Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Logo
Print this page

Temat tygodnia. Belgia, Polska: „Olbrzym się obudził”. Belgijskie media o demonstracji opozycji w Warszawie

Temat tygodnia. Belgia, Polska: „Olbrzym się obudził”. Belgijskie media o demonstracji opozycji w Warszawie Fot. Shutterstock, Inc.

To była największa demonstracja w historii Warszawy - tak o niedzielnym Marszu Miliona Serc pisały belgijskie i holenderskie media, powołujące się między innymi na informacje stołecznego ratusza.

Na ulice Warszawy wyszły w niedzielę setki tysięcy Polaków. Według organizatorów w demonstracji uczestniczyło około milion ludzi. Donald Tusk, który wraz z liderami innych partii opozycji demokratycznej stał na czele marszu, mówił nawet, że uczestników jest ponad milion.

Podległe rządowi PiS służby oraz tzw. media publiczne rozpowszechniające w opinii krytyków partyjną propagandę starały się umniejszyć wagę tej demonstracji i podawały dużo mniejszą liczbę uczestników. Skala demonstracji była jednak tak wielka, że zauważyły ją też zagraniczne media, w tym te belgijskie i holenderskie.

„Na dwa tygodnie przed wyborami opozycja ma nadzieję zakończyć autorytarne rządy PiS-u”, czytamy w tekście Basa van der Houta w „De Tijd”, wpływowym flamandzkim dzienniku ekonomicznym.

„Nacjonalistyczny, konserwatywny PiS rządzi już osiem lat. W tym czasie państwo prawa zostało znacząco rozmontowane, sędziowie nie są już niezależni, a prawa gejów i lesbijek są szybko ograniczane”, opisuje dziennikarz „De Tijd”.

O marszu w Warszawie pisał też popularny dziennik „Het Laatste Nieuws”. -Kiedy widzę te setki tysięcy uśmiechniętych twarz, to dobrze czuję, że przychodzi ten przełomowy moment w historii naszej ojczyzny - gazeta cytuje lidera PO Donalda Tuska.

Demonstrację w stolicy Polski zauważył dziennik „De Standaard”. „Dwa tygodnie przed wyborami polskie partie opozycyjne zmobilizowały setki tysięcy demonstrantów przeciwko nacjonalistycznej partii rządzącej Prawo i Sprawiedliwość (PiS)”, informował „De Standaard”.

„Opozycja zorganizowała olbrzymią demonstrację na dwa tygodnie przed polskimi wyborami. Olbrzym się obudził” - brzmiał z kolei tytuł relacji w portalu flamandzkich mediów publicznych vrt.be.

Również holenderskie media informowały o proteście przeciwko rządom PiS na ulicach Warszawy. W popularnych portalach informacyjnych nos.nl i nu.nl informacja o wielkiej demonstracji w Warszawie była w niedzielę nawet przez pewien czas główną wiadomością dnia.

„Polacy przed wyborami masowo na ulicy w proteście przeciwko rządowi” - tak relację na ten temat zatytułowano w nu.nl. Tekst w portalu nos.nl nosił tytuł „Milion ludzi w Warszawie w proteście przeciwko prawicowo-nacjonalistycznemu rządowi”.

Także dwa największe dzienniki w kraju, „De Telegraaf” i „AD”, zamieściły online relacje z demonstracji. „Opozycja w Polsce masowo na ulicach przeciwko upadkowi demokracji” brzmiał nagłówek w „De Telegraaf”, a w „AD”: „Milion ludzi na ulicy demonstrował przeciwko rządowi. Największa demonstracja w historii Warszawy”.

„Przyjechali autokarami z całego kraju i idą przez centrum Warszawy z flagami Polski i Unii Europejskiej”, opisywał portal nos.nl. „Demonstranci pytani przez dziennikarzy TVN24 mówili, że wzięli udział w marszu, by bronić praw swych dzieci, wnuków, kobiet i społeczności LGBT”.

Według portalu nu.nl wielu Polaków widzi w działaniach obecnego rządu zagrożenie dla demokracji. „PiS tak zmienił prawo, że minister sprawiedliwości ma większe uprawnienia w nominowaniu sędziów i prokuratorów. To spotkało się z krytyką wielu zachodnich państw UE”, czytamy w nu.nl.

Portal ten pisze również o przejęciu przez PiS kontroli nad mediami publicznymi, „co w opinii krytyków uczyniło z nich kanały propagandowe”. Działania PiS doprowadziły też do prawie „całkowitego zakazu aborcji” oraz uderzyły w prawa osób LGBT, czytamy w nu.nl.

Na stronie internetowej dziennika „De Volkskrant” sytuacja w Polsce była w niedzielę jednym z głównych tematów dnia. „Walka wyborcza w Polsce będzie niespotykanie ostra”, napisano w dużym nagłówku. Także tytuł wywiadu z korespondentem z Polski jest znaczący: „Fakt, że nie ma zgody nawet co do liczby demonstrantów pokazuje, jak bardzo spolaryzowane jest to społeczeństwo”.

Korespondent „De Volkskrant” Arnout le Clercq podkreślił, że kampania wyborcza w Polsce jest niezwykle zacięta, ale nie jest uczciwa. PiS wykorzystuje wszystkie instrumenty państwa, by uzyskać przewagę nad opozycją.

- Aby zdobyć przychylność wyborców, PiS podwyższył niedawno dodatek na dziecko. Otworzyli również nowe lokale wyborcze w miejscach, gdzie mieszkają ich wyborcy, czyli na wsi - powiedział w „De Volkskrant”.

- Oglądałem właśnie telewizję publiczną i tam są jedynie jakieś wzmianki o demonstracji w Warszawie. Pokazują ją jako małą demonstrację, choć było zupełnie inaczej. W zamian za to prezentuje się widzom obrazki z konwencji partyjnej PiS-u - dodał Arnout de Clercq.

Także opiniotwórczy dziennik „NRC Handelsblad” pisał w niedzielę o demonstracji w Warszawie. „Były premier i dawny przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, a obecnie lider Platformy Obywatelskiej, najważniejszej partii opozycyjnej, wezwał ludzi, by przyjechali do stolicy i wyrazili sprzeciw wobec konserwatywno-nacjonalistycznego rządu Prawa i Sprawiedliwości” - czytamy w „NRC Handelsblad”.

„Tusk obawia się, podobnie jak demonstranci, między innymi niszczenia demokracji. Z powodu ograniczenia niezależności polskich sędziów UE zablokowała już wart 35 mld euro pakiet pomocy finansowej dla tego kraju. Zagrożone przez PiS mają też być prawa mniejszości, kobiet i społeczności LGBTQ+. W tej kadencji między innymi bardzo ograniczono prawo do aborcji”, pisze w „NRC Handelsblad” Laura Bergshoef.

02.10.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Niedziela.BE