Belgia: Zarobili 882 mln euro, ale się nie cieszą...

W pierwszym kwartale tego roku belgijski bank KBC, działający także w innych krajach europejskich, wypracował aż 882 mln euro zysku. Mimo dobrych wyników finansowych KBC akcje tej spółki mocno straciły na wartości.

Prezentując we wtorek raport finansowy za pierwszy kwartał, dyrektor KBC Johan Thijs mówił, że to „świetne wyniki, biorąc pod uwagę okoliczności” (np. wojną w Ukrainie, globalne spowolnienie gospodarcze czy kłopoty banków Silicon Valley i Credit Suisse).

I rzeczywiście, na papierze wygląda to bardzo dobrze: przychody banku przekroczyły w pierwszym kwartale tego roku 3 mld euro i były o prawie jedną czwartą większe niż rok wcześniej. Zysk netto w ciągu roku prawie się podwoił i wyniósł wspomniane 882 mln euro.

Po prezentacji raportu notowania KBC na belgijskiej giełdzie poszły jednak w dół. Akcje banku potaniały w ciągu kilku godzin aż o 6%, a KBC odnotował we wtorek największy spadek wartości akcji pośród wszystkich 20 największych belgijskich spółek giełdowych, poinformował dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Według ekspertów spadek wartości akcji KBC wiązał się z brakiem decyzji w sprawie obiecanej już w lutym dodatkowej dywidendy dla akcjonariuszy. Udziałowcy mieli nadzieję, że to właśnie we wtorek zarząd przedstawi konkretne informacje w tej sprawie.

We wtorek KBC jednak tylko powtórzył wcześniejsze zapowiedzi i poinformował, że czeka jeszcze na zatwierdzenie planu dodatkowej dywidendy przez Europejski Bank Centralny. Ostateczna decyzja w sprawie dywidendy zapadnie „w nadchodzących miesiącach”, poinformował zarząd.

Część udziałowców mogła się więc poczuć rozczarowana brakiem ostatecznej decyzji w tej sprawie i wpłynęło to negatywnie na notowanie akcji spółki.

Bank KBC powstał w 1998 r. w wyniku fuzji dwóch belgijskich banków Kredietbank i CERA Bank oraz firmy ubezpieczeniowej ABB Verzekeringen. Obecnie KBC działa nie tylko w Belgii, ale także w kilku innych europejskich krajach, takich jak Czechy, Słowacja, Węgry i Bułgaria.

17.05.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)