowej

Choć liczba zgłoszeń rośnie, to część z nich może wynikać z większej dostępności i popularności kamer samochodowych. Poza tym nie wszystkie zgłoszenia dotyczą poważnych wykroczeń. 

Co prawda, skrzynki „Stop agresji drogowej” mają służyć zgłaszaniu najpoważniejszych przypadków naruszeń przepisów, zagrażających bezpieczeństwu innych uczestników ruchu drogowego. Ale wiele zgłoszeń dotyczy drobniejszych wykroczeń, typu nieprawidłowe parkowanie.

A jak zachowuje się typowy drogowy agresor? Jeździ „na zderzaku”, zajeżdża drogę, uporczywie trąbi, nagle hamuje, błyska światłami albo pokrzykuje i pokazuje wulgarne gesty. Zobaczcie...

Link: TUTAJ

Tu jest najgorzej

Analiza danych z poszczególnych komend wskazuje, że najwięcej zgłoszeń pochodzi z Komendy Stołecznej Policji (7168 zgłoszeń), KWP Wrocław (4610) i KWP Katowice (3083). 

W przeciwieństwie do nich KWP Kielce (378), Rzeszów (413 zgłoszeń), Białystok (417), Lublin (486) i Gorzów Wlkp. (564) odnotowały najmniej zgłoszeń.

Te różnice regionalne mogą odzwierciedlać zróżnicowany poziom agresji na drogach w różnych częściach kraju.

Apel policji

Każde zgłoszenie, żeby zostało rozpatrzone, musi zawierać konkretne informacje, takie jak data, godzina, miejsce zdarzenia i dane o pojazdach. Przesłanie materiału filmowego równa się udzieleniu zgody na jego wykorzystanie przez policję.

Jednocześnie policja apeluje, żeby ograniczyć zgłoszenia do tych, które dotyczą bezpośrednio agresji drogowej. Bo każde zgłoszenie, nawet drobne, generuje znaczną pracę administracyjną, co może odciągać uwagę służb od poważniejszych naruszeń przepisów.

31.01.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Porsche jechało przez wieś z dużą prędkością. Rowerzysta nie miał szans

Na rok więzienia został skazany kierowca porsche – sprawca tragicznego wypadku, w którym zginął rowerzysta. Samochód pędził przez wieś aż 125 km/h.

Opisu wyników sekcji zwłok oszczędzimy. Obrażenia były tak straszne, że nawet trudno jest przywoływać. 53-latek zginął na miejscu.

Jak doszło do tragedii?

Był rok 2019. Wieś Bujny w woj. łódzkim. Chodnikiem jechał rowerzysta (jak się potem okazało – był pod wpływem alkoholu). W pewnym momencie wjechał na jezdnię.

W tym samym czasie drogą pędziło ciemne porsche. Kierowca jechał z prędkością 125 km/h w miejscu, gdzie powinien maksymalnie mieć na liczniku 40 km/h. Nie było szans, żeby zatrzymać sportowe auto przed rowerzystą.

„Widok po wypadku dramatyczny. Ciało rowerzysty zostało właściwie poćwiartowane” – przypomina serwis brd24.pl.

I dodaje: „Porsche jest wyposażone w najnowsze technologie, więc auto samo wysyła do centrum marki informację o uczestniczeniu w wypadku. Zgłoszenie dociera do Stacji Monitorowania o godzinie 12.20”.

Pierwszy wyrok

Kierowca porsche nie przyznał się do winy, ale jednocześnie nawiązał kontakt z siostrą ofiary wypadku. Zgodnie z warunkami ugody za 60 tys. zł plus 20 tys. zł na organizacje pożytku publicznego kobieta zgadza się na zaspokojenie „wszystkich roszczeń” i jako oskarżyciel posiłkowy siostra zgadza się, aby kierowca dobrowolnie poddał się karze.

„Prokuraturze Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim zbadanie sprawy zajmuje ponad rok” – czytamy. Ostatecznie kierowca został oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku komunikacyjnego. Faktem jest też jednak, że rowerzysta zachował się nieprawidłowo, ale mężczyzna za kierownicą porsche też przyczynił się do wypadku.

W 2021 r. kierowca został skazany na rok więzienia w zawieszeniu.

Drugi wyrok

Z tym postanowieniem nie zgodziła się prokuratura i sprawą musiał zająć się sąd drugiej instancji. Właśnie zapadł wyrok. Tym razem jednak sąd zaostrzył karę. Jednocześnie wskazał, że zawarcie ugody z siostrą ofiary jest rzeczą pozytywną, ale:

„W słusznym odbiorze społecznym może ona zostać odebrana jako forma finansowego „zakończenia” sprawy karnej, co sprzeciwia się już należytemu kształtowaniu świadomości prawnej w społeczeństwie, a co jest jednym z ogólnoprewencyjnych celów kary” – tak decyzję uzasadnił sąd.

Podkreślił także, że kierowca bardzo przekroczył dopuszczalną prędkość, że pędził przez wieś, a wypadek miał miejsce blisko skrzyżowania, przystanku autobusowego i szkoły, a to było południe.

„Ostatecznie Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał kierowcę porsche na rok i 6 miesięcy więzienia bez zawieszenia” – czytamy.

Mężczyzna nie pójdzie jednak do więzienia, a zostanie mu założona na nogę elektroniczna opaska, dzięki której będzie śledzony.

31.01.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Pegasus, podsłuchy, zatrzymania, a Polska dołuje w rankingu korupcji

PiS zrobiło z CBA główną służbę specjalną. Tymczasem najnowszy, międzynarodowy raport pokazuje, że mamy poważny problem z korupcją. Większy niż wcześniej.

Ogromne pieniądze na oprogramowanie szpiegujące Pegasus, zatrzymania, którym towarzyszyły kamery telewizyjne. O Centralnym Biurze Antykorupcyjnym w ostatnich latach było głośno. Także o jego akcjach, bo za rządów PiS ta służba wyrosła na jedną z tych ważniejszych.

Tak miało być, ale...

CBA – przypomnijmy – powstało w połowie 2006 roku. To była nowa służba, do której wstąpili najbardziej doświadczeni policjanci. Mieli tropić korupcję. Analizować wyniki publicznych przetargów, sprawdzać, czy któryś z polityków nie ukrywa majątku, mogli używać podsłuchów, prowokacji, instalować ukryte kamery. Wszystko po to, żeby nikt nie brał w łapę.

Dramatyczny spadek w rankingu. Powody

Tymczasem według najnowszego raportu Transparency International – Polska zajęła aż 47 miejsce na 180 analizowanych krajów. Zdobyliśmy 54 punkty na 100.

W porównaniu z rokiem poprzednim to spadek o dwa miejsca, a w stosunku do 2015 roku pozycja jest znacznie gorsza. Wówczas byliśmy na 29 miejscu z wynikiem 63 punktów.

„Poprzedni, kierowany przez PiS, polski rząd „obezwładnił sądownictwo i podkopał rządy prawa” – przytacza treść raportu TVN24.

I dodaje, że autorzy dokumentu punktują, że „reformy” PiS umożliwiły władzy mianowanie swoich urzędników sądowych, a także prowadzenie dochodzeń przeciwko sędziom i ich karanie, ograniczając kontrolę władzy.

„Indeks postrzegania korupcji z 2023 roku pokazuje, że korupcja kwitnie na całym świecie” – stwierdzono.

W najnowszym raporcie Transparency International jesteśmy wyżej od Węgrów, Bułgarów czy Rumunów, ale daleko za Duńczykami, Finami, Nowozelandczykami czy Norwegami.

02.02.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. CBA

(ss)

Subscribe to this RSS feed