Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Logo
Print this page

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Czego można nauczyć się od chłopca, kreta, lisa i konia (cz.92)

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Czego można nauczyć się od chłopca, kreta, lisa i konia (cz.92) fot. Shutterstock, Inc.

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur

 

Czego można nauczyć się od chłopca, kreta, lisa i konia?

„Czy to nie dziwne? Widzimy tylko to, co jest poza nami, a prawie wszystko dzieje się w nas.”

Uwielbiam te chwile, gdy w moje dłonie trafia wyjątkowa książka. Zasiadam do czytania i nagle czas znika. Tak, jakbym przenosiła się na papierowe strony i przez jakąś chwilę, mogła żyć w całkiem innym wymiarze. Na szczęście takich chwil jest wiele. Dziś o jednej z nich chcę opowiedzieć Czytelnikom portalu Niedziela.be.

W ubiegłym tygodniu przechodząc obok księgarni, zobaczyłam na wystawię piękny wolumin. Moją uwagę zwrócił rysunek na okładce przedstawiający konia, który, wydawało mi się, całował głowę chłopca, chłopiec trzymał coś w dłoniach a u jego stóp siedział lis. Już wiem, że to coś w rękach dziecka, to kret. I taki właśnie tytuł ma książka, o której dziś mówię: „Chłopiec, kret, lis i koń” autorstwa Charlie’go Mackesy. Dziwny tytuł zapisany pięknymi literami. Księgarnia była zamknięta, więc nie mogłam książki nabyć a pomyślałam, że bardzo chciałabym odkryć, co zawiera.

Znalazłam ją kilka dni później w wysyłkowej księgarni i już następnego dnia wyjęłam ze skrzynki. Na początku czytanie było trochę utrudnione, ze względu na dziwną czcionkę, ale już po trzeciej stronie przyzwyczaiłam się do liter przypominających ręczne pismo.

„- Przed nami długa droga - powiedział chłopiec i westchnął.
- Ale popatrz, jak daleko już dotarliśmy - zwrócił mu uwagę koń.”

Książka opowiada historię samotnego chłopca, który na swej drodze spotyka kreta. Zaprzyjaźnia się z nim. Od tej chwili wędrówka nie jest już samotna. Jak się można domyślić chłopiec i jego przyjaciel spotykają jeszcze dwie istoty: lisa i konia. Każda z postaci, chłopiec, kret, lis i koń, jest inna, ale równocześnie w każdej z nich można odnaleźć cząstkę siebie. To sprawia, że opowieść jest tak interesująca.

„- Łzy płyną nie bez powodu i świadczą o twojej sile, nie słabości.”

Jest to książka zarówno dla młodego czytelnika, jak i dla dorosłego. Przeczytałam ją dosłownie w ciągu 20 minut, ale to opowieść, którą należy, czytać, czytać i czytać. Trochę jak „Małego księcia” Antoine de Saint-Exupéry.

Koniecznie muszę wspomnieć jeszcze kilka słów na temat ilustracji, ponieważ są przepiękne. Jak pisze sam autor: „Prawda wygląda tak, że do czytania potrzebuję ilustracji. Są jak wyspy, miejsca, do których zmierza się przez morze słów”. Właśnie rozważam zrobienie kopii jednej z ilustracji i postawieniu jej na moim biurku. Tak, abym częściej mogła na nią spoglądać. O! Może to właśnie zrobię, gdy już wypiję naszą poranną kawę.

Autor książki posiada konto na Instagramie, gdzie narodził się pomysł wydania „Chłopca…”. Można na nim odnaleźć jeszcze więcej pięknych rysunków.

„- Czasem wydaje mi się, że wierzycie we mnie mocniej niż ja w samego siebie - wyznał chłopiec.
- W końcu uwierzysz - zapewnił go koń.”

„Chłopiec, kret, lis i koń” to wspaniała pozycja dla dzieci, ponieważ każda strona może być okazją do niezwykłych rozmów z młodym człowiekiem a i dorosły może czegoś się nauczy. W książce poruszone są najważniejsze tematy dotyczące naszego życia. To, co nas gnębi i to, co pozwala przetrwać trudne chwile.

Mój tekst przeplatam cytatami właśnie z tej książki i musze przyznać, że wybór był bardzo trudny. Historia napisana jest w ten sposób, że z przyjemnością przytoczyłabym tu każde słowo.

„- A więc wiecie o mnie wszystko? - odezwał się chłopiec.
- Tak - potwierdził koń.
- I nadal mnie kochacie?
- Kochamy cię tym bardziej.”

 

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka

 


07.03.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(as)

 

Last modified onniedziela, 14 marzec 2021 12:44
Niedziela.BE