Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 5 maja 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Płacenie za streaming? Już tylu ludzi to robi
Belgia: Inflacja w Belgii najwyższa w całej strefie euro!
Niemcy: Coraz więcej zagranicznych lekarzy
Słowa dnia: Kom binnen
Polska: Rewolucja w lekach. W życie wchodzą właśnie nowe zasady ich dawkowania
Belgia: Przybywa niezdolnych do pracy. W tych branżach ryzyko największe
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 4 maja 2024, www.PRACA.BE)
Belgia ubiega się o organizację European Youth Olympic Festival W 2029 roku
WHO: „Pandemia spowodowała wzrost liczby dzieci z nadwagą”
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Uwaga! Fotoradary będą częściej robić zdjęcia

Wkrótce także fotoradary stojące przy belgijskich drogach regionalnych będą pracować bez przerwy. Wcześniej taką decyzją podjęto już w przypadku fotoradarów stojących wzdłuż autostrad.

Do 2021 r. fotoradary w Belgii, także te przy autostradach, były czasowo wyłączane, bo policyjna administracja nie nadążała z wysyłaniem mandatów - czytamy w dzienniku „Het Laatste Nieuws”.

Czasami wyłączano je kompletnie, a czasami ustawiano wyższy margines tolerancji, więc fotoradary wychwytywały tylko przypadki bardzo znaczącego przekroczenia dopuszczalnej prędkości maksymalnej.

Teraz jednak fotoradary przy autostradach pracują bez przerwy i jedynie z minimalnym marginesem tolerancji (marginesu błędu). Każde przekroczenie prędkości powyżej marginesu błędu jest rejestrowane, a kierowca musi się liczyć z mandatem.

W efekcie liczba mandatów wystawianych za przekroczenie prędkości bardzo wzrosła. W 2021 r. wystawiono ich 4,7 mln, a rok później już 6,2 mln.

Od przyszłego roku także fotoradary stojące przy drogach regionalnych będą stopniowo przechodzić do trybu „pracy bez przerwy”, zapowiedziało ministerstwo sprawiedliwości.

10.11.2023 Niedziela.BE // fot. CapturePB, Belgium / shutterstock.com / zdjęcie ilustracyjne

(łk)

Belgia: Bilety lotnicze o 20-30% droższe niż w 2019 roku

Z danych opublikowanych przez Komisję Europejską w październiku wynika, że bilety lotnicze w Unii Europejskiej stają się coraz droższe, a średnie ceny lotów latem 2023 roku były od 20% do 30% wyższe w porównaniu z analogicznym okresem w 2019 roku.

Chociaż inflacja może odpowiadać za część podwyżek cen, podwyżki są znacznie wyższe niż inflacja w Europie. Komisarz UE ds. transportu, Adina Vălean, analizuje obecnie, „co dokładnie dzieje się na rynku i dlaczego”.

Chociaż Komisja nie może regulować cen biletów lotniczych ani ingerować w nie, interwencja Vălean zwiększa presję, która już jest wywierana na linie lotnicze w związku z niedawnymi podwyżkami cen. Te zostały wywołane boomem podróżniczym po pandemii oraz problemami w łańcuchu dostaw, a także niedoborami kadrowymi.

Tymczasem linie lotnicze odnotowują rekordowe zyski. Irlandzki, tani przewoźnik Ryanair ogłosił, że jego średnie ceny wzrosły w ciągu ostatniego roku o 24%, ale w poniedziałek odnotował także „silny półroczny zysk w wysokości 2,18 miliarda euro”. Rekordowe zyski odnotowują także Air France, Lufthansa i Brussels Airlines.

10.11.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Mają bony, ale... Nauczyciele nie mogą kupić każdego laptopa

Nauczyciele otrzymali bony o wartości 2500 zł. Mają te pieniądze wydać na komputery. Tyle że są z tym problemy.

Bony to uzupełnienie akcji wyposażania dzieci w komputery. Przypomnijmy, że każdy uczeń IV klasy szkoły podstawowej dostał lub dostanie – bo czas jest do końca roku – komputer. To biurowy sprzęt z wygrawerowanym godłem Polski.

– Rozpoczynamy nowy rozdział w edukacji polskich uczniów, którego założeniem jest wyrównywanie szans i wzmacnianie kompetencji cyfrowych. Wszystko idzie zgodnie z harmonogramem: rozstrzygnięto przetargi w większości z 73 regionów, wyłoniono konkretne modele laptopów, które trafią do rąk uczniów – mówił w sierpniu minister cyfryzacji Janusz Cieszyński.

Po co i za co?

Na komputerach jest także naklejka. Informuje ona, że sprzęt został kupiony za pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. To pieniądze z UE, których Polska jeszcze nie otrzymała. A mówimy o wydatkach rzędu 1 miliarda złotych.

„Informujemy, że zakup laptopów dla uczniów jest elementem inwestycji C2.1.2 KPO i docelowo ma zostać sfinansowany ze środków KPO. Obecnie zagwarantowany jest mechanizm prefinansowania tych środków przez Polski Fundusz Rozwoju” – tak sprawę wyjaśnia resort cyfryzacji. I czeka na unijne pieniądze.

Rodziców zastanawia coś jeszcze.

– Odebraliśmy komputer we wrześniu. Jak na razie córka ani razu nie użyła go do nauki. Jest tak, jak się spodziewałem. Dzieci na tym etapie nie muszą w domach używać komputerów do nauki. W szkole robią to tylko na informatyce – mówi pan Jacek z Lublina, ojciec Olgi z IV klasy.

Ma także drugą córkę – starszą. Chodzi już do szkoły ponadpodstawowej.

– I przypominam sobie, że cokolwiek na komputerze miała robić od VI lub VII klasy. To były prezentacje na historię, język polski czy zadania z informatyki – dodaje mężczyzna.

Dla nauczycieli

Nauczyciele także coś dostali. Żeby prowadzić zajęcia z użyciem komputera, otrzymali bon na 2500 zł. Mogą go zrealizować, kupując komputer. Żeby dotrzymać technologicznego kroku uczniom.

Jednak jest problem z kupnem sprzętu. Serwis glos24.pl opisuje przypadki, kiedy nauczyciele nie mogą kupić takiego komputera, jakiego oczekują.

– Chcę kupić konkretny model polecony przez siostrzeńca. Miałam dopłacić różnicę, ale w sklepie powiedziano mi, że ten laptop nie jest dedykowany nauczycielom. Ciekawe, skąd wiedzą, co z dzieciakami robimy na zajęciach i jakich pomocy używam?! Mieliśmy udać się we wskazane miejsca na zakupy, a nie po konkretne modele. To kpina – żali się jedna z nauczycielek.

Jest jedną z tych, którym sklepy nie chcą sprzedać droższego sprzętu, ale za ok. 2500 zł. To komputer typowo biurowy. Niekiedy jednak nauczyciel chciałby lepszy. I jest gotowy dopłacić do ceny zakupu. Nic z tego.

– Nie może pan zakupić tego modelu, ponieważ nie ma go na naszej liście. Za to mogę polecić sprzęt typowo biurowy. Będzie pan zadowolony – takie słowa dziennikarze słyszą, gdy dzwonią do sklepów i jako nauczyciele pytają o droższy komputer.

Warunki ministerstwa

Kiedy sprawdzamy oferty najpopularniejszych sklepów z elektroniką, to prześcigają się one w ofercie dla nauczycieli. Ale też informują, że komputer musi spełniać minimalne wymogi techniczne wskazane przez Ministerstwo Cyfryzacji. Są też wymagania formalne:

fabrycznie nowy,
nieużywany,
kompletny,
sprawny technicznie,
oryginalnie zapakowany,
wyprodukowany nie wcześniej niż 9 miesięcy od dnia sprzedaży,
objęty co najmniej 36-miesięczną gwarancją producenta,
wprowadzony do obrotu na terytorium Unii Europejskiej,
nieobciążony prawami na rzecz osób trzecich.

Okazuje się, że dla wielu sklepów problemem jest gwarancja. To te 3 lata sprawiają, że sieci handlowe przygotowały zestawienie konkretnego sprzętu, jaki „pasuje” do bonu.

– Niestety, nie może pan sobie wybrać modelu, bonom dedykowany jest konkretny zestaw laptopów. Ma to związek m.in. z trzyletnią gwarancją. Oferujemy dobre laptopy w cenie do 2500 zł brutto. Klienci sobie je bardzo chwalą – przekonywał jeden ze sprzedawców.


12.11.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Ustawa ostro podzieliła aptekarzy. „Czujemy się oszukani”

Część aptekarzy nie ma wątpliwości, że nowe przepisy zamkną apteki. Winna temu jest ustawa „Apteka dla aptekarza”. Do Komisji Europejskiej popłynęła skarga.

Złożyła ją reprezentująca przedsiębiorców Konfederacja Lewiatan. Marcin Piskorski, prezes zarządu Związku Pracodawców Aptecznych, nazwa ją „krzykiem rozpaczy".

Poprawianie ustawy. Powód?

Skarga – dodajmy – dotyczy ustawy „Apteka dla aptekarza”. Chodzi o zasady przyznawania zezwoleń na prowadzenie apteki.

Ustawa „Apteka dla aptekarza” z 2017 roku – przypomina Rynek Zdrowia – wprowadziła zasadę, że nowe apteki mogą otwierać lub przejmować tylko farmaceuci. Zdaniem ustawodawcy część przedsiębiorców omijała jednak przepisy i dochodziło do przejmowania udziałów w spółkach przez sieci aptek. Dlatego postanowiono je uszczelnić i znowelizować ustawę.

Prezydent podpisał ustawę 8 września i przepisy weszły w życie. Równocześnie skierował do Trybunału Konstytucyjnego przepisy dotyczące prawa farmaceutycznego, żeby ten ocenił zgodność ustawy z Konstytucją. Jeśli TK uzna, że są niezgodne, może je uchylić.

Jedni są za, drudzy są przeciw

Znowelizowana ustawa podzieliła środowisko. Popiera ją m.in. Naczelna Izba Aptekarska. Przeciwko są duże sieci aptekarskie i przedsiębiorcy zrzeszeni w Konfederacji Lewiatan, która złożyła skargę na te przepisy.

Jak argumentują przedsiębiorcy w przepisach użyto niejasnego określenia „przejęcia kontroli” nad apteką (chodzi o możliwość przejmowania aptek przez zagraniczne firmy).

Przepisy pozwalają także na uznaniowe cofanie zezwoleń (może to zrobić wojewódzki inspektor farmaceutyczny – red.) dużej liczbie właścicieli. Zwłaszcza tym, którzy „zbudowali przez lata sieci apteczne”. Bo zgodnie z ustawą właściciele nie będą mogli ich sprzedać, kupić, czy przekazać dzieciom.

– Ta nowelizacja ustawy to kolejna cegła, która spada na nasze głowy. Czujemy się oszukani – nie kryje Ewa Budzowska, aptekarka, która wypowiada się w komunikacie Lewiatana.

Naczelna Izba Aptekarska odpowiada, że ustawa nie przewiduje zamykania aptek ogólnodostępnych i nie ogranicza ich działalności, ani nie zmusza do ich pozbywania się.

Skarga do Komisji Europejskiej

Broniąc interesów aptekarzy Konfederacja Lewiatan złożyła do Brukseli skargę. Przekonuje w niej KE – jak czytamy – że ustawa „narusza unijne prawo w imię obrony partykularnych interesów korporacji aptekarskiej oraz szkodzi pacjentom”.

Ponadto przepisy „naruszają prawa właścicieli, którzy posiadali apteki jeszcze przed wejściem w życie zmian” i „są niezgodne z prawem europejskim”.

Teraz ruch należy do Komisji Europejskiej. Nie wiadomo, jaką decyzję ostatecznie podejmie.

12.11.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)


Subscribe to this RSS feed