Fatalna noc na belgijskich drogach, 9 zabitych

W pierwszy weekend czerwca w wypadkach na belgijskich drogach zginęło aż 9 osób. Najtragiczniejszy był niedzielny wieczór i noc z niedzieli na poniedziałek. 

W niedzielę wieczorem doszło do trzech śmiertelnych wypadków, a w nocy z niedzieli na poniedziałek do dwóch, w których zginęły w sumie 4 osoby – poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

W niedzielę wieczorem w Scherpenheuvel zginął 27-letni motocyklista, który stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z drogi. Mężczyzna nie miał kasku. Także w wypadku, do którego doszło tego wieczoru w Lendelede, życie stracił motocyklista. 56-letnia ofiara została potrącona przez samochód prowadzony przez 50-letniego pijanego kierowcę.

Około godz. 23.00 doszło do kolejnej tragedii: w Maldegem samochód z nieznanych przyczyn zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Kierująca autem 24-letnia kobieta została przewieziona do szpitala, ale jej życia nie udało się uratować.

W nocy z niedzieli na poniedziałek zginęły cztery kolejne osoby. Samochód, jadący drogą A12 w Laken zjechał z drogi i uderzył w latarnię; zginęły 2 osoby. Także w wypadku na obwodnicy Brukseli niedaleko Waterloo życie straciły 2 osoby.

W sobotę doszło do dwóch śmiertelnych wypadków: w Heist-op-den-Berg zginął 65-letni kierowca auta, które uderzyło w ciężarówkę, a w Zelzate 83-letni rowerzysta, potrącony przez samochód.

Według ekspertów przyczyną tak wielkiej liczby tragedii na belgijskich drogach mogła być dobra pogoda i długi weekend (w czwartek w Belgii obchodzono święto Wniebowstąpienia Pańskiego, jest to dzień wolny od pracy). W efekcie w niedzielę wieczorem i w nocy z niedzieli na poniedziałek z wyjazdów za miasto wracało wiele osób i ruch na drogach był większy niż zazwyczaj. Także wysokie temperatury mogły negatywnie wpłynąć na kierowców, którzy mogli mieć większe problemy z koncentracją.

03.06.2019 Niedziela.BE

(łk)