Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Niemiecka policja dokonała nalotu na grupę propalestyńską w Duisburgu
Polska: Kobiety staną przy ołtarzu w czasie mszy. Mocna deklaracja arcybiskupa
Belgia: Samotni rodzice mają większe trudności ze znalezieniem zakwaterowania
Belgia: 30 kobiet z dziećmi eksmitowanych z byłego hotelu w Brukseli
Belgia: Pogoda na piątek 17 maja
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 17 maja 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: W Tervuren zauważono 20 młodych dzików
Polska: Leczyli boreliozę zakazaną w Polsce metodą. Wkroczył rzecznik praw pacjenta
Belgia: Podejrzany o podwójne morderstwo w Molenbeek oddał się w ręce policji
Film „Putin”, w reżyserii Patryka Vegi [zobacz ZWIASTUN 2:30min]
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Inflacja? To już przeszłość. Według tych danych ceny w Belgii... zmalały

W październiku inflacja w strefie euro wyniosła 2,9%. W Belgii była ona już ujemna i najniższa w całej strefie euro – wynika z danych opublikowanych na stronie internetowej unijnego biura statystycznego Eurostat.

Październikowa inflacja w strefie euro była niższa niż we wrześniu (4,3%) i sierpniu (5,2%). W ubiegłym roku Europa zmagała się z wysokim wzrostem cen, a w październiku 2022 r. inflacja w strefie euro wynosiła jeszcze 10,6%.

Obecnie to przede wszystkim droższa żywność wpływa na wysokość inflacji w strefie euro. W październiku za jedzenie oraz napoje (w tym te alkoholowe) płacono w krajach strefy euro średnio aż o 7,5% więcej niż rok wcześniej.

W przypadku energii ceny były niższe niż rok wcześniej. W październiku 2023 r. energia kosztowała w strefie euro średnio o 11,1% mniej niż dwanaście miesięcy wcześniej. W 2022 r. to właśnie drożejący prąd i gaz oraz coraz droższe paliwa napędzały inflację.

W Belgii inflacja obliczana przez Eurostat była w październiku ujemna (czyli ceny były niższe niż rok wcześniej) i wyniosła -1,7% w skali roku. To mniej niż we wrześniu (0,7%), a w październiku roku ubiegłego było to jeszcze 13,1%.

Belgijski Urząd Statystyczny Statbel stosuje nieco inną metodę obliczania inflacji. Według Statbel inflacja w Belgii osiągnęła w październiku poziom 0,4% i była najniższa od początku 2021 r.

Belgia jest jednym z dwóch państw strefy euro z ujemną inflacją obliczaną według metody stosowanej przez Eurostat. Drugim krajem z ujemną inflacją była w październiku Holandia (-1%).

Krajem strefy euro z najwyższą inflacją jest Słowacja, gdzie wyniosła ona w październiku 7,8%. W Chorwacji było to 6,7%, a w Słowenii 6,6%.

04.11.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Przełom w świecie snów: naukowcy łamią bariery komunikacji ze śpiącą osobą

W świecie, w którym granice między rzeczywistością a snem stają się coraz bardziej zatarte, naukowcy dokonują przełomów, jakie wydają się wyciągnięte prosto z kina science fiction. Film „Incepcja” z 2010 roku, w reżyserii Christophera Nolana, przedstawił widzom koncepcję nawigacji i manipulacji ludzkimi snami, koncepcję tak fascynującą, że wydawała się niemożliwa do zrealizowania poza srebrnym ekranem. W filmie specjaliści od „ekstrakcji” wchodzą w sny innych osób, aby odkrywać ich najgłębsze sekrety lub zasadzać idee, wykorzystując złożony proces znany jako „incepcja”. Choć fabuła filmu jest oczywiście dziełem fikcji, nowe badania przeprowadzone przez zespół naukowców z Northwestern University w Illinois, USA, zaczynają zacierać granice między tym, co kiedyś uważano za fantastyczną fikcję, a tym, co nauka jest w stanie osiągnąć dzisiaj.

Badanie nad komunikacją dwukierunkową


Badanie, które przeprowadzono w laboratorium neurokognitywnym Kena Pallera na Northwestern University w Illinois, stanowi przełom w dziedzinie komunikacji dwukierunkowej z ludźmi podczas snu REM (Rapid Eye Movement). Zespół skupił się na wykorzystaniu świadomych ruchów oczu jako środka komunikacji z badanymi podczas ich snu. Badanie to, wspierane przez Narodową Fundację Nauki w USA, otwiera nowe możliwości zrozumienia, jak funkcjonuje nasz umysł podczas snu, a nawet wskazuje drogi do poprawy naszej zdolności do uczenia się i rozwiązywania skomplikowanych problemów.

Przebieg eksperymentu

Jednym z kluczowych wyzwań, przed którymi stanęli naukowcy, było umożliwienie komunikacji podczas snu REM, kiedy to ciało badanego jest w stanie paraliżu, uniemożliwiając ruchy fizyczne niezbędne do tradycyjnych form komunikacji. Rozwiązaniem okazało się wykorzystanie ruchów oczu, które zachodzą podczas snu REM. Badani byli szkoleni, aby kontrolować ruchy swoich oczu w taki sposób, aby przekazywać konkretne informacje naukowcom obserwującym ich sen. Na przykład powtarzalne ruchy oka z lewej na prawą stronę były sygnałem świadomości (lucidity) ze świata snów.

Proces ten wymagał również starannego monitorowania sygnałów elektrycznych z mózgu uczestników za pomocą elektroencefalografii (EEG) oraz innych technik, aby naukowcy mogli śledzić przejścia między różnymi etapami snu. Gdy uczestnik badania wchodził w fazę snu REM, naukowcy odtwarzali określone dźwięki, które miały pomóc badanemu zdać sobie sprawę, że śni, i osiągnąć stan lucid dreaming (świadomego śnienia). Następnie uczestnik mógł użyć umówionych sygnałów ruchów oczu, aby odpowiedzieć na pytania lub rozwiązać proste zadania matematyczne, co było formą komunikacji dwukierunkowej.

Kluczowe aspekty badania


Komunikacja podczas snu: naukowcy byli w stanie przesłać proste matematyczne zadanie („osiem minus sześć”) do śpiącego uczestnika badania, który następnie odpowiedział poprawnie, sygnalizując odpowiedź za pomocą ruchów oczu. To pierwszy taki przypadek, gdy udaje się nawiązać autentyczną, dwukierunkową komunikację z osobą śpiącą.

Technika badawcza: badacze używali elektrod do monitorowania aktywności mózgu i ruchów oczu uczestników. Uczestnicy byli trenowani, aby osiągnąć stan lucid dreaming, i nauczeni, jak komunikować się za pomocą ruchów oczu, co pozwoliło im na odpowiedź na pytania zadawane przez badaczy.

Potencjalne zastosowania: odkrycie to otwiera nowe możliwości dla psychologii i neurobiologii, umożliwiając badania nad świadomością i potencjałem umysłu podczas snu. Może to prowadzić do nowych metod nauki, rozwiązywania problemów czy nawet treningu umiejętności w stanie snu.

Aplikacja mobilna: laboratorium wprowadziło również aplikację mobilną, która ma na celu ułatwienie osiągania stanu lucid dreaming, co może umożliwić większej liczbie osób eksperymentowanie ze świadomym śnieniem i komunikacją podczas snu.

Podsumowanie

W kontekście odkryć dotyczących snów i ich wpływu na nasze życie codzienne istotne jest również zrozumienie, jak konkretne motywy snów mogą odzwierciedlać nasze podświadome myśli i emocje. Wśród najczęściej występujących motywów sennych są te dotyczące ciąży, utraty zębów lub interakcji z wodą. Na przykład sen o ciąży często interpretowany jest jako symbol nowych początków lub lęku przed zmianami i może dostarczyć cennych wskazówek dotyczących stanu emocjonalnego osoby śniącej. Poprzez analizę takich snów w czasie rzeczywistym badacze mogą zacząć odkrywać, jakie ukryte znaczenia i emocje kryją się za tymi wspólnymi motywami. Możliwość komunikacji dwukierunkowej podczas snu otwiera drzwi do głębszego zrozumienia tych symboli, pozwalając naukowcom zadawać bezpośrednie pytania i otrzymywać odpowiedzi na temat treści snów, co z kolei może prowadzić do nowych odkryć w dziedzinie psychologii snu i psychoanalizy.

Odkrycie to otwiera drzwi do nowych obszarów badań psychologicznych i neurobiologicznych, pozwalając naukowcom na przeprowadzanie eksperymentów i gromadzenie danych w czasie rzeczywistym z ludzkiego umysłu podczas snu. Może to prowadzić do nowych metod nauczania, rozwiązywania problemów, a nawet terapii w stanie snu. Ponadto, dzięki nowej aplikacji na smartfony opracowanej przez laboratorium Pallera, metody te mogą stać się dostępne dla szerszej publiczności, umożliwiając indywidualne eksperymenty ze świadomym śnieniem i komunikacją ze świata snów.


06.11.2023 Niedziela.BE // źródło informacji: Northwestern University // źródło: magazynkobiet.pl // fot. Gorodenkoff, Estonia / shutterstock.com

(cpo)


Unia Europejska: Za opóźniony lot należy się finansowa rekompensata, nawet 600 euro

Warte zapamiętania przed wyjazdami na święta: za opóźniony lot przewoźnicy, zamiast odszkodowania, oferują vouchery do wykorzystania na zakup kolejnych biletów - to jednak nie zwalnia ich z obowiązku wypłaty odszkodowania - informuje Prawo.pl.

Jeśli różnica pomiędzy planowaną godziną przylotu do punktu docelowego a rzeczywistym otwarciem drzwi samolotu wynosi co najmniej trzy godziny, pasażerowie ubiegać się mogą o odszkodowanie od linii lotniczych z tytułu opóźnionego lotu. Pasażerowie mają prawo również wystąpić o odszkodowanie w przypadku odwołania lotu oraz w sytuacji, w której klient z zakupionym biletem nie został wpuszczony na pokład samolotu, albo nie zdążył na przesiadkę. Maksymalna kwota, którą może otrzymać pasażer to 600 euro - wyjaśnia Prawo.pl.

Jednak w praktyce przewoźnicy opracowali wiele korzystnych dla siebie rozwiązań, które skutkują odmowami uznania roszczenia, odwlekaniem uregulowania należności czy zmniejszaniem ich wartości - zauważa Prawo.pl.

Gdy lot zostaje odwołany, przewoźnik powinien zwrócić pieniądze klientowi. Wartość tej kwoty powinna odpowiadać wysokości ceny biletu. Natomiast, jak podaje DelayFix, kancelaria specjalizująca się w uzyskiwaniu odszkodowań od linii lotniczych za opóźnione lub odwołane loty, wiele linii lotniczych decyduje się na zwrot środków z tego tytułu na tzw. „portfel klienta” - do wykorzystania na zakup kolejnego biletu. Kwota, którą przewoźnik powinien oddać pasażerowi, nie jest mu wypłacana w gotówce. Klient, jeśli chce uzyskać pieniądze, musi podjąć dodatkowe czynności - relacjonuje Prawo.pl.

Ekspert DelayFix wskazuje, że takie działania ze strony linii lotniczych są bezprawnym przetrzymywaniem, a nawet dysponowaniem środkami klienta - w takiej sytuacji należy się również rekompensata od przewoźnika.

Tymczasem nawet uznanie reklamacji w wielu przypadkach wiąże się z odwlekaniem wypłacenia odszkodowania.

„Co więcej, warto wiedzieć, że reklamacja powinna być rozpatrzona w ustawowym czasie 30 dni. Wiele linii lotniczych nie respektuje tego terminu, odpowiadając po 60 czy nawet 90 dniach lub w ogóle nie udzielając pasażerom odpowiedzi. Takie działania mają zniechęcić pasażera do dochodzenia swoich praw” - tłumaczy Mariusz Białkowski, koordynator działań prawnych z DelayFix na łamach serwisu Prawo.pl.


05.11.2023 Niedziela.BE // źródło informacji: PAP MediaRoom // fot. Michele Ursi, Greenland / shutterstock.com

(kp)


  • Published in Świat
  • 0

Jak umiera nasze ciało?

Oddech spowalnia. Krew zaczyna pomału odpływać, a ciało blednie. Rysy twarzy wyostrzają się. Proces umierania zwany agonią może trwać nawet 48 godzin. Chcielibyśmy żyć jak najdłużej i odejść w spokoju. Jednak tylko niewielu z nas zgaśnie z powodu starości, jak angielska królowa Elżbieta II, która zmarła w wieku 96 lat. Dlaczego?

Często słyszymy: „organizm już nie wytrzymał”, „serce ze starości przestało bić”, faktycznie śmierć z powodu starości (R54) jest z punktu widzenia medycznego nieprecyzyjna, a w statystyce oznaczania przyczyn zgonu zaliczana nawet do tzw. garbage codes (kodów bezużytecznych). W Stanach Zjednoczonych od 1951 nie zarejestrowano żadnego zgonu z tego powodu, a w Polsce i Wielkiej Brytanii niezwykle rzadko. Niemniej jednak w akcie zgonu brytyjskiej monarchini napisano: „Brytyjska królowa Elżbieta II zmarła 8 września o godz. 15:10 (czasu miejscowego), a przyczyną zgonu była starość”.

Naturalna śmierć, nagła śmierć


Ale nie tylko śmierć w wyniku podeszłego wieku wydaje się nieprecyzyjna. Są nimi również określenia „nagła śmierć” czy „naturalna śmierć”. Równie niewiele wyjaśniające, z medycznego punktu widzenia, są także wpisywane przez lekarzy potwierdzających zgon takie przyczyny jak: „ustanie krążenia i oddychania”, „niewydolność wielonarządowa” czy „przyczyna nieznana”.

„W większości można je zinterpretować jako >>pacjent zmarł z powodu śmierci<< - w żadnym przypadku nie powinny być wskazywane jako wyjściowa przyczyna zgonu, a nawet wpisywane do karty zgonu” - czytamy w publikacji Głównego Urzędu Statystycznego pt. „Na co umarł pacjent - czyli, co jest wpisywane na kartach zgonów?”.

Pomimo jednak tych wszystkich wskazówek nadal w oficjalnych statystykach pojawiają się zgony oznaczone kodem „R”, który odnosi się do „objawów, cech chorobowych i nieprawidłowych wyników badań klinicznych i laboratoryjnych”, których nie sklasyfikowano gdzie indziej.

„Przyczyny z klasy >>R<< to ok. 6 proc. (prawie 23 tys.) wszystkich zgonów (ok. 63 proc. z nich dotyczy zgonów osób starszych, w tym starość (R54), która jako przyczyna może wystąpić całkowicie sporadycznie, jest wpisywana w kartach zgonów osobom już w wieku niespełna 70 lat)” - czytamy dalej w  publikacji GUS.

W 2021 roku przypadków zgonu oznaczonych kodem „R” było 36 710, w tym 36 690 stwierdzonych przez lekarzy.

Polska w raporcie Światowej Organizacji Zdrowia z 2013 roku została wykluczona nawet z analiz porównawczych dotyczących umieralności według przyczyn. Powód? Ponad 25 proc. udziału zgonów o „niedokładnie określonych przyczynach”.

Pomijając jednak kwestie zaszeregowania naszej śmierci do tabeli, to właśnie starzenie staje się najpewniejszą drogą do śmierci. Skóra z roku na rok staje się bardziej sucha i szorstka, pęcherz mniej elastyczny, naczynia krwionośne łatwiej pękają, spada odporność, zmniejsza się też liczba komórek pigmentowych - przybywa plam wątrobowych i starczych, a warstwa tłuszczu pod skórą rozrzedza się (to dlatego osoby starsze częściej odczuwają chłód), serce pompuje mniej krwi, a narządy są coraz gorzej odżywiane. Organizm po prostu z wiekiem słabnie, a szansa na dożycie „stu dziesięciu lat wynosi jeden na siedem milionów” - zauważa Bill Bryson w swojej książce zatytułowanej „Ciało. Instrukcja dla użytkownika”.

Jak uchodzi z nas życie?

Tego tykającego w nas zegara biologicznego często na co dzień nie dostrzegamy. Ale tuż przed samą śmiercią, jeśli oczywiście nie jest to nagła śmierć, nasze ciało samo daje znać, że zbliża się koniec.

„Na dwa, trzy dni przed śmiercią skóra zaczyna inaczej odbijać światło, szczególnie w ciągu dnia. Z miękkiej, sprężystej staje się woskowa i sztywna. Zdecydowanie wyostrzają się rysy. Szczególnie nos, na jego środku pojawia się podłużne zagłębienie. Przytomne osoby cały czas są ruchliwe, zachowują się jakby za kilkadziesiąt godzin nie mieli umrzeć - porządkują rzeczy, rozmawiają, jak gdyby nic się nie działo, jakby nie zauważali, że ich ciało powoli się zmienia” - opisywał swoje doświadczenie związane z opieką nad nieuleczalnie chorymi w hospicjum ks. Jan Kaczkowski w opracowaniu „Jak umiera ciało?”.

Podobnie opisuje ostatnie chwile życia Roland Schulz w swojej książce pt. „Jak umieramy?”.

„Kilka dni przed śmiercią, kiedy nikt jeszcze nie zna godziny twojego zgonu, serce przestaje pompować ci krew do koniuszków palców dłoni. Potrzebna jest bowiem gdzie indziej: w głowie i w centrum ciała, tam, gdzie znajdują się płuca, serce, wątroba. Krew przestaje dopływać również do palców nóg. Stopy robią się zimne a oddech płytki. Zmysły przestają działać. Twoje ciało zaczyna żegnać się z życiem” - to pierwsze zdania z jego książki.

Na kilka dni przed śmiercią większość osób nie chce już jeść i pić. Niektórzy też przestają mówić. Zaczynają się problemy z oddychaniem.

„Kiedy zanika zdolność odkasływania lub połykania, często pojawia się chrapliwy dźwięk, powszechnie znany jako grzechotka śmierci. Może on brzmieć niepokojąco dla postronnych, ale wydaje się, że dla tych, którzy go doświadczają, wcale taki nie jest. Jednak inny rodzaj wysiłkowego oddychania przed śmiercią, zwany oddychaniem agonalnym, może już być. Oddychanie agonalne nie pozwala osobie cierpiącej zaczerpnąć wystarczającej ilości powietrza z powodu niewydolności serca i może trwać kilka sekund, ale równie dobrze 40 lub więcej minut (…)” - opisał te ostatnie chwile życia Bill Bryson.

Ten typowy dla procesu umierania objaw fizjologiczny „rzężenie przedśmiertne” dotyczy 90 proc. umierających. Tuż przed samą śmiercią osoba umierająca może czuć niepokój, splątanie, pobudzenie. Może też majaczyć i mieć halucynacje (widzieć bliskie osoby, które już umarły), być senna, wpaść w śpiączkę. W jej organizmie dochodzi do zaburzenia termoregulacji, krążenia obwodowego, sinicy, pojawiają się plamy na skórze związane z zastojem krwi, suchość w ustach, spada ciśnienie krwi, gałki oczne zapadają się. Skóra staje się zimna i lepka.

Ks. Kaczkowski pisał, że gdy „już nadejdą ostatnie chwile, oddech staje się coraz płytszy, człowiek przypomina rybę wyjętą z wody - łapie powietrze ustami”.

„Mogą się zdarzyć nawet kilkunastosekundowe bezdechy. Mówi się, że wydaliśmy ostatnie tchnienie, ale to jest raczej wdech bez wydechu. Serce staje i przez cztery minuty obumiera mózg. Wtedy całe nasze ciało jeszcze przez kilkadziesiąt sekund jak gdyby ostatkiem sił próbowało złapać oddech. Potem nie dzieje się już nic. To koniec. Cisza i kompletny bezruch” - kończy.

Tygodniowo w Polsce umiera blisko 10 tys. osób. To dane z 2021 roku.


05.11.2023 Niedziela.BE // źródło informacji: Serwis Zdrowie // fot. MiniStocker, T / shutterstock.com

(ccl)

Subscribe to this RSS feed