Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Logo
Print this page

Polskie miasta walczą o czyste powietrze. Jak im to wychodzi?

Polskie miasta walczą o czyste powietrze. Jak im to wychodzi? Fot. Canva

Smog w dużych polskich miastach to wcale nie taka rzadkość. W dużej części odpowiada za niego transport. Samorządy próbują walczyć z problemem, ale nie wszystkim się to udaje.

Polska należy do najbardziej zmotoryzowanych krajów w Unii Europejskiej. Na tysiąc mieszkańców Polski przypada aż 687 samochodów osobowych. Niestety to właśnie w naszym kraju spośród krajów wspólnoty europejskiej jeździ najwięcej samochodów mających więcej niż 20 lat (ponad 41 proc.). A te trują. I to bardzo.

Smog może drogo kosztować

Transport jest głównym źródłem emisji tlenków azotu w miastach. Niestety wielu z nas oddycha powietrzem przesiąkniętym smogiem, a to trucizna, która nie zabija od razu, jednak stopniowo sieje spustoszenie w ciele. Częściej chorujemy, w związku z czym chętniej korzystamy z L4. To wszystko ogromne obciążenie dla budżetu państwa.

Chociaż w długiej perspektywie ekologia bardzo się opłaca, nie zawsze łatwo jest wcielić ją w życie. Mimo że pomysły na „zazielenienie” transportu kłębią się w głowach samorządowców. Strefy czystego transportu, zwężanie ulic, zeroemisyjne autobusy, współdzielone rowery, samochody elektryczne i rozbudowana infrastruktura ładowania – brzmi jak marzenie każdego ekologa. I niestety w większości przypadków w sferze marzeń może pozostać.

Polska wypadła przeciętnie

Ranking Clean Cities Campaign pokazuje, że choć polskie miasta inwestują w ekologiczne rozwiązania transportowe, nie plasują się w czołówce europejskich miast pod względem mobilności współdzielonej i elektrycznej. Na 42 analizowane miasta region trójmiejski z wynikiem 32 proc. zajął 21 miejsce, a Kraków i Warszawa były o kilka oczek dalej – mają ten sam wynik, czyli 29 proc. Jeśli chodzi o dostęp do rowerów i elektrycznych hulajnóg, Warszawa z wynikiem 12,7 rowerów i elektronicznych hulajnóg na tysiąc mieszkańców zajęła 12 miejsce. Kraków 15, a Trójmiasto – 18.

Mocną stroną polskich aglomeracji jest wprowadzanie zeroemisyjnych autobusów do taboru. Trójmiasto zajęło siódme miejsce w rankingu. Gorzej wypadły Kraków i Warszawa.

Najsłabiej wypadamy pod względem dostępu do elektrycznych samochodów współdzielonych. W tym przypadku plasujemy się bliżej końca stawki. Zbyt wolny rozwój infrastruktury ładowania i przestarzały system podatkowy hamują postępy.

Z nich można brać przykład

Porównując wskaźniki z zagranicznymi miastami, widać, że Polska sporo ma wiele do nadrobienia. W Helsinkach na przykład na 1000 mieszkańców przypada aż 31 rowerów lub hulajnóg współdzielonych. W Amsterdamie zainstalowanych jest ponad 147 kW ładowania na 1000 mieszkańców, a w Krakowie – tylko 6,3 kW. Niewiele więcej ma Warszawa.

Najlepiej jest w Trójmieście – 9,5 kW na 1000 mieszkańców. Kopenhaga zaś bardzo dobrze wypada pod względem wdrażania mobilności współdzielonej i elektrycznej. W jej przypadku wskaźnik to ponad 80 proc. Z tych miast Polska powinna brać przykład.

11.09.2023 Niedziela.BE // źródło: News4media // fot. Canva

(sw)

Last modified onpiątek, 08 wrzesień 2023 14:37
Niedziela.BE