Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Para z Belgii zaginęła na Teneryfie. „Tajemnicza sprawa”
Polska: Eurowybory 2024 coraz bliżej [SYMULACJA WYBORCZA]
Belgia: Przełom w sprawie sprzed 30 lat? Znaleziono ludzkie szczątki
Polska: Policja namierzyła i zaatakowała pedofilów. Dowodami są drastyczne zdjęcia i filmy
Mężczyzna poważnie ranny w strzelaninie przed kawiarnią w Schaerbeek
Słowo dnia: Kusje
Polska: Tak grillują Polacy. Kiełbasa nie jest już królową rusztu podlewanego procentami
Słowo dnia: Goedkoop
Belgia: Pogoda na 29, 30 kwietnia i 1 maja
Niemcy: 1200 osób szuka zaginionego 6-latka

Belgia: Podczas "Marszu Śmierci" mężczyzna stracił przytomność

Belgia: Podczas "Marszu Śmierci" mężczyzna stracił przytomność fot. Shutterstock

100-kilometrowy "Marsz Śmierci" (Dodentocht) wokół miejscowości Bornem, mógł się skończyć tragicznie dla jednego z uczestników. Serce 56-latka przestało bić - szczęśliwie został reanimowany przez innego uczestnika. Jak przekazał burmistrz Bornem, Luc De Boeck, życiu mężczyzny nie zagraża już niebezpieczeństwo.

Podczas ostatniego "Marszu Śmierci" nieomal doszłoby do tragedii: na 100-kilometrowej trasie biegu w Bornem, 56-letni mężczyzna stracił przytomność, ustały też jego funkcje życiowe. Z pomocą pośpieszył jeden z uczestników imprezy. Gdy mężczyzna był reanimowany, zostały wezwane służby ratunkowe. Karetka zjawiła się bardzo szybko, dzięki czemu udało się zapobiec najgorszemu scenariuszowi. W szpitalu stan 56-latka się ustabilizował. Jak przekazał burmistrz Bornem, Luc De Boeck, życiu mężczyzny nie zagraża już niebezpieczeństwo, zaś przyczyną wypadku była niewydolność serca.

48. edycja "Marszu śmierci" (Dodentocht) przyciągnęła rekordową liczbę uczestników. W celu pokonania 100-kilometrowego dystansu wokół miejscowości Bornem (Prowincja Antwerpia), zarejestrowało się prawie 14 tys. osób (dokładnie 13952). Jednakże tylko 61 % uczestników ukończyło trasę w ciągu przewidzianych 24 godzin – przyczyną poddania się pozostałych zawodników były złe warunki pogodowe. Z uwagi na deszcz oraz niskie temperatury w nocy tegoroczna edycja biegu należała do jednej z najcięższych. Impreza odbywa się od roku 1970.

Większość uczestników "Dodentocht" pochodzi z Belgii, choć pojawiła się też liczna reprezentacja z Niemiec (960 osób) oraz z Holandii (718 osób). Kilkoro zawodników przybyło również z bardziej oddalonych zakątków świata, takich jak Rosja, Korea Południowa czy Sri Lanka.

 

15.08.2017 KK Niedziela.BE

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież