Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Logo
Print this page

Chodnik pełen... majonezu. Jak to się stało?

Chodnik pełen... majonezu. Jak to się stało? Fot. Shutterstock, Inc.

Idziesz chodnikiem i nagle widzisz wielką kałużę szarożółtej, gęstej mazi… Taka sytuacja mogła się przydarzyć we wtorek rano przechodniom w Roeselare, mieście na zachodzie Belgii.

Belgowie, podobnie zresztą jak ich sąsiedzi z północy, czyli Holendrzy, uwielbiają frytki. Często zamawiają je z dodatkiem majonezu, który do lokali gastronomicznych dostarczany jest w wielkich pojemnikach.

We wtorek rano właśnie taka dostawa majonezu do frytkarni ‘t Molentje znajdującej się przy ulicy Mandellaan w Roeslare zakończyła się – mówiąc delikatnie – niezbyt szczęśliwie. Kilka wielkich pojemników z majonezem spadło na ziemię, a ich zawartość rozlała się po całym chodniku.

Za dostawę odpowiadała firma Noyez Snacks z Wervik, zajmująca się zaopatrzeniem wielu lokali gastronomicznych – wynika z tekstu na temat tego incydentu, opublikowanego na stronie internetowej flamandzkiego dziennika „Het Nieuwsblad”.

Sami pracownicy nie byli w stanie dać sobie rady ze sprzątnięciem niezbyt apetycznej mazi, więc na miejsce zdarzenia wezwano straż pożarną. O zdarzeniu poinformowano także policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze spisali protokół, dzięki któremu będzie można uzyskać odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej – poinformował dziennik „Het Laatste Nieuws”.

24.08.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Niedziela.BE