Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Idziesz na spacer z psem, wracasz z mandatem. Karę można liczyć w tysiącach
Belgia przekaże Ukrainie 9 mln euro na naprawę infrastruktury energetycznej
Polska: Ortografii wszyscy będziemy uczyli się od nowa. Żeby pisać bez błędów
Niemcy: „Chrząszcz Hitlera" może zachować swoją nazwę
Polska: Rabat był, ale zniknął. Vectra i Multimedia Polska na tapecie UOKiK-u
Belgia: Rozbito wietnamską siatkę handlarzy ludźmi!
Belgia: Przełomowy tekst medyczny z XVI wieku powróci do Leuven
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 20 maja 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Niewielki wzrost bezrobocia w Brukseli
Polska. Nowy zawód: celebrant ślubny. Zastąpiły kiero
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Jedyna taka noc w roku. Muzea za darmo po zmroku

Noc Muzeów 2024. Z soboty na niedzielę będzie można za darmo wejść do wielu muzeów w Polsce. To okazja, żeby zajrzeć do miejsc, na które zwykle nie ma czasu.

Pierwsza taka impreza odbyła się w Berlinie w 2017 roku i szybko rozlała się na całą Europę. Dotarła także do Polski i raz w roku, w maju muzea i inne instytucje wystawiennicze są otwierane po zmroku.

Kolejną atrakcją jest to, że tej nocy z reguły zwiedzanie jest darmowe. Ewentualnie kosztuje złotówkę.

W tym roku Noc Muzeów odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę (18-19 maja).

Moc i noc atrakcji

Jeżeli ktoś w takiej imprezie brał udział, to wie, że w wielu miejscach ustawiają się długie kolejki. Dlatego warto stawić się przed konkretnym muzeum wcześniej. Wie także, że są placówki, które wymagają wcześniejszej rejestracji.

Czego się spodziewać?

W Poznaniu nocą będzie otwarte Muzeum Narodowe. Odbędą się w nim spotkania z kuratorami galerii, a konserwatorzy zdradzą tajemnice zbiorów.

„W maju nadal dostępna będzie wystawa czasowa „Ultraawangarda. Koło Klipsa. Poznański underground lat 80. XX wieku” – zapraszamy wszystkich, którzy jeszcze nie zdążyli jej zobaczyć” – zachęca placówka.

I dodaje, że to ostatnia szansa na zobaczenie wystawy czasowej „Nie zmarnujcie Niepodległości. Srebra Funduszu Obrony Narodowej. Silva rerum”. To prezentacja zbioru sreber, który w przededniu wybuchu II wojny światowej ofiarowało armii polskie społeczeństwo.

W Szczecinie Muzeum Narodowe zaprasza na wystawę „Misterium światła”, czyli prace studentów Pracowni Komunikacji Wizualnej Akademii Sztuki.

Z kolei w Muzeum Tradycji Regionalnych zapowiada się prawdziwe święto, bo to 200 rocznica gromadzenia zabytków ziem pomorskich.

Gdańsk. Tu można odwiedzić np. Muzeum II Wojny Światowej (w programie m.in. pokaz filmu dokumentalnego „Była sobie piosenka”), Europejskie Centrum Solidarności, które opowiada najnowszą historię Polski i Europy Środkowo-Wschodniej czy Gdański Teatr Szekspirowski – miejsce wręcz sławne, gdzie tej nocy ożyją elfy, duchy, czarownice, czyli postacie ze sztuk Anglika.

Szczegółowe programy Nocy Muzeów, na jakie będzie można się wybrać, znajdziemy na stronach internetowych poszczególnych placówek.


15.05.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Cztery razy większy i groźny. Szukają w Polsce „Monster ticks”, afrykańskiego kleszcza

Jest znacznie większy od rodzimych kleszczy. Ma dłuższe odnóża, jest szybszy i groźniejszy. To Hyalomma.

Jeżeli ktoś zetknie się z takim kleszczem, powinien przesłać go do badań i zgłosić jego występowanie na specjalnej stronie utworzonej przez naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego.

To część akcji Narodowe Kleszczobranie. Znajduje się w tym miejscu.

Przybysz z Afryki

Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że kleszcze mogą być groźne i zetknięcie z nimi może zakończyć się boreliozą. Dlatego po spacerze (nie tylko po lesie czy łące) należy dokładnie obejrzeć ciało i ubranie. Tak samo trzeba zrobić z psem, jeżeli spaceruje się razem z nim.

Większość przypadków, kiedy kleszcz wbije się w skórę człowieka, nie kończy się niczym złym. Ale teraz specjaliści biją na alarm, bo w Europie pojawił się kleszcz o nazwie Hyalomma.

„Czy do Polski dotarły niebezpieczne, egzotyczne kleszcze Hyalomma? To pytanie, na które chcemy znaleźć odpowiedź dzięki zaangażowaniu i pomocy społeczeństwa. Każdy może pomóc!” – apelują naukowcy z UW.

I zachęcają do udziały w Narodowym Kleszczobraniu.

Celem projektu jest sprawdzenie i zmapowanie występowania kleszczy Hyalomma, nazywanych w Polsce „Monster ticks”. Wysyłanie takich osobników do badań ma pomóc w uzyskaniu wiedzy o tych pajęczakach, a także przyczynić się w leczeniu chorób, które przenoszą.

Groźniejsze kleszcze

„W Europie coraz częściej opisywane są przypadki pojawiania się „egzotycznych” kleszczy, które wraz z ociepleniem klimatu znajdują sobie dogodne warunki do przeżycia. Do takich gatunków należą kleszcze Hyalomma („Monster ticks”).

Tysiące larw i nimf Hyalomma co roku trafiają do Europy i Polski podczas wiosennych migracji ptaków. Do tej pory kleszcze ginęły z powodu niskiej temperatury i wysokiej wilgotności. Ciepłe i suche wiosny i lata przyczyniły się jednak do tego, że w ostatnich latach pojawiają się doniesienia o atakowaniu ludzi i zwierząt przez dorosłe kleszcze Hyalomma, np. w Niemczech, Czechach, Słowacji a nawet Szwecji.

Kleszcze były tam zbierane z koni, psów, bydła, a także znajdowane w domach” – czytamy na stronie akcji.

Jest także ostrzeżenie, że te pajęczaki mogą być bardzo groźne. Przenoszą bowiem wirusa gorączki krwotocznej. A śmiertelność osób zarażonych wirusem wynosi od 10 do 60 proc. Nie ma dostępnego leczenia.


16.05.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Narodowe Kleszczobranie

(sm)

Polska. Nowy zawód: celebrant ślubny. Zastąpiły kiero

Coraz więcej par młodych ma ochotę na ślub w innych wnętrzach niż np. sala USC. Utrudnia to niestety polskie prawo. Dlatego pojawił się pomysł na nowy zawód.

Znamy go np. z filmów amerykańskich. Tam osoby tym zainteresowane zyskują uprawnienia do udzielania ślubów. Robią to poza przeznaczonym do tego miejscem w urzędzie, np. w plenerze. I to bez udziału osoby urzędowo do tego namaszczonej.

W Polsce tak dobrze jeszcze nie ma. Na szczęście przedstawiciele organizatorów takich ślubów podsuwają swój pomysł na zmiany w polskim prawie i umocowanie w nim nowego zawodu – celebrant ślubny.

Ceremonia kosztowna i z obostrzeniami

Możliwość zawarcia ślubu cywilnego poza urzędem została wprowadzona ustawą z 2014 r. Jest ona jednak – przypomina „Dziennik Gazeta Prawna” – obłożona obostrzeniami.

Wybrane miejsce musi pozwalać na zachowanie uroczystej formy wydarzenia. Musi gwarantować bezpieczeństwa gościom. No i jest kosztowne, bo trzeba za nią dodatkowo zapłacić.

Zgodnie z cennikiem taka usługa – jak podaje dziennik – kosztuje nie więcej niż 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia. W tej chwili wynosi ona ok. 1500 zł.

W efekcie organizacja ślubu poza Urzędem Stanu Cywilnego jest najeżona problemami. Dlatego cały czas organizuje się ich niewiele.

Konieczne są zmiany w prawie

Dlatego swoje rozwiązanie podsunęły Ogólnopolskie Porozumienie Organizacji Samorządowych i Polskie Stowarzyszenie Wedding Plannerów. Proponują oni, żeby w przypadku ślubów cywilnych obowiązywały te same zasady jak w przypadku ślubów konkordatowych. Ale trzeba uregulować prawnie zawód celebranta ślubnego.

Musiałby on przejść odpowiednie szkolenie i uzyskać licencję. Uprawniałaby go ona do udzielania ślubów w plenerze.

W opinii rozmówców DGP – celebrant ślubny uzupełniłby braki kadrowe w Urzędach Stanu Cywilnego i prowadził bardziej spersonalizowane ceremonie.

Szacuje się, że w całym kraju uprawnienia celebranta mogłoby uzyskać ok. 800 osób.


19.05.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Prawo jazdy kat. B także na cięższe samochody? Jest taki przepis

Nie każdy wie, że mając prawo jazdy z kategorią B można prowadzić dostawczaki. Ale pod pewnymi warunkami.

Kategoria B, którą posiada większość polskich kierowców, uprawnia do prowadzenia samochodu osobowego, którego masa całkowita nie przekracza 3,5 tony. To wie każdy. Wiele osób zapewne zdaje sobie sprawę z tego, że taki kierowca ma więcej uprawnień. Może prowadzić także:

samochód z przyczepą lekką,
Motocykl z silnikiem do 125 cm³,
ciągnik rolniczy,
motorower,
czterokołowiec lekki,
czterokołowiec – pojazdy wykorzystywane do przewozu osób i ładunków; w pierwszym przypadku dopuszczalna masa całkowita to 400 kg, a w drugim – 550 kg,
pojazdy wolnobieżne, np. kombajn rolniczy czy walec.

Dostawczak na B

Wróćmy do samochodów osobowych. Sprawa wydaje się jasna: kierowca nie może prowadzić cięższego auta niż 3,5 tony. Na pewno?

Otóż w 2023 roku weszły w życie przepisy, które pozwalają usiąść za kierownicą większego samochodu – mającego do 4,25 tony. I nie każdy o tym wie.

Zanim jednak ktoś z radością wskoczy na fotel kierowcy, musi wiedzieć, że nie dla każdego jest ta przyjemność. Większe dostawczaki muszą być napędzane paliwem alternatywnym. Co należy przez to rozumieć? To po prostu samochody elektryczne.

Chodzi o to, że w takich autach baterie swoje ważą. Są one cięższe niż dostawczak spalinowy.

Jest jeszcze jedno zastrzeżenie. Zgodnie z przepisami kierowca, który będzie prowadził cięższe auto, musi posiadać prawo jazdy kategorii B przynajmniej od 2 lat.


15.05.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Subscribe to this RSS feed