Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: W tym regionie najwięcej nowych mieszkań
Belgia: Mniej podróżujemy? Spadek liczby rezerwacji hotelowych
Parlament Europejski opowiada się za zrównoważonymi opakowaniami
Belgia: Praca gorsza niż wykształcenie? To częste
Belgia: Te gminy się wyludniają
W ciągu ostatnich 20 lat w Belgii wykryto pięć razy więcej nowotworów skóry
Niemcy: Nadszedł czas na ograniczenie prędkości na autostradach?
Belgia: Tylu ludzi kupuje książki i czasopism przez Internet
Słowo dnia: Teek
Polacy nie liczą już na ZUS. Wolą liczyć na siebie. Jakie mają sposoby?

Polska: Wojna z patodweloperką. Sąsiad nie może zaglądać sąsiadowi przez okno

Polska: Wojna z patodweloperką. Sąsiad nie może zaglądać sąsiadowi przez okno Fot. iStock

Powstały pierwsze przepisy, które mają postawić do pionu deweloperów. Teraz, budując bloki, muszą je zaplanować w większej odległości od siebie.

Patodeweloperką nazywa się potocznie i pogardliwie komercyjną budowę nieruchomości, które mają przynieść szybki zysk, są nieprzyjazne lokatorom i często powstają wbrew przepisom prawa budowlanego – tak definiuje to pojęcie obserwatoriumjezykowe.uw.edu.pl.

To zjawisko jest widoczne w Polsce od lat, ale osiąga właśnie punkt krytyczny.

Widać to na każdym kroku

Patodeweloperka to nic innego jak stawianie bloków (zgodnie z przepisami) w małej odległości od siebie. Tak, że człowiek – otwierając okno – niemal może podać rękę sąsiadowi.

To także planowanie budynków tak, żeby maksymalnie wykorzystać powierzchnię działki. To place zabaw na osiedlach, którymi kuszeni są kupujący mieszkania, a które w rzeczywistości okazują się jedną huśtawką na małym skrawku ziemi.

To także „osiedle otoczone zielenią”, która jest trzema pokracznymi i usychającymi drzewkami.

Można do tego dodać jeszcze skrajnie małe mieszkania z mikroskopijna kuchnią i równie małą łazienką.

Nowe przepisy mają to ucywilizować

Dlatego jeszcze w maju Waldemar Buda, minister rozwoju, ogłosił, że w Polsce zostaną wprowadzone nowe przepisy, które mają zwalczać „pułapki patodeweloperki”. I tak np. minimalna powierzchnia lokalu użytkowego będzie liczyć 25 mkw. Takie przepisy w Polsce istnieją, ale deweloperzy czasami doliczają do lokalu np. balkony czy nawet fragment przed wejściem.

Limit powierzchniowy ma dotyczyć lokali na parterze lub pierwszym piętrze, które są dostępne bezpośrednio z zewnątrz. Zaznaczmy tylko, że polskie prawo obecnie określa, jaką powierzchnię może mieć mieszkanie. To przynajmniej 25 mkw. powierzchni użytkowej.

Kolejna zmiana miała dotyczyć odległości między budynkami. Teraz sytuacja wygląda tak, że blok czy dom można postawić 4 metry od granicy działki. Deweloper, chcąc maksymalnie wykorzystać działkę, stawia budynki „na styk”. Oznacza to, że blok od bloku dzieli zaledwie 8 metrów.

Zmiana ma polegać na tym, że budynek będzie mógł stanąć minimum 5 metrów od granicy działki, czyli 10 metrów od innej zabudowy.

Za kilka miesięcy wejdą w życie

– Podpisałem rozporządzenie w sprawie warunków, jakim mają odpowiadać budynki i ich lokalizacja – ogłosił właśnie minister Buda. – Podmioty, które się tym zajmują, powinny usłyszeć: stop patodeweloperce.
Przepisy wejdą w życie w kwietniu 2024 roku. Jak wyjaśnił Buda, chodzi o to, żeby nie zaskakiwać firm, które dzisiaj już projektują i mają w toku swoje projekty budowlane.

– Wszystko, co będzie wymagało pozwolenia już od kwietnia, będzie musiało być zgodne z nowymi przepisami – podkreślił.

29.10.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sp)


Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież